Świat mi się zawalił

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Monti »

Panno chwalebna i błogosławiona...
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Camilaa
Posty: 290
Rejestracja: 19 sty 2018, 20:54
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Camilaa »

O Pani nasza,
Orędowniczko nasza,
Pośredniczko nasza,
Pocieszycielko nasza
GosiaH
Posty: 1062
Rejestracja: 12 gru 2016, 20:35
Płeć: Kobieta

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: GosiaH »

Z Synem swoim nas pojednaj,
Synowi swojemu nas polecaj,
swojemu Synowi nas oddawaj.

Amen.
"Nie mów ludziom o Bogu kiedy nie pytają, żyj tak, by pytać zaczęli" św. Jan Vianney
Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Grzegorz1985 »

Dziękuję wam...
Niech wam i mojej żonie Bóg błogosławi
Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Grzegorz1985 »

Hej minęło troche czasu niebawem sprawa o kontakty.
Ostatnio żona przyznała się że jest w związku od października.
Pierwsza szczera rozmowa w kryzysie i info że nic nie chce zmieniać. Przyjąłem ale też były emocje niestety. Boli i rani to wszystko, a czasem mam wrażenie że to jej sprawia przyjemność, z drugiej strony ma pewnie mnie gdzie głęboko.
Przyjąłem do wiadomości i tyle stałem jakby ktoś strzelił obuchem.
Najtrudniejsze było słuchanie że ona żałuję małżeństwa że mną, i powinna to skończyć 12 lat temu.
Z grona znajomych zostało raptem kilka osób dokładnie 4 reszta się wysypala. Nie mam żalu pokazało mi to tylko tych prawdziwych przyjaciół.
Co do wiary co niedziela msza, rozmowy z Tatą i Jego świtą czasem trudne ale staram się dziękować nie prosić.
Z synkiem widuje się codziennie czasem jest to 30 minut czasem 2 godziny i co drugi weekend mogę go wziąć bez noclegu.
Żona wysyła mi non stop instrukcje jak mam postępować z synkiem i wiem że raczej robi to w dobrej wierze.

Daleka droga przede mną...
santi
Posty: 103
Rejestracja: 05 wrz 2017, 11:06
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: santi »

Grzegorz,

Co u Ciebie? Jak sprawa w sądzie?
Wiesz ja 6 sierpnia mam sprawę o alimenty. Wcześniej negocjacje z prawnikami i mediacje. Wątpię jednak żebyśmy się dogadali.
Masz przynajmniej szczęście że codziennie widujesz synka. Ja mam już wyznaczone terminy "widzeń". Nienawidzę tego słowa.
Najsmutniejsza jest ta świadomość, że dorośli, wydawać by się mogło rozsądni ludzie, nie mogą się dogadać lub popełniają błędy które później oddziałują na całe życie niewinnych dzieciaków. To chore że kobiety/matki tego nie dostrzegają lub myślą kategoriami sfery emocji, która jest tak zmienna.

Tak z ciekawości jak długo czasu upłynęło od momentu jak zaczął się Twój kryzys do momentu jak się dowiedziałeś o zdradzie żony?

Jak się trzymasz psychicznie?

Fajnie że z ojcem rozmawiasz. Wiesz teraz możesz na spokojnie pójść na ryby albo zająć się innymi męskimi sprawami. Dobrze że masz jeszcze tę czwórkę przyjaciół.
Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Grzegorz1985 »

santi pisze: 25 lip 2018, 20:45 Grzegorz,

Co u Ciebie? Jak sprawa w sądzie?
Wiesz ja 6 sierpnia mam sprawę o alimenty. Wcześniej negocjacje z prawnikami i mediacje. Wątpię jednak żebyśmy się dogadali.
Masz przynajmniej szczęście że codziennie widujesz synka. Ja mam już wyznaczone terminy "widzeń". Nienawidzę tego słowa.
Najsmutniejsza jest ta świadomość, że dorośli, wydawać by się mogło rozsądni ludzie, nie mogą się dogadać lub popełniają błędy które później oddziałują na całe życie niewinnych dzieciaków. To chore że kobiety/matki tego nie dostrzegają lub myślą kategoriami sfery emocji, która jest tak zmienna.

