Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Triste
Posty: 446
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Triste »

Moi teściowie byli przewspaniałymi ludźmi i traktowali mnie jak córkę a jak mój mąż ostatecznie się wyprowadził to ucięli ze mną kontakt i przestali odbierać moje telefony.
Bławatek
Posty: 1673
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Bławatek »

Potwierdzam - rodzice zazwyczaj stają za swoim dzieckiem. Moi teściowie choć blisko kościoła to mimo, że nie byli za naszym rozwodem to wytykali mi błędy i próbowali wmówić, że jak się szybko z mężem nie pogodzę to on może sobie kogoś znaleźć i wówczas to będzie moja wina. Nie, to zawsze będzie wina ich syna, no ale oni i swojej rodzinie mają wielkie mniemanie.

Teściowie powinni kiedyś się dowiedzieć (o ile twój mąż już im nie powiedział), ale ty musisz być gotowa zobaczyć ich prawdziwą twarz.

Dobrze, że masz opiekę mamy, która pewnie będzie teraz zięcia nie lubić, ale ważne, że nie jesteś z tą sytuacją sama. Będziesz mogła liczyć na pomoc i opiekę, a bycie mamą maluszka to nieustanna praca, stresy, niewyspanie i wieczny brak czasu więc miej przy sobie jak najwięcej dobrych ludzi
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

Mam jeszcze do Was pytanie o jedną kwestię, mianowicie co oznacza to stwierdzenie „czekać nie czekając” ?
To znaczy ze mam nie rozmawiać z mężem ? Mam nie być uprzejma? Nie chce się z nim kłócić, ale tez nie umiem się z nim przyjaźnić. Tym bardziej, ze jeśli mam się odwiesić od niego, to będąc mu „przyjaciółka” nie ma takiej opcji..
a moze lepiej się przyjaźnić aby zupełnie nie utracić więzi ?
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: lustro »

Flawless pisze: 02 lut 2022, 15:37 Mam jeszcze do Was pytanie o jedną kwestię, mianowicie co oznacza to stwierdzenie „czekać nie czekając” ?
To znaczy ze mam nie rozmawiać z mężem ? Mam nie być uprzejma? Nie chce się z nim kłócić, ale tez nie umiem się z nim przyjaźnić. Tym bardziej, ze jeśli mam się odwiesić od niego, to będąc mu „przyjaciółka” nie ma takiej opcji..
a moze lepiej się przyjaźnić aby zupełnie nie utracić więzi ?
Poszukaj na forum listy Zerty.
To b dobre narzędzie w takiej jak twoja sytuacji. Tylko stosowane rozsądnie.

Można, a nawet trzeba, odwiesić się od współmałżonka sypiając z nim i będąc w dobrej relacji.
Pytanie czy uwieszenia daje szansę na dobre relacje.
Czy uważasz, że żeby mieć przyjaciół należy być na nich uwieszonym?
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

Oczywiście ze nie trzeba być uwieszonym na przyjacielu :) chyba nie do końca dobrze się wyraziłam, chodzi mi o to ze jeśli będę się z nim przyjaźniła to boje się ze nie dam rady z uczuciami które mam.. ze moja miłość mi na tyle zaburzy trzeźwe widzenie ze nie będę umiała iść dalej.. kurczę.. rozumiecie mnie..?
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Pavel »

Flawless pisze: 02 lut 2022, 15:37 Mam jeszcze do Was pytanie o jedną kwestię, mianowicie co oznacza to stwierdzenie „czekać nie czekając” ?
To znaczy ze mam nie rozmawiać z mężem ? Mam nie być uprzejma? Nie chce się z nim kłócić, ale tez nie umiem się z nim przyjaźnić. Tym bardziej, ze jeśli mam się odwiesić od niego, to będąc mu „przyjaciółka” nie ma takiej opcji..
a moze lepiej się przyjaźnić aby zupełnie nie utracić więzi ?
Polecam (Kilkukrotnie w dodatku i wracać do tego) przeczytanie tego:

viewtopic.php?f=10&t=233

Tam masz to całkiem dobrze wyjaśnione.

A tak poza tym, do budowy relacji potrzeba dwóch osób. Zdrowy balans w inicjowaniu tego jest ważny. Lgnięcie do osoby która odgania kopniakami powoduje utratę szacunku tej osoby do nas i naszego do siebie.

Chcesz rozmawiać z mężem? Rozmawiaj. Niekoniecznie tylko by na coś „zasłużyć”.

Chcesz być uprzejma? Bądź, ale warto wygaszać oczekiwania zwłaszcza w kontekście tego, że dostaniesz to samo z powrotem.

Nie chcesz się kłócić? Przestań ze swojej strony. Wtedy co najwyżej mąż będzie się kłócił.

