Koniec małżeństwa - co robic dalej

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Monti »

Szyrena pisze: 30 cze 2022, 10:37 Każdego dnia za nią dziękuję. Tak to największy mój skarb. Tylko mam poczucie że wyrwalam ja na siłę, a najpierw powinnam zająć się tym co działo się w naszym małżeństwie. Nie było dziecka tyle czasu, jak się pojawiło miało być już tylko cudownie, no i jest 😭
Ja poprostu jestem wściekła na siebie że tak to się potoczyło. Że dopiero teraz schodzą mi klapki z oczu, i nie od tego powinniśmy zacząć. A to biedne dziecko w tym wszystkim nie jest niczemu winne, a od startu dostaje ogromny bagaż emocji których nie powinna dostać.
Ja mam podobnie, bo staraliśmy się o dziecko, w końcu zdecydowaliśmy się na żmudny proces adopcyjny i niedługo po tym, jak syn się pojawił, zaczęło się sypać. Długo dobijało mnie poczucie winy z tego względu, że wzięliśmy odpowiedzialność za dziecko, które już we wczesnym dzieciństwie dużo przeszło i zafundowaliśmy mu kolejną traumę.
Zaczynam jednak zmieniać myślenie, oddzielając to, co jest moją odpowiedzialnością od tego, na co nie mam wpływu. To jest bardzo uwalniające, bo jednak większość rzeczy ode mnie nie zależy. Widzę też, że większość tego, czym się zamartwiałem, nie sprawdza się i Bóg prostuje jakoś te poplątane drogi.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Zwyklaosoba »

Są dzieci nieplanowane w małżeństwach czasem i poza małżeństwami , po co się obwiniać ? Obwinianie się na jakiekolwiek płaszczyźnie to problem do przepracowania dla ciebie, nauki i wyciągania wniosków
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Caliope »

Szyrena pisze: 30 cze 2022, 10:37
dula pisze: 30 cze 2022, 0:39
Szyrena pisze: 29 cze 2022, 14:40 Nie wiem czemu Bóg mi ja dał...skoro dalej się tak posypało i dziecko wychowuje się samo,bez ojca. A może tak bardzo o nią walczylam ze zgubiłam cala resztę...
Szyreno, dziękuj Bogu, że Ci ja dał. To największy Twój skarb.
Ja nie doświadczyłam macierzyństwa i już nie doświadczę. I świadomość ,że na starość nie będzie żadnej istoty, której będzie na mnie zależało, powoduje u mnie bezsenność i ścisk w żołądku. Ciesz się macierzyństwem i staraj się być dla córki najlepszą matką. Wiem, że ojca nie zastąpisz, ale być może on się kiedyś opamięta i poczuje, że jest ojcem. Wierzę w to z całego serca.
Każdego dnia za nią dziękuję. Tak to największy mój skarb. Tylko mam poczucie że wyrwalam ja na siłę, a najpierw powinnam zająć się tym co działo się w naszym małżeństwie. Nie było dziecka tyle czasu, jak się pojawiło miało być już tylko cudownie, no i jest 😭
Ja poprostu jestem wściekła na siebie że tak to się potoczyło. Że dopiero teraz schodzą mi klapki z oczu, i nie od tego powinniśmy zacząć. A to biedne dziecko w tym wszystkim nie jest niczemu winne, a od startu dostaje ogromny bagaż emocji których nie powinna dostać.
Jeśli ty staniesz na nogi, dasz córce więcej niż byś się obiwiniała. Często tak jest, że rodzina jest niekompletna, ja jestem z takiej i sama zawsze dawałam radę, matki też nie miałam, nikogo. Ty możesz dawać córce wsparcie, to co najlepsze, ty nie ponosisz winy za to, że męża nie ma, on zdecydował .
Szyrena
Posty: 81
Rejestracja: 18 kwie 2022, 8:56
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Szyrena »

Caliope pisze: 30 cze 2022, 13:20 Ty możesz dawać córce wsparcie, to co najlepsze, ty nie ponosisz winy za to, że męża nie ma, on zdecydował .
Niestety ale w znacznym stopniu mu te decyzje o odejściu pomogłam podjąć. Wtedy wydawało się że tak będzie lepiej, że lepiej gdy dziecko nie patrzy na mijajacych się rodziców, ale już wtedy powinno mnie tknac że ma się to nijak do sakramentu małżeństwa.

