życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Kinga
Posty: 62
Rejestracja: 08 lut 2017, 16:06
Płeć: Kobieta

życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Kinga »

Witam.

Jestem w małżeństwie 11 lat a kryzys dla mnie trwa od 10 lat. Zaczęło się od tego,że zamieszkaliśmy obok rodziny męża, teściowa wtrącała się bardzo do nas i dokuczała mi. Jak pożaliłam się mężowi to on jeszcze wyzywał mnie, że żalę się na jego matkę. Jestem osobą wrażliwą, a mąż jest wybuchowy, nerwowy. Jak powiem coś nie po jego myśli to wyzywa mnie a w "najlepszym" wypadku wrzeszczy na mnie, a dla mnie to jest bardzo przykre. Czasami bywają momenty, że jest trochę lepiej a czasami gorzej. Wyprowadziłabym się stąd, ale nie mam gdzie i są dzieci , tu mają dobre warunki materialne. Dziś już nie mam siły. Dodam, że obecnie nie pracuję zarobkowo, chciałam zostać w domu z dziećmi, bo wydawało mi się, że tak będzie najlepiej dla dzieci. Proszę o poradę.
jacek-sychar

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: jacek-sychar »

Witaj Kingo na naszym forum.

Tak, ciągle te problemy z mieszkaniem "u rodziców", czy "przy rodzicach". Czasami jak patrzę, jak niektóre panie muszą postawić na swoim, to cieszę się, że nigdy nie mieszkałem z teściową. Czasami przyjeżdżała do naszego domu, ale nie była na swoim i się nie wtrącała.
Co masz robić? Czy uważasz Kingo, że ktoś odpowiedzialny Ci to tutaj powie? Raczej możemy się powymieniać swoimi uwagami na ten temat, ale decyzję i tak musisz podjąć Ty.
Ale mam pytanie. Czy uwagi swojej mamy potraktowałabyś tak samo, jak uwagi teściowej?
Często tutaj piszemy, że zmienić możemy tylko siebie. Zmiana drugiej osoby zwykle nie jest możliwa. Może więc postawić pytanie, co musiałabyś w sobie zmienić, żeby uwagi teściowej nie denerwowały Ciebie? A może wystarczy tylko nie żalić się mężowi? Przecież stawiasz go przed trudnym dylematem - albo Ty, albo jego mama. Stąd może jego złość, że on chciałby Was dwie kochać. Oczywiście każdą inaczej.

Na koniec chciałem przypomnieć, że pisząc pamiętaj, że internet nie jest anonimowy. Dlatego staraj się nie podawać szczegółów, które umożliwiłyby identyfikacje Ciebie i Twojej rodziny.
jacek-sychar

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: jacek-sychar »

Chciałem Cię Kingo jeszcze zaprosić do naszych ognisk. Ich lista jest tutaj:
http://sychar.org/ogniska/
Może kontakt w realu pozwoli Ci na lepsze spojrzenie na różne sprawy.
Zapraszam tez na wakacje z Sycharem. Tydzień czasu spędzony z ludźmi, którzy mają różne problemy małżeńskie, na pewno będzie wzmacniający.
Kinga
Posty: 62
Rejestracja: 08 lut 2017, 16:06
Płeć: Kobieta

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Kinga »

Dziękuję za odpowiedź.
Szczerze mówiąc to myślę, że uwagi swojej mamy potraktowałabym inaczej niż teściowej, bo mamę znam i wydaje mi się, że wiem jakie jest jej nastawienie do mnie. Teściowej nie znam tak dobrze i nie wiem jakie są jej intencje. Jestem osobą która przejmuje się tym co inni do mnie mówią. Bardzo bym chciała zmienić siebie tak żeby nie przejmować się krytyką teściowej, złymi słowami męża i tym co mówią inni, ale często nie potrafię tego zrobić. Już od jakiegoś czasu staram się nie żalić mężowi gdy teściowa mnie źle potraktuje.

