Mąż wyprowadził się do kolegi
Moderator: Moderatorzy
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Agnes, bardzo cię podziwiam. Za twoją wiarę, za spokój mimo wszystkich burz i bólu, za siłę wewnętrzną i za to jak potrafisz uznać swoją bezradność i zaufać Bogu. Jest w Biblii taka ładna pieśń o dzielnej niewieście, żonie. I kojarzy mi się z tobą i twoją piękną postawą.
W ramach tych wszystkich sądowych spraw bardzo mi pomogło słowo świadectwo. Pomogło mi wyjść z trybu walki, idę raz na jakiś czas do sądu, mówię prawdę o sobie, czyli daję świadectwo swojej wierze i wierności, gotowości do naprawy relacji z mężem, reszta nie należy do mnie. Mogę też się bronić, bez atakowania. To pozwala mi być spokojniejszą. Na sprawy chodzę sobie po ludzku sama, ale biorę ze sobą spory tłumek Świętych, zapraszam całą Świętą Rodzinę, Aniołów, tych Świętych, którzy za moim małżeństwem orędują. A Ducha Świętego proszę o to, by mówił za mnie. Modlę się też w intencji wszystkich uczestników, byśmy wszyscy z Darów Ducha Świętego korzystali.
Oczywiście emocjonalnie kosztuje mnie to dużo, niepokoję się rozprawami, pismami. Ale mając taki pion i trzymając Jezusa za rękę nie rozsypuję się, nie zaczynam żyć sprawą, nie daję się w ten młyn sądowo rozwodowy wkręcić.
Bardzo mi pomaga postawa świętego Pawła. W Dziejach Apostolskich jest opisany cały jego proces. I jego postawa przez cały proces. Aż do szczęśliwego, zupełnie nieoczekiwanego zakończenia, w którym, tak jak ja to odczytuję, Bóg pokazuje, że to co dla ludzi jest ważne, poważne, do czego przywiązują wagę, sądy, sprawy, oskarżenia, dla Niego jest pyłkiem, który On może zdmuchnąć, rozwiać w nicość i sprawić, jakby niczego takiego nie było.
W ramach tych wszystkich sądowych spraw bardzo mi pomogło słowo świadectwo. Pomogło mi wyjść z trybu walki, idę raz na jakiś czas do sądu, mówię prawdę o sobie, czyli daję świadectwo swojej wierze i wierności, gotowości do naprawy relacji z mężem, reszta nie należy do mnie. Mogę też się bronić, bez atakowania. To pozwala mi być spokojniejszą. Na sprawy chodzę sobie po ludzku sama, ale biorę ze sobą spory tłumek Świętych, zapraszam całą Świętą Rodzinę, Aniołów, tych Świętych, którzy za moim małżeństwem orędują. A Ducha Świętego proszę o to, by mówił za mnie. Modlę się też w intencji wszystkich uczestników, byśmy wszyscy z Darów Ducha Świętego korzystali.
Oczywiście emocjonalnie kosztuje mnie to dużo, niepokoję się rozprawami, pismami. Ale mając taki pion i trzymając Jezusa za rękę nie rozsypuję się, nie zaczynam żyć sprawą, nie daję się w ten młyn sądowo rozwodowy wkręcić.
Bardzo mi pomaga postawa świętego Pawła. W Dziejach Apostolskich jest opisany cały jego proces. I jego postawa przez cały proces. Aż do szczęśliwego, zupełnie nieoczekiwanego zakończenia, w którym, tak jak ja to odczytuję, Bóg pokazuje, że to co dla ludzi jest ważne, poważne, do czego przywiązują wagę, sądy, sprawy, oskarżenia, dla Niego jest pyłkiem, który On może zdmuchnąć, rozwiać w nicość i sprawić, jakby niczego takiego nie było.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Dziękuję Ci bardzo za takie ciepłe słowa o mnie.Ruta pisze: ↑07 lis 2021, 14:45 Agnes, bardzo cię podziwiam. Za twoją wiarę, za spokój mimo wszystkich burz i bólu, za siłę wewnętrzną i za to jak potrafisz uznać swoją bezradność i zaufać Bogu. Jest w Biblii taka ładna pieśń o dzielnej niewieście, żonie. I kojarzy mi się z tobą i twoją piękną postawą.
W ramach tych wszystkich sądowych spraw bardzo mi pomogło słowo świadectwo. Pomogło mi wyjść z trybu walki, idę raz na jakiś czas do sądu, mówię prawdę o sobie, czyli daję świadectwo swojej wierze i wierności, gotowości do naprawy relacji z mężem, reszta nie należy do mnie. Mogę też się bronić, bez atakowania. To pozwala mi być spokojniejszą. Na sprawy chodzę sobie po ludzku sama, ale biorę ze sobą spory tłumek Świętych, zapraszam całą Świętą Rodzinę, Aniołów, tych Świętych, którzy za moim małżeństwem orędują. A Ducha Świętego proszę o to, by mówił za mnie. Modlę się też w intencji wszystkich uczestników, byśmy wszyscy z Darów Ducha Świętego korzystali.
