Złożony pozew ...co dalej

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Nirwanna »

Micealo pisze: 13 paź 2021, 17:30 ... ja mam tak rozwalone emocje że dziś to wariuje. Jest strasznie ciężko... Mega depresja. Dziś chce mi się wyć...
Może warto do lekarza po leki pójść? Abyś nie posypał się całkiem. Z tego, co piszesz, wynika że może to wszystko jeszcze potrwać.
Micealo pisze: 13 paź 2021, 13:03 To poł dnia nie odpisuje na sms i telefon po tym jak ją poinformowałem że złożyłem odp. Jak można nie odbierać telefonu gdy np. jest jakaś pilna potrzeba ...zadałem pytanie czy ktoś jej doradza czy to foch to oczywiście cisza . Gdy zadzwoniłem z innego numeru to oczywiście odebrała .Rozłączyłem się bo po co ...
Ekhm... zerknij na wyboldowane :roll: Ktoś Ci doradza czy to foch? :?
Jeśli chcesz ratować małżeństwo, to takie zagrywki sobie odpuść jak najprędzej, a ucz się prawidłowej komunikacji. Bo właśnie pokazałeś żonie, że piaskownica nie jest Ci obca i też umiesz sypnąć piaskiem w oczy.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Micealo
Posty: 178
Rejestracja: 27 wrz 2021, 14:04
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Micealo »

Ale żona nie wiedziała że to ja :) bo tylko gdy odebrała... To się rozłączyłem
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Nirwanna »

Yhm. I na pewno nie miała nawet grama myśli, że to możesz być Ty, nie? Aż tak mało inteligentną kobietę sobie wziąłeś za żonę? ;-) To raz.
Dwa - jak Ty się z tym czujesz? Z faktem, że dzwonisz do własnej żony, masz postawę, że chcesz ratować małżeństwo, ale gdy odbiera, to bez słowa się rozłączasz?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Micealo
Posty: 178
Rejestracja: 27 wrz 2021, 14:04
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Micealo »

Caliope pisze: 13 paź 2021, 17:19
Micealo pisze: 13 paź 2021, 15:47
Caliope pisze: 13 paź 2021, 15:14 Ja to widzę w inny sposob, nie raz bylam straszona rozwodem i podobno miało to mi pomòc by się ogarnąć według oczekiwań męża. Nie podołałam, ale dokonałam zmian i nie słyszę o tym. Twoja żona być może pozwem chciała Tobą wstrząsnąć , być może miałeś nie odpisywać na niego, a zrobić jej awanturę, że się nie zgadzasz i ma wycofać, bo Ty się zmienisz. Tak kobiety postępują, a Ty zrobiłeś nie po myśli żony i nie wie co zrobić, bo mleko się wylało.
Nie... Żona poinformowała mnie wielokrotnie że już w niej wszystko peklo i że jest zdecydowana na rozwód. Więc chciała złożyć i powiedziała mi wyraźnie że chce rozwodu, choć później usłyszałem że się zastanawia. Więc to nie tak że ona nie chciala. Wielokrotnie mi pisała ze chce sje ode mnie uwolnić itp. Choć zawsze w emocjach. Mi ie wiem sam... Jak mam teraz z nią postępować
Czytałeś listę Zerty? gdybym polegała na tym co mąż mi powiedział w emocjach byłabym dawno po rozwodzie. Powiedział że mnie nie kocha, był ze mną z litości, noe pasujemy do siebie, to były najgorsze słowa od ukochanej osoby. Żyje, choć kołacze mi pierwsze zdanie.
Dzieki Caliope... Racja... Żonę zdenerwował pozew. Tzn moja odp. I to że nie wysłałem jej jak odp. Bo stwierdzila że zmieniałem parę razy wersję. Raz że się zgadzam raz że nie... Itd. Fakt z dwa razy mówiłem bądź pisałem tak czy tak. Ale to 2 emocjach... Teraz odp jej że ostatnia wersja była że się nie zgadzam i tak też odp. To foch
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: mare1966 »

