Niesakramentalny3

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: mare1966 »

Chciałem się tylko upewnić .:)
oncż - obecna nie cywilna "żona" ( "sympatia" jak to ująłeś )
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: ozeasz »

Niesakramentalny3 pisze: 06 kwie 2022, 9:38
mare1966 pisze: 05 kwie 2022, 23:17 Piszesz, żeby śmiało pytać, więc zapytam.

Jesteś po rozwodzie i jednocześnie w związku niesakramentalnym.
Czy to oznacza, że oprócz bcż jest jeszcze jakaś oncż ?
Nie wiem dokładnie co masz na myśli z tym "o i n " :).
Ale jeśli pytasz, czy mam jakąś sympatię - to tak - mam - poznajemy się.
A można spytać czy 12 kroków wpłynęło jakoś na Twój stosunek do relacji damsko męskich w kontekście sakramentu powołując sie na to co tu wyżej (i niżej) napisałeś, ile razy można być taką nufką sztuką ?
Niesakramentalny3 pisze: 23 mar 2022, 0:41 Jestem po cywilnym rozwodzie... :) :))) (tak, złożyłem drugie raz pozew rozwodowy - tym razem skutecznie) ;) - więc taka prawie nówka sztuka jestem, bo przecież cywilny ślub... i cywilny rozwód z punktu widzenia KK... to tak jakby się w sumie nic nie wydarzyło :) :D
A jednak, dwoje dzieci w wieku dojrzewania może szczególnie teraz potrzebujących stabilności, bezpieczeństwa i obecności?
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
mare1966
Posty: 1579
Rejestracja: 04 lut 2017, 14:58
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: mare1966 »

Nie wiem czy jest jakieś kompleksowe i oficjalne stanowisko KK.
Nie sądzę.
Tym bardziej nie sądzę , aby "to tak jakby nic się nie wydarzyło" było stanowiskiem KK, czy nawet jakiegoś księdza.
Z wielu powodów.
Dzieci są może najważniejszym.

Trudno mi to pisać Niesakramentalny3, ale jakoś widzę same problemy w tym układzie,
przynajmniej potencjalne i niestety wysoce prawdopodobne moim zdaniem.
Wasze dzieci będą miały podwójnych obu rodziców.
Jeżeli sympatie też mają ( lub będą miały ) dzieci ,
to konflikt pomiędzy dziećmi o pozycję czy kasę.

Moim zdaniem niestety w życiu nie ma klawisza delete.
Można wiele zmieniać, ale przeszłości nie.
Sarah
Posty: 372
Rejestracja: 01 maja 2020, 13:46
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny3

Post autor: Sarah »

Hmm, ja widzę, że Niesakramentalny3 pisze nie o żonie czy konkubinie, tylko o "sympatii", czyli, jak rozumiem, relacji bez wspólnego zamieszkiwania, wychowywania dzieci czy zobowiązań finansowych. Ja też tak robię i nie wyobrażam sobie już wspólnego mieszkania czy jakiegoś "patchworku", właśnie m. in. ze względu na dziecko.
Masz rację, życie to nie gra komputerowa, nie ma klawisza delete i przeszłości się nie zmieni - a żyć jednak dalej trzeba. Ludzie są różni i niestety nie wszystkim wystarczy samotność i religia.
"Zamiast ciągle na coś czekać, zacznij żyć, właśnie dziś. Jest o wiele później niż ci się wydaje". Ks. Jan Kaczkowski
Niesakramentalny3
Posty: 237
Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: Niesakramentalny3 »

mare1966 pisze: 09 kwie 2022, 22:22 Nie wiem czy jest jakieś kompleksowe i oficjalne stanowisko KK.
Nie sądzę.
Tym bardziej nie sądzę , aby "to tak jakby nic się nie wydarzyło" było stanowiskiem KK, czy nawet jakiegoś księdza.
Z wielu powodów. (...)
Ja nie do oficjalnego stanowiska KK piłem... tylko piłem tym przymrużeniem oka i tą "nówką sztuką" do postów, które to często miałem okazję czytać w swoim wcześniejszym wątku, pisanych przez mniej lub bardziej zagorzałych, domniemuję, katolików.

Pamiętam tę część wątku, gdzie prezentowana była wyższość małżeństwa kościelnego... gdzie Bóg i wszyscy aniołowie świadkami byli... a marny, lichy cywilny był przyrównywany do kontraktu/umowy... na telefon czy coś ... tak - tak było - tu też klawisz 'delete' nie działa ;) i pamięć moja i starszych forumowiczów świadkiem.

