Złożony pozew ...co dalej
Moderator: Moderatorzy
Re: Złożony pozew ...co dalej
Pavel gratulacje ponownego zostania tata
Mare i Pavel głównie dzięki waszyn zaleceniom... Żona podjęla sama decyzję odnośnie terapii... Jeszcze jej nie podjęliśmy.
Napisze ogólnikami co do tego doprowadziło.
Zajelem się sobą, staram się być lepszym tata... I to był słaby punkt o którym pisał Mare... DZIECI...
drugim słabym punktem było podkreślenie że ten pan budowlaniec ma wszywke i sie nie leczy... A ja nie pozwolę By moje dzieci były choć przez 1 minute z alkoholikiem...
Pomogło też że on... Jest "ciapa" i na wszystko się zgadzal... A to być może w dłuższej perspektywie otworzyło oczy...
Pomogła modlitwa wytrwała. W dzień przed informacja o terapi... Była msza za trwałość małżeństwa...
Pomoglo zawierzenie Jezusowi. Ściągnąłem trochę od męża Lustro.
Powiesilem obraczke na krzyżyku który wisi nad wejsciem. I powiedziałem.. JEZUSIE dałeś mi małżeństwo psuje się... Teraz to Twój problem....
I często chodziłem do spowiedzi i komunii.
Wisi tam jeszcze, ta moja obrączka.
Pomogła niezlomnna wiara.. Do końca jeszcze daleko droga. Wierze ze musi być dobrze.
Mi przez pewien okres nie chciało się już nic... Bo wspomnienia te złe powracały że żona mnie zdradzał emocjonalnie itd.
Ale wiem że muszę to w sobie przepracować, aby wejść w naprawę całym sobą.
Mare i Pavel głównie dzięki waszyn zaleceniom... Żona podjęla sama decyzję odnośnie terapii... Jeszcze jej nie podjęliśmy.
Napisze ogólnikami co do tego doprowadziło.
Zajelem się sobą, staram się być lepszym tata... I to był słaby punkt o którym pisał Mare... DZIECI...
drugim słabym punktem było podkreślenie że ten pan budowlaniec ma wszywke i sie nie leczy... A ja nie pozwolę By moje dzieci były choć przez 1 minute z alkoholikiem...
Pomogło też że on... Jest "ciapa" i na wszystko się zgadzal... A to być może w dłuższej perspektywie otworzyło oczy...
Pomogła modlitwa wytrwała. W dzień przed informacja o terapi... Była msza za trwałość małżeństwa...
Pomoglo zawierzenie Jezusowi. Ściągnąłem trochę od męża Lustro.
Powiesilem obraczke na krzyżyku który wisi nad wejsciem. I powiedziałem.. JEZUSIE dałeś mi małżeństwo psuje się... Teraz to Twój problem....
I często chodziłem do spowiedzi i komunii.
Wisi tam jeszcze, ta moja obrączka.
Pomogła niezlomnna wiara.. Do końca jeszcze daleko droga. Wierze ze musi być dobrze.
Mi przez pewien okres nie chciało się już nic... Bo wspomnienia te złe powracały że żona mnie zdradzał emocjonalnie itd.
Ale wiem że muszę to w sobie przepracować, aby wejść w naprawę całym sobą.
Re: Złożony pozew ...co dalej
No to do roboty moi drodzy
Bo „Jezu Ty się tym zajmij” z pewnością działa, tyle że pod warunkiem waszego wysiłku, waszej pracy, waszej woli.
Z nami Pan może wszystko, bez nas nic.
Tzn. może oczywiście, potrafi.
Ale sam się ograniczył dając nam wolną woli ją szanując.
Bo „Jezu Ty się tym zajmij” z pewnością działa, tyle że pod warunkiem waszego wysiłku, waszej pracy, waszej woli.
Z nami Pan może wszystko, bez nas nic.
Tzn. może oczywiście, potrafi.
Ale sam się ograniczył dając nam wolną woli ją szanując.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Re: Złożony pozew ...co dalej
Być może ( miejmy taką nadzieję ) żona dokonała bilansu zysków i strat,
czyli dopuściła rozum zamiast emocji.
Zatem ostrożny optymizm, bo "złożony pozew" nadal złożony jak rozumiem ?
Dla mnie dopiero zmiana tego stanu rzeczy będzie punktem zwrotnym.
Póki co gratuluję, Pavlowi też, nie obija się.
Swoją drogą ciekawe, że gratuluje się mężczyźnie, a nie kobiecie.
Relikt przeszłości.
czyli dopuściła rozum zamiast emocji.
Zatem ostrożny optymizm, bo "złożony pozew" nadal złożony jak rozumiem ?
Dla mnie dopiero zmiana tego stanu rzeczy będzie punktem zwrotnym.
Póki co gratuluję, Pavlowi też, nie obija się.
Swoją drogą ciekawe, że gratuluje się mężczyźnie, a nie kobiecie.
Relikt przeszłości.
Re: Złożony pozew ...co dalej
O pozwie nie rozmawiam.