Oczywiście emocjonalnie kosztuje mnie to dużo, niepokoję się rozprawami, pismami. Ale mając taki pion i trzymając Jezusa za rękę nie rozsypuję się, nie zaczynam żyć sprawą, nie daję się w ten młyn sądowo rozwodowy wkręcić.
Bardzo mi pomaga postawa świętego Pawła. W Dziejach Apostolskich jest opisany cały jego proces. I jego postawa przez cały proces. Aż do szczęśliwego, zupełnie nieoczekiwanego zakończenia, w którym, tak jak ja to odczytuję, Bóg pokazuje, że to co dla ludzi jest ważne, poważne, do czego przywiązują wagę, sądy, sprawy, oskarżenia, dla Niego jest pyłkiem, który On może zdmuchnąć, rozwiać w nicość i sprawić, jakby niczego takiego nie było.
A co do mojej postawy w kryzysie to po prostu ona wynika z tego, że to wszystko co było po ludzku do zrobienia i to wszystko co zrobiłam nie dało pozytywnych efektów, wręcz odwrotnie popsuło jeszcze bardziej to co i tak było popsute więc nie mam innego wyjścia jak oddać wszystko w ręcę Boga ale nie siedzę przez to z założonymi rękami i nie czekam na cud tylko działanie w moim małżeństwie zostawiłam Bogu a ja zajęłam się pracą nad sobą, wyciąganiem wniosków z tego co z mojej strony przyczyniło się do kryzysu. Wiele jest jeszcze we mnie żalu, rozgoryczenia, bezradności na to wszystko co się dzieje ale staram się trwać w postawie zaufania Bogu.
Nie wiem czy to dobre myślenie ale takie przyjęłam, że to wszystko dzieje się po coś, może tym kryzysem Bóg chce mi coś przekazać, może upomniał się o swoje bo ja z męża zrobiłam swojego bożka, postawiłam go na piedestale a Boga odsunęłam na dalszy plan. W naszym małżeństwie nie pielęgnowaliśmy więzi z Bogiem, wręcz odsunęliśmy się od niego czyli nasze małżeństwo było zbudowane na piasku, beż żadnej wartości i może to wszystko musi się wydarzyć ten nasz przysłowiowy " dom na piasku" musi doszczętnie runąć aby można było budować na solidnym fundamencie i stąd moja postawa pełna ufności dla Boga i oddania naszego małżeństwa jemu.
Wiem, że mój mąż ma otwartych wiele furtek dla złego i wiem, że zły się nim interesuje bardzo mocno, czuję to, widzę po zachowaniu męża i co najgorsze widzę to w snach, od pewnego czasu męczą mnie okropne sny a w nich opętania, przeraźliwe krzyki, straszne sceny, nawet miałam sen, że byłam w ciąży z moim mężem i będąc na badaniu u lekarza na monitorze zobaczyłam twarz tego dziecka i ona była potworna. Budzę się po każdym takim śnie wystraszona, zadyszana i zrozpaczona. Pod poduszką zawsze mam różaniec i sięgam po niego od razu zaczynając się modlić.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Ja także nauczyłam się spać z różańcem. To moja lina ratunkowa
Oglądałaś rekolekcje dla Sycharu z Księdzem Romanem Chylińskim? Polecam, są dostępne na naszym You Tubie. Ksiądz mówi, by zawsze pamiętać, że to nie mąż (ani nie żona) są naszym przeciwnikiem.
Oglądałaś rekolekcje dla Sycharu z Księdzem Romanem Chylińskim? Polecam, są dostępne na naszym You Tubie. Ksiądz mówi, by zawsze pamiętać, że to nie mąż (ani nie żona) są naszym przeciwnikiem.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Nie oglądałam, przy dzieciach ciężko czasem znaleźć czas żeby w odpowiednim skupieniu oglądać różne konferencje ale lubię przed snem lub kiedy mam wolną chwilę słuchać księdza Pawlukiewicza i ojca Szustaka ale dziś wieczorem posłucham tych rekolekcji , o których wspomniałaś
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Dostałam właśnie pismo z sądu, rozprawa rozwodowa zaplanowana na 21 grudnia na godzinę 9. Przed samymi Świętami Bożego Narodzenia.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji, że sąd wyznaczył termin rozprawy rozwodowej zanim otrzymał odpowiedź na pozew? U mnie właśnie sprawa tak wygląda i mnie to martwi bo złożyłam odpowiedź na pozew zachowując termin 2 tyg a sąd zanim otrzymał moją odpowiedź wyznaczył już termin 1 rozprawy właśnie na 21 grudnia.