Ponadto mówiąc o sobie chciałam napisać, że nie czuję się kochana przez męża, bo ja potrzebuję rozmowy, akceptacji, dobrych słów a mąż nie lubi rozmawiać ze mną i dobre słowo mogę usłyszeć rzadko. Za to często słyszę wrzeszczenie i poniżanie. Ostatnio mąż powiedział mi, że idzie na imprezę z koleżankami z pracy i nie chce żebym ja poszła z nim. Byłam kiedyś na takiej imprezie i widziałam, że zachowanie wielu osób po alkoholu było złe, więc powiedziałam, że nie chcę żeby szedł na tę imprezę, to znowu mnie wyzywał. Czy uważacie, że jak ktoś jest w małżeństwie to jest dobre żeby mąż chodził bez żony na imprezy mocno zakrapiane alkoholem z koleżankami z pracy?
Kinga
Posty: 62
Rejestracja: 08 lut 2017, 16:06
Płeć: Kobieta

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Kinga »

Czasami chodzę na spotkanie do ogniska Sycharu. Myślę, że dobre jest to, że są takie spotkania, ale ja nie czuję się z tym dobrze żeby publicznie na żywo przy grupie osób mówić o swoich problemach.
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: mare1966 »

Witaj ,
Stanowczo za mało "danych" , ale
co oprócz "krzyków" zarzucasz mężowi ?
Ma jakieś dobre cechy charakteru ?
A co u ciebie kuleje ?

Bo wiesz , wrażliwy to jest każdy człowiek ,
ale najczęściej na swoim punkcie .
A co tobie zarzuca teściowa , mąż ?

Małżeństwo 10 , a kryzys 9
zatem co ?
Kiepski wybór męża ?
No bo trudno poważnie mówić o kryzysie rok po ślubie .
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: s zona »

Witaj Kingo ,
nwm moze ta audycja cos Ci pomoze /rozjasni :)
7 sakrament: Relacja małżonkowie - teściowie |
www.youtube.com/watch?v=BRtFVs_L1O4

Osobiscie nie mialam problemow z tesciowa ,moze dlatego ,ze tesciowie sa zgodnym ,
szanujacym sie malzenstwem ..ale czesto kolezanki skarzyly sie podobnie ,jak Ty ...
A moze problem tkwi w malzenstwie mamy Twojego meza .. dlatego chce udoskonalac malzenstwo swojego syna ..jest jedynakiem ,czy mama ingeruje tez w zycie rodzenstwa ?

Natomiast ,co mnie zaniepokoilo to sposob w jaki Twoj maz odnosi sie do Ciebie ...Pomijam ,ze wg Pulikowskiego maz ,krzykiem nic nie osiaga .. mozesz spokojnie go poprosic ,zeby zwracal sie do Ciebie z szacunkiem ,jestes jego zona i matka Waszych dzieci .... a jesli zdarzy sie ,ze go "poniesie ".... wychodzisz do drugiego pomieszczenia np ...u mnie zadzialalo :)

Moze taka sugestia... ale sama powinnas ja zweryfikowac ,ja nie znam realiow Twojego otoczenia ...
Ale moze warto rozejrzec sie za jakas praca ,moze na pol etatu ..
pozwoli Ci to moze nabrac dystansu do najblizszych ale tez do samej siebie ..
Mnie praca pomogla przetrwac kryzys a jednoczesnie zapewnila srodki do utrzymania sie z dziecmi ...
Ale ,ty sama zdecydujesz ..

Jedyne ,co moge Ci z czystym sumieniem polecic ,
to ze kazda decyzje warto przemyslec a jeszcze lepiej przemodlic .
Postaraj sie znalesc u siebie jakies dobre punkty ,na czym mozesz sie oprzec ..
u meza tez moze cos znajdziesz na Plus ..
w koncu wychodzilysmy za maz dobrowolnie :)
Sciskam serdecznie
Kinga
Posty: 62
Rejestracja: 08 lut 2017, 16:06
Płeć: Kobieta

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Kinga »

Witam
Jestem tu nowa, więc trochę nie wiem jak korzystać z tego forum. Napisałam wiadomość wcześniej, ale nie udało mi się jej wysłać. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Nirwanna »

Kingo, gdy długo piszesz post, może Cię w międzyczasie wylogować. Dobrą opcją jest przed wysłaniem skopiowac sobie treść posta, lub w ogóle pisać poza forum w pliku tekstowym, a na forum wkleić gotowca :-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Kinga
Posty: 62
Rejestracja: 08 lut 2017, 16:06
Płeć: Kobieta

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Kinga »

Dziękuję za odpowiedzi.