Nie chcesz być tylko przyjaciółką? Rozumiem. Nic na siłę. Zwłaszcza, że twój mąż aktualnie niespecjalnie się jak przyjaciel zachowuje. Jak mówił bodajże ks. Dziewiecki - męża przysięgałaś kochać, ale sposób okazywania tej miłości powinien być uzależniony od jego postawy.

Również, jak lustro, polecam uważne przestudiowanie listy Zerty. W razie wątpliwości odnośnie punktów z niej - pytaj. Po to między innymi tu jesteśmy ;)
Pamiętaj przy tym o wstępie do niej, jest istotny.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

Jak na siebie patrzę to widzę ze jestem w emocjonalnym „przedszkolu”. Sporo przede mną..
jak to jest z tym „bądź wola Twoja..” ?
Bo ja z jednej strony chce wdrożyć taki plan jaki dla mnie przygotował Najwyższy, chce brac to co tam dla mnie ma i działać. Ale z drugiej strony… mam taką cichutką nadzieje ze może ten plan jest taki jak bym chciała.. czy w takim wypadku (tej mojej nadziei) ja się w jakimś stopniu nie zamykam na Jego wole ? Czy można akceptować w pełni wole Taty, jednocześnie mając nadzieje na pozytywne wyjście z kryzysu ? Czy jedno nie wyklucza drugiego ?
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

Cześć !
Dziś podpisujemy intercyzę, denerwuje się tym chociaż nie wiem po co. Staram się być mimo to pogodna i spokojna.
Jednocześnie milutko mi będzie jak będziecie pamiętali o mnie w modlitwie !
Dzięki! Buziaki !!
Lawendowa
Posty: 7692
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Lawendowa »

Flawless, nie rozumiem tego pośpiechu... Mam nadzieję, że zasięgnęłaś przynajmniej informacji u jakiegoś prawnika, po to by zabezpieczyć swoje i dziecka bezpieczeństwo.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Nirwanna »

Flawless, uważam podobnie jak Lawendowa.
Jest mądre powiedzenie "gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy".
Bardzo wg mnie adekwatne do tej sytuacji.

Abstrahuję, że słowo "intercyza" odnosi się do umowy przed(!)ślubnej.
Wy dziś zapewne się przymierzacie do podpisania rozdzielności majątkowej? Czy może rozdzielności majątkowej i podziału majątku jednocześnie? To jest jednak spora różnica w potencjalnych konsekwencjach.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

Lawendowa pisze: 03 lut 2022, 9:25 Flawless, nie rozumiem tego pośpiechu... Mam nadzieję, że zasięgnęłaś przynajmniej informacji u jakiegoś prawnika, po to by zabezpieczyć swoje i dziecka bezpieczeństwo.
No ja tez nie rozumiem, ale jeśli to ma go uszczęśliwić to nie będę stawać okoniem.
On już ma mnie serdecznie dość. Tyle razy mi to w ostatnim miesiącu powtórzył, ze nie mam serca go wstrzymywać na sile przy nas. Niech idzie tam gdzie będzie szczęśliwy. Jeśli jest inna kobieta w jego życiu, to mogę jej tylko życzyć powodzenia. Wybrała sobie faceta który zostawił żonę z 2 miesięcznym maluchem, gratuluje jej zdobyczy.
Mój mąż twierdzi ze nie zamierza być nieszczęśliwy tylko dlatego ze musi być odpowiedzialny :) wiec sobie tez mogę pogratulować wybory męża!
Ale ja mu nie życzę źle. Czuje ze on jest pogubiony, sfrustrowany i chyba faktycznie nieszczęśliwy. Ale kocha małego, bardzo pragnął mieć syna. A teraz chyba jest strasznie rozdarty pomiędzy tym co musi, tym co chce s tym co może.
Nie chce go tez tłumaczyć. To nie moja rola.
Tak po cichu czuje ze Tata działa. We mnie. Ale jeszcze sporo przede mną.
Wczoraj rozmawiałam z moją przełożoną i obiecała mi zrobić wszystko żebym dostała dobrą prace po macierzyńskim wiec bardzo się cieszę z tego.
Czasem pomoc i wsparcie przychodzi z najmniej oczekiwanej strony :)
A wiesz, ze ja W KOŃCU mam czas dla siebie :) do tej pory cały mój dzień był podporządkowany mężowi, rano wstawałam o 5:20 żeby przygotować mu śniadanie do pracy (na ciepło - bo mi zależało) później szykowałam mu śniadanie do zjedzenia przed praca (tez na ciepło - bo mi zależało), później dojazd do pracy, 8 h w korpo, po pracy zakupy, w domu kolacja, sprzątanie zmywanie. W weekendy pranie, prasowanie, sprzątanie generalne mieszkania, No i oczywiście musiałam znaleść czas na wspólne pasje z mężem bo przecież on musi odpocząć :)
I tak się to kręciło do 7 miesiąca ciąży :) później poszłam na L4 :) a po porodzie to jyz historie znasz :)
Niebywałe jest to, ze mając maleńkie dziecko jestem mniej zmeczona i zajęta niż jak byłam sama :)
Oczywiście nadal piorę sprzątam i prasuje, bo mam mnóstwo czasu, uczę się angielskiego, maluje, czytam, chodzę na jogę. Tylko gotowanie odpuściłam - niech sam się żywi :)
Kiedyś mi powiedział w żartach „chciałaś księcia ? To zasuwaj ze stajnią” - teraz widzę ze to nie byl żart :roll:
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