Co do:
mare1966 pisze: 09 kwie 2022, 22:22 (...) ale jakoś widzę same problemy w tym układzie (...)
mare1966 - cóż, ale za Twoje czarnowidztwo odpowiedzialności brać nie będę :) - było o nad-odpowiedzialności sporo na krokach właśnie ;) ...

Jasne że jakieś problemy i konflikty mogą być - jak to w życiu - niektóre trudne sprawy są najbardziej rozwojowe - ale jeśli nawet z obecnej sympatii przerodzi się w coś trwalszego (że np. relacja trwać będzie nie parę miesięcy ale np. parę lat czy więcej) - to akurat dzieci "przyszłych potencjalnych połówek" - są starsze - pełnoletnie - już niemieszkające z rodzicami - więc część "ewentualnych problemów" które zapowiadasz, odpadnie - a że nie wszystkie - cóż, możliwe.

ozeasz pisze: 09 kwie 2022, 1:40
A można spytać czy 12 kroków wpłynęło jakoś na Twój stosunek do relacji damsko męskich w kontekście sakramentu powołując sie na to co tu wyżej (i niżej) napisałeś, ile razy można być taką nufką sztuką ?
Nie wiem. W moim rozumieniu świata, każdy człowiek jest nieco inny. Różnimy się, a każda dusza potrzebuje nieco innych doświadczeń. A dlaczego pytasz? Jakie to ma dla Ciebie znacznie ozeaszu, ile razy poganin może uważać się za nówkę sztukę :D ?

Pobrzmiewa to tak... a przynajmniej ja to tak odczytuje... że chciałbyś rozszerzyć/rozciągnąć "prawa i obowiązki" wynikające z sakramentu ślubu odprawionego w obrządku katolickim - na heretyków i innych innowierców ;)
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny3

Post autor: Nirwanna »

Moderacja dłuższą chwilę potrzebowała się zastanowić nad dwoma poprzednimi postami. Ostatecznie moderacja je zaakceptowała z dwoma drobnymi uwagami i jedną generalną.

1.
Sarah pisze: 10 kwie 2022, 9:58 Ludzie są różni i niestety nie wszystkim wystarczy samotność i religia.
Tak, to prawda, ludzie są różni. Problem w tym, że chęć zniwelowania samotności nie musi od razu być załatwiana "sympatiami".
Wierność sakramentalnemu współmałżonkowi nie wyklucza żadnych innych dobrych, zdrowych relacji, poza tą jedyną przysługującą małżonkowi.
Inaczej mówiąc manipulacją zalatuje stawianie znaku równości między wiernością a samotnością. Bo nie musi tak być i sporo sycharków jest tego żywym dowodem.
Masz prawo do swoich wyborów. Jednak konsekwencje, również te niefajne, będą Twoje. Cudzołóstwo można nazwać sympatią i nie wklejać sympatii pod własny dach ze względu na dzieci, ale jednak wciąż pozostanie to cudzołóstwo.

2.
Niesakramentalny3 pisze: 10 kwie 2022, 19:29 Co do:
mare1966 pisze: ↑
09 kwie 2022, 22:22
(...) ale jakoś widzę same problemy w tym układzie (...)
mare1966 - cóż, ale za Twoje czarnowidztwo odpowiedzialności brać nie będę :) - było o nad-odpowiedzialności sporo na krokach właśnie ;) ...
To też zalatuje manipulacją łamaną przez bicie piany. Dzielenie się swoją refleksją (akurat tu - czarną, tak bywa, ale to nie ma tu znaczenia) nie jest narzucaniem nadodpowiedzialności.

3. Niesakramentalny3, dziękujemy za podzielenie się tym, co u Ciebie nowego się zadziało. To świadczy, że to forum było/jest dla Ciebie w pewien sposób ważnym miejscem. Tym się cieszymy. Jednocześnie proponujemy przypominajkę - co to za miejsce i czemu służy.

Uwaga ogólna - moderacji zależy na utrzymaniu pomocowego charakteru forum, stwarzającego klimat pomocy dla małżonków sakramentalnych, pragnących trwać w wierności, niezależnie od stopnia kryzysu i czasu jego trwania.
Oznacza to, że mając świadomość różnych postaw i wyborów życiowych różnych ludzi, chcemy jednocześnie zachować to miejsce czytelne co do jego roli, oraz nie powodujące zgorszenia.

