Sasanko, gdybym ja wcześniej trafiła na takie forum bądź podobne, pewnie do tego koszmaru by nie doszło. Tylko kiedy nie radziłam sobie ze sobą i z relacjami jakie od dłuższego czasu były między mną a mężem, nie szukałam, jak coś zmienić. (jak nam pomóc). Uzalalam się, jak to mam źle, jak mąż nie rozumie, jak nie docenia, krytykuje, ogranicza.sasanka pisze: ↑09 lip 2021, 23:25 Janieja
Poczytałam trochę twojego wątku i przyszła mi do głowy taka myśl , że faktycznie masz duże szanse "naprawić" swoje małżeństwo, bo widać , że szczerze tego pragniesz , bardzo żałujesz tego co zrobiłaś i rozumiesz cierpienie męża i ważne dla mnie , że sama o tym powiedziałaś mężowi. Gorzej , gdyby się dowiedział od innych i przeżył wielki szok.
To tyle.
Każdego, kto ma jakiś kryzys małżeński chciałabym przestrzec - pomyślcie jaki w tym wasz udział i co wy możecie zrobić.
Bardzo współczuję mężowi, który przeżywa coś po stokroć gorszego ode mnie, ale sobie też wyrządziłam wielką krzywdę (pewnie na to zasłużyłam).