Jak pokochać własną żonę

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: krople rosy »

jacek-sychar pisze: 08 sty 2018, 13:25 Witaj Krople rosy na naszym forum.

Instrukcję cytowania masz tutaj:
viewtopic.php?f=20&t=229

Pamiętaj, że gdyś pisała o sobie, o staraj się nie podawać danych, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie lub Twojej rodziny. Internet nie jest anonimowy!
Witam i dziękuję za natychmiastową reakcję.
wojownik
Posty: 73
Rejestracja: 15 gru 2017, 8:33
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: wojownik »

Ja jestem przed dwudziestką w tym roku ( oczywiście staż ) czyli to już coś. I powiem Ci jedno dopóki nie zrozumiesz po co jesteś na tym świecie to będziesz tracił czas na takie pytania. Zadaj sobie pytanie czy wypełniasz swoje obowiązki wzgl Boga a później pomyśl o sobie może zrozumiesz. A jak jeszcze dalej nie zrozumiesz czytaj biblię módl się, a później może czas na jeszcze jednego potomka?
Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł?
Wiedźmin

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Wiedźmin »

wojownik pisze: 08 sty 2018, 19:54 [...] powiem Ci jedno dopóki nie zrozumiesz po co jesteś na tym świecie to będziesz tracił czas [...]
Cześć wojowniku :)

A zdradzisz mi, jak Ty rozumiesz... po co Ty jesteś na tym świecie?
Może to pomoże nie tylko Frostowi, ale i mi i wielu innym osobom... owo zrozumienie?
Frost
Posty: 18
Rejestracja: 19 lip 2017, 1:29
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Frost »

Dzięki Nirwanno za podrzucenie linka
To prawdziwa perełka, podrzucisz jakoś ten tekst? U mnie niby problem zupełnie inny, ale ten punkt mamy wspólny. Chcę pokochać (u mnie - ponownie) swoją żonę i mam z tym trudności.
Ukasz, poniżej wklejam link z wypowiedzią, o której wspomniałem w poprzednim poście. Nie jest to długi list, ale za to bardzo wiele mówiący, wlał sporo nadziei w moje serce. W razie jakichś problemów daj znać, a prześlę ponownie

https://gloria.tv/article/PPZ4XBnXTSCB3pZCeoFLML4Nj
Frost
Posty: 18
Rejestracja: 19 lip 2017, 1:29
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Frost »

lustro pisze: 06 sty 2018, 15:55 Mój mąż cenniejszy niż złoto

Też czułam się jak debilka. Ale...tonący brzytwy się chwyta, to czemu nie pereł czy złota?
Powtarzalam kiedy myślałam o mężu. A szczególnie jak mnie wkurzal.

To działa !
Trochę trwa, ale działa.
Dzięki ponownie lustro;-)
Zeby dodatkowo wzmocnić siłę tego cytatu od kilku dni powtarzam sobie

Moja żona cenniejsza niż perły i złoto

Bywa, że mam ochotę się zniechęcić, ale tym razem łatwo się nie poddam i mam zamiar trwać w powtarzaniu tego cytatu aż zapadnie w moim umyśle i przeniknie do serca. Na razie jestem jeszcze na etapie 'debila' ale jakoś sobie z tym radzę...
Frost
Posty: 18
Rejestracja: 19 lip 2017, 1:29
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Frost »

lena50 pisze: 06 sty 2018, 20:18 Szczerze jej współczuje ,że ma takiego męża.
Leno
Ostro, ale liczyłem się z tym, ze pisząc o tym co czuję mogę wywoływać skrajne emocje. Biorę na klatę.
Zresztą sam często mam myśli, ze żona zasługuje na kogoś kto będzie ją prawdziwie kochał i żałuję, ze na razie nie potrafię Jej tej miłości dać
Moim zdaniem problem jest w Tobie.
Tak naprawdę nie wiesz co znaczy KOCHAM.
Bingo! Ale nic to odkrywczego. Jeśli prześledziłaś moje posty to wynika z nich, że nie wiem czym jest miłość.
Przyszedłem tu po to, żeby się dowiedzieć i nauczyć.
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: lena50 »

Frost.....ponowie pytanie...
Co z profesjonalną pomocą dla Ciebie.Bóg,psycholog.....zrobiłeś coś w tej kwestii,czy polegasz tylko na forumowiczach?
lena50....dawniej lena
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Pavel »

Frost pisze: 10 sty 2018, 16:13 Przyszedłem tu po to, żeby się dowiedzieć i nauczyć.
Witaj Frost,
Brawo za dobrą decyzję. Teraz trzeba "tylko" wziąć się za konsekwentną realizację ;)
Gdy trafiłem na forum chcąc ratować małżeństwo pogrążone w kryzysie, jednym z powodów była miłość do żony.
Tak przynajmniej wtedy uważałem. Z dzisiejszej perspektywy wiem, że moje pojmowanie miłości było inne niż jest obecnie.
Wiem z własnego doświadczenia, że z forum oraz polecanych tu książek i konferencji można się dowiedzieć czym jest prawdziwa miłość oraz uzyskać wskazówki jak to wdrażać w swoje życie.
Gorąco kibicuje Twojej nowej drodze i postanowieniu :)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Frost
Posty: 18
Rejestracja: 19 lip 2017, 1:29
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Frost »

