Białe małżeństwo

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Ewelina131

Białe małżeństwo

Post autor: Ewelina131 »

Witam, postanowiłam napisać licząc na jakieś dobre słowo, wsparcie;)
Jesteśmy kilka lat po ślubie ( czekaliśmy że współżyciem) po ślubie okazało się że mąż jest zimny ( często na niego czekałam, dużo razy mnie odrzucał) choć raz na jakiś czas by chciał współżyć.
Jest przeciwny wszelkiej antykoncepcji, mamy dzieci i więcej nie możemy mieć z poważnych powodów nie mogę też stosować naturalnych metod planowania rodziny z poważnych powodów ( medycznych i psychicznych)czyli jesteśmy " białym małżeństwem" zero więzi fizycznej ( mąż uważał za grzech czułości które grzechem nie są) zero więzi psychicznej, częste sprawienie sobie przykrości, zero więzi duchowej choć kiedyś razem się modliliśmy.
Szukaliśmy ratunku u księży szczególnie na spowiedzi i nic to nie wniosło.
Jak żyć bez bliskości czy takie małżeństwo może byc szczęśliwe? Jak odkryć głębszy wymiar sakramentu gdy nie ma takiej formy bliskości jaka jest współżycie?
Nawet nie noszę obrączki bo po co skoro nie czuje żadnej więzi, zazdroszczę innym małżeństwom ...żałuję że nie wyszłam za kogoś innego, właściwie wyszłam za mąż z ciekawości pożycia małżeńskiego.
Nie chcę rad o poradni życia rodzinnego czy lekarzach...tyle sama wiem.
Z góry dziękuję za pomoc
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Nirwanna »

Witaj, Ewelino,
Przeniosłam Twój wątek do innego działu; nie chodzi o to że w tle masz rozwód a jako opcję - ratowanie małżeństwa (choć ratowanie - czemu nie? :-) ), chodzi o to, że tu więcej ludzi zagląda więc jest szansa, dostaniesz więcej wsparcia.
Rozgość się u nas na forum, warto poczytać inne wątki, nie wykluczam że znajdziesz w nich coś dla siebie. Jednocześnie sugeruję, abyś pisząc nie podawała charakterystycznych szczegółów, internet nie jest wbrew pozorom tak całkiem anonimowy.
Z tego co czytam, czujesz się olbrzymi brak w swoim małżeństwie, i nie bardzo wiesz, jak możesz ten brak wypełnić?
I co generalnie zrobić z tą sytuacją?
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Sefie »

Ewelina131, brak współżycia oddała ludzi, sam to przerabiam. Gdybyście mogli stosować NMPR można by się pokusić o dyspensę na dodatkowe zabezpieczenie, choć mi się takiej uzyskać nie udało. Ja bym wam polecał terapie małżeńską nawet świecka chyba że udałoby się znaleźć księdza psychologa, zdarzają się tacy.
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Caliope »

Witaj Ewelino, na pewno potrzebujecie terapii oboje. Tylko w tych sprawach to potrzebujecie seksuologa tylko czy jest katolicki to nie wiem. Widać, że wszystko jest w psychice, mąż jest bardzo ortodoksyjny, więc tylko ktoś związany z kościołem może do niego dotrzeć.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Białe małżeństwo

Post autor: mare1966 »

Ewelino
jakby wiele tych problemów.
Zaczęłaś od "zero więzi fizycznej" a potem dorzuciłaś następne dwa zera ( zero psychicznej i zero duchowej ).
To zdanie poniżej, cytuję
"żałuję że nie wyszłam za kogoś innego, właściwie wyszłam za mąż z ciekawości pożycia małżeńskiego"
z pewnością wymaga poważnego zastanowienia.

Spowiedź raczej nie jest od rozwiązywania tego typu problemów.
Widać , że problem jest głębszy i złożony ( problemy raczej ).
Zapewne po obu stronach.
To , że mąż za bardzo się nie garnie to też może wynikać z bardzo wielu przyczyn.
( plus, że raz na jakiś czas chce )
Sama kwestia "ilości" też różnie wygląda w różnych małżeństwach.
Avys
Posty: 220
Rejestracja: 21 cze 2020, 8:31
Płeć: Kobieta

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Avys »

Ewelina,
Wydaje mi się, że takie zachowanie u osoby religijnej czyli mówienie przed ślubem, że np. całowanie to grzech, przytulanie to grzech i że to wszystko dopiero po ślubie…. Może być spowodowane kompletnym pomieszaniem religijności i pornografii tzn. walki z pornografią która jest oczywistym złem dla takiej osoby. Takie pomieszanie prowadzi do chorych skutków w rzeczywistych relacjach damsko- męskich. Czy Twój mąż nie miał/ma takich „problemów”. U osoby bardzo religijnej to może być problem tak skrywany, że najbliższa rodzina nic o tym nie wie.
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Białe małżeństwo