Zwyklaosoba
O córkę walczyliśmy bardzo długo i świadomie. To że akurat ta ciąża się udała a poprzednie nie - to cud.
Szyrena
Posty: 81
Rejestracja: 18 kwie 2022, 8:56
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Szyrena »

Monti pisze: 30 cze 2022, 11:44
Ja mam podobnie, bo staraliśmy się o dziecko, w końcu zdecydowaliśmy się na żmudny proces adopcyjny i niedługo po tym, jak syn się pojawił, zaczęło się sypać. Długo dobijało mnie poczucie winy z tego względu, że wzięliśmy odpowiedzialność za dziecko, które już we wczesnym dzieciństwie dużo przeszło i zafundowaliśmy mu kolejną traumę.
Zaczynam jednak zmieniać myślenie, oddzielając to, co jest moją odpowiedzialnością od tego, na co nie mam wpływu. To jest bardzo uwalniające, bo jednak większość rzeczy ode mnie nie zależy. Widzę też, że większość tego, czym się zamartwiałem, nie sprawdza się i Bóg prostuje jakoś te poplątane drogi.
Oj tez mialam myśli o adopcji, nawet papiery juz przygotowane. Więc rozumiem.
Chciałabym się nauczyć to oddzielać. Tzn wiem że na meza wpływu nie mam, na to co robi teraz i jakie podejmuje decyzję, a przeszłości zmienić nie mogę.
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Bławatek »

Szyreno nikt z nas tutaj nie chciał takiego losu jaki teraz mamy ani dla siebie ani dla dzieci. Ja już się nauczyłam żeby nie brać dosadnie tego co mówi mój mąż. Przez ponad rok miał nas gdzieś, niedawno chciał spędzać z nami każdą chwilę, ale na jak długo mu starczy zapału? - nie wiem, dlatego staram się nie robić ani sobie ani synowi nadziei, że może będziemy razem. Dlatego też staram się tak żyć by jak najwięcej ogarniać samodzielnie, znajdować czas dla siebie i jak najlepiej zajmować się synem tak aby on nie czuł się gorszy a do tego wyrósł na dobrego człowieka i nie poszedł w ślady ojca.
Szyrena
Posty: 81
Rejestracja: 18 kwie 2022, 8:56
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Szyrena »

Blawatku wiem że nikt nie chce takiego scenariusza i takich problemów z jakimi musimy się mierzyć. Moje małżeństwo miało być jak z bajki 😉 trochę nam nie wyszło. Chciałabym nauczyć się żyć samodzielnie, znaleźć wķoncu swoje miejsce i dac poczucie bezpieczeństwa dziecku i tak jak mówisz wychować ja na dobrego człowieka i tak by nie popełniła moich błędów. Każdego dnia staram się nauczyć czegoś co zawsze ogarniał ktoś inny, choćby zatankować samochód czy wlać do niego płyn do spryskiwacza 🤣
Moja córka zaczyna pytać o tatę, zauważa że przy innych dzieciach Ci ojcowie się kręcą, a u nas nie. Nie za bardzo wiem jak jej to wszystko wytłumaczyć tak żeby ułożyła siebie w głowie, że narazie jest z tylko z mama (A tata narazie nieoficjalnie jest ciągle w pracy 🤷‍♀️), pewnie przydałaby się nam konsultacja z psychologiem, tzn mi, żebym wiedziała jak ja w to życie wprowadzać.
Szyrena
Posty: 81
Rejestracja: 18 kwie 2022, 8:56
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Szyrena »

W moim życiu zmiany, zmiany 😉 trochę się cieszę, bardziej się boje. W małżeństwie nic na plus nie ruszyło, nawet nie mamy kontaktu ostatnio żadnego- tak mi z tym dziwnie, ale nie pisze do meza sama.
Od poniedziałku zaczynam pracę. Tak nagle, tak bez przygotowania. Trzymajcie za nas kciuki, żebyśmy obie to udzwignely😱 najbardziej mój okruszek bo mamy nie będzie przez cały dzień 🙈
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Zwyklaosoba »