Micealo,
skup się na faktach.
1.Żona złożyła pozew .
Takie gadanie , że to może "abyś się poprawił" jest mało poważne i mało prawdopodobne.
Dobrze sobie przeczytaj czego żona chce w tym pozwie, także materialnie.
2.Wypaliło się, to koniec itp. TRAKTUJ TO POWAŻNIE, bo wiele razy to mówiła.
3.Pisałem, na ile ten KOWALSKI to poważna sprawa.
Nie skacze się za burtę, jak nie ma tratwy albo statku na horyzoncie.
4.Założę się , że to nie tylko jej pomysł ( "wsparcie" jakiejś instytucji, koleżanek , kowalskiego , rodziny nawet )
Zastanów się.
5. Jak się chce rozwodu to chce się gładko przejść .
Rybę się ogłusza zanim utnie łeb, ludziom zakłada się opaskę na oczy.

Ty myśl intensywnie, obserwuj i wyciągaj wnioski.

-----------------------------------------------

Żona tak od razu nie dostanie rozwodu bo :
- małżeństwo z dłuższym stażem i są dzieci
- brak rozpadu i jego trwałości ( wspólne gospodarstwo trwa , od kiedy nie śpicie przypomnij sobie )

Ważne - czy dzieci się orientują w planach mamusi ?
Nie zdziw się, jak żona ma już opinie biegłych w tym temacie .

Do rozprawy masz być przygotowany ( jak się nie orientujesz to bierz papugę ).
Może się mocno zdziwić.


Naprawdę, na odległość tu nikt chyba nie jest jasnowidzem.
Ty jesteś na miejscu i ty masz oczy, uszy i rozum.

Rodzina zorientowana w sytuacji, co sądzą o sprawie ?
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: mare1966 »

Miało być "MOŻESZ" się mocno zdziwić .

Oby się nie okazało, że się nie obejrzysz a będzie po rozwodzie.
A ty bez dzieci, majątku i tylko alimenty ci zostawi.
Oby.
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Astro »

Micealo pisze: 13 paź 2021, 17:30 Jane że czytałem... Tylko wiesz ja mam tak rozwalone emocje że dziś to wariuje. Jest strasznie ciężko... Mega depresja. Dziś chce mi się wyć... Ja już nie umiem dziś sam ze sobą być. Nie powinno mnie to tak rozwalać. Ale to jest tak że tydzień b naprawdę ok. Może nawet ponad tydzień. A dziś nie wiem o co chodzi. I po co to... Co ona przez to że dziś ma mnie za powietrze chce uzyskać. Co chce osiągnąć. Jestem z córką, która sje bawi zawsze wysylalem jej zdjęcia z zabawy dziś nie ma po co. Choć mów pokaże ze wszystko że mną ok... Musze być twardy ale naprawdę nie umiem, niby przeczytałem tysiąc książek na temat emocji, uczuć itp. Ale jak mnie dopada sytuacja z żoną, przerasta mnie wszystko.
Pozwól ,że ja chociaż trochę podzielę się swoim doświadczeniem ,z tobą.
Znam doskonale ten stan rozwalonych emocji , ciężko pozbierać myśli , a gdzie jeszcze w tym wszystkim myśleć działać i wiedzieć co się dzieje.

Powiem wprost nie czytałem dokładnie całego twojego wątku , bardzo mnie do napisania paru słów ,zainspirował przede wszystkim ten wpis powyżej.

To co teraz powinieneś zrobić , to chcieć bardzo zadbać o siebie. Tak dokładnie , chociaż możesz powiedzieć o co ci chodzi koleś. Za jakiś czas będziesz wiedział o czym do ciebie teraz pisałem.

Wiem chcesz uratować swoje małżeństwo ,ale bez tej sentencji powyżej nie zrobisz nic.
Jest to jeszcze z jednego powodu bardzo ważne !!!!
Co kolwiek się wydarzy , będziesz żył . I mimo ,że dziwnie to zabrzmi chciałbym abyś ,żył normalnie jak tylko się da i nie popełniał moich błędów.

