Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Mąż jasno mówi, żeby podzielić majątek i że o to mu chodzi ,bo ja sobie wygodnie żyje
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Witam, jak odpierać ciągłe naciski na rozliczenie majątku, jesteśmy jeszcze przed pierwszą sprawą rozwodową, postępowanie trwa już jednak od ponad roku, mąż założył sprawę o ustanowienie rozdzielności, ciągle trwa jakas przepychanka smsową w stylu ,n"ależy mi się a ty mi blokujesz spłatę mieszkania," zaproponował niebagatelne kwoty ,ja odparłam, że się nie zgodzę jeśli już dojdzie do rozwodu to wtedy można dzielić i wtedy ustalimy,powiedziałam jakie mam stanowisko i że mniej mogę go spłacić, jestem w sytuacji ,gdize jedynym zapalnikiem dla męża jest majątek, nie ma w zasadzie nic innego, boli mnie,że straszy mnie sprzedażą mieszkania albo podnajeciem pokoju, jest to tak ogromny materialista, że nie chce go w moim życiu, ja już nie wiem czy ja jeszcze kocham tego człowieka, to nie jest pogubienie, ja nie wiem co to jest i nie mam wpływu na to jak on odbiera mój opór, ciągle powtarza ,że mi jest tak wygodnie ,no tak jest mi wygodnie żyć w naszym wspolnym mieszkaniu, mąż zabrał auto w lipcu ,teraz chce je zwrocic ale tylko pod warunkiem zgody na podział mieszkania...czy jest sens z takim człowiekiem jeszcze coś budować ,cieszę się niestety ( choć w środku mam ból) że nie udało nam się począć dziecka przy naszych próbach. Dla mnie teraz jest mąż potworem ..przepraszam za ten ton ,tak czuje
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Ruta »

Spokój. Najlepsza strategia. Mąż się wścieka, bo nie ma możliwości ciebie do niczego zmusić. A emocje są dość naturalne. Trudno żebyś lubiła męża, który się tak zachowuje. Emocje słusznie ci podpowiadają, by się od niego odizolować.
Swoją drogą, co to za zarzut, że jest ci wygodnie. Pewnie, że jest ci wygodnie. Żyjesz po Bożemu, to jest. Mąż też tak może, nie bronisz mu przecież.
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Bławatek »

Smutne, jak małżonkowie ciągle swoim postępowaniem zadają nam ból.

1,5 roku temu mój mąż walczył, żebym mu dała wolność i rozwód, bo on chce sobie życie ułożyć, wziąć kredyt i kupić mieszkanie, a ja mu utrudniam. Przez 9 lat kredytu nigdy wziąć nie chciał (teraz to się nawet cieszę, że kredytu nie mamy) a tu nagle chętny był żeby się zadłużać. Nawet nie zastanawiał się czy dziecko nasze coś potrzebuje. Gdy mówiłam, że syn potrzebuje nową hulajnogę to słyszałam "nie mam, ty kup mu", więc ja oszczędzałam na czym mogłam aby kupić nową hulajnogę. Gdy mówiłam ile muszę wydać na syna to mąż nie słuchał, za to ciągle od niego słyszałam, że on jest biedny, że musi teraz sam się utrzymać, wszystko sam ogarniać. Na swoje życzenie. Teraz nie pamięta jaki był wtedy i potrafi sam z siebie coś synowi dodatkowo kupić. Może Twój mąż też teraz jest zacięty, bo liczy się dla niego tylko on i "jego" kasa, a przyjdzie taki moment, że mu w końcu przejdzie. Oby. Dlatego dobrze abyś tego wszystkiego nie brała do siebie. Może wzorem jednej z dziewczyn zacznij ignorować smsy męża, nie czytać, nie odpisywać, albo najlepiej raz odpisać z informacją, że nie będziesz z nim wchodzić w dyskusje bo on się ciągle powtarza, a ty zdania nie zmieniłaś i nie zamierzasz zmieniać i liczysz na to, że przestanie Cię nękać. Bo to w sumie może już być karalne.

