Widzę rozgorzała dyskusja
nałóg pisze: ↑15 lut 2022, 22:15
No właśnie, bo często lepiej jest mieć relację jak subiektywną rację
Teraz to wiem, ale męża przy mnie nie ma
Mój mąż raczej nie miał obowiązków domowych, oprócz robienia sobotnich zakupów, które robił co tydzień i mycia podłóg w pokojach, które mył raz na jakiś czas (dłuższy niż miesiąc), ale mówił, że ja nie potrafię, więc się nie tykałam. Każdą inną czynność w domu jaką wykonywał traktowałam jako pomoc, zresztą sam czasami pytał: "W czymś ci pomóc". Często nagle go olśniło, że coś zrobi, np. jak za godzinę mieli przyjść goście, on mówił, że w półkach jest bałagan i zaczynał sprzątać, chociaż wtedy to były inne konieczne rzeczy do zrobienia, przygotowania. Kiedy mówiłam, że to zły moment, oczywiście nie był zadowolony, a teraz jest to mi oczywiście wypominane. Mąż często wracał późno z pracy, a więc zaraz sen, zazwyczaj wcześnie rano do pracy, więc jakie mógł mieć obowiązki. Potrafił powiedzieć : "Co dajesz dzieciom na kolację" Ja go poprawiałam "Co dajemy na kolację", albo mówił, że dzieci powinny już spać, tylko ciekawe kiedy miałyby wtedy widzieć tatę. Faktycznie czasami coś sugerował, żeby zmienić w domu np. wyrzucić a Ja mówiłam "Może, nie", ale on za bardzo nie protestował, nie chciał tego przedyskutować, wystarczyło, że raz coś powiedziałam i jak później chciałam zmienić zdanie to już się nie liczyło dla niego. Zdarzało się, że rzucał jakieś pomysły, jak coś usprawnić, ale nigdy ich sam nie realizował. Po prostu wpadał do domu, oderwany od tej rzeczywistości domowej, jakby wpadał do tak do swojego biura, już dawno by nie istniało. Teraz chociaż prowadza dzieci do szkoły, bardziej się poczuwa.
Ja chociaż pracowałam i pracuję, starałam się podołać tym wszystkim obowiązkom domowych. Moja teściowa mówi, że mój mąż ma prawo nie mieć czasu.
Sam zostawił mnie z tą odpowiedzialnością za dom, a jak czasami mówiłam, że sobie nie radzę, bo wstawałam wcześnie rano i większość obowiązków, w tym gotowanie, wykonywałam rano, a potem biegiem do pracy, to mi powiedział ostatnio, że tak chciałam to tak robiłam, że z własnej winy tak miałam, bo powinnam wstać i wyjść do pracy, on tak robił.