Caliope, tak, uciekam. Biorę laptopa i migruję do pokoju dzieci. Muszę odpocząć wiem o tym (jak w dniu świra ) Niestety ale te obowiązki są codziennie jak nie jedno to drugie ale dom cały na mojej głowie. Dziś idę czyścić piec niestety przy niedzieli wypadło - to jakaś godzina paćkania się w sadzach ale to nic. Bardziej niż obowiązki domowe męczą mnie dyskusje z mężem - wysysają energię. a z drugiej strony kiedy go nie ma męczy samotność i to dręczące uczucie, że już zawsze będę musiała mierzyć się z tym palącym poczuciem życia jako samotna kobieta - kłótliwa była to ją zostawił, zdominowała go, kobieta pijawka kobieta bluszcz... - i ten wstyd, że to moja wina bo powinnam celebrować życie z mężem a nie siedzieć w pieluchach albo zajmować się bzdurami jak gotowanie sprzątanie, komina naprawianie, dbanie o dom. Teraz mi wykrzyczał że on ma gdzieś obiadki i dom on chce hajsu, wakacji, atrakcji, żyć to znaczy używać życia. Znalazł sobie lepszą przyjaciółkę pocieszycielkę, nikt tak go nie zrozumie jak ona.Caliope pisze: ↑14 lis 2021, 0:38 Musisz o siebie zadbać Abigail, masz swój ulubiony kącik w domu gdzie czujesz się bezpieczna? ja mam i w nim do tej pory mi najlepiej, tu oglądam, czytam i robię swoje rzeczy. Pora odpocząć, bo to źle wpływa na twoją wydajność w pracy, na samopoczucie i radzenie sobie z atakami meża. Codziennie gotujesz, sprzątasz i pierzesz?
A ja tęsknię z jednej strony a z drugiej chcę uciec przed moim mężem rodem z filmu dr Jeckyl i Mr Hide.