Ja też w pewnym momencie cieszyłam się, że "z tym potworem jakim niestety stał się mój mąż nie mamy więcej dzieci". Z jednej strony szkoda, że nie macie dzieci, z drugiej po co dzieci mają cierpieć z powodu działań któregoś z rodziców.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Sąd ustanowił dziś rozdzielność majtkową, Pani sędzina nie obciążyła mnie kosztami z uwagi na społeczną postawę obrony wartości, mąąż wnioskował o ustanowienie rozdzielności, przyszedł jednak z nowym pełnomocnikiem.
Kilka razy jego pełnomocnika zapowiedziała, że mąż ze mną nie będzie i że musimy podzielić majątek bo jest co dzielić.
Smutne to było dla mnie bardzo, mąż podkreślał, że nie zamierza już nigdy wrócić i ma inne plany na przyszłość.
elena
Posty: 427
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: elena »

Zwyklaosoba pisze: 15 gru 2021, 10:51 Sąd ustanowił dziś rozdzielność majtkową, Pani sędzina nie obciążyła mnie kosztami z uwagi na społeczną postawę obrony wartości, mąąż wnioskował o ustanowienie rozdzielności, przyszedł jednak z nowym pełnomocnikiem.
Kilka razy jego pełnomocnika zapowiedziała, że mąż ze mną nie będzie i że musimy podzielić majątek bo jest co dzielić.
Smutne to było dla mnie bardzo, mąż podkreślał, że nie zamierza już nigdy wrócić i ma inne plany na przyszłość.
Wiem jak bolesne mogą być słowa małżonka, który ma już wizję nowego „lepszego” życia po rozstaniu i odrzuca miłość drugiej osoby. Wtedy często pojawiają się wątpliwości co do przyjętej postawy i zniechęcenie. Ja tak miałam po mediacjach z mężem, przez kilka dni nie mogłam dojść do siebie i chciało mi się płakać. Spokój zyskałam na modlitwie i adoracji. Przytulam Cię!
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

elena pisze: 15 gru 2021, 11:49
Zwyklaosoba pisze: 15 gru 2021, 10:51 Sąd ustanowił dziś rozdzielność majtkową, Pani sędzina nie obciążyła mnie kosztami z uwagi na społeczną postawę obrony wartości, mąąż wnioskował o ustanowienie rozdzielności, przyszedł jednak z nowym pełnomocnikiem.
Kilka razy jego pełnomocnika zapowiedziała, że mąż ze mną nie będzie i że musimy podzielić majątek bo jest co dzielić.
Smutne to było dla mnie bardzo, mąż podkreślał, że nie zamierza już nigdy wrócić i ma inne plany na przyszłość.
Wiem jak bolesne mogą być słowa małżonka, który ma już wizję nowego „lepszego” życia po rozstaniu i odrzuca miłość drugiej osoby. Wtedy często pojawiają się wątpliwości co do przyjętej postawy i zniechęcenie. Ja tak miałam po mediacjach z mężem, przez kilka dni nie mogłam dojść do siebie i chciało mi się płakać. Spokój zyskałam na modlitwie i adoracji. Przytulam Cię!
dziękuję Elena, mąż myśli ,że moja postawa to chęć odegrania się za to że mnie opuścił...tak jest o tym przekonany, jak ja mu mogę pokazać,że ja naprawdę kocham? nie wiem
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Bławatek »

Niestety ciężko dotrzeć do męża jak się zafiksowal w swojej decyzji. Miałam podobnie z moim mężem - niby chciał wcześniej naprawiać, zmieniać coś, a jednak nagle postanowił "mam dość, koniec, rozwód i nowe spokojne życie". Nic do niego nie docierało, a i też nikt inny nie był w stanie do niego dotrzeć. On postanowił i koniec. Dopiero jak się sparzył na relacji z kowalską to zaczyna mówić jak dawny on, jest tym fajnym człowiekiem, którego poznałam i pokochałam. Ale teraz ja jestem nieufna i ostrożna, bo co się przez niego wycierpiałam to wiem tylko ja i Bóg.

Może warto odpuścić i powierzyć to wszystko Bogu - na zasadzie "Boże, ja już nie mam sił i pomysłów, Ty się tym wszystkim zajmij tj. naszym małżeństwem i moim mężem" - bo gdy ja się z ufnością tak do Boga zwracałam, gdy odpuściłam to w moim mężu zaczęło coś się zmieniać na lepsze, stawał się bardziej 'nasz'.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Prawnik męża zapowiedziała ,że skoro jest już rozdzielność majątkowa to trzeba teraz zrobić podział majątku, nie mam na to wszystko siły, mąż upiera się przy swoim, nie mamy konsensusu co do tej kwestii.
Proponowałam mediacje w każdym zakresie ,mąż odmawia, naciska i to bardzo
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Ruta »

Zwyklaosoba pisze: 16 gru 2021, 9:20 Prawnik męża zapowiedziała ,że skoro jest już rozdzielność majątkowa to trzeba teraz zrobić podział majątku, nie mam na to wszystko siły, mąż upiera się przy swoim, nie mamy konsensusu co do tej kwestii.
Proponowałam mediacje w każdym zakresie ,mąż odmawia, naciska i to bardzo
Nie trzeba. Jesteś wprowadzana w błąd. Można mieć rozdzielność, a wspólny majątek może nadal być wspólny. Może rozeznaj spokojnie w sobie, co twoim zdaniem będzie lepsze dla was, z perspektywy waszej relacji.