Powinieneś być , spokojny i wyważony. Wiem jak teraz o to ciężko. Dbaj o siebie , sen wypoczynek , regularne jedzenie. Organizm upomni się o swoje jeśli nie będziesz o to dbał w silnym stresie. To ważne , bo potrafi się upomnieć nawet wtedy kiedy o siebie dbasz . Stres jest zabójczy.

Odbudowuje relacje z dziećmi , jeśli uważasz , że to zaniedbałeś , stawanie się świadomym ojcem , rodzicem jest mega dobre szczególnie dla dzieci , ale też dla ciebie . Przynosić to będzie bardzo dobre owoce w przyszłości dla was . Miej w tym wszystkim świadomość , że możesz popełniać błędy , mylić się , czasami nawet cofać i w twoim rozwoju i dzieci. Masz do tego prawo , nie musisz być doskonały. Masz być sobą , jak cię Bóg stworzył i wykorzystywać szansę rozwoju jaka ci Bóg daje , tak żebyś był coraz lepszy i szczęśliwy.

Co do żony , nie wchodzi w kłótnie . Jak wielokrotnie mądrze pisał Pavel , ciężko się kłócić samemu. Świetny zwrot według mnie.
Nie wiem w którą stronę u ciebie sytuacja się rozwinie jednak pozew dostałeś , jest tam zawarte zabespieczeniem dzieci przy żonie? Jeśli nie to zrób to zabezpieczenie na siebie . Przynajmniej do ewentualnej sprawy będziesz miał pewność ,że dzieci będą przy tobie.
Zwykłaosoba pisała ci abyś się nie wyprowadzał i są to świetne słowa z kilku powodów. Po pierwsze nie chcesz rozwodu , drugie to jest twój dom tak samo jak żony, jak żona chce to niech sama się wyprowadzi ,ale to będzie jej decyzja i jej konsekwencje ( w takim przypadku , ważne byłoby to zabezpieczenie pobytu dzieci przy tobie) , trzecie jeśli się wyprowadzisz , prawie na pewno zostanie to użyte przeciw tobie , jako kogoś kto opuścił rodzinę .
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Zwyklaosoba »

Ładne podsumowanie Astro
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Zwyklaosoba »

Micealo pisze: 13 paź 2021, 17:30 Jane że czytałem... Tylko wiesz ja mam tak rozwalone emocje że dziś to wariuje. Jest strasznie ciężko... Mega depresja. Dziś chce mi się wyć... Ja już nie umiem dziś sam ze sobą być. Nie powinno mnie to tak rozwalać. Ale to jest tak że tydzień b naprawdę ok. Może nawet ponad tydzień. A dziś nie wiem o co chodzi. I po co to... Co ona przez to że dziś ma mnie za powietrze chce uzyskać. Co chce osiągnąć. Jestem z córką, która sje bawi zawsze wysylalem jej zdjęcia z zabawy dziś nie ma po co. Choć mów pokaże ze wszystko że mną ok... Musze być twardy ale naprawdę nie umiem, niby przeczytałem tysiąc książek na temat emocji, uczuć itp. Ale jak mnie dopada sytuacja z żoną, przerasta mnie wszystko.
Micealo jesteś sporo kroków przede mną bo jesteś tutaj, ja bym inaczej postąpiła gdybym "wtedy" była tutaj, czasu nie cofnę ,ale sporo osób ma tak samo ,radzi ci tak samo ,korzystaj ,masz łaskę z góry ,że jesteś tu i teraz, siedź w domu, emocje wiem, chciałby się pokazać żonie jak ci źle ,tylko ona ma to gdzieś teraz , stary zbieraj się od nowa i codzinnie pros Boga rano o sile na każdą godzine. Pros bo sam nie dasz rady
Astro
Posty: 1199
Rejestracja: 17 mar 2018, 15:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Astro »