Chciałam napisać, że uświadomiłam sobie, że mąż zaczął mówić do mnie podniesionym tonem jeszcze przed ślubem, jak byliśmy parą. Jak pamiętam to zaczął do mnie mówić podniesionym tonem odkąd zorientował się, że mi na Nim zależy. Tak sobie myślę, że może on taki jest, że jak widzi, że komuś zależy to już nie musi się starać. Chciałam napisać, że przed ślubem nie wyzywał mnie, tylko czasami mówił podniesionym tonem jak np. nie spodobało się Jemu moje pytanie. Pamiętam, że mówiłam wtedy Jemu, że nie podoba mi się to że podnosi na mnie głos. Mówił wtedy, że to jest wina jego stresującej pracy, że podnosi na mnie głos, ale jak zmieni prace to zmieni się i nie będzie na mnie podnosił głosu. Potem zmienił pracę po ślubie, ale nie przestał wrzeszczeć na mnie. Zaczął mówić, że to moja wina, że wrzeszczy na mnie, bo np. zadaję głupie pytania.
Wiedźmin

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Wiedźmin »

Kinga pisze: 04 lis 2017, 0:27 [...] Zaczął mówić, że to moja wina, że wrzeszczy na mnie, bo np. zadaję głupie pytania.
Kinga - zanim coś napiszę do Ciebie, przytoczę autentyczny tekst chyba 15-16 letniej dziewczyny, córki mojej bliskiej znajomej.
Znajoma dziwiła się, jak to jest, że w końcu niepełnoletnie koleżanki jej córki wracają z imprez np o 2 czy 3 w nocy, jeśli całkiem nie nad ranem. A córka odpowiedziała swojej mamie:

"Mamo - to proste: bo mogą"

I wszystko w temacie. Mąż na Ciebie wrzeszczy - bo MOŻE. Bo nie natrafił na żaden opór.
Jak nie zadziałają inne łagodniejsze metody (może panie się tu wypowiedzą, co może zadziałać na wrzeszczącego męża) - to zadzwoń na policje albo do MOPSu a mężowi powiedz, że jest na najlepszej drodze aby otrzymać w prezencie do Ciebie niebieską kartę.
Kinga
Posty: 62
Rejestracja: 08 lut 2017, 16:06
Płeć: Kobieta

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Kinga »

Przede wszystkim to w zachowaniu męża nie podoba mi się brak szacunku do mnie: wyzywanie mnie, poniżanie, wrzeszczenie, publiczne ośmieszanie mnie, nagadywanie przez Niego na mnie do dzieci, często brak spokojnej rozmowy. Czasami boję się o coś spytać, bo Jego wszystko denerwuje.

Mąż ma też dobre cechy charakteru: pracuje zarobkowo, czasami bawi się z dziećmi, jest zaradny, jest punktualny.

Moimi wadami jest to, że jestem perfekcjonistką, często różne prace wykonywałam bardzo dokładnie i to zabierało mi zbyt dużo czasu. Przez doświadczenia życiowe często nie mam zaufania do ludzi i sprawdzam po innych osobach coś. Moją wadą jest to, że czasami jak mąż mnie wyzywa to ja nie wytrzymuję tego i za zło odpłacam złem i też zdarza mi się Jego wyzwać.

Jeżeli chodzi o teściową, to prawie codziennie słyszałam od Niej krytyki, uwagi, komentarze do wszystkiego, już to zaczęło odbijać się na moim zdrowiu. I od kilku lat postanowiłam się od niej odsunąć i ograniczyć swój kontakt z Nią do minimum. Teraz jak to jest tylko możliwe to unikam teściowej.

