Mąż wyprowadził się do kolegi

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Ruta pisze: 29 paź 2021, 0:05 Mój mąż stał się takim kolegą. Nasi znajomi są razem, mają dziecko. Mój mąż w wersji wyjściowej namawiał ich na zawarcie ślubu, nawrócenie. Wspierał też mężczyznę w byciu ojcem, dzielił się doświadczeniem, przekonywał, że to nie wstyd iść do przedszkola. Mąż w wersji beta zakumplował się z mężczyzną i nakręcał go przeciwko kobiecie. Było mi bardzo przykro, bo mój mąż mocno przyczynił się do ich trudności. Tamten chłopak brał bardzo serio, co mówił mój mąż.
Mój mąż z kolei wcześniej korzystał z pomocy dwóch starszych kolegów, którzy się sami rozwiedli. I dostawał od nich "instrukcje".

Tak więc i owszem, panowie się na sobie nawzajem wzorcują. Nie zmienia to jednak jak sądzę tego, że w tej grze przekonuje się tylko przekonanych. Nieprzekonani w takie znajomości nie wchodzą.
Mój mąż znowu jest taki, że dla niego koledzy są jak wyrocznia. Co oni powiedzą to jest święte ja mogłam się zagadać ale nie wygrałam nigdy z żadnym kolegą. Jak np. umówił się z kolegą na jakieś wyjście czy coś takiego to nic nie było w stanie go zatrzymać. Wiele razy jak wychodził to widział, że zostawia mnie z dwójką zapłakanych dzieci bo starsza córka ząbkowała a młodsza miała kolkę i prosiłam, żeby został i zajął się chociaż tą starszą córką ale nie było mowy bo on już obiecał koledze i jak on by wyglądał w jego oczach jakby go wystawił. Serio, mi w takich chwilach było tak strasznie przykro i ciężko i mówiłam mu o tym ale on zaraz zaczynał awanturę, że ja zawsze znajduje jakieś powody żeby on nie szedł.
Czasami w takich właśnie chwilach, kiedy mnie zostawiał i wychodził nie zastanawiając się jak ja sobie poradzę, czy ja mam siłę jeszcze to sobie myślałam, że Ci koledzy są dla niego ważniejsi niż ja, niż rodzina.
Tęsknię za nim, za przytuleniem, za bliskością z nim, za naszym wspólnym czasem ale nie chce go takiego jakim jest teraz. Tak bardzo bym chciała, żeby przejżał na oczy, żeby jego serce otworzyło się na mnie ale myślę, że na to potrzeba dużo czasu i przede wszystkim jego chęci a tego ewidentnie brak.

Chciałabym też wrócić do naszego miasta, w głowie mam plan, żeby od września dzieci poszły do żłobka a ja chciałabym iść do pracy akurat wtedy córeczki będą miały 1,5 i 2,5 roku więc myślę, że będą gotowe i ja będę gotowa na nowe kroki w życiu. Tylko cały czas się boję, czy sobie poradzę bo tam jestem zdana sama na siebie. Rodzice daleko, mąż niby na miejscu ale czy będę mogła liczyć, że np zajmie się dziećmi, nie wiem. Mieszkam teraz u rodziców ale nie jest mi z tym dobrze, moja mama strasznie wchodzi mi do głowy, wręcz mówi mi co mam robić, jak mam robić a jak mówię, że chciałabym z dziećmi zamieszkać sama to tylko słyszę, że sobie nie poradzę itp. A ja potrzebuję takiej odrębności, życia oddzielnie tylko przez to, że mam tak małe dzieci boje się, że samej będzie mi bardzo ciężko.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Potrzebuje Waszej pomocy, proszę niech każdy kto może wyrazi swoją opinię i napisze dlaczego tak myśli. Bardzo Was proszę.

Pół nocy zastanawiałam się nad sytuacją moją i męża, nad naszymi dziećmi nie wiem jak to rozwiązać wszystko pomodliłam się do Ducha Świętego i zasnęłam. Rano obudziłam się z pewnym rozwiązaniem tej sytuacji.
Otóż przyszło mi do głowy, że powinnam wrócić do naszego miasta z dziećmi. Wrócić do naszego mieszkania, mąż jak nie chce z nami mieszkać może poszukać czegoś innego. Od września dzieci pójdą do żłobka a ja wrócę do pracy. Mąż będzie mógł przychodzić do dzieci, spędzać z nimi czas, zabierać na spacery itp. Ja w tym czasie będę miała czas zrobić zakupy, ogarnąć dom. Dzieci będą miały tatę częściej, a wiem że go potrzebują zwłaszcza starsza córeczka jest bardzo taty spragniona a na taką odległość tego taty nie ma tyle ile potrzebuje. Nie jest to dla mnie łatwe bo wiadomo sytuacja między nami nie jest łatwa ale bardzo bym chciała żeby dzieci miały tate.
Nie mówiłam o tym pomyśle mężowi, bo narazie chce to wszystko przeanalizować, czy to dobra decyzja? Czy to nie ułatwia sytuacji mężowi?