Dzięki serdeczne za słowa wsparcia :) Są one dla mnie dodatkową motywacją do pracy nad sobą
lena50 pisze: 07 sty 2018, 20:43 Frost.....ponowie pytanie...
Co z profesjonalną pomocą dla Ciebie.Bóg,psycholog.....zrobiłeś coś w tej kwestii,czy polegasz tylko na forumowiczach?
Leno
Miło,że pobawiłaś się w detektywa i prześledziłaś moją aktywność na forum. Cóż, faktów się nie wyprę. Faktycznie, zarejestrowałem się jakiś czas temu, ale początkowo tylko czytałem szukając czegoś dla siebie, jakichś nowych informacji i porad. Przez jakiś czas wierzyłem, że problem sam się rozwiąże, jednak kiedy negatywne myśli nie przestały mnie dręczyć w końcu doszedłem do wniosku, ze napiszę jaki mam problem. Dostałem sporo informacji, jednak przyznaję, ze nie potrafiłem ich odpowiednio zastosować. Moim głównym problemem było postrzeganie miłości, przez lata błędnie ją rozumiałem. To tu na forum dowiedziałem się, ze miłość to decyzja a nie uczucie. Niełatwo jednak tak nagle o 180 stopni zmienić swoje poglądy i postrzeganie, szczególnie kiedy ma się umysł oporny na takie sugestie, stąd opóźnienia i ociąganie się.

Kryzys osobisty zbliżył mnie do Boga, choć jestem świadomy, że ta relacja z Bogiem mogłaby być głębsza. Żonie, mimo że jest dobrym człowiekiem, kościół jest zupełnie nie po drodze, co trochę mi utrudnia pogłębianie tej relacji. Moja obecność na tym forum pokazuje, ze chcę kierować się wartościami katolickimi a nie świeckimi.
Próbowałem kiedyś pomocy psychologa, ale nie uzyskałem tego, czego chciałem, nasłuchałem się tego co już wiem, oczywistych oczywistości, stąd stwierdziłem, że na razie będę próbował innych dróg pomocy.

Myślę, jak wspomniał chyba Mare, że potrzebuję solidnego przewartościowania w swoim systemie wartości, ale przede wszystkim muszę zrozumieć i zaakceptowac na czym dokładnie polega istota miłości. Wiedza ta została już przez wielu z Was mi wyłożona, teraz pozostaje mi przekonać samego siebie to tej wiedzy...
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Pavel »

Frost pisze: 10 sty 2018, 23:07 Myślę, jak wspomniał chyba Mare, że potrzebuję solidnego przewartościowania w swoim systemie wartości, ale przede wszystkim muszę zrozumieć i zaakceptowac na czym dokładnie polega istota miłości.
Mam dokładnie takie same spostrzeżenia na podstawie lektury Twego wątku.
Posłodzę jeszcze raz: niesamowicie się cieszę, że Ty również się z tym zgadzasz. Decyzja jest bardzo ważnym momentem, od niej bowiem się cokolwiek może zacząć.

Jeśli chodzi o wiarę żony, doświadczenie i aktualna wiedza mówią mi, że kluczowa jest jej wolność w tym obszarze, a nawracanie na siłę może przynieść skutki odwrotne do oczekiwanych. Dlatego najlepiej według mnie swoją postawą spowodować, że żona zapragnie podążać podobną drogą :)
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: lena50 »

Wciąż nie odpowiedziałeś na pytanie.....nie to nie.
Mnie ono do niczego nie potrzebne.
Leno
Miło,że pobawiłaś się w detektywa i prześledziłaś moją aktywność na forum.
Dla mnie to nie zabawa,ale skoro tak myślisz.......to ok.
Rezygnuję i powodzenia życzę.
lena50....dawniej lena
Ukasz

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Ukasz »

Frost pisze: 10 sty 2018, 15:58 Ukasz, poniżej wklejam link z wypowiedzią, o której wspomniałem w poprzednim poście. Nie jest to długi list, ale za to bardzo wiele mówiący, wlał sporo nadziei w moje serce.
Dzięki! Widzisz - nie tylko dostajesz jakąś pomoc, ale też sam pomagasz.
Przeczytałem, piękne. Dopowiem, że tę metodę zastosował na sobie zdradzający...
Sam też po trochu zacząłem, ale u mnie to trochę inaczej wygląda. Nie mam z tym żadnego problemu, nie czuję się jak debil - zawsze uważałem i uważam, że moja żona jest cenniejsza niż perły. Dobrze sobie to często przypominać, ale nie wiem, czy coś zmieni w moich uczuciach. Bo decyzji mi nie brakuje.
Atalia
Posty: 25
Rejestracja: 03 maja 2017, 11:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Atalia »

Witaj Frost :)
Witajcie wszyscy!