Co oznacza sugestię solidnego postawienia sobie granic w temacie wrzucanych na forum treści.
Zwłaszcza teraz, gdy zaraz wejdziemy w Triduum Paschalne, a potem w Święto Zmartwychwstania Pańskiego.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Niesakramentalny3
Posty: 237
Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: Niesakramentalny3 »

Nirwanna pisze: 13 kwie 2022, 21:29 (...)
To też zalatuje manipulacją łamaną przez bicie piany. Dzielenie się swoją refleksją (akurat tu - czarną, tak bywa, ale to nie ma tu znaczenia) nie jest narzucaniem nadodpowiedzialności.
A to tu chyba jednak zostałem źle zrozumiany.
Oczywiście, że dzielenie się refleksją nie jest narzucaniem nadodpowiedzialności.

Śmiałem się sam z siebie, że GDYBYM "wziął odpowiedzialność" w znaczeniu, "wziął sobie do serca", przejął się tym - to sam siebie bym uważał za nadodpowiedzialnego :P :)
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: ozeasz »

Niesakramentalny3 pisze: 10 kwie 2022, 19:29
ozeasz pisze: 09 kwie 2022, 1:40
A można spytać czy 12 kroków wpłynęło jakoś na Twój stosunek do relacji damsko męskich w kontekście sakramentu powołując sie na to co tu wyżej (i niżej) napisałeś, ile razy można być taką nufką sztuką ?
Nie wiem. W moim rozumieniu świata, każdy człowiek jest nieco inny. Różnimy się, a każda dusza potrzebuje nieco innych doświadczeń. A dlaczego pytasz? Jakie to ma dla Ciebie znacznie ozeaszu, ile razy poganin może uważać się za nówkę sztukę :D ?

Pobrzmiewa to tak... a przynajmniej ja to tak odczytuje... że chciałbyś rozszerzyć/rozciągnąć "prawa i obowiązki" wynikające z sakramentu ślubu odprawionego w obrządku katolickim - na heretyków i innych innowierców ;)
Zgadzam się z Tobą że się różnimy, stąd też moje pytanie, gdybyśmy się nie różnili było by ono bezpodstawne.

Pytam bo chciałbym zrozumieć, choćby Twoją obecność tutaj, bo to miejsce też jest inne niż inne miejsca, a jednak jesteś tutaj, mimo że deklarujesz swoją odmienność, nawet gdybym Cię chciał "poklepać po plecach" jak poprzednicy nie wiem na ile byłoby to z mojej strony szczere i prawdziwe skoro Cię nie znam i nie wiem co jest dla ciebie wartością, a jakoś nie uśmiecha mi się cieszenie się czymś co być może Ci nie służy?

Stąd też moje pytanie dotyczące warsztatu 12 kroków i w tym miejscu odnoszącego się do: "osób, które zdecydowane są żyć w pełnej jedności sakramentalnej z Panem Bogiem oraz zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego i charyzmatem Wspólnoty Sychar wypełniać swoje życiowe powołanie", i dalej "Sycharowskie warsztaty dla chrześcijan „Wreszcie żyć – 12 kroków ku pełni życia” skierowane są do osób, które pragną pójść drogą nawrócenia, pojednania z drugim człowiekiem, a w szczególności ze swoim współmałżonkiem, wierząc, że za decyzją zgodną z wolą Boga idzie Jego łaska (patrz Dz 5, 32)."
http://sychar.org/sycharowskie-warsztaty/

Stąd moje pytanie, tym bardziej że oprócz "bardziej heretyka niż katola" doszedł tu jeszcze wspomniany przez ciebie poganin, nie wiem czy używasz tego określenia mając na myśli siebie?

Pytam, bo może chciałbym się też ucieszyć razem z Tobą tym co się dokonało w Twoim życiu, ale nie tylko tym co zrozumiałem jako samorealizację, choć może to mój subiektywny odbiór.

Napisałeś że warsztat trwał trzy lata i że to może sprzyjać dogłębnie przerobionemu materiałowi, więc to następny powód dla mnie by zapytać.

