Żona się wyprowadziła
Moderator: Moderatorzy
Żona się wyprowadziła
Witajcie. 1 lutego tego roku małżonka wyprowadziła się z mojego mieszkania, na osiedle obok do swojej kawalerki. Dwoma synami opiekujemy się naprzemiennie, mniej więcej co 3 dni. Kocham ją bardzo, pragnę powrotu, pojednania, ale wiem, że potrzeba czasu. Kontakt mamy bardzo dobry ze sobą. Synowie narazie świetnie sobie dają radę w nowej sytuacji. Z teściami mam kontakt bardzo dobry.
Zaczęło się psuć niecały rok temu, gdy dzieci lekko odchowane, gdy żona bliżej 40stki, gdy poznała towarzystwo 3 panie rozwódki, jedna stara panna. Zaczęły się wspólne imprezy, wydała dużo pieniędzy na kosmetyczki, kosmetyki, ubrania, zabiegi. Zaczęła żyć z dnia na dzień, nie przejmując się, oglądajac facebooka, instagram, tiktoka, jak to życie tam jest piękne. Zrobiła sobie w lipcu tatuaż na pół pleców, bo jedna z pań rozwódek ma salon tatuażu. Poczuła wolność, a może drugą młodość? Wtedy zaczęły się drobne kłótnie. Nadmienię, że nigdy nie wyzwałem żony, nigdy jej nie obraziłem, nie uderzyłem, nie krzyczeliśmy na siebie. Nigdy nie było u nas przemocy, narkotyków czy alkoholizmu. Postanowiła mnie opuścić by mieć swój azyl. Dogadujemy się teraz świetnie, razem mają być święta, razem wakacje. No ale co dalej? Nie zaistniała tu przesłanka do rozwodu, a pani psycholog powiedziała mi, że żona przedłożyła swoje dobro, swój komfort, ponad dobro rodziny, dzieci, męża. Co robić? Pomóżcie.
Zaczęło się psuć niecały rok temu, gdy dzieci lekko odchowane, gdy żona bliżej 40stki, gdy poznała towarzystwo 3 panie rozwódki, jedna stara panna. Zaczęły się wspólne imprezy, wydała dużo pieniędzy na kosmetyczki, kosmetyki, ubrania, zabiegi. Zaczęła żyć z dnia na dzień, nie przejmując się, oglądajac facebooka, instagram, tiktoka, jak to życie tam jest piękne. Zrobiła sobie w lipcu tatuaż na pół pleców, bo jedna z pań rozwódek ma salon tatuażu. Poczuła wolność, a może drugą młodość? Wtedy zaczęły się drobne kłótnie. Nadmienię, że nigdy nie wyzwałem żony, nigdy jej nie obraziłem, nie uderzyłem, nie krzyczeliśmy na siebie. Nigdy nie było u nas przemocy, narkotyków czy alkoholizmu. Postanowiła mnie opuścić by mieć swój azyl. Dogadujemy się teraz świetnie, razem mają być święta, razem wakacje. No ale co dalej? Nie zaistniała tu przesłanka do rozwodu, a pani psycholog powiedziała mi, że żona przedłożyła swoje dobro, swój komfort, ponad dobro rodziny, dzieci, męża. Co robić? Pomóżcie.
Re: Żona się wyprowadziła
Witaj, Maximus82 na naszym forum.
Postanowiłeś podzielić się swoją historią na forum dla sakramentalnych małżonków.
Jaka jest Twoja relacja z Bogiem, czy jest obecny w waszym małżeństwie?
Piszesz o opinii pani psycholog, czy poszedłeś na terapię, czy to doraźna wizyta?
Poruszałeś może temat przyczyn takich zachowań żony?
Pozdrawiam i życzę, abyś otrzymał wsparcie od naszych forumowiczów.
Pamiętaj, że internet nie jest anonimowy, zwróć uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów.
Postanowiłeś podzielić się swoją historią na forum dla sakramentalnych małżonków.
Jaka jest Twoja relacja z Bogiem, czy jest obecny w waszym małżeństwie?