mare1966 pisze: 13 paź 2021, 21:12 Micealo,
skup się na faktach.
1.Żona złożyła pozew .
Takie gadanie , że to może "abyś się poprawił" jest mało poważne i mało prawdopodobne.
Dobrze sobie przeczytaj czego żona chce w tym pozwie, także materialnie.
2.Wypaliło się, to koniec itp. TRAKTUJ TO POWAŻNIE, bo wiele razy to mówiła.
3.Pisałem, na ile ten KOWALSKI to poważna sprawa.
Nie skacze się za burtę, jak nie ma tratwy albo statku na horyzoncie.
4.Założę się , że to nie tylko jej pomysł ( "wsparcie" jakiejś instytucji, koleżanek , kowalskiego , rodziny nawet )
Zastanów się.
5. Jak się chce rozwodu to chce się gładko przejść .
Rybę się ogłusza zanim utnie łeb, ludziom zakłada się opaskę na oczy.

Ty myśl intensywnie, obserwuj i wyciągaj wnioski.

-----------------------------------------------

Żona tak od razu nie dostanie rozwodu bo :
- małżeństwo z dłuższym stażem i są dzieci
- brak rozpadu i jego trwałości ( wspólne gospodarstwo trwa , od kiedy nie śpicie przypomnij sobie )

Ważne - czy dzieci się orientują w planach mamusi ?
Nie zdziw się, jak żona ma już opinie biegłych w tym temacie .

Do rozprawy masz być przygotowany ( jak się nie orientujesz to bierz papugę ).
Może się mocno zdziwić.


Naprawdę, na odległość tu nikt chyba nie jest jasnowidzem.
Ty jesteś na miejscu i ty masz oczy, uszy i rozum.

Rodzina zorientowana w sytuacji, co sądzą o sprawie ?
A to przeczytałeś dokładnie Micealo?
Wiele cennych uwag , od mężczyzny z dużym doświadczeniem życiowym . Ten sam człowiek pisał i u mnie w watku. Pomagał mi , szkoda ,że minęło trochę czasu za nim zrozumiałem , co pisał.
Korzystaj . Potraktuj także uważnie , uwagi odnośnie spraw związanych z dziećmi i majątkiem . Żebyś nie został z przysłowiową gumka od majtek , alimentami i pełnymi ograniczeniami co do dzieci.
Znam zbyd dobrze realia sądów rodzinnych. Tam będziesz traktowany jak jaskiniowy troll.
" Każdy z was , młodzi przyjaciele , znajduje też w życiu jakieś swoje Westerplatte.Jakis wymiar zadań , które musi podjąć i wypełnić ... Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można zdezerterować. " Ojciec Święty Jan Paweł II
Micealo
Posty: 178
Rejestracja: 27 wrz 2021, 14:04
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Micealo »

