Złożony pozew ...co dalej

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Sefie
Posty: 623
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Sefie » 27 lis 2021, 15:15

Jacek
Z lektura się z pewnością zapoznam. Odniosłem się tylko do własnych spostrzeżeń par żyjących w nowych związkach i zauważyłem że w miarę atrakcyjne kobiety związały się z mniej atrakcyjnymi facetami porównując ich do siebie i porównując do pierwszych mężów tych których znam. Ale całkiem możliwe że mam po prostu za mała próbę statystyczną i spostrzeżenia są naciągane :D
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II

Abigail

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Abigail » 27 lis 2021, 17:14

Ruta pisze:
26 lis 2021, 13:12

Odkąd przepracowałam poczucie winy, uznałam i swoją odpowiedzialność za kryzys, odtąd manipulacje męża dotyczą mnie coraz mniej. A ja nie mam potrzeby wpływu na męża. Jeśli któregoś dnia mąż zdecyduje o tym, że chce żyć w trzeźwości i wypełniać przysięgę małżeńską z Bożą pomocą jestem otwarta. Sama pracuję nad sobą, by życie ze mną mogło być milsze i spokojniejsze. Dla siebie. Bo to ja ze sobą żyję przede wszystkim, więc czemu mam sobie komfortu życia nie podnieść. Mogę też na miarę moich sił i umiejętności dbać o tą relacje z mężem, którą mamy z racji bycia rodzicami. Ale ganiać króliczka i bawić się we wpływanie nie zamierzam. Szkoda czasu. Zwłaszcza że króliczek jest obecnie wrogim królikiem, może nawet ma wściekliznę.
:lol: :lol: :lol: Uwielbiam Twoje teksty. Jak wydasz swoją książkę kupię od razu 10 egz. A może już wydałaś? Daj namiary 8-)

Abigail

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Abigail » 27 lis 2021, 17:29

jacek-sychar pisze:
27 lis 2021, 14:56
Sefie pisze:
27 lis 2021, 12:24
Przeanalizowałem sporo wtórnych par które znam i przyznam że wniosek mam taki że kobiety odchodzą do mniej atrakcyjnych facetow. Nie wiem czy nie stoi za tym czysty pragmatyzm na zasadzie że skoro kowalski wie że jest z dużo atrakcyjniejszą kobietą od niego to on będzie bardziej się o nią starał i zabiegał. A sam kowalski będzie bezpieczniejszą alternatywną która raczej takiej sztuki nie zostawi. Takie moje przemyślenia.
Sefie

Twoje przemyślenia nie są zgodne z literaturą przedmiotu. ;)
Allan i Barbara Pease w swojej książce "Dlaczego mężczyźni pragną seksu, a kobiety potrzebują miłości", wymieniają pięć głównych rzeczy, których pragną kobiety (s. 74-75). Są to:
1. miłość
2. wierność
3. dobroć
4. zaangażowanie
5. wykształcenie i inteligencja

Szczególnie ważny jest ten ostatni punkt, gdyż ogólnie lepsze wykształcenie i inteligencja zwykle przekłada się na lepsze zasoby finansowe. Podają też, że (s.74) "Tylko samiec człowieka dzieli się swoim stanem posiadania z samicą. Inne samice naczelnych muszą same zapewnić sobie jedzenie i bezpieczeństwo.
Autorzy ci podają również, że "im wyższy dochód i zasoby mężczyzny, tym większa częstotliwość kobiecych orgazmów".
I jeszcze w innym miejscu (s. 73) "Kobiety na całym świecie uskarżają się, że brakuje kawalerów do wzięcia. A przecież w kawiarniach, restauracjach, dyskotekach, klubach czy budynkach biurowych pracują całe rzesze mężczyzn stanu wolnego - tyle że kobiety ich nie zauważają. Dzieje się tak dlatego, że według ich kryteriów "kawaler do wzięcia" to mężczyzna posiadający zasoby - lub potencjał, by je zdobyć - które pozwolą mu utrzymać partnerkę i jej potomstwo, a nie spodziewają się tego po mężczyznach podających kawę."