Piszesz o opinii pani psycholog, czy poszedłeś na terapię, czy to doraźna wizyta?
Poruszałeś może temat przyczyn takich zachowań żony?
Pozdrawiam i życzę, abyś otrzymał wsparcie od naszych forumowiczów.
Pamiętaj, że internet nie jest anonimowy, zwróć uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Matka Teresa
Re: Żona się wyprowadziła
Ile lat mają dzieci? Były problemy wychowawcze (alergie, choroby, problemy w szkole), stany depresyjne? Jak oceniasz wasze rodzicielstwo (twoje, jej)? Ja wciąż uczę się kochać dziecko bo w mojej rodzinie pochodzenia dziecko jest przeszkodą (zabiera wolność- nie musi być to powiedziane wprost, jest taka podświadoma postawa). Opieka naprzemienna ale wyprowadziła się z nimi czy sama? Może poczuła się po długim czasie"sobą", odrębną istotą a nie tylko matką?
Postanowiła cię opuścić - jakoś argumentowała?
Postanowiła cię opuścić - jakoś argumentowała?
Re: Żona się wyprowadziła
U pani psycholog bylem raz, ale raz w tygodniu widuje sie z dawnym kolega, ktory od roku jest wpisany do rejestru psychologow i rozmaeiamy sobie. Z jego opinii wynika, ze skoro miala wlasne mieszkanie, skoro wie, ze jestem super ojcem dla dzieci, ze o nie zadbam, to sie wyprowadzila, latwo podjela decyzje z blahych powodow i teraz musi tak kilka miesiecy pozyc, az ta nowosc jej sie znudzi i zobaczy, ze warto jednak zyc razem, tworzyc rodzine, a blahe problemy razem przepracowac.
Re: Żona się wyprowadziła
Chlopcy lat 6 i 3. Brak jakichkolwiek problemow. Obydwoje kochamy i dbamy o nich. Moje mieszkanie nazywaja "nasze", a mamy to mamy.Nowiutka pisze: ↑05 mar 2021, 12:56 Ile lat mają dzieci? Były problemy wychowawcze (alergie, choroby, problemy w szkole), stany depresyjne? Jak oceniasz wasze rodzicielstwo (twoje, jej)? Ja wciąż uczę się kochać dziecko bo w mojej rodzinie pochodzenia dziecko jest przeszkodą (zabiera wolność- nie musi być to powiedziane wprost, jest taka podświadoma postawa). Opieka naprzemienna ale wyprowadziła się z nimi czy sama? Może poczuła się po długim czasie"sobą", odrębną istotą a nie tylko matką?
Postanowiła cię opuścić - jakoś argumentowała?
Zona mowila nie raz, ze ciagle z dziecmi, ze brak czasu dla siebie i dla nas, inaczej chyba sobie wyobrazala zycie zony i matki. A tam wolne kolezanki pokazuja jej od roku jaki to swiat niby piekny bez mezow.
Re: Żona się wyprowadziła
Jak często byliście sam na sam? Kto i jak często zajmuje się dziecmi? Mówi się, ze do wychowania potrzeba całej wioski - można do głowy dostać będąc ciągle z dziećmi.Maximus82 pisze: ↑05 mar 2021, 13:13Chlopcy lat 6 i 3. Brak jakichkolwiek problemow. Obydwoje kochamy i dbamy o nich. Moje mieszkanie nazywaja "nasze", a mamy to mamy.Nowiutka pisze: ↑05 mar 2021, 12:56 Ile lat mają dzieci? Były problemy wychowawcze (alergie, choroby, problemy w szkole), stany depresyjne? Jak oceniasz wasze rodzicielstwo (twoje, jej)? Ja wciąż uczę się kochać dziecko bo w mojej rodzinie pochodzenia dziecko jest przeszkodą (zabiera wolność- nie musi być to powiedziane wprost, jest taka podświadoma postawa). Opieka naprzemienna ale wyprowadziła się z nimi czy sama? Może poczuła się po długim czasie"sobą", odrębną istotą a nie tylko matką?