Teściowa zarzucała mi, że zbyt wolno wykonuję swoje obowiązki. Teściowa lubi rządzić i nie znosi sprzeciwu, więc denerwowało ją to, że mam inne zdanie na jakiś temat niż ona. Nie podobało Jej się to, że moje dzieci zbyt mało czasu u niej spędzają lub , że za długo u niej są. Teściowa zachowywała się tak jakby to Ona decydowała o moich dzieciach a nie ja. Zarzucała mi, że nie jestem taka jak inna osoba bardziej zaradna. Denerwowało Ją, że nie wykonuję jej poleceń. Praktycznie to czasami miałam wrażenie, że powinnam przepraszać teściową, że żyję. Często mnie krytykowała, jakbym chciała to wszystko wymienić to musiałabym książkę napisać.

Mąż zarzuca mi to co teściowa.

Dla mnie kryzys zaczął się około rok po ślubie. Urodziłam wtedy pierwsze dziecko , które chorowało. Dużo nosiłam dziecko na rękach, bo wtedy uspokajało się. Nie mogłam wszystkich obowiązków wykonać , a mąż wracał z pracy i był niezadowolony, że czegoś nie zrobiłam w domu. Do tego jeszcze prawie codziennie przychodziła teściowa i mnie krytykowała. Często czułam się wykończona psychicznie i fizycznie. Mąż zaczął mnie wyzywać i tak jest do dziś.

Zastanawiam się ile jeszcze musi mnie poniżać mąż żebym stąd wyniosła się. Tylko dzieci chcą mieć mamę i tatę, a on im kupuje różne rzeczy więc są za Nim.
Magnolia

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Magnolia »

Kingo, pominę temat czy mąż i teściowa mogą tak się zachowywać wobec Ciebie. Bo odpowiedź jest oczywista...

Proszę zastanów się jak Ty mogłabyś zmienić swoje zachowanie by zmienić swoją sytuację?
p.s z założeniem, że wyprowadzka nie wchodzi w grę.
Czarek
Posty: 1384
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Czarek »

Witaj Kingo.
Kinga pisze: 04 lis 2017, 1:39 Jeżeli chodzi o teściową, to prawie codziennie słyszałam od Niej krytyki, uwagi, komentarze do wszystkiego, już to zaczęło odbijać się na moim zdrowiu. I od kilku lat postanowiłam się od niej odsunąć i ograniczyć swój kontakt z Nią do minimum. Teraz jak to jest tylko możliwe to unikam teściowej.
Kinga pisze: 04 lis 2017, 1:39 Teściowa lubi rządzić i nie znosi sprzeciwu, więc denerwowało ją to, że mam inne zdanie na jakiś temat niż ona.
Powyżej napisałaś o typowych zachowaniach dysfunkcyjnych mamy Twojego męża.
On najprawdopodobniej powiela schematy, których doświadczył i nauczył się w domu rodzinnym.
Ale jego zostawmy, bo nie ma go tutaj.

Jesteś za tu Ty :)
Na początek bardzo mocno polecam Ci przeczytanie książek ks prof. Grzegorza Poloka, „Rozwinąć skrzydła” i „W drodze do siebie”, które dostępne są za darmo i legalnie pod tym adresem: http://www.rozwinacskrzydla.pl/.
Zapoznanie się z ich treścią powinno wprowadzić Ciebie w tematykę DDD/DDA (dorosłych dzieci z rodzin dysfunkcyjnych lub alkoholowych) i zrozumieć trochę to czego obydwoje doświadczacie w relacji między sobą, a także odnaleźć trochę prawdy o sobie samej.
Może to być dla Ciebie bolesny proces, jednak moim zdaniem warto go przejść (piszę z własnego doświadczenia).
Kinga pisze: 04 lis 2017, 0:27 Chciałam napisać, że uświadomiłam sobie, że mąż zaczął mówić do mnie podniesionym tonem jeszcze przed ślubem, jak byliśmy parą. Jak pamiętam to zaczął do mnie mówić podniesionym tonem odkąd zorientował się, że mi na Nim zależy.
Kinga pisze: 04 lis 2017, 1:39 Moją wadą jest to, że czasami jak mąż mnie wyzywa to ja nie wytrzymuję tego i za zło odpłacam złem i też zdarza mi się Jego wyzwać.
Kinga pisze: 04 lis 2017, 1:39 Zastanawiam się ile jeszcze musi mnie poniżać mąż żebym stąd wyniosła się.
To co powyżej zacytowałem aby pokazać Tobie zachowania, sposób postrzegania siebie i myślenie, którym warto abyś się przyjrzała.
Ja widzę, że masz problem we właściwym kontakcie z emocją gniewu, która w opisanych przez Ciebie sytuacjach ma służyć do bronienia we właściwy sposób siebie samej przed krzywdą z zewnątrz.