Co do znaczenia, to ma to znaczenie na tyle na ile ma dla mnie znaczenie drugi człowiek, porozumienie sie z nim, dialog, wzajemne zrozumienie....
Niesakramentalny3 pisze: 10 kwie 2022, 19:29 Pobrzmiewa to tak... a przynajmniej ja to tak odczytuje... że chciałbyś rozszerzyć/rozciągnąć "prawa i obowiązki" wynikające z sakramentu ślubu odprawionego w obrządku katolickim - na heretyków i innych innowierców ;)
A jak pobrzmiewają Twoje poniższe słowa? Sam odnosisz sie do autorytetu Kościoła Katolickiego (prowokacyjnie czy nie to już nie dochodzę), jesteś na katolickim forum, w Katolickiej wspólnocie która nawet dla niektórych Katolików jest nazbyt ortodoksyjna, czy to nie wystarczające argumenty by mogły zrodzić się pytania?
W moje głowie się zrodziły w każdym razie.
Niesakramentalny3 pisze: 23 mar 2022, 0:41 Jestem po cywilnym rozwodzie... :) :))) (tak, złożyłem drugie raz pozew rozwodowy - tym razem skutecznie) ;) - więc taka prawie nówka sztuka jestem, bo przecież cywilny ślub... i cywilny rozwód z punktu widzenia KK... to tak jakby się w sumie nic nie wydarzyło :) :D
Na koniec chcę zaznaczyć, że staram się nie dzielić ludzi na pogan, heretyków i katoli, jak sam wcześniej napisałeś różnimy się jako ludzie, mnie głęboko zapadły słowa kiedyś zasłyszane "różnijmy się, ale nie dzielmy".

Chcę też wyrazić moje mocne przekonanie co do tego, że miłość małżeńska jest na wyłączność, mając jedno serce mogę tę konkretną miłość okazywać w pełni tylko jednej osobie, tego mnie uczy Chrystus, to też pokazuje mi doświadczenie w życiu, to też jest jednym z powodów które skłoniły mnie do napisania mego poprzedniego postu.

Oczywiście jako chrześcijanin mocno wierze w to, że małżeństwo sakramentalne jest szczególną przestrzenią Bożego działania, tym bardziej jeśli małżonkowie są tego świadomi i otwarci, ale nie uważam że małżeństwo cywilne jest czymś co można potraktować jak nic nie znaczące i przyzwalające na łamanie wzajemnie składanych obietnic.
Niesakramentalny3 pisze: 10 kwie 2022, 19:29 ile razy poganin może uważać się za nówkę sztukę :D ?
Odpowiem pytaniem, a ile razy taki poganin, w domyśle mężczyzna może wyrażać słowa: "tylko Ciebie kocham; jesteś dla mnie najważniejsza, jedyna, wyjątkowa; kocham Cię całym sercem, cały jestem Twój" ect.
kiedy staną się one pustymi frazesami i zostanie zdewaluowane ich znaczenie i treść którą zawierają...przy której z kolei sympatii?

Pozdrawiam serdecznie.
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
tata999
Posty: 1172
Rejestracja: 29 wrz 2018, 13:43
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: tata999 »

Ostatnie wypowiedzi w tym wątku kojarzą mi się z procesem osądzania. Odczytuję zarzuty, obronę, brakuje mi proponowanego wyroku, np. banicji ("zbanować go, zbanować!").

Czym planujesz wypełnić czas i myśli lo ukończeniu 12 kroków? Jakie wnioski z ostatnich lat Twoich doświadczeń i rady dla mnie (nas)? Co było najtrudniejsze? Co najbardziej przewartościowałeś lub zmieniłeś?
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny3

Post autor: Nirwanna »

ozeasz pisze: 14 kwie 2022, 1:36 Stąd też moje pytanie dotyczące warsztatu 12 kroków i w tym miejscu odnoszącego się do: "osób, które zdecydowane są żyć w pełnej jedności sakramentalnej z Panem Bogiem oraz zgodnie z nauczaniem Kościoła katolickiego i charyzmatem Wspólnoty Sychar wypełniać swoje życiowe powołanie", i dalej "Sycharowskie warsztaty dla chrześcijan „Wreszcie żyć – 12 kroków ku pełni życia” skierowane są do osób, które pragną pójść drogą nawrócenia, pojednania z drugim człowiekiem, a w szczególności ze swoim współmałżonkiem, wierząc, że za decyzją zgodną z wolą Boga idzie Jego łaska (patrz Dz 5, 32)."
http://sychar.org/sycharowskie-warsztaty/
Pozwolę sobie wyjaśnić, aby domysły uciąć. Albowiem z racji koordynowania tego dzieła wspólnoty mam wiedzę w tym temacie. Niesakramentalny swój warsztat 12 Kroków przeszedł nie w Sycharze, tylko w formule pozasycharowskiej. Na 12 Kroków w Sycharze nie są kwalifikowane osoby w związkach niesakramentalnych, właśnie ze względu na charyzmat sycharowski.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny3

Post autor: marylka »