Szyrena pisze: 07 lip 2022, 11:17 W moim życiu zmiany, zmiany 😉 trochę się cieszę, bardziej się boje. W małżeństwie nic na plus nie ruszyło, nawet nie mamy kontaktu ostatnio żadnego- tak mi z tym dziwnie, ale nie pisze do meza sama.
Od poniedziałku zaczynam pracę. Tak nagle, tak bez przygotowania. Trzymajcie za nas kciuki, żebyśmy obie to udzwignely😱 najbardziej mój okruszek bo mamy nie będzie przez cały dzień 🙈
Trzymam kciuki
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Caliope »

Szyrena pisze: 07 lip 2022, 11:17 W moim życiu zmiany, zmiany 😉 trochę się cieszę, bardziej się boje. W małżeństwie nic na plus nie ruszyło, nawet nie mamy kontaktu ostatnio żadnego- tak mi z tym dziwnie, ale nie pisze do meza sama.
Od poniedziałku zaczynam pracę. Tak nagle, tak bez przygotowania. Trzymajcie za nas kciuki, żebyśmy obie to udzwignely😱 najbardziej mój okruszek bo mamy nie będzie przez cały dzień 🙈
Gratuluję, ja też idę do pracy, to duża zmiana ,dasz sobie radę :)
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Lawendowa »

Zwyklaosoba pisze: 07 lip 2022, 11:31
Szyrena pisze: 07 lip 2022, 11:17 W moim życiu zmiany, zmiany 😉 trochę się cieszę, bardziej się boje. W małżeństwie nic na plus nie ruszyło, nawet nie mamy kontaktu ostatnio żadnego- tak mi z tym dziwnie, ale nie pisze do meza sama.
Od poniedziałku zaczynam pracę. Tak nagle, tak bez przygotowania. Trzymajcie za nas kciuki, żebyśmy obie to udzwignely😱 najbardziej mój okruszek bo mamy nie będzie przez cały dzień 🙈
Trzymam kciuki
Zamiast kciuków polecam modlitwę.
Polecę Was opiece św. Józefa.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Zwyklaosoba
Posty: 477
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Zwyklaosoba »

Lawendowa pisze: 07 lip 2022, 12:08
Zwyklaosoba pisze: 07 lip 2022, 11:31
Szyrena pisze: 07 lip 2022, 11:17 W moim życiu zmiany, zmiany 😉 trochę się cieszę, bardziej się boje. W małżeństwie nic na plus nie ruszyło, nawet nie mamy kontaktu ostatnio żadnego- tak mi z tym dziwnie, ale nie pisze do meza sama.
Od poniedziałku zaczynam pracę. Tak nagle, tak bez przygotowania. Trzymajcie za nas kciuki, żebyśmy obie to udzwignely😱 najbardziej mój okruszek bo mamy nie będzie przez cały dzień 🙈
Trzymam kciuki
Zamiast kciuków polecam modlitwę.
Polecę Was opiece św. Józefa.
Wiedziałam , ze taki komentarz się pojawi :) ale już było za późno kliknęłam wyślij , a z modlitwą ostatnio to jedynie akty strzeliste mi wychodzą, wiec z mojej strony modlitwy nie zaoferuje, z drugiej strony źle mi z tym ze negujesz niejako trzymanie moich kciuków , przecież to wyrażenie ma w sobie wiele dobrej pozytywnej energii a ty Lawnedowa piszesz „ zamiast „
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Monti »

Zwyklaosoba pisze: 07 lip 2022, 13:06
Lawendowa pisze: 07 lip 2022, 12:08
Zwyklaosoba pisze: 07 lip 2022, 11:31

Trzymam kciuki
Zamiast kciuków polecam modlitwę.
Polecę Was opiece św. Józefa.
Wiedziałam , ze taki komentarz się pojawi :) ale już było za późno kliknęłam wyślij , a z modlitwą ostatnio to jedynie akty strzeliste mi wychodzą, wiec z mojej strony modlitwy nie zaoferuje, z drugiej strony źle mi z tym ze negujesz niejako trzymanie moich kciuków , przecież to wyrażenie ma w sobie wiele dobrej pozytywnej energii a ty Lawnedowa piszesz „ zamiast „
Myślę, że w dzisiejszym języku jest to już tylko zwrot grzecznościowy, nikt przecież nie zamierza kultywować jakichś przesądów.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Szyrena
Posty: 81
Rejestracja: 18 kwie 2022, 8:56
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Szyrena »