Na ten moment jest wielka praca dk wykonania.
Dziękuję, ponieważ pomogło to że się nie wyprowadziłem, to naprawdę ważny element w kryzysie.
Czasem było mega ciężko i trudno, poranilem się trochę
Wiem że było warto. Ciężko teraz tylko ułożyć działania tak aby było jak najbardziej optymalnie dla nas obojga.
Pomogło odwieszanie się od żony, choć było ono mozolne o trudne...
W obecnej sytuacji też uczę się cierpliwosci tzn nie naciskam na działania, aby już teraz zadziałać... Tzn np spać że soba, choć pewnie bym chciał
Jak pisał Pułkowski "zranione uczucia kobiety"
Tutaj potrzeba dużo, dużo cierpliwości.
Po pierwszym spotkaniu terapii opiszę trochę
Na ten moment jest wielka praca dk wykonania.
Dziękuję, ponieważ pomogło to że się nie wyprowadziłem, to naprawdę ważny element w kryzysie.
Czasem było mega ciężko i trudno, poranilem się trochę
Wiem że było warto. Ciężko teraz tylko ułożyć działania tak aby było jak najbardziej optymalnie dla nas obojga.
Pomogło odwieszanie się od żony, choć było ono mozolne o trudne...
W obecnej sytuacji też uczę się cierpliwosci tzn nie naciskam na działania, aby już teraz zadziałać... Tzn np spać że soba, choć pewnie bym chciał
Jak pisał Pułkowski "zranione uczucia kobiety"
Tutaj potrzeba dużo, dużo cierpliwości.
Po pierwszym spotkaniu terapii opiszę trochę
Re: Złożony pozew ...co dalej
W jakim sensie spać ze sobą Micealo? obok w łóżku? Ja śpię obok, na początku kryzysu bardzo bolało takie spanie, teraz mniej. Gdybym miała wygodną kanapę wyniosłabym się na jakiś czas.Micealo pisze: ↑22 gru 2021, 8:44 O pozwie nie rozmawiam.
Na ten moment jest wielka praca dk wykonania.
Dziękuję, ponieważ pomogło to że się nie wyprowadziłem, to naprawdę ważny element w kryzysie.
Czasem było mega ciężko i trudno, poranilem się trochę
Wiem że było warto. Ciężko teraz tylko ułożyć działania tak aby było jak najbardziej optymalnie dla nas obojga.
Pomogło odwieszanie się od żony, choć było ono mozolne o trudne...
W obecnej sytuacji też uczę się cierpliwosci tzn nie naciskam na działania, aby już teraz zadziałać... Tzn np spać że soba, choć pewnie bym chciał
Jak pisał Pułkowski "zranione uczucia kobiety"
Tutaj potrzeba dużo, dużo cierpliwości.
Po pierwszym spotkaniu terapii opiszę trochę
Re: Złożony pozew ...co dalej
Też śpimy razem w łóżku, ciężko ale jakoś sobie radzę. Nie ma innych warunków. Cieszę się że koledze się już w części udało opanować sytuację, przede mną daleka droga.
Re: Złożony pozew ...co dalej
Nie myśl Micealo
że o tobie zapomnieliśmy.
że o tobie zapomnieliśmy.
Re: Złożony pozew ...co dalej
Brak wiadomości to dobre wiadomości
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Złożony pozew ...co dalej
Nic nie pisze.... Bo jest stagnacja. Opiszę wkrotce
Re: Złożony pozew ...co dalej
Ja uważam , że to dobrze, że ktoś ZA CZĘSTO nie pisze.
Rozumiesz , skupia się wtedy na tym co w domu się dzieje i w relacjach.
Zbyt częste ( kilka razy na dzień ) pisanie na forum dzień po dniu
świadczy o zbyt dużych emocjach.
Rozumiesz , skupia się wtedy na tym co w domu się dzieje i w relacjach.
Zbyt częste ( kilka razy na dzień ) pisanie na forum dzień po dniu
świadczy o zbyt dużych emocjach.
Re: Złożony pozew ...co dalej
Słusznie jak zwykle prawie
Można spojrzeć na moje posty , i gdy były wielkie emocje ,gdy chodziłem po ścianach , gdy nie wiedziałem jak radzić sobie z samym sobą . Pisałem często .
Naprawdę cierpliwość jest trudna
Re: Złożony pozew ...co dalej
Racja ja tak mam
Re: Złożony pozew ...co dalej
Dziekuje Pavel , dziekuje Mare...
Czytałem was z setki razy ile tam prawdy!!!
Wkrótce napiszę co u mnie
Czytałem was z setki razy ile tam prawdy!!!
Wkrótce napiszę co u mnie
Re: Złożony pozew ...co dalej
Czekamy cierpliwie .......
-
- Posty: 271
- Rejestracja: 07 wrz 2021, 22:43
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Złożony pozew ...co dalej
Sporo czasu upłynęło Micealo; napiszesz co u Ciebie?
Zaufaliśmy miłości.