Postanowiła cię opuścić - jakoś argumentowała?
Zona mowila nie raz, ze ciagle z dziecmi, ze brak czasu dla siebie i dla nas, inaczej chyba sobie wyobrazala zycie zony i matki. A tam wolne kolezanki pokazuja jej od roku jaki to swiat niby piekny bez mezow.
Jak wasze ustalenia w kwestii wychowania czy czasu razem - czy nie wtrącacie się wzajemnie, ja chcialam dobrze ale wychodziło mi tak, że mąż uważał, ze obniżam jego wartość jako ojca (odbiłam z depresją w drugą stronę chyba), czy docenialiscie się wzajemnie. Patrzę przez swój pryzmat trochę więc nie bardzo rozumiem świat bez mężów, koleżanki mają dzieci? Bo zwykle taki kryzys wieku średniego to brak własnej realizacji a to bardziej dzieci utrudniają; i brak docenienia w związku (tak mąż ode mnie uciekł).
Re: Żona się wyprowadziła
A jak u was z bliskością? intymnością? pominąłeś tą bardzo ważną kwestię. Żona zajęła się sobą, zrobiła dużo rzeczy takich jak ja teraz robię po roku kryzysu, oprócz tatuażu i wyprowadzki. Czy nie tu jest problem? zero bycia kobietą, a tylko matką?
Re: Żona się wyprowadziła
W Wielki Piatek, malzonka bedac u mnie powiedziala, ze skoro nie chcialem rozwodu za porozumieniem, to, ze podobno zlozyla pozew rozwodowy z mojej winy. Jestem w szoku. Nie ma u nas niebieskiej karty, nigdy nie bylo dzielnicowego, nie wzywala nigdy policji, nie musiala uciekac z domu, nie pijam alkoholu, nie bylo przemocy, nawet w domu nie bylo wulgarnych slow. Zwykle klotnie, sprzeczki, ciche dni, jak w wielu milionach malzenstw. Co zatem malzonka mogla tam napisac? Czy jest szansa sie obronic, nadmienie, ze mamy 2 synow, 6 i 3 latka. 6 latek ostatnio mnie prosil bym sie dogadal z mama i bysmy znow wszyscy razem mieszkali.
Re: Żona się wyprowadziła
Maximus82. Witaj nie do końca to tak działa że Twoja żona chce rozwodu z winy Twojej i ją dostanie. Żeby dostać z winy muszą być ku temu przesłanki, to jest cały proces bardzo trudny, sądowy. Czy był pozew o rozwód czy napisała bez orzeczenia o winie. I Ty sie nie zgodziłeś czy jak?
-
- Posty: 484
- Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Żona się wyprowadziła
Twoja żona mogła napisać wszystko , tak samo wszystko to możesz wybronić, pokazać jak było naprawdęMaximus82 pisze: ↑06 kwie 2021, 7:45 W Wielki Piatek, malzonka bedac u mnie powiedziala, ze skoro nie chcialem rozwodu za porozumieniem, to, ze podobno zlozyla pozew rozwodowy z mojej winy. Jestem w szoku. Nie ma u nas niebieskiej karty, nigdy nie bylo dzielnicowego, nie wzywala nigdy policji, nie musiala uciekac z domu, nie pijam alkoholu, nie bylo przemocy, nawet w domu nie bylo wulgarnych slow. Zwykle klotnie, sprzeczki, ciche dni, jak w wielu milionach malzenstw. Co zatem malzonka mogla tam napisac? Czy jest szansa sie obronic, nadmienie, ze mamy 2 synow, 6 i 3 latka. 6 latek ostatnio mnie prosil bym sie dogadal z mama i bysmy znow wszyscy razem mieszkali.