Tak więc może warto rozszerzyć zakres badań? :lol:
Wiadomo przecież, że prawdziwe jest stopniowanie: bzdura wierutna bzdura, statystyka. :mrgreen:

A książkę powyższą serdecznie polecam. Również inne książki polecane na naszym forum:
viewtopic.php?f=10&t=383
:D
Jacek-sychar co to za książka jest? Co to za kobiety u których orgazm połączony jest ze stanem konta mężczyzny? Przepraszam ale moje myślenie kompletnie odbiega od tych książkowych mądrości a jestem jakby nie było kobitą 8-)

Swoją drogą może i naczelne nie dzielą się swoim stanem posiadania bo i jaki mają mieć skoro nie zarabiają pieniędzy ale za to potrafią opiekować się młodymi (np. goryle) odnosząc przy tym niemałe korzyści czyli jakiś wkład w utrzymanie rodziny jest ;)

https://kopalniawiedzy.pl/goryl-mlode-o ... yjny,28955

Abigail

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Abigail » 27 lis 2021, 17:55

Micealo pisze:
27 lis 2021, 10:48
Dopiero, po dogłębnej analizie zobaczylem pełne uwieszenie na żonie...
Pokaleczyłem się, pobijalem, ale w końcu zrozumiałem.
Teraz najważniejsze rozumiec jedno, ale działać to drugie.
Wymyśliłem sposób, jak będę miała ochotę pisać, mówić, kontaktować się... Będę odmawiał Zdrowaś Mario.
Sprawdziło się wczoraj., żona poszła na imprezę że znajomymi. Na szczęście pojechała. Więc nie piła :)
I gdy miałem ochotę coś napisać... Pomagała modlitwa.
Mam wpływ na swoje zachowanie. Więc w tym kierunku teraz idę.
Micealo, i dobrze robisz. Nadzieja jest potrzebna ale nie naiwność. Ja wiele razy zagubiłam się w naiwnych oczekiwaniach że jak zrobię "coś tam" to mąż wróci ale tak się nie stało. Żyję sama i zaczynam to życie takie jakie jest akceptować. Nie znaczy to, że nie możesz mieć nadziei. Ja swoją mam i mocno pielęgnuję ale nie wywalam jej na widok publiczny a na pewno nie na oczy męża :D
Odmawianie Zdrowaś Mario to bardzo dobry pomysł właściwie w każdej chwili możesz to robić. Ojciec Pio miał zawsze w kieszeni różaniec i tak niezależnie co robił modlił się w myślach od rana do wieczora. Jak ktoś przychodził z problemem zawsze polecał różaniec a wiemy że on w 95% składa się ze Zdrowaś Mario. Modlitwa podnosi z najgorszej rozpaczy i pomaga w rozeznaniu swojej drogi.

Micealo
Posty: 178
Rejestracja: 27 wrz 2021, 14:04
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Micealo » 27 lis 2021, 21:05

Wiecie co jest teraz najgorsze … ze widząc np SMS mms do Kowalskiego masz ochotę ,wyrzucić z siebie potok słów w kierunku żony …wiadomo jakich …terapeutka powiedziała abym w spokoju powiedział „ze sie zle czuje z tym jak piszesz „. Ze mi to przeszkadza …”itp
Powiedziałem :( i wyszedłem na dwór mówić zdrowas Mario …bo bym pojechał .
Nie wiedziałem ze jeszcze tyle emocji mam tych złych

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Pavel » 27 lis 2021, 21:25

Micealo to nie złe emocje.
Można je określić trudnymi.
Trudno byłoby by takie zachowanie żony wzbudzało pozytywne emocje. Gniew, złość są w takim przypadku zupełnie naturalne.
Ale w sumie to już było opisane w twoim wątku.

Obawiam się, że to może być dopiero początek jeśli chodzi o przykre zdarzenia i okoliczności, sytuacje z którymi może będziesz się mierzył.
Tym bardziej warto zaopatrzyć się w siłę, mądrość i cierpliwość.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

Micealo
Posty: 178
Rejestracja: 27 wrz 2021, 14:04
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Micealo » 27 lis 2021, 21:35

Pavel pisze:
27 lis 2021, 21:25
Micealo to nie złe emocje.
Można je określić trudnymi.
Trudno byłoby by takie zachowanie żony wzbudzało pozytywne emocje. Gniew, złość są w takim przypadku zupełnie naturalne.
Ale w sumie to już było opisane w twoim wątku.