Kingo Twoje dysfunkcyjne zachowania, na które zwróciłem uwagę sięgają najprawdopodobniej korzeniami w Twoje dzieciństwo. To czego dziś doświadczasz jest ich konsekwencją. Od Ciebie i Twoich chęci zmiany tego bardzo dużo zależy, bo masz rzeczywisty wpływ na siebie samą.
Czasami warto poszukać profesjonalnej pomocy np. terapia indywidualna, terapia grupowa, warsztat 12 kroków, warsztat asertywności dzięki, którym możesz nauczyć się żyć w nowy, zdrowy sposób. Taka pomoc w moim doświadczeniu znacznie przyspiesza proces zdrowienia.
Zachęcam Ciebie do pracy nad sobą.

Pogody ducha :)
Wiedźmin

Re: życie wrażliwej żony z szorstkim mężem

Post autor: Wiedźmin »

Magnolia pisze: 04 lis 2017, 8:17 Kingo, pominę temat czy mąż i teściowa mogą tak się zachowywać wobec Ciebie. Bo odpowiedź jest oczywista...
[...]
Tak - odpowiedź jest oczywista. Mąż i teściowa NIE POWINNI się tak zachowywać.
Ale jednak mogą się tak zachowywać, skoro się zachowują. ("MOGĄ" w znaczeniu: SĄ W STANIE - ja oczywiście im takiego przyzwolenia nie daję).

Podobnie jak młodzież powinna wrócić z imprezy do 22:00 czy tam do północy - a wraca nad ranem lub wcale? Dlaczego? Bo te dzieciaki mogą - są w stanie - ich rodzice dają na to przyzwolenie - a precyzyjniej - pewnie ich rodzice nie potrafią wymóc na swoich dzieciach punktualności i wracania o określonej porze.

Te dzieciaki wiedzą, że nie będzie żadnych dotkliwych konsekwencji... a jeśli będą, to na tyle małe, że wpisują to w koszty - i robią co chcą / po swojemu.

Ja to widzę przede wszystkim u siebie (choć wcześniej nie widziałem). Wiele niefajnych zachowań mojej ukochanej żony wynikało z tego, że dawałem na to przyzwolenie. Tak - to dość bolesna prawda o sobie samym. Wciąż mnie to boli, że jestem współwinnym wielu zachowań. Oczywiście, że gdybyśmy mieli IDEALNYCH partnerów o złotych sercach, pewnie nie musielibyśmy tych granic wytyczać i żadnego (na przykład) wyzywania by nie było. No ale jak widać, nie mamy idealnych partnerów. Idealni partnerzy nie wyzywają i nie zdradzają.

W sumie do niedawna, zanim trafiłem na to forum, byłem innego zadnia. Że to partner powinien sam wiedzieć, jak się zachowywać... (i jakby był idealnym partnerem w pełni świadomym, to by wiedział :D) - jednak doświadczenie oraz lektura setek wątków z tego forum pokazuje, że jak sami nie zadbamy o granice i o siebie, to nikt o to nie zadba. Czyli druga strona wejdzie nam na głowę i zacznie nas deptać... - oczywiście, że nie powinna - ale jednak jest na tej naszej głowie i depcze - BO MOŻE... w znaczeniu - jest w stanie - nikt z tej głowy jej nie strąca.
ODPOWIEDZ