Post autor: vertigo »

Ewelina131 pisze: 30 paź 2021, 19:15 Jak żyć bez bliskości czy takie małżeństwo może byc szczęśliwe? Jak odkryć głębszy wymiar sakramentu gdy nie ma takiej formy bliskości jaka jest współżycie?
Jak najbardziej tak. Przykładem może być pierwsze w historii Kościoła małżeństwo - Luigi i Maria Quattrocchi- wyniesione na ołtarze przez Jana Pawła II w 2001. Za namową ich ojca duchowego, franciszkanina o. Pellegrino Paoli'ego, po 20 latach małżeństwa, złożyli ślub czystości. Decyzja ta podyktowana była pragnieniem wspólnego oddania się Bogu oraz wiarą w to, iż owo oddanie pogłębi ich wzajemną jedność i miłość dzięki rozwinięciu duchowego bogactwa.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Luigi_i_M ... uattrocchi
https://voxdomini.pl/archiwa/swieci-i-i ... attrocchi/
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Sefie »

Ewelina131 a może napisz jak wasze relacje wyglądały przed ślubem bo znamy jedynie obraz tego co się stało po nim, też zero bliskości i uczuć?. Ślub tylko z ciekawości pożycia małżeńskiego brzmi jak eksperyment społeczny. Czymś Cię jednak ten człowiek zaciekawił w końcu i pokochałaś go?!
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Pavel »

Zgadzam się z tym co napisał Mare.
To o czym piszesz to są objawy. Aby leczyć, naprawiać trzeba odnaleźć źródła problemów i tam działać.
Tak na szybko, obszary którymi warto się zainteresować (Podam po przykładowym źródle, ale jest ich więcej):
-różnice funkcjonowania mężczyzn i kobiet (np. „Mężczyźni są z Marsa a kobiety z Wenus” Greya);
-małżeństwo. Czym jest jak powinno wyglądać, jakie są typowe błędy prowadzące do rozpadu więzi (tu polecam konferencje Jacka Pulikowskiego);
-pięć języków miłości, czyli jak daję/chcę otrzymywać miłość ja, jak jest ze współmałżonkiem („Pięć języków miłości” Chapman);
-komunikacja między wami, czyli jak się komunikować by druga strona słyszała to co mówimy, nie czuła się raniona, atakowana („Porozumienie bez przemocy. O języku serca” Rozenberg);
-współżycie w ramach nauki KK. Czyli co grzechem jest, co nie jest. (Np. „Seks jest boski czyli erotyka katolika” Knotz, Strączek.

Warto w obliczu tego co piszesz upewnić się również, czy to co uważacie za metody NPR Jest tożsame z aktualną wiedzą o tym temacie.

Współżycie jest takim papierkiem lakmusowym jakości związku.
Jak sama wspominasz, każdy z obszarów kuleje. Warto to zmieniać.
Chcąc zmian, warto zacząć od siebie.
Nie mamy bowiem bezpośredniego wpływu na innych.
Mamy natomiast niesamowitą moc zmieniania siebie.
Zmiany siebie powodują zdrowsze funkcjonowanie swojej części, mogą też spowodować refleksję i zmiany drugiej strony.

O ile, jak wspomina Vertigo są wyjątki pokazujące, że „białe małżeństwo” prowadzi do świętości, daje dobre owoce, to jednak w tamtym przypadku był to świadomy i dobrowolny wybór. W dodatku po 20 latach małżeństwa, co jednak warto zaznaczyć.

W twoim/waszym (i podobnych) przypadku wynika to jednak z bałaganu na wielu poziomach.
I nie jest to sytuacja ani zdrowa ani warta akceptacji na stałe. Bo jak widzisz prowadzi do frustracji, rozpadu więzi, wykrzywionego spojrzenia na małżeństwo i co warto dodać - tragicznego obrazu małżeństwa, relacji dla dzieci co rzutuje na ich przyszłe życie (emocjonalnie rozwiedzione małżeństwo powoduje dysfunkcje zbliżone do tych powodowanych przez oficjalnie rozwiedzione).

