Re: Narcyzm, niedojrzałość męża?
: 16 wrz 2021, 14:04
Miałem wątpliwą przyjemność oglądać wydzielanie w domu rodzinnym i uważam to za działanie przemocowe, jako coś co jest Szkodliwe i niezgodne z jednością małżeńską.
U nas od początku małżeństwa jest jedno, wspólne konto do którego oboje mamy dostęp.
Żona nie rozlicza mnie, ja nie rozliczam jej. Bo jesteśmy w małzeństwie a nie układzie pan-sługa. Oczywiście poważniejsze wydatki jakoś konsultujemy, ale z uszanowaniem potrzeb drugiej strony (nawet tych niezrozumiałych ).
To akurat działało właściwie od samego początku i dziwię się, że w tak wielu małżeństwach które znam jest inaczej. Właściwie w mało którym mi znajomym ta sfera działa jak należy.
Oczywiście potrzebne do tego są odpowiedzialność, zaufanie i rozsądek.
Tu akurat raczej ja wciąż potrzebuję pracy nad sobą by wydawać nieco rozsądniej, co staram się z rożnym skutkiem usprawnić (bo mam tendencję do nadmiernego kupowania drobiazgów) , żonę zaś zachęcam by sobie nie żałowała, bo ona akurat ma odchylenie w przeciwną stronę.
Co mogę napisać odnośnie ciebie syntonio, tak generalnie - mi w tym okresie pytań i wątpliwości pomogło słuchanie konferencji, głównie Jacka Pulikowskiego.
O tym jak małżeństwo wyglądać powinno i jakie są najbardziej typowe błędy.
Bo o ile po przykładzie rodziców wiedziałem jak małżeństwo wyglądać nie powinno, o tyle jakoś nie wpadłem przed ślubem na to by dowiedzieć się jak być powinno.
Czyli - jeśli zechcesz, otrzymasz w ten sposób odpowiedź na wiele pytań.
U nas od początku małżeństwa jest jedno, wspólne konto do którego oboje mamy dostęp.
Żona nie rozlicza mnie, ja nie rozliczam jej. Bo jesteśmy w małzeństwie a nie układzie pan-sługa. Oczywiście poważniejsze wydatki jakoś konsultujemy, ale z uszanowaniem potrzeb drugiej strony (nawet tych niezrozumiałych ).
To akurat działało właściwie od samego początku i dziwię się, że w tak wielu małżeństwach które znam jest inaczej. Właściwie w mało którym mi znajomym ta sfera działa jak należy.
Oczywiście potrzebne do tego są odpowiedzialność, zaufanie i rozsądek.
Tu akurat raczej ja wciąż potrzebuję pracy nad sobą by wydawać nieco rozsądniej, co staram się z rożnym skutkiem usprawnić (bo mam tendencję do nadmiernego kupowania drobiazgów) , żonę zaś zachęcam by sobie nie żałowała, bo ona akurat ma odchylenie w przeciwną stronę.
Co mogę napisać odnośnie ciebie syntonio, tak generalnie - mi w tym okresie pytań i wątpliwości pomogło słuchanie konferencji, głównie Jacka Pulikowskiego.
O tym jak małżeństwo wyglądać powinno i jakie są najbardziej typowe błędy.
Bo o ile po przykładzie rodziców wiedziałem jak małżeństwo wyglądać nie powinno, o tyle jakoś nie wpadłem przed ślubem na to by dowiedzieć się jak być powinno.
Czyli - jeśli zechcesz, otrzymasz w ten sposób odpowiedź na wiele pytań.