Mąż złożył pozew 15.10 sąd wysłał mi ten pozew 21.10 ja otrzymałam go 25.10 i od tego dnia mam 2 tyg na odpowiedź czyli do dziś ja odpowiedź wysłałam 4.11 a sąd otrzymał ją 5.11 a dziś dostaje pismo, że 3.11 sąd wyznaczył termin 1 rozprawy i nie rozumiem tego wcale czemu to zrobił zanim otrzymał moją odpowiedź na pozew. Czy ktoś z Was to rozumie?
Mąż złożył pozew 15.10 sąd wysłał mi ten pozew 21.10 ja otrzymałam go 25.10 i od tego dnia mam 2 tyg na odpowiedź czyli do dziś ja odpowiedź wysłałam 4.11 a sąd otrzymał ją 5.11 a dziś dostaje pismo, że 3.11 sąd wyznaczył termin 1 rozprawy i nie rozumiem tego wcale czemu to zrobił zanim otrzymał moją odpowiedź na pozew. Czy ktoś z Was to rozumie?
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Też spałam z różańcem, bo odmawialam pompejankę, po jej skończeniu zawsze calowałam krzyż i pod poduszkę. Teraz noszę w torebce, jest zawsze i wszędzie ze mną . Też miewałam koszmary, ale takie, że wszystko jest w porządku i nie ma kryzysu, te dla mnie były najgorsze, bo budziłam się w tej gorszej rzeczywistości.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Ja dostałam termin rozprawy razem z pozwem. Termin był ekspresowy.
-
- Posty: 150
- Rejestracja: 23 lut 2020, 22:16
- Jestem: już po kryzysie
- Płeć: Kobieta
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Ja tak miałam. A dokładnie na pierwszej rozprawie nie miałam nawet 14 dni na odpowiedź - co według mojej Pani prawnik można było zakwestionować. Bo rozprawa była wyznaczona szybciej niż moja odpowiedź. Według prawnika decydowały dwa czynniki: 1. Mąż złożył pozew bez orzekania o winie, pisząc w nim, że strony doszły do porozumienia wspólnie, bez chęci mediacji (co oczywiście nie było prawdą) 2. Sąd chciał jak najwięcej spraw zakończyć przed końcem roku.agnes94 pisze: ↑08 lis 2021, 11:36 Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji, że sąd wyznaczył termin rozprawy rozwodowej zanim otrzymał odpowiedź na pozew? U mnie właśnie sprawa tak wygląda i mnie to martwi bo złożyłam odpowiedź na pozew zachowując termin 2 tyg a sąd zanim otrzymał moją odpowiedź wyznaczył już termin 1 rozprawy właśnie na 21 grudnia.
Mąż złożył pozew 15.10 sąd wysłał mi ten pozew 21.10 ja otrzymałam go 25.10 i od tego dnia mam 2 tyg na odpowiedź czyli do dziś ja odpowiedź wysłałam 4.11 a sąd otrzymał ją 5.11 a dziś dostaje pismo, że 3.11 sąd wyznaczył termin 1 rozprawy i nie rozumiem tego wcale czemu to zrobił zanim otrzymał moją odpowiedź na pozew. Czy ktoś z Was to rozumie?
I tak samo jak u Ciebie, to wszystko rozgrywało się na przełomie listopada/grudnia.
Przytulam Cię bardzo mocno.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Uspokoiłam się już trochę, bo po prostu myślałam że nie dotrzymałam terminu odpowiedzi na pozew. Mój mąż również złożył pozew bez orzekania o winie i też napisał, że strony doszły do porozumienia wspólnie co jest total ą bzdurą bo ja od początku nie zgadzałam się na rozwód. Moja odpowiedź na pozew jest zupełnym zaprzeczeniem tego co w pozwie napisał mój mąż.3letniaMężatka pisze: ↑08 lis 2021, 18:04Ja tak miałam. A dokładnie na pierwszej rozprawie nie miałam nawet 14 dni na odpowiedź - co według mojej Pani prawnik można było zakwestionować. Bo rozprawa była wyznaczona szybciej niż moja odpowiedź. Według prawnika decydowały dwa czynniki: 1. Mąż złożył pozew bez orzekania o winie, pisząc w nim, że strony doszły do porozumienia wspólnie, bez chęci mediacji (co oczywiście nie było prawdą) 2. Sąd chciał jak najwięcej spraw zakończyć przed końcem roku.agnes94 pisze: ↑08 lis 2021, 11:36 Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji, że sąd wyznaczył termin rozprawy rozwodowej zanim otrzymał odpowiedź na pozew? U mnie właśnie sprawa tak wygląda i mnie to martwi bo złożyłam odpowiedź na pozew zachowując termin 2 tyg a sąd zanim otrzymał moją odpowiedź wyznaczył już termin 1 rozprawy właśnie na 21 grudnia.