Re: Żona się wyprowadziła
Czy rozmawiałeś z żoną o całej sytuacji?Maximus82 pisze: ↑06 kwie 2021, 7:45 W Wielki Piatek, malzonka bedac u mnie powiedziala, ze skoro nie chcialem rozwodu za porozumieniem, to, ze podobno zlozyla pozew rozwodowy z mojej winy. Jestem w szoku. Nie ma u nas niebieskiej karty, nigdy nie bylo dzielnicowego, nie wzywala nigdy policji, nie musiala uciekac z domu, nie pijam alkoholu, nie bylo przemocy, nawet w domu nie bylo wulgarnych slow. Zwykle klotnie, sprzeczki, ciche dni, jak w wielu milionach malzenstw. Co zatem malzonka mogla tam napisac? Czy jest szansa sie obronic, nadmienie, ze mamy 2 synow, 6 i 3 latka. 6 latek ostatnio mnie prosil bym sie dogadal z mama i bysmy znow wszyscy razem mieszkali.
Czy powiedziała Ci o co jej chodzi? Dlaczego się wyprowadziła? Co jej w duszy gra?
Pytasz, czy jest szansa suue obronić w sądzie.
A skąd mamy to wiedzieć?
Mamy tak szczątkowe informacje o was, że w zasadzie nic nie wiemy.
Zona się wyprowadziła... Najprościej przyjąć, że ma chwilowo kryzys wieku średniego. Ale...ona ma swoje powody, żeby tak postąpić. I jak widać to nie tylko wyprowadzka. Bo z niej zrobił się pozew rozwodowy.
To nie dzieje się bez przyczyny.
Mieszkacie osobno już 2 miesiace. Za 4 miesiące żona dowiedzie w sądzie rozpad więzi. A jak nie teraz, to po roku...
Piszesz, że nie ma niebieskiej karty itp... No cóż, to jest twój punkt widzenia.
Tak jak i u wielu osób porzuconych z tego forum - przeświadczenie, że wszystko było dobrze a tu takie zaskoczenie.
Nie było dobrze, skoro żona zrobiła takie kroki.
A to, że Tobie było dobrze, nie zbaczy, że ona nie ma podstaw domagać się rozwodu z twojej winy. I ze nie ma do tego mocnych powodow.
Więc...Jak to faktycznie u was jest?
Re: Żona się wyprowadziła
Wciąż nie napisałeś jak u was z intymnoscią, chyba nie było dobrze jeśli nawet nie jesteś w stanie napisać nic anonimowo. Jak nie pijesz, nie bijesz i pracujesz, to nie znaczy, że wszystko w porządku. To może być też powodem do rozwodu.Maximus82 pisze: ↑06 kwie 2021, 7:45 W Wielki Piatek, malzonka bedac u mnie powiedziala, ze skoro nie chcialem rozwodu za porozumieniem, to, ze podobno zlozyla pozew rozwodowy z mojej winy. Jestem w szoku. Nie ma u nas niebieskiej karty, nigdy nie bylo dzielnicowego, nie wzywala nigdy policji, nie musiala uciekac z domu, nie pijam alkoholu, nie bylo przemocy, nawet w domu nie bylo wulgarnych slow. Zwykle klotnie, sprzeczki, ciche dni, jak w wielu milionach malzenstw. Co zatem malzonka mogla tam napisac? Czy jest szansa sie obronic, nadmienie, ze mamy 2 synow, 6 i 3 latka. 6 latek ostatnio mnie prosil bym sie dogadal z mama i bysmy znow wszyscy razem mieszkali.
Re: Żona się wyprowadziła
Pamiętaj o zasadzie z Listy Zerty: nie wierz w nic, co słyszysz. Być może złożyła pozew, a może blefuje. Akurat tę informację możesz łatwo zweryfikować, pytając w sądzie.
Czy jest szansa się obronić? Dobro wspólnych małoletnich dzieci jest negatywną przesłanką rozwodu Piszesz, że dzieci sobie świetnie dają radę w tej sytuacji, co żona może wykorzystać jako argument (przy czym trzeba pamiętać, że wali im się ich dotychczasowy świat, z tym, że może jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy). Ale pamiętaj - tu nie o to chodzi, żeby nie było rozwodu, tylko, żeby uratować relację.