Zwłaszcza, że wnioskując z opisu jesteście relatywnie młodzi.
Ktoś „musi” zacząć zmiany.
Trafiłaś tu ty, nie twój mąż.
Może więc warto byś to ty i twoja postawa dała impuls do naprawy małżeństwa?
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Ewelina131

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Ewelina131 »

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Przed ślubem bardzo często się kłóciliśmy zresztą teraz też nam ciężko się dogaduje ale że miał cechy na dobrego męża wyszłam za niego, chciałam wierzącego męża, dbal o czystość, nie ma nałogów itp. i mój błąd że zbliża się 30 więc ten czas...
Lata temu miałam inna " miłość" nie wiem czy używać tego określenia bo nie żyliśmy w czystości i ksiądz kazał mi zakończyć ta relacje bo był niewierzący ale czasami wracam wspomnieniami do tego człowieka, na tym się kończy choć mam pokusy napisania do niego.
Mąż bardzo bał się bliskości przed ślubem do takiego stopnia że np. dotyk w brzuch przez ubranie był zabroniony, długo nie mogliśmy być w zamkniętym pokoju sami, nie mogłam mu usiąść na kolanie itd. mial w życiu problemy z pornografia ale teraz jestem pewna że nie ogląda takich filmów ( Boi się takich grzechów i było to przed nawróceniem)
Księża na spowiedzi radzą pójście do poradni życia rodzinnego ale wątpię że to coś zmieni bo już szukałam ratunku pisząc do różnych księży czy poradnii ale pewnie wkoncu pójdziemy....
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Caliope »

A ty gdzieś już byłaś sama? to ty cierpisz z tego powodu, trzeba coś z tym zrobić. Co jak mąż się nie zgodzi na żadną wizytę? Czy mąż przypadkiem nie był w jakiś sposób skrzywdzony w dzieciństwie? dla mnie to nie ma, aż takiego związku z wiarą, a z doświadczeniami z przeszłości.
vertigo
Posty: 242
Rejestracja: 30 mar 2018, 10:16
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Mężczyzna

Re: Białe małżeństwo

Post autor: vertigo »

Ewelina, tak, jak piszą forumowicze - problem wygląda na wielowymiarowy, każde z Was ma coś do przepracowania. Szukając
głębszych przyczyn powodów odmowy Twojego męża na bliskość fizyczną zastanawiam się, czy istotnym problemem Twojego męża nie jest skrupulanctwo, czyli niezdrowe zafiksowanie na punkcie grzechu, silna obawa przed jego popełnieniem, co powoduje, że w
efekcie odrzuca się nawet to, co jest dobre, tak "na wszelki wypadek", żeby grzechu nie popełnić. A seksualność jest sferą, w której bardzo łatwo popaść w skrajności.
Ludzie robią wszystko, aby siebie samych przekonać, że świat nie wygląda tak, jak wygląda naprawdę.
Avys
Posty: 220
Rejestracja: 21 cze 2020, 8:31
Płeć: Kobieta

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Avys »

Ewelina131 pisze: 01 lis 2021, 11:57 dotyk w brzuch przez ubranie był zabroniony, długo nie mogliśmy być w zamkniętym pokoju sami, nie mogłam mu usiąść na kolanie itd. mial w życiu problemy z pornografia ale teraz jestem pewna że nie ogląda takich filmów ( Boi się takich grzechów i było to przed nawróceniem)
Ewelina, jeśli dotyk w brzuch był zabroniony to, to nie były „problemy” z pornografią tylko uzależnienie od pornografii. W przypadku osób mocno religijnych wydaje mi się, że takie uzależnienie przebiega zupełnie inaczej niż „zwykłe” uzależnienie od pornografii. Uzależnienie atakuje właśnie też sfery zwykłego dotyku, całowanie się przed ślubem jest strasznym grzechem, a dziewczyna która ma krótszą spódnicę z pewnością ma niecne zamiary. Chore spojrzenie na zwykłe normalne rzeczy.
Z reguły radą doktorów psychologii czy psychiatrii na te problemy jest rozpoczęcie pożycia seksualnego i całkowite zerwanie z nałogiem. Oczywiście rada ta jest beznadziejna, bo te osoby przed ślubem przecież tego nie mogą zastosować.

Skoro u Was problemy nie rozwiązały się po ślubie pomimo współżycia to powodem może być dalsze uwikłanie Twojego męża w pornografię. Może to być tak skrywane, że niemal on sam się o tym nie informuje (!)…lub też skutki przeszłości zaburzyły mu już tak obraz „normalnej cielesności”, że sobie z tym nie radzi.
Nie mam pojęcia. Nie doradzę Ci do jakiego eksperta się udać, ale kluczowym aspektem jest też aby ta osoba była wierząca, bo w przeciwnym razie jej zalecenia mogą zostać zignorowane.

