Witam!
W pierwszej kolejności witam wszystkich szczęść Boże. Trafiłem tu po rozmowie z kapłanem, który wskazał te forum gdzie pownieniem poszukać pomocy i wsparcia.
Sprawa jest taka jakich wiele się tu spotyka. Niestety....
Żona stwierdziła, że już mnie nie kocha i nie mam po co ją dłużej męczyć i mam się wynieść z domu. Zostawić ją i trójkę naszych dzieci i odejść w świat. Ona sobie sama poradzi. Tak twierdzi. Niestety na horyzoncie jest już inny mężczyzna co gorsze też żyjący w głębokim kryzysie małżeńskim (też ma 3 dzieci).
Ja nie chcę się tu wybielać ani usprawiedliwiać jednak nigdy nie zrobiłem czegoś za co mógłbym się wstydzić lub sprowadzić hańbę na żonę. Jak sama w pewnym momencie stwierdziła jestem dobrym człowiekiem nie piję, nie palę, nie zdradzam, nie ćpam, domem i dziećmi się zajmuję, uczciwie zarobione pieniądze do domu przynoszę ale miłość w niej się skończyła.
Być może, że mamy zupełnie inne języki miłości. Ja dowiedziałem się o tych językach dopiero niedawno i boli mnie to iż tak istotna sprawa jest pomijana na naukach małżeńskich. To powinno być pierwsze zadanie domowe dla narzeczonych: "NA PODSTAWIE KSIAZKI 5 JĘZYKÓW MIŁOŚCI OPISZ JĘZYK MIŁOŚCI SWEGO NARZECZONEGO/NARZECZONEJ." I te referaty powinni miedzy sobą wymienić i oprawić w ramki i ustawić w dobrze eksponowanym miejscu aby zawsze mieć je na oku. Ja bym tak zrobił.
Jej najbliższym celem jest doprowadzenie do separacji i w konsekwencji rozwód. Na co ja się nie zgadzam.
Na jakiekolwiek próby mediacji i spotkania z psychologiem odpowiada, że ona jest normalna i nie będzie rozmawiać o swoim życiu z kimś obcym. Umawiałem dwa spotkania online bo wstępnie się zgodziła jednak w ostatniej chwili odwoływała je. Sprawę pogarsza fakt, że mieszkamy od 10 lat w Anglii i nie jest łatwo znaleźć specjalistów od kryzysów małżeńskich, którzy rozumieją małżeństwo jako sakrament. Tu sprawa jest prosta chcesz rozwód to separacja na rok i jak nic się nie zmieni podpisz papierek i koniec. Ale przecież nie o to chodzi w małżeństwie!
Proszę o pomoc, z kim mam rozmawiać gdzie znaleźć pomoc w tym zapomnianym przez Boga kraju
W modlitwie siła, ale nie wiem na ile mi jej starczy widząc jak ona na mnie patrzy zimnym wzrokiem węża, jak ostentacyjnie się nie odzywa i ignoruje mnie odcinając się od świata zewnętrznego zakładając słuchawki na uszy.
16 lat razem i co to ma być za zachowanie 44 letniej kobiety?
A jeszcze dobre "przyjaciółki" każda jedna po rozwodzie, nie żałują "dobrych" rad.
Dajcie jakieś wskazówki, namiary bo powoli tracę siły.
Z Bogiem
Wsparcie psychologiczne w UK?
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 05 lut 2021, 11:40
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Wsparcie psychologiczne w UK?
Witaj Cichy_Wędrowiec na naszym forum.
Dobrze, że ten kapłan skierował Cię na nasze forum, mam nadzieję, że uzyskasz tu wsparcie.
Proponuję Ci też zapoznanie się z naszą stroną wspólnotową http://sychar.org/pomoc/ , gdzie znajdziesz linki do naszych rekolekcji i do listy polecanych przez nas lektur.
Życzę Ci wiele sił i odnalezienia drogi do rozwiązania trudnej sytuacji w Twoim małżeństwie.
Z Panem Bogiem.
Dziękuję i Tobie również życzę błogosławieństwa Bożego.W pierwszej kolejności witam wszystkich szczęść Boże. Trafiłem tu po rozmowie z kapłanem, który wskazał te forum gdzie pownieniem poszukać pomocy i wsparcia.
Sprawa jest taka jakich wiele się tu spotyka. Niestety....
Dobrze, że ten kapłan skierował Cię na nasze forum, mam nadzieję, że uzyskasz tu wsparcie.
Na pewno znajdą się tutaj osoby mające doświadczenie przeżywania kryzysu w innych krajach niż Polska.Proszę o pomoc, z kim mam rozmawiać gdzie znaleźć pomoc w tym zapomnianym przez Boga kraju
Proponuję Ci też zapoznanie się z naszą stroną wspólnotową http://sychar.org/pomoc/ , gdzie znajdziesz linki do naszych rekolekcji i do listy polecanych przez nas lektur.
Życzę Ci wiele sił i odnalezienia drogi do rozwiązania trudnej sytuacji w Twoim małżeństwie.
Z Panem Bogiem.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Matka Teresa
Re: Wsparcie psychologiczne w UK?
Witaj, ja mieszkam na wyspach. Wysłałem priv.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk