Mąż wyprowadził się do kolegi
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 271
- Rejestracja: 07 wrz 2021, 22:43
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Też pomodlę się w intencji Twojego małżeństwa, śpij spokojnie, pokaźny zastęp Sycharków czuwa.
Zaufaliśmy miłości.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Agnes i ja jestem z Toba - modlitwa i myślami!
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Życzę Bożego prowadzenia jutro i spokoju.
Będę pamiętać w modlitwie
Będę pamiętać w modlitwie
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Agnes, jestem z modlitwą.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
I ja jestem z modlitwą i dziś i jutro.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Jezu, Ty się tym zajmij!
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Jestem z modlitwą, niech Cię Matka Boża chroni i prowadzi.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Jezu, ty się tym zajmij!
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Bardzo Wam wszystkim dziękuje. Naprawdę czułam Wasze wsparcie na sali sądowej.
Ja już po, rozprawa trwała prawie godzinę. Mąż i jego pełnomocnik podtrzymują stanowisko ja swoje również podtrzymałam. Sędzia, który nam się trafił jest tak wspaniały, tak bardzo broni małżeństwa i rodziny, że byłam wzruszona. Mąż oskarżał mnie, że nie dbałam o dom i wtedy sąd zapytał go czym ja się zajmowałam a on odpowiedział, że siedziałam w domu z dziećmi i sąd mu powiedział, że dbanie o wspólny dom to nie tylko obowiązek kobiety, która i tak już wychowuje dwójkę malutkich dzieci i że dlaczego mnie nie wyręczał a mąż odpowiedział, że go nie prosiłam.
Ja odparłam zarzuty męża i powiedziałam, że bardzo go kocham, chcę naprawić nasze małżeństwo uważam, że spotkał nas kryzys i potrzebujemy terapii aby wyjść z tego. Powiedziałam, że nasze dzieci potrzebują swojego taty i że starsza córeczka kocha go nad życie, ciągle o niego pyta, tęskni za nim i w tym momencie mężowi poleciały łzy.
Wszystko co mówiłam, mówiłam patrząc mężowi w oczy on często łapał kontakt wzrokowy na dłużej. Był bardzo pewna tego co mówię, sędzia często przyznawał mi rację.
Czuję, że zrobiłam co mogłam, dałam świadectwo mojej miłości, byłam opanowana i spokojna. Miałam też wspaniałe wsparcie w Was, rodzinie i dostałam przed wyjazdem na rozprawę wspaniały prezent... Relikwie św. Jana Pawła II, św. Tomasza z Akwinu i św. Charbela. Czułam ogromną siłę i jeszcze większy spokój.
Rozprawa skończyła się na tym, że sąd dał 14 dni na przedstawienie nowych wniosków. W trakcie rozprawy zapytał męża czy zgodzi się np. na odroczenie rozprawy na 3 msc żebyśmy się dogali ale pełnomocnik męża się nie zgodził.
Po rozprawie już tak miło nie było. Prawnik męża mnie atakowała ale ja nie dałam się wciągnąć w to, mąż wyszedł wściekły z sądu. Naubliżał mi ale nie odpowiedziałam mu tym samym. Będę się modliła, żeby moje słowa pracowały w nim i skruszyły jego serce.
Kochani, jeszcze raz bardzo Wam dziękuje za ogromne wsparcie. Pomodlę się za każdego z Was. Moja relacja jest może chaotyczna ale to dlatego, że cały czas jestem w emocjach.
Ja już po, rozprawa trwała prawie godzinę. Mąż i jego pełnomocnik podtrzymują stanowisko ja swoje również podtrzymałam. Sędzia, który nam się trafił jest tak wspaniały, tak bardzo broni małżeństwa i rodziny, że byłam wzruszona. Mąż oskarżał mnie, że nie dbałam o dom i wtedy sąd zapytał go czym ja się zajmowałam a on odpowiedział, że siedziałam w domu z dziećmi i sąd mu powiedział, że dbanie o wspólny dom to nie tylko obowiązek kobiety, która i tak już wychowuje dwójkę malutkich dzieci i że dlaczego mnie nie wyręczał a mąż odpowiedział, że go nie prosiłam.
Ja odparłam zarzuty męża i powiedziałam, że bardzo go kocham, chcę naprawić nasze małżeństwo uważam, że spotkał nas kryzys i potrzebujemy terapii aby wyjść z tego. Powiedziałam, że nasze dzieci potrzebują swojego taty i że starsza córeczka kocha go nad życie, ciągle o niego pyta, tęskni za nim i w tym momencie mężowi poleciały łzy.
Wszystko co mówiłam, mówiłam patrząc mężowi w oczy on często łapał kontakt wzrokowy na dłużej. Był bardzo pewna tego co mówię, sędzia często przyznawał mi rację.
Czuję, że zrobiłam co mogłam, dałam świadectwo mojej miłości, byłam opanowana i spokojna. Miałam też wspaniałe wsparcie w Was, rodzinie i dostałam przed wyjazdem na rozprawę wspaniały prezent... Relikwie św. Jana Pawła II, św. Tomasza z Akwinu i św. Charbela. Czułam ogromną siłę i jeszcze większy spokój.
Rozprawa skończyła się na tym, że sąd dał 14 dni na przedstawienie nowych wniosków. W trakcie rozprawy zapytał męża czy zgodzi się np. na odroczenie rozprawy na 3 msc żebyśmy się dogali ale pełnomocnik męża się nie zgodził.
Po rozprawie już tak miło nie było. Prawnik męża mnie atakowała ale ja nie dałam się wciągnąć w to, mąż wyszedł wściekły z sądu. Naubliżał mi ale nie odpowiedziałam mu tym samym. Będę się modliła, żeby moje słowa pracowały w nim i skruszyły jego serce.
Kochani, jeszcze raz bardzo Wam dziękuje za ogromne wsparcie. Pomodlę się za każdego z Was. Moja relacja jest może chaotyczna ale to dlatego, że cały czas jestem w emocjach.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Agnes, piękne świadectwo. Niech Ci Bóg błogosławi i przyniesie Wam piekny i radosny czas Bożego Narodzenia, pomimo obiektywnie trudnej sytuacji.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
-
- Posty: 484
- Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Daj sobie czas, upuść tutaj emocje
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Agnes, dałaś piękne świadectwo miłości i wierności!
Życzę Ci cierpliwości, ufności w Boże prowadzenie i pokoju Ducha.
Życzę Ci cierpliwości, ufności w Boże prowadzenie i pokoju Ducha.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Matka Teresa
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Witaj Agnes, super to czytać, mąż tym zdaniem ,że Ty nie zajmowałaś się domem strzelił sobie w kolano. Każdy powie, że mąż ma obowiązek pomagać żonie jak są dzieci, ale jak widać rzadko to się zdarza. Mój mąż by pewnie powiedział w sądzie to samo i podkreślił, że on pracuje. Z modlitwą.
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Agnes pięknie , jesteś wielka , teraz odpoczywaj . Emocje były duże . Daj sobie czas na oddech .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Re: Mąż wyprowadził się do kolegi
Agnes, odpocznij, dałaś piękne świadectwo. Będę się modlić w Waszej intencji. Jestem w codziennej modlitwie do Świętego Józefa za rodziny, przyłączę do intencji także Waszą rodzinę i małżeństwo. Jestem pewna, że Święty Józef będzie Was wspierał.
Odpocznij, przytulam cię mocno.
Odpocznij, przytulam cię mocno.