Moje doświadczenie pokazuje, że dla relacji najlepsze jest bycie autentycznym, i stawianie granic tam, gdzie je mamy, nie działanie na siłę, wbrew sobie, bycie w zgodzie ze sobą. Kiedyś uważałam, że dla relacji jest dobre uginanie się i dostosowywanie, uleganie żądaniom drugiej osoby. Teraz uważam, że jest to destrukcyjne.
Ale równie ważna, jeśli się nie uginamy jest też uważność na drugą osobę i taki sposób stawiania granic i wyrażania siebie, by nie ranić drugiej osoby.

To może zarówno oznaczać przystanie na warunki męża, jak i nie przystanie. Zgoda ze sobą, przekazanie swojego stanowiska z szacunkiem i jeśli trzeba obrona przed agresją. Takatriada, która sprawdza się w relacji z moim mężem w ramach kryzysu.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Ruta pisze: 16 gru 2021, 11:26
Zwyklaosoba pisze: 16 gru 2021, 9:20 Prawnik męża zapowiedziała ,że skoro jest już rozdzielność majątkowa to trzeba teraz zrobić podział majątku, nie mam na to wszystko siły, mąż upiera się przy swoim, nie mamy konsensusu co do tej kwestii.
Proponowałam mediacje w każdym zakresie ,mąż odmawia, naciska i to bardzo
Nie trzeba. Jesteś wprowadzana w błąd. Można mieć rozdzielność, a wspólny majątek może nadal być wspólny. Może rozeznaj spokojnie w sobie, co twoim zdaniem będzie lepsze dla was, z perspektywy waszej relacji.

Moje doświadczenie pokazuje, że dla relacji najlepsze jest bycie autentycznym, i stawianie granic tam, gdzie je mamy, nie działanie na siłę, wbrew sobie, bycie w zgodzie ze sobą. Kiedyś uważałam, że dla relacji jest dobre uginanie się i dostosowywanie, uleganie żądaniom drugiej osoby. Teraz uważam, że jest to destrukcyjne.
Ale równie ważna, jeśli się nie uginamy jest też uważność na drugą osobę i taki sposób stawiania granic i wyrażania siebie, by nie ranić drugiej osoby.

To może zarówno oznaczać przystanie na warunki męża, jak i nie przystanie. Zgoda ze sobą, przekazanie swojego stanowiska z szacunkiem i jeśli trzeba obrona przed agresją. Takatriada, która sprawdza się w relacji z moim mężem w ramach kryzysu.
Mąż tego niestety chcce ,o czym mi przypomina na każdym możliwym kroku ,jest śmiertelnie obrażony, jest to dla mnie tak niszcząca sytuacja.Nie umiem z tego wyjść.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Ruta »

Zwyklaosoba pisze: 16 gru 2021, 11:55 Mąż tego niestety chcce ,o czym mi przypomina na każdym możliwym kroku ,jest śmiertelnie obrażony, jest to dla mnie tak niszcząca sytuacja.Nie umiem z tego wyjść.
A ty? Czego chcesz?
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Ruta pisze: 16 gru 2021, 12:48
Zwyklaosoba pisze: 16 gru 2021, 11:55 Mąż tego niestety chce ,o czym mi przypomina na każdym możliwym kroku ,jest śmiertelnie obrażony, jest to dla mnie tak niszcząca sytuacja.Nie umiem z tego wyjść.
A ty? Czego chcesz?
Ja jestem w stanie zgodzić się na podział majątku, i tak wiem, że to nastąpi, nie ucieknę przed tym ,choć to nieprzyjemne, jestem gotowa spłacić męża za część mieszkania w ratach, spłacać dalej kredyt na mieszkanie, mąż przyznał się że auto wziął, ale tak naprawdę nie potrzebuje go i może mi je "sprzedać", również się zgodziłam, mąż uważa że to za mało co proponuje, ja natomiast mam poczucie krzywdy, bo przez całe nasze krótkie pożycie małżeńskie zarabiałam dużo więcej od męża i nie mamy równych wkładów w nasz majątek, za tym niestety przemawiają liczby, ale mąż zapowiedział,że skorzysta z prawa do połowy gdyż to mu się należy, czuję się oszukana i wykorzystana, tak czuję, na każdym polu duchowym, emocjonalnym i finansowym .Mąż ma roszczenia ... Rozważam oczywiście też spełnienie jego oczekiwań i koniec tego cyrku podziału majątku, tylko nie czuje się z tym do końca dobrze na ten moment, myślę że ten konflikt tak się powiększy ,że może odpszczę, naprawdę czuję się wyczerpana ,nawet wczoraj w sądzie na korytarzu prawnik męża atakowała mnie, nakłaniała do podziału majątku i ustaleniu co komu ,ile , odpowiedziałam,że poczekam na ustalenia sądu i zaakceptuje każdy wyrok. Odpuścili wtedy .
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Ruta »