Z tego co piszesz, można odczytać, że Ty sama masz też duży problem w byciu żoną. Tak jak napisał Pavel- „chcąc zmian- warto zacząć od siebie. Nie mamy bowiem bezpośredniego wpływu na innych”.
Twój problem z nienoszeniem obrączki- to zewnętrzny wyraz tego co jest w środku Ciebie. Temu bym się przyjrzała i nad tym popracowała.
Bardzo dobrze, że piszesz o chęci skontaktowania się z niewierzącym znajomym jako pokusie. Ta zła pokusa machająca flagą z napisem „może tam znajdziesz zrozumienie,bliskość i szczęście?”. Tak naprawdę napis powinien brzmieć „ucieczka od problemów małżeńskich, od pracy nad sobą, od miłości i wierności, od odpowiedzialności która nie da żadnego prawdziwego szczęścia, żadnej prawdziwej bliskości”. Naprawdę szkoda Twojego czasu na wspominanie tego.
Ma marginesie powiem Ci, że odradzanie przez kościół związków z osobami niewierzącymi jest mądre. W takim związku jak pojawia się kryzys to praktycznie nie ma żadnego punktu zaczepienia do ratowania małżeństwa.
Ewelina131

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Ewelina131 »

Mąż był uzależniony od pornografii gdy jeszcze był przed nawróceniem ale napewno już nie ogląda takich stron, dużo siedzi w pracy pozniej opieka nad dziećmi, uważam że na rodziców kompletnie się nie nadajemy ale mąż jest "otwarty na życie" czyli dla niego najlepiej jakby dzieci spały 24 na h pochodzi z rodziny patalogicznej więc ma zaburzony obraz jak powinno się wychowywać dziecko czyli z czułością i miłościa...same zakazy, nakazy, klaps itp. nie widzę ratunku dla naszego małżeństwa nie mogę nawet z niczego mu się zwierzać bo póżniej obraca się to przeciwko mnie, chciałam się rozwieść wiele razy ale ostatecznie chyba przewegetujemy w małżeństwie.
Uważam że nie raz ludzie niewierzący mają w sobie wiecej miłości i życzliwości niż "wierzący" dlatego żałuję że nie pozostałam w poprzedniej relacji.
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Białe małżeństwo

Post autor: Ruta »

Ewelino, witaj na forum. Dobrze, że jesteś. Jestem pewna, że nikt z nas nie trafia tu przypadkiem. Sądzę, że gdy skłaniamy się wewnętrznie do pozostania w trudnym małżeństwie, to dostajemy wtedy pomoc, jak sobie z tym zadaniem poradzić.

Przeczytałam uważnie twoje posty. Po pierwsze chcę ci pogratulować, bo wygląda, że zupełnie sama, bez wsparcia w otoczeniu, masz za sobą pierwsze poważne wewnętrzne bitwy o swoje małżeństwo. Wyszłaś zwycięsko zarówno z pokus do rozwodu, jak i do szukania szczęścia w innej relacji. Dobra robota. Czy miałaś okazję już to w sobie dostrzec, docenić, zauważyć? Nie chodzi o wpadanie w pychę. Mam jednak pewność, że stanięcie w prawdzie o sobie to przyjęcie nie tylko tego, co we mnie trudne, ale i tego co dobre. I uznanie w sobie tego, gdzie jestem zdolna do wierności małżeńskiej mimo trudu, do postępowania z Bożą wolą. To miejsce naszej siły, no bo tak jak ja je widzę, jest miejscem w którym najpełniej się z Bogiem łączymy. A to jest nasz Źródło.

Teraz tak jak odczytuję, jesteś w punkcie, w którym wiesz już, że nie chcesz rozwodu, ani romansu, zdradzania męża. Więc masz już w sobie gotowość by zostać.
No ale perspektywa tego w czym masz zostać póki co nie jest najlepsza. Masz pełne prawo czuć się rozczarowana brakiem bliskości z mężem, i tej emocjonalnej i fizycznej. I wszystkimi trudnościami i swoimi i męża. Jednak wierzę mocno, że Bóg wspiera małżonków w tym, by zdrowieli i wychodzili z kryzysów. I że będzie działał i już działa, by was z tego wszystkiego wyprowadzić do radosnej, wspaniałej więzi. Weź Jezusa za rękę, zaufaj. Będzie działał dla was, przez ludzi, przez natchnienia, przez swoją niewyczerpaną Miłość, jaką ma do Was obojga.

Zbieram dziś małżonków na intencję do Mszy Świętej. Jestem chora, więc Mszę obejrzę tylko w Internecie, z Jasnej Góry. Ale właśnie moje pragnienie Eucharystii chcę ofiarować za małżeństwa w kryzysach. A gdy tylko będę mogła przyjąć Komunię Świętą, ofiaruję ją za te wszystkie małżeństwa. Tak dziś w sercu poczułam. Więc zabieram na tą Mszę i przyjmuję do modlitwy także Was, ciebie i twojego męża. Błogosławionej niedzieli.
ODPOWIEDZ