Czy jest szansa się obronić? Dobro wspólnych małoletnich dzieci jest negatywną przesłanką rozwodu Piszesz, że dzieci sobie świetnie dają radę w tej sytuacji, co żona może wykorzystać jako argument (przy czym trzeba pamiętać, że wali im się ich dotychczasowy świat, z tym, że może jeszcze nie zdają sobie z tego sprawy). Ale pamiętaj - tu nie o to chodzi, żeby nie było rozwodu, tylko, żeby uratować relację.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Re: Żona się wyprowadziła
Maximus, myślę, że rzeczywiście warto sprawdzić w sądzie, czy taki pozew faktycznie wpłynął. Bo może jesteście na razie na etapie szantaży emocjonalnych np.
No i jednak myślę, że chodzi równolegle o dwie rzeczy: naprawę relacji tak, aby rozwód nie był nikomu do niczego potrzebny.
No i jednak myślę, że chodzi równolegle o dwie rzeczy: naprawę relacji tak, aby rozwód nie był nikomu do niczego potrzebny.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Proszę Was o modlitwę
Witajcie.
9 czerwca moja 1 rozprawa rozwodowa z orzeczeniem o mojej winie. Zona opuscila mnie 1 lutego. Dziecmi opiekujemy sie naprzemiennie. Pozew zawieral 3 strony opisu Naszego malzenstwa z tej zlej strony. Zona nie zalaczyla zadnego dowodu na moja wine. Pozew to jakby list do kolezanki, w ktorym sie zali. W zwiazku z faktem, iz uwazam, ze sie pogubila, ze toksyczne kolezanki rozwodki tak na nia wplynely i namowily, wzialem najlepsza macenas, najdrozsza. W 5 dni wydrukowalem 130 stron kontrdowodow za ostatnie lata jakim bylismy szczesliwym malzenstwem, szczesliwa rodzina: fotoksiazka, plyta cd z filmikami, zrzuty z messengera, whatsappa, smsy, przelewy bankowe itd. itp. Malzonka ze swoja mecenas w srode to dostaly i wszystko czytaly. Jest wsciekla, na to, ze tak pieknie za ostatnie lata przedstawilem w dowodach nasza rodzine, a ona zadnego dowodu o mojej winie. Jest tak wsciekla, ze nawet nie mowila, ze w czyms klamalem. Modle sie o Nia codziennie, modle sie by jednak wycofala pozew, prosze Was modlcie sie, by wycofala poze lub zeby sad calkowicie odrzucil pozew o rozwod z mojej winy i bysmy mogli odbudowac nasze malzenstwo. Dziekuje.
9 czerwca moja 1 rozprawa rozwodowa z orzeczeniem o mojej winie. Zona opuscila mnie 1 lutego. Dziecmi opiekujemy sie naprzemiennie. Pozew zawieral 3 strony opisu Naszego malzenstwa z tej zlej strony. Zona nie zalaczyla zadnego dowodu na moja wine. Pozew to jakby list do kolezanki, w ktorym sie zali. W zwiazku z faktem, iz uwazam, ze sie pogubila, ze toksyczne kolezanki rozwodki tak na nia wplynely i namowily, wzialem najlepsza macenas, najdrozsza. W 5 dni wydrukowalem 130 stron kontrdowodow za ostatnie lata jakim bylismy szczesliwym malzenstwem, szczesliwa rodzina: fotoksiazka, plyta cd z filmikami, zrzuty z messengera, whatsappa, smsy, przelewy bankowe itd. itp. Malzonka ze swoja mecenas w srode to dostaly i wszystko czytaly. Jest wsciekla, na to, ze tak pieknie za ostatnie lata przedstawilem w dowodach nasza rodzine, a ona zadnego dowodu o mojej winie. Jest tak wsciekla, ze nawet nie mowila, ze w czyms klamalem. Modle sie o Nia codziennie, modle sie by jednak wycofala pozew, prosze Was modlcie sie, by wycofala poze lub zeby sad calkowicie odrzucil pozew o rozwod z mojej winy i bysmy mogli odbudowac nasze malzenstwo. Dziekuje.