Obawiam się, że to może być dopiero początek jeśli chodzi o przykre zdarzenia i okoliczności, sytuacje z którymi może będziesz się mierzył.
Tym bardziej warto zaopatrzyć się w siłę, mądrość i cierpliwość.
Tak było i jest opisane,
Wiesz tylko wydawało mi się że ja już sobie z tym poradziłem... Albo może specjalnie nie chcialem widzieć. Gdzieś odsunalem na boczny tor, emocje z tym związane.
Pavel jak Ty dałeś radę... Nie wiem...
Musiałeś chyba mieć siłę, i cierpliwość z jakiś specyfików...
Miałeś dużo gorzej jak można tak napisać.
A pokonałeś siebie...

Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Pavel » 27 lis 2021, 22:19

Micealo pisze:
27 lis 2021, 21:35
Pavel pisze:
27 lis 2021, 21:25
Micealo to nie złe emocje.
Można je określić trudnymi.
Trudno byłoby by takie zachowanie żony wzbudzało pozytywne emocje. Gniew, złość są w takim przypadku zupełnie naturalne.
Ale w sumie to już było opisane w twoim wątku.

Obawiam się, że to może być dopiero początek jeśli chodzi o przykre zdarzenia i okoliczności, sytuacje z którymi może będziesz się mierzył.
Tym bardziej warto zaopatrzyć się w siłę, mądrość i cierpliwość.
Tak było i jest opisane,
Wiesz tylko wydawało mi się że ja już sobie z tym poradziłem... Albo może specjalnie nie chcialem widzieć. Gdzieś odsunalem na boczny tor, emocje z tym związane.
Pavel jak Ty dałeś radę... Nie wiem...
Musiałeś chyba mieć siłę, i cierpliwość z jakiś specyfików...
Miałeś dużo gorzej jak można tak napisać.
A pokonałeś siebie...
Nie ma sensu porównywanie.
Gorzej, lepiej...jak pisał Jacek, słusznie zresztą, miałem masę farta w tym naszym bagnie.
Żona totalnie odpłynęła na jakieś półtora roku, z czego w dodatku ja zauważyłem to dopiero po kilku miesiącach, że coś jest nie tak w naszym małzeństwie. A miesiąc czy dwa po tym jak zauważyłem, ona obwieściła, że nie kocha i nigdy nie kochała.
Gdybym porównywał swoją historię do niektórych z forum, to u nas właściwie nic złego się nie stało i to co najgorsze trwało krótko.
Oczywiście temu fartowi trzeba było pomóc i ja to zrobiłem. Z Wydatną pomocą Pana Boga.
On zaczął, i to był chyba największy fart jaki mnie w kryzysie spotkał, od wysłania mnie tutaj.
Mój udział - nie uciekłem, zacząłem czerpać z tego forum. Początkowo łyżeczką, później zmieniałem narzędzia na bardziej optymalne do zasobów ;)


Tyle, że takie porównania są nieco bez sensu.
Każdy z nas jest inny, inną mamy wrażliwość, wytrzymałość, sytuację. Każdy ma swój czas i tempo.

Ja siłę, cierpliwość i mądrość dostałem od Boga. Tym więcej im bardziej z jego laską starałem się współpracować.
Czyli na początku...niewiele ;)
On chciał dawać, ale ja uparcie uznawałem, że tyle co mam mi starczy i sobie poradzę po swojemu.
Nie poradziłem, więc zdałem się na niego. Z autopsji więc wiem jaki jest wzorzec powiedzenia „uparty jak osioł”. Widziałem tego osła w lustrze codziennie ;)

Mi też, wielokrotnie w dodatku, zdawało się, że jestem już wystarczajaco silny, że już sobie poradzę, że już mnie nic nie ruszy. Pycha i niedocenienie sytuacji. Mało jeszcze wiedziałem. Tak o sobie Jak i sytuacji.
Te ponad sześć lat na forum, w Sycharze jasno pokazują mi, kim i jaki jestem, jak dużo pracy mi zostało do wykonania.
Oczywiście jest też świadomość i duma z tego co już osiągnąłem.
Ale wszystko co dobre, to z współpracy z Bogiem. Bez niego to ja jestem ekspertem w psuciu i jeździe na wstecznym ;)