Tak z ciekawości jak długo czasu upłynęło od momentu jak zaczął się Twój kryzys do momentu jak się dowiedziałeś o zdradzie żony?

Jak się trzymasz psychicznie?

Fajnie że z ojcem rozmawiasz. Wiesz teraz możesz na spokojnie pójść na ryby albo zająć się innymi męskimi sprawami. Dobrze że masz jeszcze tę czwórkę przyjaciół.

Co u mnie myślę że mogę zaryzykować że jestem w miarę spokojny, obecnie wyjechałem na obóz i pomagam tutaj osobom niepełnosprawnym. Uczę się dawać siebie innym.

Jestem po kolejnej rozprawie na której było słuchanie bieglych z RODK. My nie byliśmy słuchani.
Na rozprawie też miałem zabezpieczenie kontaktów, niestety mam wrażenie że żona za wszelką cenę będzie mi te kontakty próbować utrudniać czyli tak jak jej pasuje ale musi się już liczyć z konsekwencjami. Proponowałem żonie mediacje na temat tylko synka nie zgodziła się,a chciałem to zrobić dla dobra jego i bezkonfliktowo dla nas aby ktoś trzymał i prowadził to rozmowę. Czuję się manipulowany w rozmowach z żoną.
Nawet mój adwokat był zdziwiony że żona nie chce rozmawiać u mediatora w kwestiach dziecka.

Dodatkowo żona nadal podtrzymuje wniosek o moja wyłączną winę na co ja ze chce oddalenia i tutaj mój prawnik bardzo forsuje orzekania o jej wyłącznej winie. Choć dla mnie małżeństwo to dwie osoby + Bóg, ale Boga winić nie będę.

Synek jest obecnie na wakacjach z żoną. I tęsknię za nim ale wiem że nie długi go ujrze i to jest też piękne. Czasem gdy zamiast żony odbiera go teściowa to syn nie chce iść do domu dla mnie to świadczy że przy mnie czuje się bezpieczny.
Żona nadal uważa że syn nie ucierpi przez rozwód.

Ja pomagam innym jak umiem. Obecnie jestem na obozie z osobami niepełnosprawnymi jako wolontariusz. Polecam

Co do dogadywania się do tego trzeba dwojga zgodnych osób albo chociaż szukających porozumienia.
Proponowałem żonie mediatora, psychologa dziecięcego czy poradnie rodzinna i nic obecnie jej nie interesuje.

Pytasz jak dużo czasu upłynęło od kryzysu nim dowiedziałem się o kowalskim kryzys mieliśmy bardzo długo z kilka dobrych lat jak nie kilkanaście, ale oboje to ignorowaliśmy uciekając w pracę itd.
Szustak mówi że w każdym małżeństwie prędzej czy później przyjdzie kryzys. Pytanie co wtedy zrobicie?

Ostatnio gdy pisałem SMSy z żoną tydzień temu ja pisałem o synu a moja żona o mnie jaki ja to nie jestem zły itp. Zdziwiło mnie trochę to bo oczekiwałem odpowiedzi apropo synka a nie siebie.
Na dzień dzisiejszy po SMS poniedziałkowym do żony z zapytaniem jak synek cisza w eterze, ale też dziękuję Bogu za tą ciszę...

Uczę się cały czas zostawiania rzeczy, na które nie mam wpływu.

I musimy pamiętać kobiety potrzebują emocji bardziej niż my mężczyźni... Fakt szkoda ze w tych emocjach zapominają o dzieciach. Choć i mężczyźni też nie są lepsi.

Na dzień dzisiejszy robię wszystko by budować więź z synem.