Tak, rozdzielnosci majątkowej, podziału majątku jeszcze nie robimy.
jacek-sychar

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: jacek-sychar »

Flawless pisze: 03 lut 2022, 9:51 Kiedyś mi powiedział w żartach „chciałaś księcia ? To zasuwaj ze stajnią” - teraz widzę ze to nie byl żart
A książę zapewnił Ci warunki materialne? Płaci na utrzymanie domu i na dziecko?
Flawless
Posty: 242
Rejestracja: 18 sty 2022, 0:59
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: Flawless »

jacek-sychar pisze: 03 lut 2022, 11:49
Flawless pisze: 03 lut 2022, 9:51 Kiedyś mi powiedział w żartach „chciałaś księcia ? To zasuwaj ze stajnią” - teraz widzę ze to nie byl żart
A książę zapewnił Ci warunki materialne? Płaci na utrzymanie domu i na dziecko?
Na chwile obecna muszę uczciwie mu oddać ze poczuwa się do zobowiązań materialnych, opłaca rachunki za mieszkanie, płaci za art spożywcze a Okruszka utrzymujemy z oszczędności. Wiec nie czuje się pokrzywdzona w żaden sposób.
Staram się go uczciwie i obiektywnie oceniać. Choć nie łatwo oddzielić emocje..
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4390
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Pomoc po rozpadzie małżeństwa

Post autor: ozeasz »

Flawless pisze: 03 lut 2022, 9:51 Oczywiście nadal piorę sprzątam i prasuje, bo mam mnóstwo czasu, uczę się angielskiego, maluje, czytam, chodzę na jogę.
Flawless pisze: 19 sty 2022, 0:38 Mamy ślub kościelny, co zabawne właśnie mąż na to nalegał. Mi było to obojętne, darze go ogromnym uczuciem wiec zgodziłabym się na wszystko. Nigdy nie byłam wzorem katolika, raczej byłam i jestem beznadziejnym katolikiem. Ale wierze. W Boga, siebie i dobrych ludzi. Co więcej mam wrażenie ze Najwyższy był dla mnie raczej łaskawy do tej pory.
W kontekście tego co napisałaś na początku swojego wątku, chciałbym zapytać czy jesteś świadoma że yoga to system oparty na filozofii, religii całkowicie różny żeby nie powiedzieć przeciwny chrześcijaństwu?

Może być tak, że jestem szczególnie wrażliwy na filozofię i religie wschodu, kiedy się nawracałem prawie 30 lat temu Bóg postawił mnie przed takim właśnie faktem, ćwiczyłem sztuki walki, m.in. tai chi również i mocno wtedy broniłem się przed ciężarem który Bóg położył na mym sercu, że to co robię nie zbliża mnie do Niego, do Chrystusa. Z ciężkim sercem pozostawiłem to na tamten czas mimo że dla mnie było to tożsame z życiem pełnym pasji.

Przy okazji poznałem głębiej takie zjawiska jak new age, synkretyzm religijny, etc.

Moje wątpliwości co do niewinności sprowadzenia nawet tylko do fizyczności tych wspomnianych systemów czy walki czy ćwiczeń rozwiałO. Joseph-Marie Verlinde i jego świadectwo.

Pochodzący z rodziny katolickiej, z wykształcenia doktor fizyki specjalista w dziedzinie chemii nuklearnej, więc niegłupi facet, który odrzucił chrześcijaństwo w wieku dwudziestu paru lat wszedł w religie i filozofię wschodu tak głęboko że pobierał nauki u prawdziwych guru w Himalajach przez lata. Doświadczył jednak w którymś momencie wewnętrznego poruszenia, podobnie jak Św. Paweł usłyszał słowa Jezusa i po jakimś czasie został zakonnikiem którym jest do dzisiaj.

Warto tego posłuchać, to ważne dla kogoś komu zależy na prawdzie i jasności.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
Zablokowany