Dlatego uparcie podkreślam wagę budowania relacji z Panem, funkcjonowania zgodnie z jego instrukcją obsługi. Wagę pracy nad sobą.
Bo nabycie wiedzy, nowa baza danych było mega istotnym czynnikiem. Dopiero gdy elementarnie tam grało, mogłem działać mądrze i jakkolwiek sensownie oceniać sytuację.
Nie jestem jakimś odosobnionym przypadkiem, dlatego oceniam, że podobnie jest w twoim przypadku.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk

jacek-sychar

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: jacek-sychar » 28 lis 2021, 15:11

Abigail pisze:
27 lis 2021, 17:29
Jacek-sychar co to za książka jest? Co to za kobiety u których orgazm połączony jest ze stanem konta mężczyzny?
Abigail
Co to jest za książka podałem w moim poście:
jacek-sychar pisze:
27 lis 2021, 14:56
Allan i Barbara Pease [...] "Dlaczego mężczyźni pragną seksu, a kobiety potrzebują miłości"
A co za kobiety tak reagują, to nie jest pytanie do mnie.
Książka oczywiście nie jest z tych katolickich, ale czasami warto sięgnąć i do takich "świeckich".
Książka opiera się na wielu badaniach, więc chyba w jakiś sposób jest reprezentatywna.
Po drugie autorzy też są godni polecenia.

Micealo
Posty: 178
Rejestracja: 27 wrz 2021, 14:04
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Micealo » 28 lis 2021, 15:33

Pavel pisze:
27 lis 2021, 22:19
Micealo pisze:
27 lis 2021, 21:35
Pavel pisze:
27 lis 2021, 21:25
Micealo to nie złe emocje.
Można je określić trudnymi.
Trudno byłoby by takie zachowanie żony wzbudzało pozytywne emocje. Gniew, złość są w takim przypadku zupełnie naturalne.
Ale w sumie to już było opisane w twoim wątku.

Obawiam się, że to może być dopiero początek jeśli chodzi o przykre zdarzenia i okoliczności, sytuacje z którymi może będziesz się mierzył.
Tym bardziej warto zaopatrzyć się w siłę, mądrość i cierpliwość.
Tak było i jest opisane,
Wiesz tylko wydawało mi się że ja już sobie z tym poradziłem... Albo może specjalnie nie chcialem widzieć. Gdzieś odsunalem na boczny tor, emocje z tym związane.
Pavel jak Ty dałeś radę... Nie wiem...
Musiałeś chyba mieć siłę, i cierpliwość z jakiś specyfików...
Miałeś dużo gorzej jak można tak napisać.
A pokonałeś siebie...
Nie ma sensu porównywanie.
Gorzej, lepiej...jak pisał Jacek, słusznie zresztą, miałem masę farta w tym naszym bagnie.
Żona totalnie odpłynęła na jakieś półtora roku, z czego w dodatku ja zauważyłem to dopiero po kilku miesiącach, że coś jest nie tak w naszym małzeństwie. A miesiąc czy dwa po tym jak zauważyłem, ona obwieściła, że nie kocha i nigdy nie kochała.
Gdybym porównywał swoją historię do niektórych z forum, to u nas właściwie nic złego się nie stało i to co najgorsze trwało krótko.
Oczywiście temu fartowi trzeba było pomóc i ja to zrobiłem. Z Wydatną pomocą Pana Boga.
On zaczął, i to był chyba największy fart jaki mnie w kryzysie spotkał, od wysłania mnie tutaj.
Mój udział - nie uciekłem, zacząłem czerpać z tego forum. Początkowo łyżeczką, później zmieniałem narzędzia na bardziej optymalne do zasobów ;)


Tyle, że takie porównania są nieco bez sensu.
Każdy z nas jest inny, inną mamy wrażliwość, wytrzymałość, sytuację. Każdy ma swój czas i tempo.