Dziękuję i proszę o modlitwę.
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Pantop »

,, - Wiele mu to nie pomoże, ale lżej mu będzie umierać. ,, (Zagłoba o Bohunie) :

Stołeczne Stowarzyszenie Obrony Praw Ojca: SSOPO
Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Grzegorz1985 »

Pantop pisze: 26 lip 2018, 9:20 ,, - Wiele mu to nie pomoże, ale lżej mu będzie umierać. ,, (Zagłoba o Bohunie) :

Stołeczne Stowarzyszenie Obrony Praw Ojca: SSOPO
Pantop piszjadniej :)
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Nirwanna »

Grzegorzu, chodziło Ci o "pisz jaśniej"? ;-)
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Pantop »

Szanowny Grzegorzu1985

Twoja prośba to dla mnie przyjemność.



Kiedy po pojedynku Bohun leżał na ziemi rozpłatany przez małego rycerza, przyboczny Bohuna poprosił świadków pojedynku o pomoc dla swego pana.
Imć Zagłoba zarządził opatrzenie ran bohunowych zagniecionym chlebem z pajęczyną kończąc tę kwestię zdaniem:
,, - Wiele mu to nie pomoże, ale lżej mu będzie umierać. ,,


Po rysie historycznym rozwinięcie.
Stołeczne Stowarzyszenie Obrony Praw Ojca: SSOPO
Jak to skopiujesz do przeglądarki to Ci wyjdzie taki dokumencik.
A tam szereg cennych rad i wskazówek ORAZ numer telefonu, pod który - w razie pytań - możesz zakręcić i zapytać o to i owo.
W nawiasie - tam są mądrzy ludzie, którzy doświadczyli na sobie bezprawia ze strony i sędziów i swoich żon, w odniesieniu do kontaktów ze swymi dziećmi.
Ich wiedza i rady - bezcenne.

Podsumowanie
Rady radami a rozwód rozwodem (choć tylko cywilny).
Cała wiedza i doświadczenie osób z SSOPO nie zapobiegnie traumie towarzyszącej przebywaniu w sądzie i temu co będzie potem (rzeczone konanie Bohuna).
Jedno jest pewne - jeśli możesz pozyskać pewne informacje, które się na sali sądowej przydadzą to nieroztropnością byłoby z nich nie skorzystać (rzeczony chleb z pajęczyną).

I to tak z grubsza - tyle :mrgreen:
Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Grzegorz1985 »

Pantop pisze: 26 lip 2018, 20:49 Szanowny Grzegorzu1985

Twoja prośba to dla mnie przyjemność.


I to tak z grubsza - tyle :mrgreen:
Dziękuję Pantop o to chodziło.
santi
Posty: 103
Rejestracja: 05 wrz 2017, 11:06
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: santi »

Grzegorz,

No to pięknie, że pomagasz niepełnosprawnym! Modlitwę dzisiaj ode mnie masz. Pomódl się też za mnie.

Ja córeczkę mam w wakacje naprzemiennie co tydzień. Gorzej jest w roku szkolnym bo co drugi weekend, popołudnie we wtorki i co drugie popołudnie w piątek. Mam też połowę ferii i połowę Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocnych. Doszliśmy jakimś cudem do ugody w tym zakresie. Gdybym miał więcej czasu to walczyłbym o jeszcze więcej ale praca mi nie pozwala.
Przy moim trybie pracy jest to dla mnie niezłe rozwiązanie.

Warto o te kontakty zadbać, bo później od tego też zależy kwota alimentów. Ja właśnie jestem przed sprawą. Co dziwne u mnie żona nie chce rozwodu tylko te dwie sprawy załatwiła sądownie. Od lutego żyjemy w nieformalnej separacji.

Życzę Ci wszystkiego najlepszego na obozie i Błogosławieństwa Bożego !
Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Grzegorz1985 »

santi pisze: 26 lip 2018, 23:26 Grzegorz,

No to pięknie, że pomagasz niepełnosprawnym! Modlitwę dzisiaj ode mnie masz. Pomódl się też za mnie.