Dziękuję wszystkim za kciuki i modlitwę! Pierwszy tydzień pracy za mną. Młoda też zniosła w miarę dobrze, najtrudniejsze są poranki. Nowa praca nawet mi się podoba, tylko muszę bardzo dużo rzeczy się nauczyć bo to zupełnie inna działka niż dotychczas, no i atmosfera tam jakaś napięta. Nie jestem przyzwyczajona bo zazwyczaj pracowałam w męskim gronie, A tu same baby no i co tu się oszukiwać jest trudniej😉 zobaczymy. Ale za to maka pyszna kawę, która można wypić ciepłą i w spokoju (A to dla mnie nowość🤣).
To tyle z dobrych rzeczy. Mąż się nie odzywa, nawet nie zapyta jak dziecko radzi sobie w przedszkolu😔 ja nie umiem się z niego odwiesic, jak Wy to robicie? Niby powierzyłam Bogu to nasze małżeństwo a nadal szukam, sprawdzam i czekam na kolejną szpile z jego strony. No i znów ogromne wyrzuty sumienia mnie zalewają, że to małżeństwo tak leglo😭 mam naszykowany pozew o alimenty i ciągle bije się z myślami czy to złożyć. Ale tu i tak nie ma już szans na ratunek wiec może nie powinnam mieć takich wątpliwości🤷‍♀️
Udanego weekendu dla Was Wszystkich 😘
Ps. Czasem się zastanawiam czemu dopiero teraz tutaj trafiłam, już wcześniej widziałam ta stronę tylko strasznie wkurzala mnie na przeglądarce tel, może gdybym wtedy już tu poczytała inaczej potoczyloby się nasze życie
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Koniec małżeństwa - co robic dalej

Post autor: Caliope »

Szyrena pisze: 16 lip 2022, 8:19 Dziękuję wszystkim za kciuki i modlitwę! Pierwszy tydzień pracy za mną. Młoda też zniosła w miarę dobrze, najtrudniejsze są poranki. Nowa praca nawet mi się podoba, tylko muszę bardzo dużo rzeczy się nauczyć bo to zupełnie inna działka niż dotychczas, no i atmosfera tam jakaś napięta. Nie jestem przyzwyczajona bo zazwyczaj pracowałam w męskim gronie, A tu same baby no i co tu się oszukiwać jest trudniej😉 zobaczymy. Ale za to maka pyszna kawę, która można wypić ciepłą i w spokoju (A to dla mnie nowość🤣).
To tyle z dobrych rzeczy. Mąż się nie odzywa, nawet nie zapyta jak dziecko radzi sobie w przedszkolu😔 ja nie umiem się z niego odwiesic, jak Wy to robicie? Niby powierzyłam Bogu to nasze małżeństwo a nadal szukam, sprawdzam i czekam na kolejną szpile z jego strony. No i znów ogromne wyrzuty sumienia mnie zalewają, że to małżeństwo tak leglo😭 mam naszykowany pozew o alimenty i ciągle bije się z myślami czy to złożyć. Ale tu i tak nie ma już szans na ratunek wiec może nie powinnam mieć takich wątpliwości🤷‍♀️
Udanego weekendu dla Was Wszystkich 😘
Ps. Czasem się zastanawiam czemu dopiero teraz tutaj trafiłam, już wcześniej widziałam ta stronę tylko strasznie wkurzala mnie na przeglądarce tel, może gdybym wtedy już tu poczytała inaczej potoczyloby się nasze życie
Super Szyreno, ja też zaczęłam właśnie pracę, bardzo fajne dla mnie jest, że będę miała drugą zmianę i będę mogła wieczorem wracać do domu,a nie chodzić spać po 19 ,bo tak syn zasypia. Na pewno też schudnę w pracy, bo zajadałam trochę mój kryzys i przytyłam. Powodzenia w twojej ci życzę :)
ODPOWIEDZ