Dziękuje.
Ja staram się nie myśleć o tym co może być na rozwodzie .Dlaczego? Ponieważ całym sobą wierzę że zona " po tekście -że się zastanawia " Może się "obudzi" . Wiem i zdaję sobie z tego sprawę , że może być rożnie. Ale jakoś moje wewnętrzne JA nie pozwala na myśl ze może dojść do rozwodu. Zawsze uważałem i uważam , że prawdziwa miłość zwycięży .
Wczorajszy dzień mnie rozwalił , ale biorę sobie do serca wasze uwagi i mocno nad sobą pracuje . Koncentracja w pracy , koncentracja na telefonie , kompie itd. Nie myślę ...już nie będę do zony pisał ani dzwonił, po wczorajszym wieczornym tekście ze ona nie będzie mi odpisywać bo zmieniam wersje co do rozwodu .Zauważyłem że jak dostała info odnośnie mojej odp. na pozew , jednak ją poruszyło . Okazała to w dziwny sposób. Podczas emocji podkreśla teksty typu - ja z Toba nie będę itp.
Ale cały zeszły tydzień był "normalny " mogłem podejść przytulić mogłem stopy wymasować itp.
Więc teraz jak dam jej trochę oddechu nie będę natarczywy nie będę się narzucał , może nabierze dystansu.
za 3 dni mamy 12 rocznice . Kupie jej jakiś upominek aby wiedziała ze małżeństwo jest i będzie .
Co do rozwodu narazie nie myślę o tym i majątek nie jest dla mnie w ogóle ważny ...zarobię ...mam dwie ręce i głowę .Więc jej zostawię dom , a bardziej dzieciom , Wiec to jest dla mnie najmniej istotne . jeśli już miałoby dojść do rozwodu to o kontakty z dziećmi na pewno będę walczył.
To że się przelało i pękło u żony wszystko to wiedziałem nawet wtedy gdy powiedzmy dawała mi szansę na naprawę .
Ufam Bogu i wiem że będzie to trudne ale są przypadki gdzie żona jednak sie opamiętuje i chce naprawiać małżeństwo
I dlatego w to wierzę ...
Popełniam na pewno błedy w naprawie relacji , ale dzięki wam , uczę się i staram się wtłaczać wasze rady w zycie .
Teraz koncentracja na sobie i pracy .
Dziękuje wszystkim
Ps. Przepraszam za chaos myślowy :)
Micealo
Posty: 178
Rejestracja: 27 wrz 2021, 14:04
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Micealo »

mare1966 pisze: 13 paź 2021, 21:12 Micealo,
skup się na faktach.
1.Żona złożyła pozew .
Takie gadanie , że to może "abyś się poprawił" jest mało poważne i mało prawdopodobne.
Dobrze sobie przeczytaj czego żona chce w tym pozwie, także materialnie.
2.Wypaliło się, to koniec itp. TRAKTUJ TO POWAŻNIE, bo wiele razy to mówiła.
3.Pisałem, na ile ten KOWALSKI to poważna sprawa.
Nie skacze się za burtę, jak nie ma tratwy albo statku na horyzoncie.
4.Założę się , że to nie tylko jej pomysł ( "wsparcie" jakiejś instytucji, koleżanek , kowalskiego , rodziny nawet )
Zastanów się.
5. Jak się chce rozwodu to chce się gładko przejść .
Rybę się ogłusza zanim utnie łeb, ludziom zakłada się opaskę na oczy.

Ty myśl intensywnie, obserwuj i wyciągaj wnioski.

-----------------------------------------------

Żona tak od razu nie dostanie rozwodu bo :
- małżeństwo z dłuższym stażem i są dzieci
- brak rozpadu i jego trwałości ( wspólne gospodarstwo trwa , od kiedy nie śpicie przypomnij sobie )

Ważne - czy dzieci się orientują w planach mamusi ?
Nie zdziw się, jak żona ma już opinie biegłych w tym temacie .

Do rozprawy masz być przygotowany ( jak się nie orientujesz to bierz papugę ).
Może się mocno zdziwić.


Naprawdę, na odległość tu nikt chyba nie jest jasnowidzem.
Ty jesteś na miejscu i ty masz oczy, uszy i rozum.

Rodzina zorientowana w sytuacji, co sądzą o sprawie ?
Dziękuje .
Ja nie mam rodziny ...,mam tylko żonę i dzieci i to jest moja rodzina. Co do kowalskiego to jest to "pionek" mało istotny i obecnie chyba słaby kontakt z żoną.
To że dostałem pozew to fakt , to że na niego odp też fakt .
Ale ja nie dopuszczam do siebie mysli że zona po tekscie że sie zastawnawia ...jednak może nie bedzie chciała rozwodu ...Jak zobaczy we mnie Nowego Mnnie .
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Caliope »