Mieszkam teraz u rodziców, kocham ich bardzo ale nie czuję się tutaj dobrze pod tym względem, że rodzice ciągle nastawiają mnie przeciwko mężowi no i nie czuję się tutaj dorosła tak po prostu.

Dlatego jeszcze raz Was proszę, wypowiedzcie się na temat mojego pomysłu.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Caliope »

Jeśli czujesz się na siłach, to zrób to. Jesteś dorosła i ty decydujesz co zrobisz ze swoim życiem. Ja bym postąpiła tak samo, bo mieszkanie z moją matką zawsze było toksyczne. Jak byłam w terapii mieszkałam z matką pół roku i mnie wykończyła narzucaniem swojej woli i dawaniem do zrozumienia, że to nie jest mój dom. Teraz mam swoje miejsce, a to chyba najbardziej o to chodzi.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Caliope pisze: 29 paź 2021, 12:48 Jeśli czujesz się na siłach, to zrób to. Jesteś dorosła i ty decydujesz co zrobisz ze swoim życiem. Ja bym postąpiła tak samo, bo mieszkanie z moją matką zawsze było toksyczne. Jak byłam w terapii mieszkałam z matką pół roku i mnie wykończyła narzucaniem swojej woli i dawaniem do zrozumienia, że to nie jest mój dom. Teraz mam swoje miejsce, a to chyba najbardziej o to chodzi.
Myślę, że jestem gotowa. Dwa miesiące tutaj u rodziców pozwoliły mi psychicznie stanąć na nogi i poczułam, że mieszkanie z nimi na dłuższą metę nie jest dobre dla mnie. Poza tym chce żeby dzieci były blisko ojca, żeby miały z nim kontakt nie dwa razy w miesiącu tylko dużo częściej.
Avys
Posty: 220
Rejestracja: 21 cze 2020, 8:31
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Avys »

Agnes94,
Nie wiem- sama musisz zdecydować. Jak przeczytałam Twój post to na myśl przyszły mi 3 rzeczy- że Twój mąż pomimo tego, że mieszkał u kolegi zdołał Cię poprzez nękanie psychicznie wyrzucić z mieszkania które rozumiem, należy do niego. Jeśli on teraz tam mieszka to może znów Cię wykańczać wyzwiskami i tego nie wytrzymasz na dłuższą metę.
Nie wiem, czy już wystarczająco się umocniłaś, bo to bardzo krótki czas jest. Dlatego na to zwróć uwagę.
Małe dzieci w żłobku często chorują- nie wiem czy dasz radę z pracą, bo trzeba założyć, że mąż nie będzie mógł się zająć bo nawet jakby chciał to i tak będzie musiał sam iść do pracy.
Musisz sama zdecydować czy czujesz się już na siłach. Dla dzieci na pewno dobre jest jak mama mniej płacze i nikt się nad nią nie znęca psychicznie. Musisz rozważyć czy tam nie będzie gorzej niż u rodziców.
Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Sarah »

agnes94 pisze: 29 paź 2021, 10:40 Otóż przyszło mi do głowy, że powinnam wrócić do naszego miasta z dziećmi. Wrócić do naszego mieszkania, mąż jak nie chce z nami mieszkać może poszukać czegoś innego.
Czyje jest to mieszkanie? Zrozumiałam, że męża. Nawet jeśli wspólne, to czy masz pieniądze, aby go spłacić?
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski
elena
Posty: 428
Rejestracja: 14 kwie 2020, 19:09
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: elena »

Agnes94, dwa lata temu tez wyprowadziłam się od męża, mieszkam z rodzicami, ale w przyszłym roku bede mogła pozwolić sobie na własne fajne mieszkanie. Przez te dwa lata rodzice bardzo mi pomogli i nadal pomagają przy opiece nad synkiem, mogłam zacząć pracować i gdy syn choruje to wiem, ze ktoś mi pomoże (bo mąż to zajmuje się synkiem tylko w weekendy). Oczywiście chce być niezależna od rodziców, mieć własny kąt, ale z drugiej strony opieka nad przedszkolakiem + praca, zwłaszcza dojazdy do pracy to jednak jest obciążenie. Na męża nie mogę liczyć w tygodniu.
Przedstawiłam Ci mój punkt widzenia, moje doświadczenie.

