Nowiutka pisze: ↑07 sie 2022, 14:29
Kochani wychodzę z otchłani zaprzeczania. Wiele faktów dopiero wychodzi na jaw, wcześniej były tylko poszlaki gdzie myślałam że ja tylko wariuje z emocji. Nigdy nie ufałam swojej intuicji ale ona często ma rację. I tym razem też. Bóg dawkuje mi informacje do stanu psychicznego.
Mimo, że antydepresanty skończyłam ponownie mam ich wsparcie bo to ciężkie doświadczenie.
Wszystko układa się w jedną całość. Łykalam oskarżenia jak pelikan a on tylko przerzucał winę.
Czuję ulgę. Bo to nie chodzilo o mnie.
Terapia trwa, ale jest coraz bardziej świadoma.
Nauka właściwej postawy (bo swoje do pracy mam) powoli powoli idzie.
Mam niezgodę na patchwork. Nie wiem jednak jak będzie, bo na niektore rzeczy wpływu mogę nie mieć. Syn bardzo źle znosi sytuację. Wyładowuje na mnie w agresywny sposób.
To czas pokory. Próbuje przez nią iść chociaż już nie z wami (decyzje kolidowały z krokami ale uważam, że są potrzebne by iść dalej).
Oddaję sprawy Bogu. Proszę go o pomoc i opiekę nad synem, jego psychiką, żeby dał sobie z tym wszystkim radę.
Jesteś bardzo fajną i rozsądną dziewczyną.
Jeśli czujesz , że tak będzie dla ciebie lepiej i na razie znikniesz z forum , to tak zrób. Bo tak rozumuje to co napisałaś.
Nie boisz się korzystać z pomocy i bardzo dobrze.
Szef wie co robi i nie przesadzi w dawkowaniu , nie pozwoli ci upaść.
Praca idzie powoli , ale idzie . A jakbyś miała wątpliwości , że może isc wolniej pomyśl o mnie
.
Ważne , że do przodu.
Będzie czas i ochota to mam nadzieję ,że się tu pojawisz z powrotem i podzielisz swoim doświadczeniem oraz tym co u ciebie i syna .
Pogody ducha Nowiutka.
Mi bardzo dużo dało to ,ze cię tu poznałem , oraz twoje doświadczenia.
Ps. No chyba , że coś źle odczytałem
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II