Zwyklaosoba pisze: 16 gru 2021, 13:39
Ja jestem w stanie zgodzić się na podział majątku, i tak wiem, że to nastąpi, nie ucieknę przed tym ,choć to nieprzyjemne, jestem gotowa spłacić męża za część mieszkania w ratach, spłacać dalej kredyt na mieszkanie, mąż przyznał się że auto wziął, ale tak naprawdę nie potrzebuje go i może mi je "sprzedać", również się zgodziłam, mąż uważa że to za mało co proponuje, ja natomiast mam poczucie krzywdy, bo przez całe nasze krótkie pożycie małżeńskie zarabiałam dużo więcej od męża i nie mamy równych wkładów w nasz majątek, za tym niestety przemawiają liczby, ale mąż zapowiedział,że skorzysta z prawa do połowy gdyż to mu się należy, czuję się oszukana i wykorzystana, tak czuję, na każdym polu duchowym, emocjonalnym i finansowym .Mąż ma roszczenia ... Rozważam oczywiście też spełnienie jego oczekiwań i koniec tego cyrku podziału majątku, tylko nie czuje się z tym do końca dobrze na ten moment, myślę że ten konflikt tak się powiększy ,że może odpszczę, naprawdę czuję się wyczerpana ,nawet wczoraj w sądzie na korytarzu prawnik męża atakowała mnie, nakłaniała do podziału majątku i ustaleniu co komu ,ile , odpowiedziałam,że poczekam na ustalenia sądu i zaakceptuje każdy wyrok. Odpuścili wtedy .
Wiesz, prawnicy często atakują i wywierają presję na drugą stronę, gdy wiedzą, że mają małe szanse na wygraną przed sądem. I próbują wygrać sprawę dla klienta poza sądem, właśnie przez presję na drugą stronę. Masz prawo nie rozmawiać z prawniczką męża, albo właśnie powiedzieć, że poczekasz aż rozstrzygnie sąd.

Prawniczka mojego męża tez na mnie próbowała wywrzeć nacisk i mnie zastraszyć, by wymusić na mnie wyrażenie zgody na rozwód. Powiedziała, że lepiej dla mnie będzie, gdy się zgodzę na "ugodę", czyli na zaakceptowanie warunków męża, czy tez raczej jej warunków. co do których powiedziała mężowi, że będą dla niego korzystne. Rozbawiła mnie. Powiedziałam, podobnie jak ty, że poczekamy na rozstrzygnięcie sądu i żadnych "ugód" zawierać nie będę.

Tak jak ja cię czytam, to widzę siebie w relacji do męża w kwestii alimentów. Do dziś w zasadzie nie rozstrzygnęłam tej sprawy wewnętrznie w sobie. Czuję się pokrzywdzona. Ale nie czuję potrzeby walki o pieniądze z mężem. Ale mam też poczucie, że nie jest do końca właściwe odpuszczenie, bo jest to na szkodę moją i rodziny. Tak czytam, że widzisz różne aspekty sprawy, ale nie masz w sobie takiej jednoznacznej odpowiedzi, co tu będzie dobre.

Nie umiem tego rozeznać, więc na razie działam tak, by nie robić szkód w relacji. Jak dojdę do wniosku czego chcę, to zrobię to, co będzie w zgodzie ze mną. Ja tu mam jakąś walkę sporą i coś chrzanię, bo konsultacja z Bogiem nie wychodzi. Pewnie dostaję odpowiedzi, tylko pewnie mam tyle oczekiwań, że ich nie dostrzegam. Może nadal pytam o to czego ja mogę chcieć, nadal patrzę z perspektywy ego, a nie czego chce Bóg. Może za dużo tu jeszcze mojej woli? A może Bóg mówi - sama zdecyduj. Nie wiem.
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Czy przyjmować pomoc męża w "takiej" separacji ?

Post autor: Zwyklaosoba »

Proszę was o modlitwę
ODPOWIEDZ