Pisałaś, ze gdy mieszkaliście jeszcze z mężem jedna córka ząbkowała, druga miała kolkę a Twój mąż umówił się z kolegą. Oczywiście to Twoja decyzja na temat powrotu, tylko musisz liczyć się z tym, ze nie będzie Ci łatwo pogodzić z prace z dwójka małych dzieci. A Twój mąż, ten który nie był na chrzcie własnej córki i który z taką łatwością złożył pozew, może nie być skłonnym do pomocy w każdej sytuacji.
„Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko, kocha się za nic”. Ks. Jan Twardowski
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

elena pisze: 29 paź 2021, 16:57 Agnes94, dwa lata temu tez wyprowadziłam się od męża, mieszkam z rodzicami, ale w przyszłym roku bede mogła pozwolić sobie na własne fajne mieszkanie. Przez te dwa lata rodzice bardzo mi pomogli i nadal pomagają przy opiece nad synkiem, mogłam zacząć pracować i gdy syn choruje to wiem, ze ktoś mi pomoże (bo mąż to zajmuje się synkiem tylko w weekendy). Oczywiście chce być niezależna od rodziców, mieć własny kąt, ale z drugiej strony opieka nad przedszkolakiem + praca, zwłaszcza dojazdy do pracy to jednak jest obciążenie. Na męża nie mogę liczyć w tygodniu.
Przedstawiłam Ci mój punkt widzenia, moje doświadczenie.

Pisałaś, ze gdy mieszkaliście jeszcze z mężem jedna córka ząbkowała, druga miała kolkę a Twój mąż umówił się z kolegą. Oczywiście to Twoja decyzja na temat powrotu, tylko musisz liczyć się z tym, ze nie będzie Ci łatwo pogodzić z prace z dwójka małych dzieci. A Twój mąż, ten który nie był na chrzcie własnej córki i który z taką łatwością złożył pozew, może nie być skłonnym do pomocy w każdej sytuacji.
Masz racje. Może być tak, że mój mąż nas oleje i będziemy zdane na siebie. Jesteśmy teraz od siebie 200 km i być może trochę idealizuje sobie wizję powrotu do naszego miasta i mogę szybko zderzyć się z rzeczywistością i to w bardzo przykry sposób. Chciałabym się usamodzielnić, ale chyba jest za wcześnie, dzieci za małe, sprawa z moim mężem jest za świeża, za dużo nienawiści w nim jest do mnie i myślę, że zamiast pomocy dostałabym od niego kolejne kłody pod nogi.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Avys pisze: 29 paź 2021, 13:14 Agnes94,
Nie wiem- sama musisz zdecydować. Jak przeczytałam Twój post to na myśl przyszły mi 3 rzeczy- że Twój mąż pomimo tego, że mieszkał u kolegi zdołał Cię poprzez nękanie psychicznie wyrzucić z mieszkania które rozumiem, należy do niego. Jeśli on teraz tam mieszka to może znów Cię wykańczać wyzwiskami i tego nie wytrzymasz na dłuższą metę.
Nie wiem, czy już wystarczająco się umocniłaś, bo to bardzo krótki czas jest. Dlatego na to zwróć uwagę.
Małe dzieci w żłobku często chorują- nie wiem czy dasz radę z pracą, bo trzeba założyć, że mąż nie będzie mógł się zająć bo nawet jakby chciał to i tak będzie musiał sam iść do pracy.
Musisz sama zdecydować czy czujesz się już na siłach. Dla dzieci na pewno dobre jest jak mama mniej płacze i nikt się nad nią nie znęca psychicznie. Musisz rozważyć czy tam nie będzie gorzej niż u rodziców.
Zgadzam się z Tobą. Spojrzałam na to zbyt optymistycznie a prawda jest taka, że to jest za świeża sprawa a nienawiść mojego męża do mnie jest tak duża, że zamiast pomocy od niego możliwe że dostawałabym tylko kolejne kłody pod nogi. Może jeszcze kiedyś przyjdzie czas na takie kroki. Narazie muszę się bardziej umocnić i uodpornić na zaczepki męża.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Sarah pisze: 29 paź 2021, 15:11
agnes94 pisze: 29 paź 2021, 10:40 Otóż przyszło mi do głowy, że powinnam wrócić do naszego miasta z dziećmi. Wrócić do naszego mieszkania, mąż jak nie chce z nami mieszkać może poszukać czegoś innego.
Czyje jest to mieszkanie? Zrozumiałam, że męża. Nawet jeśli wspólne, to czy masz pieniądze, aby go spłacić?
Mieszkanie jest wynajmowane, umowa jest na męża. Po nowym roku mieliśmy je kupić bo jego właściciel wyjechał za granice i nie planuje wrócić i zaproponował nam czy nie chcielibyśmy kupić od niego tego mieszkania.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Ruta »