Ja siłę, cierpliwość i mądrość dostałem od Boga. Tym więcej im bardziej z jego laską starałem się współpracować.
Czyli na początku...niewiele ;)
On chciał dawać, ale ja uparcie uznawałem, że tyle co mam mi starczy i sobie poradzę po swojemu.
Nie poradziłem, więc zdałem się na niego. Z autopsji więc wiem jaki jest wzorzec powiedzenia „uparty jak osioł”. Widziałem tego osła w lustrze codziennie ;)

Mi też, wielokrotnie w dodatku, zdawało się, że jestem już wystarczajaco silny, że już sobie poradzę, że już mnie nic nie ruszy. Pycha i niedocenienie sytuacji. Mało jeszcze wiedziałem. Tak o sobie Jak i sytuacji.
Te ponad sześć lat na forum, w Sycharze jasno pokazują mi, kim i jaki jestem, jak dużo pracy mi zostało do wykonania.
Oczywiście jest też świadomość i duma z tego co już osiągnąłem.
Ale wszystko co dobre, to z współpracy z Bogiem. Bez niego to ja jestem ekspertem w psuciu i jeździe na wstecznym ;)

Dlatego uparcie podkreślam wagę budowania relacji z Panem, funkcjonowania zgodnie z jego instrukcją obsługi. Wagę pracy nad sobą.
Bo nabycie wiedzy, nowa baza danych było mega istotnym czynnikiem. Dopiero gdy elementarnie tam grało, mogłem działać mądrze i jakkolwiek sensownie oceniać sytuację.
Nie jestem jakimś odosobnionym przypadkiem, dlatego oceniam, że podobnie jest w twoim przypadku.
Dziękuję Pavel!
Nigdy nie porównuję, ponieważ jak napisałeś jednym z pierwszych postów, jest sporo podobieństw i sporo różnic.
Wyciągam dla siebie, to co w danym momencie było jest dla mnie najbardziej istotne, najbardziej do mnie dociera.
Zastanawiam się jak, funkcjonowales, wiedząc że jednak żona Cie zdradza. Tzn jak radziłeś sobie z emocjami. Bo przecież jesteś facetem z krwi i kości, a zdrada fizyczna czy emocjonalna, niesamowicie boli w środku, jest mnóstwo gniewu, żalu. Mnóstwo poranionej dumy, pokaleczonych emocji.
I wieszac, domyślając się że, żona Cie zdradza, nie " wieszales na niej psów" ? Nie robiłeś wyrzutów? Nie komentowałeś? Nie mówiłeś jej że chciałbyś aby to przerwała?
Chodzi mi o początkowe sytuacje.
Bo dla mnie to co wykonałeś sam ze sobą ( tak jak wspominałem już wcześniej mistrzostwo świata)
Ciekaw jestem jak to wyglądało, czy gdy później stwierdziłes że nie będziesz psuł już popsutej relacji i zamknąłeś jadaczke. Jak poradziłeś sobie z sytuacjami które docieraly do Ciebie. Żona Cie raniła... Dowiedziałes się... Zobaczyłeś...
Miales pewnie ochotę dowalić żonie? Miałeś ochotę wypomnieć jej to czy tamto?
Jak pokonałeś siebie?

Abigail

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Abigail » 28 lis 2021, 18:10

Pavel pisze:
27 lis 2021, 22:19

Gorzej, lepiej...jak pisał Jacek, słusznie zresztą, miałem masę farta w tym naszym bagnie.

Gdy Bóg pragnie ofiarować komuś odmianę losu Opatrzność przenika do dziedziny pozornego przypadku. Dla człowieka coś wydaje się przypadkiem - dla Boga jest Jego Wolą. Ech... co za fart! - powiesz. Żaden fart, żaden przypadek - zrządzenie. Parafrazuję słowa A. Pelanowskiego - lubię go bardzo słuchać i tak mi właśnie wpadło propo Twojego farta Pavel.

Jestem pewna że tą konstelację różnych czynników układał sam Bóg a widząc jak heroiczna pracę wykonujesz zesłał "przypadek". Do tego pobłogosławił w dzieciach ;) Jak tu nie wierzyć.

Abigail

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Abigail » 28 lis 2021, 18:27