Mąż złożył pozew 15.10 sąd wysłał mi ten pozew 21.10 ja otrzymałam go 25.10 i od tego dnia mam 2 tyg na odpowiedź czyli do dziś ja odpowiedź wysłałam 4.11 a sąd otrzymał ją 5.11 a dziś dostaje pismo, że 3.11 sąd wyznaczył termin 1 rozprawy i nie rozumiem tego wcale czemu to zrobił zanim otrzymał moją odpowiedź na pozew. Czy ktoś z Was to rozumie?
I tak samo jak u Ciebie, to wszystko rozgrywało się na przełomie listopada/grudnia.
Przytulam Cię bardzo mocno.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Wasze posty tylko pokazują jak w Polsce traktowane jest małżeństwo i to nawet gdy są dzieci. Wystarczy, że obie strony doszły do porozumienia, nie ważne czy to efekt chwili, impulsu itd i już można szybko klepnąć i dodać do statystyk. Po prostu piękny jest ten świat umowa o pracę ma nawet 3 miesiące wypowiedzenia
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Dokładnie, mam takie same odczucia względem tego i znam przypadki gdzie sędzia podczas rozprawy bardzo naciskał stronę, która się nie zgadzała na rozwód to dla mnie jest takie lekceważące podejście do małżeństwa i pokazuje brak szacunku dla kogoś uczuć i wartości. Ja bardzo się boje rozprawy w sądzie, stresuje mnie to bardzo ale wiem, że będę nieugięta i jeśli trafie właśnie na takiego sędziego to postaram się ze wszystkich sił bronić swojego stanowiska a to, że ktoś chce sobie coś klepnąć i wpisać w statystyki nie będzie decydowało o losie mojej rodziny.sajmon123 pisze: ↑08 lis 2021, 18:52 Wasze posty tylko pokazują jak w Polsce traktowane jest małżeństwo i to nawet gdy są dzieci. Wystarczy, że obie strony doszły do porozumienia, nie ważne czy to efekt chwili, impulsu itd i już można szybko klepnąć i dodać do statystyk. Po prostu piękny jest ten świat umowa o pracę ma nawet 3 miesiące wypowiedzenia
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Tak, potwierdzam u mnie także to był przełom listopada i grudnia. Sprawa była jeszcze przed świętami.3letniaMężatka pisze: ↑08 lis 2021, 18:04Ja tak miałam. A dokładnie na pierwszej rozprawie nie miałam nawet 14 dni na odpowiedź - co według mojej Pani prawnik można było zakwestionować. Bo rozprawa była wyznaczona szybciej niż moja odpowiedź. Według prawnika decydowały dwa czynniki: 1. Mąż złożył pozew bez orzekania o winie, pisząc w nim, że strony doszły do porozumienia wspólnie, bez chęci mediacji (co oczywiście nie było prawdą) 2. Sąd chciał jak najwięcej spraw zakończyć przed końcem roku.agnes94 pisze: ↑08 lis 2021, 11:36 Czy ktoś z Was był w takiej sytuacji, że sąd wyznaczył termin rozprawy rozwodowej zanim otrzymał odpowiedź na pozew? U mnie właśnie sprawa tak wygląda i mnie to martwi bo złożyłam odpowiedź na pozew zachowując termin 2 tyg a sąd zanim otrzymał moją odpowiedź wyznaczył już termin 1 rozprawy właśnie na 21 grudnia.
Mąż złożył pozew 15.10 sąd wysłał mi ten pozew 21.10 ja otrzymałam go 25.10 i od tego dnia mam 2 tyg na odpowiedź czyli do dziś ja odpowiedź wysłałam 4.11 a sąd otrzymał ją 5.11 a dziś dostaje pismo, że 3.11 sąd wyznaczył termin 1 rozprawy i nie rozumiem tego wcale czemu to zrobił zanim otrzymał moją odpowiedź na pozew. Czy ktoś z Was to rozumie?
I tak samo jak u Ciebie, to wszystko rozgrywało się na przełomie listopada/grudnia.
Przytulam Cię bardzo mocno.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
W naszym przypadku mój mąż także napisał że bez orzekania o winie. W pozwie było nawet napisane, że wszystko już dziecku wyjaśniliśmy.