Jeśli dasz radę opłacać z pensji pomoc do dzieci, także na czas choroby, to można zaryzykować powrót. Bo mąż w kryzysie, jest także ojcem w kryzysie. Co z kolei oznacza, że nawet mając dzieci na miejscu niekoniecznie będzie chciał widywać je częściej.

Dziewczyny już pisały o wzmocnieniu się. Bo mąż może nie tylko okazać się niewspierający, tylko nadal kryzysowy, czyli może mieć w repertuarze awantury i różne inne rzeczy.

Myślę, że można zapytać męża o zdanie. Może zareagować różnie, ale gdyby zaczął od wyzwisk, możesz odejść czy rozłączyć rozmowę. A może też powiedzieć, że tęskni za dziećmi i jest gotowy do współpracy. Bo w sumie trudno zaplanować za męża jego współpracę lub jej brak.

Natomiast wzięłabym pod uwagę jeszcze jedną rzecz. Jak czuję się w domu. Bo w domu z rodzicami może być czasem nawet gorzej niż z kryzysowym mężem. Kwestia rodziców. Jeśli nie stosują przemocy, presji, nie przejmują roli rodziców wobec wnuków, relacje są spokojne, to nad innymi rzeczami można pracować. Ale jak są awantury lub inne trudne sytuacje, to warto szukać innych rozwiązań, niż mieszkanie z rodzicami. Alternatywą niekoniecznie jest mieszkanie z mężem, czy blisko męża.
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Ruta pisze: 29 paź 2021, 18:18 Jeśli dasz radę opłacać z pensji pomoc do dzieci, także na czas choroby, to można zaryzykować powrót. Bo mąż w kryzysie, jest także ojcem w kryzysie. Co z kolei oznacza, że nawet mając dzieci na miejscu niekoniecznie będzie chciał widywać je częściej.

Dziewczyny już pisały o wzmocnieniu się. Bo mąż może nie tylko okazać się niewspierający, tylko nadal kryzysowy, czyli może mieć w repertuarze awantury i różne inne rzeczy.

Myślę, że można zapytać męża o zdanie. Może zareagować różnie, ale gdyby zaczął od wyzwisk, możesz odejść czy rozłączyć rozmowę. A może też powiedzieć, że tęskni za dziećmi i jest gotowy do współpracy. Bo w sumie trudno zaplanować za męża jego współpracę lub jej brak.

Natomiast wzięłabym pod uwagę jeszcze jedną rzecz. Jak czuję się w domu. Bo w domu z rodzicami może być czasem nawet gorzej niż z kryzysowym mężem. Kwestia rodziców. Jeśli nie stosują przemocy, presji, nie przejmują roli rodziców wobec wnuków, relacje są spokojne, to nad innymi rzeczami można pracować. Ale jak są awantury lub inne trudne sytuacje, to warto szukać innych rozwiązań, niż mieszkanie z rodzicami. Alternatywą niekoniecznie jest mieszkanie z mężem, czy blisko męża.
Mieszkając u rodziców nie doświadczam awantur ani żadnej innej formy przemocy jedynie czuję się mało samodzielna bo rodzice zachowują się jakbym była nastolatką, która zrobiła w życiu głupotę i tyle. Ciągle mówią źle o moim mężu i nie dziwię się bo gdyby ktoś w taki sposób skrzywdził moje dziecko pewnie robiłabym tak samo.
Z mężem planowałam o tym porozmawiać bo tak tak naprawdę od jego reakcji zależy moja decyzja jednak postanowiłam, że się z tym wstrzymam jeszcze chociażby właśnie dlatego, że mąż jest w bardzo głębokim kryzysie, i to jest chyba apogeum tej całej sytuacji. Jest bardzo rozdrażniony, szuka zaczepki ciągle więc nie chce dolewać oliwy do ognia. Nie dostał też jeszcze mojej odpowiedzi na pozew a myślę, że będzie się wściekał za to co tam będzie. Więc plan odkładam w czasie. Przez ten czas postaram się wzmocnić, nauczyć wyznaczać granice i odwiesić się od męża bo często jeszcze siedzi w mojej głowie.
Nie wyznaczam sobie konkretnego terminu kiedy to zrobię bo nie wiem sama, po prostu jak zobaczę jakoś zmianę w męża zachowaniu i traktowaniu mnie to wtedy podejmę próbę rozmowy.
Awatar użytkownika
Niepozorny
Posty: 1584
Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Niepozorny »