Na początku chciałabym napisać, że bardzo Cię rozumiem. Jestem w identycznej sytuacji.
Zrozumiałam to dawno temu i nie było i nie ma dnia,
w którym bym nie żałowała, że wyszłam za mąż bez uczucia miłości do męża, bo taki miałam pomysł na życie,
bo byłam samotna i nie lubiłam sama siebie, bo wydawało mi się, że nikt mnie nie zechce i zostanę "starą panną",
że nie znajdę kogoś innego, że "jakoś to będzie",
a także głównie dlatego, że chciałam uciec w małżeństwo od złych relacji z ludźmi.
Prawie 20 lat żyję w małżeństwie i jest mi ciężko.
Nie wiem, czy jest tu jeszcze ktoś, kto żyje w takim małżeństwie.
Zwykle - jeśli chodzi o małżeństwa - to jest wielka miłość i dopiero potem decyzja o ślubie.

Jestem przekonana, że to nie było tak, że żony nie kochałeś,
myślę, że Ty chciałeś ją kochać.

Bardzo mi pomogła sytuacja, gdzie znaleźliśmy się w kryzysie (zakochałam się w kimś innym) i zaczęłam szukać pomocy.
Zaczęłam słuchać ks. Dziewieckiego, ks. Pawlukiewicza.
Zaczęłam budować swoją relację z Bogiem Najwyższym, bo nigdy takiej nie miałam, modlić się.
Mój mąż jest niestety tzw. wierzącym niepraktykującym.

Pojechałam też do Białegostoku na konferencję ks. Dziewieckiego organizowaną przez Sychar.
Jechałam kilkaset kilometrów, żeby usłyszeć odpowiedź ks. Marka na jedno, ostatnie pytanie w ostatniej konferencji, pytanie zadane przez pewnego odważnego człowieka, który właśnie był w identycznej sytuacji.
Konferencja jest dostępna na YT, jednakże okrojone są pytania, także niestety tego fragmentu nie znajdziesz...
Pamiętam jedynie, że ks. Marek nie zganił tego człowieka, jak to ma zwykle w zwyczaju (wypowiadając się ogólnie),
a jedynie zauważył, że dobrze się stało, że odkrył on, gdzie jest wina.
Zachęcił też do korzystania z sakramentów.

Z tego też względu odbyłam po rzetelnym rachunku sumienia spowiedź generalną.
Klapki mi z oczu nie spadły, nie olśniło mnie nagle, ale wierzę, że jestem na dobrej drodze, czego i Tobie życzę.

Byłam też u chrześcijańskiego doradcy rodzinnego, który poradził mi, abym znalazła stałego spowiednika i polecił mi konkretnego.
Powiedział też, że wiele małżeństw zawieranych jest z tzw. rozsądku i też potrafią być szczęśliwe.

Czasami patrzę na męża jako na innego człowieka i czuję, że go kocham.
Jestem prawdopodobnie w tym samym miejscu, co Ty. Dlatego bardzo Cię rozumiem, wspieram.
"Oto nadeszły chwalebne gody Baranka, Małżonka czeka już: Alleluja!
Błogosławieni, którzy wezwani są na ucztę Baranka!!"
https://www.youtube.com/watch?v=eA1bF0vZcWk
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Pavel »

Witaj na forum Atalio,
Po przeczytaniu Twego postu przyszedł mi do głowy tytuł pewnej książki.
Polecił mi ją ktoś na forum jako podarunek dla żony na początku kryzysu. Książkę kupiłem, podarowałem żonie, ale i przeczytałem sam (zawsze to ktoś przeczytał ;) ).
W mojej ocenie, o ile nie mieliście okazji jej przeczytać, może Wam (Tobie Atalio i Frostowi) sporo pomóc.
Wg mnie jest bardzo wartościowa, niestety ciężko się ją czyta przez dziwaczną konstrukcję zdań. Nie wiem czy tłumacz nawalił, czy autorka ma grafomańskie zapędy.

Ta książka to: "Kochaj siebie, a nieważne z kim się zwiążesz" Evy Marii Zuhorst.
I proszę nie sugerujcie się tylko tytułem.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Atalia
Posty: 25
Rejestracja: 03 maja 2017, 11:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak pokochać własną żonę

Post autor: Atalia »

Dzięki, właśnie poluję na nią w bibliotece, ale nie mogę się tam jakoś wybrać (zapracowana) :)
"Oto nadeszły chwalebne gody Baranka, Małżonka czeka już: Alleluja!
Błogosławieni, którzy wezwani są na ucztę Baranka!!"
https://www.youtube.com/watch?v=eA1bF0vZcWk
ODPOWIEDZ