Niesakramentalny3 pisze: 10 kwie 2022, 19:29
Pamiętam tę część wątku, gdzie prezentowana była wyższość małżeństwa kościelnego... gdzie Bóg i wszyscy aniołowie świadkami byli... a marny, lichy cywilny był przyrównywany do kontraktu/umowy... na telefon czy coś ... tak - tak było - tu też klawisz 'delete' nie działa ;) i pamięć moja i starszych forumowiczów świadkiem.
Niesakramentalny - ja się bardzo cieszę, że jesteś tu z nami
Ja dużo czerpię z ciebie i przez to że dzielisz się swoimi doświadczeniami - sama mogę wyciągać wniosek - czy warto mieć małżeństwo sakramentalne i rzeszę Aniołów i Świętych z Bogiem na czele do stawiania czoła trudnościom, (które niezależnie od wyznawanej wiary lub nie przeciaż były są i będą) czy być samemu i samemu mierzyć się z trudami życia
Dlatego dziękuję ci za twoją obecność i świadectwo z twojego życia
Pozdrawiam
Niesakramentalny3
Posty: 237
Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: Niesakramentalny3 »

ozeasz pisze: 14 kwie 2022, 1:36 (...)

Odpowiem pytaniem, a ile razy taki poganin, w domyśle mężczyzna może wyrażać słowa: "tylko Ciebie kocham; jesteś dla mnie najważniejsza, jedyna, wyjątkowa; kocham Cię całym sercem, cały jestem Twój" ect.
kiedy staną się one pustymi frazesami i zostanie zdewaluowane ich znaczenie i treść którą zawierają...przy której z kolei sympatii?

Pozdrawiam serdecznie.
Widzisz ozeaszu,

Wszystko jest zmianą.

Odczytuję to tak, że stawiasz tezę, nie wiem czemu, że powtarzalność jakiegoś zjawiska automagicznie je dewaluuje - i że kolejne przejawy, mają stać się puste.

Zachodzące słońce tworzy zajawisko / spektakl zachodu słońca. Czy to, że dziś się zachwycam pięknym ułożeniem chmur, kolorem, pięknem światła... oznacza, że jutro, albo pojutrze... następny zachód słońca (całkiem inny, być może zachmurzony, być może przy bezchmurnym niebie... być może oglądany w górach czy nad morzem) będzie pusty? Nieprawdziwy? Nieszczery?

Albo inny przykład - taki rodzicielski - to, że pierwszemu narodzonemu dziecku powiesz "Kocham Cię całym sercem" oznacza, że dziecka drugiego czy piątego kochać nie będziesz? Przy którym dziecku znaczenie i treść się zdewaluuje?

OK - może i nieco wydumane te przykłady ;) to taki bardziej z katolickiego podwórka.

Załóżmy że "masz pecha"... i zostajesz wdowcem, raz i drugi... (i masz np. trzecią żonę, bo dwie nieszczęśliwie przedwcześnie zmarły)

Wg. KK możesz całkowicie "na legalu" wziąć sobie kolejną żonę.
Przy której żonie z kolei, Twój ślub i słowa "kocham Cię" staną się pustym frazesem?
Niesakramentalny3
Posty: 237
Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: Niesakramentalny3 »

tata999 pisze: 14 kwie 2022, 8:12 Czym planujesz wypełnić czas i myśli lo ukończeniu 12 kroków? Jakie wnioski z ostatnich lat Twoich doświadczeń i rady dla mnie (nas)? Co było najtrudniejsze? Co najbardziej przewartościowałeś lub zmieniłeś?
Ciężko to zawrzeć w paru zdaniach.
Postaram się znaleźć chwilę aby to spisać i udzielić odpowiedzi - albo tu, albo na priv.
Ale tak generalnie - to "warto było" - jak ktoś z nowych kryzysowiczów - targany emocjami - szuka sposobu na "zajęcie się sobą" to myślę, że to jeden z najlepszych wyborów.
Niesakramentalny3
Posty: 237
Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: Niesakramentalny3 »

marylka pisze: 14 kwie 2022, 21:03
Niesakramentalny - ja się bardzo cieszę, że jesteś tu z nami (...)
Ja również :) choć jak wspominałem - to taka będzie raczej krótka wizyta.
Najlepszego <3
Niesakramentalny3
Posty: 237
Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny3

Post autor: Niesakramentalny3 »

Nirwanna pisze: 14 kwie 2022, 11:50
(...) Niesakramentalny swój warsztat 12 Kroków przeszedł nie w Sycharze, tylko w formule pozasycharowskiej. (...)
Tak, zgadza się - korzystałem z polecenia jednej z forumowiczek i na swoje kroki trafiłem przez: https://www.12krokow.com.pl/
ODPOWIEDZ