Ja córeczkę mam w wakacje naprzemiennie co tydzień. Gorzej jest w roku szkolnym bo co drugi weekend, popołudnie we wtorki i co drugie popołudnie w piątek. Mam też połowę ferii i połowę Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocnych. Doszliśmy jakimś cudem do ugody w tym zakresie. Gdybym miał więcej czasu to walczyłbym o jeszcze więcej ale praca mi nie pozwala.
Przy moim trybie pracy jest to dla mnie niezłe rozwiązanie.

Warto o te kontakty zadbać, bo później od tego też zależy kwota alimentów. Ja właśnie jestem przed sprawą. Co dziwne u mnie żona nie chce rozwodu tylko te dwie sprawy załatwiła sądownie. Od lutego żyjemy w nieformalnej separacji.

Życzę Ci wszystkiego najlepszego na obozie i Błogosławieństwa Bożego !
Santi mam nadzieję że posiadłeś wiedzę jaka rolę odgrywa ojciec w życiu córki, a jeśli nie że jesteś na etapie jej zdobywania.

Ja ta wiedzę zdobywać cały czas. I mogę śmiało stwierdzić że warto...
Grzegorz1985
Posty: 396
Rejestracja: 25 paź 2017, 21:15
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Świat mi się zawalił

Post autor: Grzegorz1985 »

Dawno nie pisałem tutaj,

Ale czas chyba wrócić i poukładać się zam ze sobą, a zarazem. Zaciągnąć waszego. Zdania na pewne tematy.

Co się wydarzyło przez te 5 lat:
- najważniejsze nazwijmy ze była jakaś próba powrotu żony (ja się z kimś związałem i to pewnie było jej przyczyną), która trwała miesiąc. Po miesiącu się skończyło, bo jak to usłyszałem żona nic nie poczuła. To było na jesieni 2021,
Przepuszczam że jej rodzina tego powrotu jej nie zaakceptowała i wyszło co wyszło.

- cały czas buduję relacje z synem i uważam że są ok.

- staram się żyć, zgodnie sam ze sobą, ale są sytuację które jeszcze mnie ruszają związane z żoną.

Co do kwesti naprawy bo pewnie zastanawiacie się jak do tego doszło...

W 2021 poznałem pannę z dzieckiem nie będę opisywał tu wszystkiego, ale zaczęliśmy się spotykać, i sam uważam że ta reala ja pokazała mi wiele rzeczy, jak szacunek, docenienie przez drugiego czlowiego jest potrzebne. Byliśmy nawet z dzieciakami na wakacjach.
Żona o tym wiedział, i być może odezwał się tzw "pies ogrodnika", zrobiła się miła a że był to czas gdy sąsiadka zalała remont to szukała kogoś kto to zrobi i zaproponowałem ze jeśli nie znajdzie (w rodzinie ma budowlańca) to mogę jej pomóc, skorzystała z tej pomocy i pierwszego dnia zaproponowała że może to naprawimy wszystko itd.
Po miesiącu, skończył się remont, skończyła się chęć naprawiania i cała reszta. A ja zostałem sam, zły na siebie z poczuciem wykorzystania i zmanipulowania.

Niny dwa lata od tego incydentu i było różnie lepiej i gorzej na płaszczyźnie relacji z żoną. Żona korzystała z mojej pomocy itd, gdy jej potrzebowała. Byłem na każde zawołanie, nawet zakupy robiłem itd. W grudniu jeszcze bylis. Y wspólnie na jarmarku świątecznym.


Ostatnio się okazało że żona się z kimś spotyka od pewnego czasu, a ten czas był poprzedzony tym że żona przestała mnie wpuszczać do mieszkania.
Zaczęła wręcz mną gardzić itd. Gdy pytam co się zmieniło to twierdzi że nic się nie zmieniło i tak będzie lepiej.
Nie przyznaje ddie że z kimś jest a wręcz twierdzi że jest sama.

Wiem że ten post jest chaoetyczny ale jest taka godzina jaka jest.

I szczerze minęło 6 lat życia w rolercosterze i mam już dosyć takiego życia.
ODPOWIEDZ