marylka pisze: ↑13 lut 2020, 8:30
Napisze wiec o sobie
Kiedys na spotkaniu byl taki film- żona odpakowala gume do żucia - pożula i dala ja meżowi. Maż też troche pożul i dał kochance. Kochanka pożula i dala swojemu meżowi. A ten maż też mial kochanke i wyjal ta gume z buzi i dal jej ją. Na koniec ta guma wrocila do ust pierwszej osoby - żony.
To sa i glownie miesza sie ślina usta - a ile plynow ustrojowych miesza sie przy wspołżyciu?
Dlatego apropo badań - ja żadalam od meża wynikow badan - tu akurat nie czulam że mi laske musi robic.
Ale też ten obraz ta scenka pokazala mi jak marne sa kowalskie. Ryzykowac życie żeby tylko ktos choc na chwile ja dotknal...
Do kogo ja sie porownuje?
Czesto sie zastanawialam w czym byla lepsza ode mnie.
Ale wlasnie po takich przemysleniach doszlam do wniosku, że nie bede sie porownywac do niej
Może to pycha i brak milosierdzia ale czlowiek żebrzacy o dotyk i nie liczacy sie z moralami wartosciami dla mnie nie jest do porownywania sie ze mna. No coż...czesto te tylki sa zgrabniejsze ale to przecież musza o nie dbac skoro na to lapia żonatych
Mysle że wystarczy o kowalskiej
Ktos tu pytal jak sie nie porownywac do kowalskiej
Kochana - to cos wyplywa z wnetrza - nikt tam nie ma wstepu - nawet maż a co dopiero kowalska.
To taka samoswiadomosć - zdanie sobie sprawy kim jestem
Popatrzec na siebie z miloscia i docenieniem
Swiadomosc, że jestem dobrym czlowiekiem.
Staram sie byc dobrym człowiekiem, żona, matka, pracownica, kucharka, sprzataczka, praczka, koleżanką itd itp
Stworzylam dom ktory mimo ciężkich chwil jest domem gdzie dzieci czuja sie bezpiecznie a i dom calkiem ogarniety.
No i nie jestem sama.
Oki - maż wybral inna. Ale ja mam dzieci rodzicow koleżanki i mnostwo pasji, wiec nudzila sie na pewno nie bede.
Wiec - nie ma meża?
Jego strata.
I tak mu powiedzialam też.
I ja nie musze sie reklamowac - jestem i bede soba. A jak mu nie pasuje? No szkoda. Ale coż. Moge zmienic tylko to co moge zmieniac - czyli otaczac sie takimi ludzmi ktorzy beda mi bliscy.
Na tamten czas, kiedy wyprowadzilam sie od meża - docenilam i pokochalam siebie. Bardzo pomogly mi 12 krokow bo to proces byl.
Klapouszku - jeżeli czulas że powinnas to powiedziec kowalskiej - super że to zrobilas.
No biedna ona - zagubiona musiala czym predzej pobiec do meża - no bo co miala odpowiedziec na Twoja prawde?
Czy nie lepiej wygladaja lzy na koszuli Twego meża ktore on bohatersko zetrze z jej lica?
To tanie chwyty w ktore sie bawia - bezradne i zagubione a jeszcze żona napastuje!!!
I oto ON - dzielny wojownik na koniu z szabelką! Hahaha
Przepraszam za sarkazm jesli ktos poczuje sie urażony że ranie uczucia kowalskiej i meża ale te bajki to takie schematyczne...bajki
No coż...ja z bajek wyroslam i zajmuje sie realnym życiem. A jak chce obejrzec bajke to do kina ide z dzieckiem a nie bawie sie z kims w dom.
A co do mowienia głisno o czynach tak jak Ty Klpouszku zrobilaś...kiedy bylam mala i jeździlam do babci...wiedzilam że tam na wsi mieszka taka pani co "siedzi z cudzym chłopem". Nie rozumialam tego i kompletnie sie dziwilam - dlaczego nie można "siedziec" z cudzym chlopem. Nawet nie wiedzialam kto to taki "cudzy chłop"
Ale wiedzialam jedno - ta pani robi źle.
Może gdyby radykalnie nazywano zlo zlem i je pietnowano konsekwentnie nie byloby dzis mody na cudzych chlopow? I zero wstydu?
Pozdrawiam