Ludzie nie zmieniają się na pstryknięcie palca i żyją w tych zmianach. Często obiecywanki są na chwilę, a potem wszystko wraca na stary tor. Potrzebujesz zmian, ale nie dla żony, a dla siebie i nie teraz, a za jakiś czas. Polecam isc na terapię, bo dam nie dasz rady, potrzebujesz pomocy.Zmiany potrzebują czasu, czasem krótszego, czasem dłuższego by się ogarnąć. Tak myślę, że ten pozew był po to by wstrząsnąć, ale też po to by coś ruszyło z kowalskim, może żonę namawiał. Tylko nie można mieć ciastka i jeść ciastka, są granice i ty możesz je sobie postawić.
Micealo
Posty: 178
Rejestracja: 27 wrz 2021, 14:04
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Micealo »

Caliope pisze: 14 paź 2021, 10:05 Ludzie nie zmieniają się na pstryknięcie palca i żyją w tych zmianach. Często obiecywanki są na chwilę, a potem wszystko wraca na stary tor. Potrzebujesz zmian, ale nie dla żony, a dla siebie i nie teraz, a za jakiś czas. Polecam isc na terapię, bo dam nie dasz rady, potrzebujesz pomocy.Zmiany potrzebują czasu, czasem krótszego, czasem dłuższego by się ogarnąć. Tak myślę, że ten pozew był po to by wstrząsnąć, ale też po to by coś ruszyło z kowalskim, może żonę namawiał. Tylko nie można mieć ciastka i jeść ciastka, są granice i ty możesz je sobie postawić.
Do pozwu jak najbardziej namawiał kowalski ,ale teraz relacja z kowalskim chyba jest na drugim planie , To był ktoś , jest kogoś znam tak jak pisałem wykonywał u nas prace remontowe .Zresztą czytałem na messenger jak koleżance wspominała ze kowalski ja namawiał . Zapewne koleżanka która mnie nie lubi również namawiała żonę na złożenie pozwu.
Zresztą przez okres około 3 lat żona parę razy wspominała o rozwodzie .Wtedy gdy byłem głuchy .Teraz gdy się przebudziłem i pracuję nad sobą , chodzę na terapię , choć nie zawsze wtłaczam w życie to co tam jest ...Jestem trudnym przypadkiem :)
Nie wiem jak teraz będzie , mam nadzieje że jak żona odetchnie poczuje się trochę bardziej mniej osaczona prze ze mnie zacznie się bardziej zastanawiać . Dlaczego tak myślę ...? ponieważ nawet po złożeniu przez nią pozwu , bywały dni gdy było w miarę "normalnie" ... i ja mocno wierzę w to że może być naprawdę dobrze miedzy nami. Do rozwodu pewnie około 3 miesiące tzn do pierwszej sprawy , może żona sie ocknie . Nie wiem nie wydaje mi się aby miłość mogła tak zniknąć całkowicie z jej umysłu i serca . Modle się o to aby sie przebudziła .Może potrzebuje sama sobie wszystko poukładać . Może to być tak że faktycznie byłęm natarczywy i teraz jak dam jej odetchnąć mogą nastąpić zmiany ...
Mocno wierzę , że jednak będziemy dalej małżeństwem które się pojedna i zacznie naprawiać relacje.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: mare1966 »

Caliope
o jakich ty granicach piszesz ?
On ma sobie stawiać granice ?

Granice stawia się komuś , aby nie wchodził na nasze podwórko,
aby nas nie krzywdził, aby nie wchodził w naszą strefy prywatności, wolności itd.
Granice może stawiać osoba:
- po pierwsze świadoma po co je stawia
- emocjonalnie stabilna
- zdeterminowana do ich obrony i wytrwała

Może się mylę, ale widzę białą flagę po całości i liczenie na cud.
( zakładam, że sytuacja jest opisana w miarę prawdziwie - przy tym warunku koniecznym )
Kto wie, może cud i będzie, tego nigdy nie wiadomo.
Ja wielu cudów nie widziałem.
-----------------------------------------

Nie wiem koniecznie czy "na terapię" , ale pogadać z kimś z zewnątrz
najlepiej mądrym psychologiem to by mógł.
( jak nie ma przyjaciół itp. )
Ktoś życzliwy z bliskiej rodziny na pewno sytuację widzi bardziej realistycznie.
ODPOWIEDZ