agnes94 pisze: 29 paź 2021, 17:44 Mieszkanie jest wynajmowane, umowa jest na męża. Po nowym roku mieliśmy je kupić bo jego właściciel wyjechał za granice i nie planuje wrócić i zaproponował nam czy nie chcielibyśmy kupić od niego tego mieszkania.
Nie znam waszej sytuacji materialnej, ale zakładam, że większość ludzi kupuje domy/mieszkania na kredyt. W czasie kryzysu małżeńskiego nie pchałbym się w coś takiego.
Mieszkając u rodziców nie doświadczam awantur ani żadnej innej formy przemocy jedynie czuję się mało samodzielna bo rodzice zachowują się jakbym była nastolatką, która zrobiła w życiu głupotę i tyle. Ciągle mówią źle o moim mężu i nie dziwię się bo gdyby ktoś w taki sposób skrzywdził moje dziecko pewnie robiłabym tak samo.
Może warto nauczyć się stawiać granice. Wydaje mi się, że łatwiej z nimi o tym porozmawiać niż wrócić do tego wcześniejszego mieszkania.
Z braku rodzi się lepsze!
agnes94
Posty: 224
Rejestracja: 22 sie 2021, 11:22
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: agnes94 »

Niepozorny pisze: 29 paź 2021, 20:03
agnes94 pisze: 29 paź 2021, 17:44 Mieszkanie jest wynajmowane, umowa jest na męża. Po nowym roku mieliśmy je kupić bo jego właściciel wyjechał za granice i nie planuje wrócić i zaproponował nam czy nie chcielibyśmy kupić od niego tego mieszkania.
Nie znam waszej sytuacji materialnej, ale zakładam, że większość ludzi kupuje domy/mieszkania na kredyt. W czasie kryzysu małżeńskiego nie pchałbym się w coś takiego.
Mieszkając u rodziców nie doświadczam awantur ani żadnej innej formy przemocy jedynie czuję się mało samodzielna bo rodzice zachowują się jakbym była nastolatką, która zrobiła w życiu głupotę i tyle. Ciągle mówią źle o moim mężu i nie dziwię się bo gdyby ktoś w taki sposób skrzywdził moje dziecko pewnie robiłabym tak samo.
Może warto nauczyć się stawiać granice. Wydaje mi się, że łatwiej z nimi o tym porozmawiać niż wrócić do tego wcześniejszego mieszkania.
Co do kredytu to masz rację, w czasie kryzysu nie ma co ładować się w takie coś dlatego nawet nie rozmawiamy już na ten temat poza tym mój mąż nie wiąże ze mną wcale przyszłości, dla niego nasz rozdział jest zamknięty.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż wyprowadził się do kolegi

Post autor: Ruta »

Postaraj się ustalić jedną ważną zasadę, by nikt nie mówił źle o twoim mężu przy dzieciach. Nie ma znaczenia jak są małe. Dzieci rozumieją więcej niż myślimy. No i jak się taki zwyczaj utrwali to zostanie na całe lata. A to bardzo dla dzieci raniące.

Fajnie, że rodzice cię wspierają. Może powoli da się przekonać ich, że nie jesteś już nastolatką. A trochę można pokorzystać z takiej nawet nieco nadmiernej opieki i naładować baterie zamiast się złościć. Szukam plusów. W sumie można może wtedy odczuć trochę ulgi. Bycie odpowiedzialną przez cały czas czasem męczy. Widać mam w sobie jeszcze trochę nastolatki, bo gdzieś tam pomyślałam, że byłoby miło tak na dwa czy trzy miesiące oddać stery rodzicom. Może to dlatego, że jako nastolatka też musiałam być odpowiedzialna i to jakaś forma tęsknoty za czymś czego nie doświadczylam. Co nie znaczy, że chciałabym mieć tak teraz. Może jakos powoli uda się te relacje ułożyć bardziej "na dorosło"?
ODPOWIEDZ