jacek-sychar pisze:
28 lis 2021, 15:11
Abigail pisze:
27 lis 2021, 17:29
Jacek-sychar co to za książka jest? Co to za kobiety u których orgazm połączony jest ze stanem konta mężczyzny?
Abigail
Co to jest za książka podałem w moim poście:
jacek-sychar pisze:
27 lis 2021, 14:56
Allan i Barbara Pease [...] "Dlaczego mężczyźni pragną seksu, a kobiety potrzebują miłości"
A co za kobiety tak reagują, to nie jest pytanie do mnie.
Książka oczywiście nie jest z tych katolickich, ale czasami warto sięgnąć i do takich "świeckich".
Książka opiera się na wielu badaniach, więc chyba w jakiś sposób jest reprezentatywna.
Po drugie autorzy też są godni polecenia.
Piszesz, że szczególnie ważny jest ostatni punkt i wiążesz go ze stanem posiadania który przekłada się zdaniem autorów na satysfakcję w łóżku. Zrozumiałam, że podzielasz punkt widzenia autorów, którzy sugerują że stan majątkowy mężczyzny miałby mieć wpływ na satysfakcję kobiety w łóżku. Zdziwiło mnie to gdyż jako kobieta widzę to inaczej i nie chciałabym aby jakikolwiek mężczyzna uznał że musi gonić za hajsem aby usatysfakcjonować w łóżku kobietę. Kobiety zakochują się w charakterze w całokształcie pieniądze są na dalszym planie. Wiadomo, że stabilizacja jest ważna ale tu nie chodzi o nie wiadomo jaką forsę. Zresztą mężczyźni z dużą przewagą finansową niestety często wykorzystują swoją pozycję do dyrygowania kobietą a i nieraz przeradza się to w finansową przemoc.

jacek-sychar

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: jacek-sychar » 28 lis 2021, 21:33

Abigail pisze:
28 lis 2021, 18:27
Piszesz, że szczególnie ważny jest ostatni punkt i wiążesz go ze stanem posiadania który przekłada się zdaniem autorów na satysfakcję w łóżku. Zrozumiałam, że podzielasz punkt widzenia autorów [...]
Abigail

Teraz rozumiem.
Otóż ważne jest to zdaniem autorów. Ja częściowo podzielam ten pogląd. Na pewno sytuacja finansowa jest ważna. Nie jestem tylko pewien, jak to się przekłada na sytuacje w łóżku.
Na pewno sytuacja finansowa była ważna w przypadku mojej żony, gdyż odeszła do lekarza łapówkarza, który łapówki od jednego pacjenta brał tyle, ile ja zarabiałem na miesiąc. A nie miałem minimalnego wynagrodzenia. Chociaż nie od razu dobrała się do tej forsy. Przez dwa lata jechała "na oparach" finansowych, ale się w końcu do tej fory dorwała, chociaż nie wiem do końca, na ile. :lol:

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: mare1966 » 28 lis 2021, 23:09

Abigail pisze:
28 lis 2021, 18:27
Zresztą mężczyźni z dużą przewagą finansową niestety często wykorzystują swoją pozycję do dyrygowania kobietą a i nieraz przeradza się to w finansową przemoc.

To może dla równowagi:
Zresztą kobiety niestety często wykorzystują swoją atrakcyjność seksualną do dyrygowania mężczyzną a i nieraz przeradza się to w psychiczną przemoc na podłożu seksualnym. Da jak sobie zasłuży itp.


Myślę, że Jacek jak doświadczony mężczyzna po prostu nie ubarwia świata.
I mężczyźnie i kobiety bardzo interesowni są.
Zresztą to rozsądek podpowiada dziewczynie szukać na męża chłopaka z tzw. potencjałem.
Niestety, jakieś pieniądze są potrzebne.
Gdzieś trzeba mieszkać, za coś trzeba utrzymywać rodzinę.
"Miłość" brzucha nie napełni.

Absolutnie nie jestem materialistą, ale nie lubię zakłamania.
JESTEM EGOISTĄ i tu piszący, piszące też . Mniej lub więcej.
Wszyscy strasznie kochają, a małżonkowie i małżonki uciekają, pouciekały.
( oni też nie lepsi, a czasem gorsi ale też "kochają" )


P.s.
Ludzie co robicie jak wam coś kradną przy was ?
A co robicie, jak ktoś nieproszony włazi na wasz teren ?

Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13300
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Złożony pozew ...co dalej

Post autor: Nirwanna » 29 lis 2021, 6:17

mare1966 pisze:
28 lis 2021, 23:09


P.s.
Ludzie co robicie jak wam coś kradną przy was ?
A co robicie, jak ktoś nieproszony włazi na wasz teren ?
Mare, spłaszczasz okrutnie temat - to raz.
Dwa - w ramach pomocy (takie forum, nie?) może warto ciągnąć w górę? Bo takie "realistyczne" spojrzenie nadzwyczaj często przeradza się w malkontenctwo. A to z kolei z wiekiem rodzi tetryków rzesze liczne.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości