Mąż się odkochał

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

KokosowaPalma
Posty: 12
Rejestracja: 12 maja 2022, 11:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Mąż się odkochał

Post autor: KokosowaPalma »

Witajcie.
Mój mąż 2 tygodnie temu zakomunikował mi że nie jest już ze mną szczęśliwy. Że przestało mu zależeć na naszym małżeństwie i nie widzi ze swojej strony możliwości naprawienia tej relacji. Wyprowadził się do rodziców.
Dodał również że najwidoczniej nie nadaje się do długich związków. Pękło mi serce. Jesteśmy razem od 5 lat, małżeństwem niecałe 3. Mąż nigdy nie rozmawiał ze mną o swoich obiekcjach, ogólnie jest dość skrytym człowiekiem. Nie było miedzy nami idealnie, życie codzienne sprawiło że oddaliliśmy się od siebie, ale nigdy nie sądziłabym że jest to problem nie do przepracowania. Żyłam przekonana że wszystko jest okej. Teraz czuje się jakbym nie miała ręki. W ciągu tych 2 tygodni rozmawialiśmy 2 razy, próbowałam to zrozumieć, jego stanowisko jest takie że myślał o tym od jakiegoś czasu, rozmawiał ze znajomymi którzy mieli podobne historie.. i podjął taką oto decyzję. Sam. Jest dla mnie niezrozumiałe że tak łatwo przestało mu zależeć. Twierdzi że nikogo nie ma, ze po prostu zniknęły te uczucia które do mnie czuł. Zostawił mnie samą w mieszkaniu które kupiliśmy niecały rok temu, a teraz będziemy musieli je sprzedać. Nie wiem jak sobie z tym poradzić, z myślą że z taką lekkością kładzie krechę na naszym wspólnym życiu. Ja byłabym w stanie zmienić mnóstwo rzeczy, byleby tylko naprawić tę relacje, pójść na terapię, zacząć od zera, naprawdę, wywrócić całe życie do góry nogami i zacząć jeszcze raz. ale on nie widzi w tym sensu.
Al la
Posty: 2739
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: Al la »

Witaj, KokosowaPalma, na naszym forum.

Rozumiem, przeżywasz bardzo trudny czas.
Jesteście młodym małżeństwem, chcesz naprawiać to zdobądź wiedzę nt kryzysu małżeńskiego, poszukaj przyczyn tego, co się stało.
Czy znasz naszą stronę pomocową http://sychar.org/pomoc/?
Zajrzyj tam, może znajdziesz coś, co doda Ci nadziei.
Poczytaj też świadectwa zamieszczone na forum.

Pozdrawiam i życzę Ci, abyś uzyskała wsparcie od naszych forumowiczów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Bławatek
Posty: 1675
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: Bławatek »

Witaj KokosowaPalmo,

Szkoda, że spotykamy się na tym forum i w takich okolicznościach.

Niewiele napisałaś, ale z tego krótkiego fragmentu wynika, że Twój mąż jest niedojrzałym człowiekiem. Po tak krótkim czasie małżeństwa wraca do rodziców. Bo co? Miłość się skończyła!? Nie czuje się szczęśliwym!? Nie był na pierwszym miejscu!? Zbyt mało czasu dla niego miałaś!? ....

U mnie było podobnie - po krótkim czasie od ślubu pierwszy poważny kryzys. Po 1,5 roku znajomości mieliśmy ślub. Mąż nalegał na dziecko i od razu po 9 miesiącach mieliśmy dziecko, które wywróciło nasz świat do góry nogami - mąż przestał być w centrum bo skupiłam się na maluszku, dodatkowo mąż był załamany najpierw brakiem pracy, potem mało płatną praca - wszystko to doprowadziło do tego, że zamiast jak mężczyzna stawić czoła przeciwnością, wolał uciec do rodziców. Ale jego zasadniczy ojciec kazał mu wracać do żony, której ślubował i dziecka. Ja się dwoilam i troiłam aby go zadowolić, niestety wg niego byłam nie taka o jakiej zawsze marzył. Później koleżanka w pracy się nim zainteresowała i w 9 roku małżeństwa mąż odszedł z domu mówiąc, że przestał czuć miłość do mnie. Bolało bardzo, załamana byłam strasznie. Ty pewnie też. Choć może to wszystko jeszcze do Ciebie nie docierać, bo minęły u Was tylko 2 tygodnie. Ale niedowierzanie i ból pewnie będą się potęgować.

Przez 1,5 roku tłumaczyłam mężowi, że wszystko da się naprawić a rozwód niczego dobrego nie przyniesie tylko więcej krzywd. Dopiero po 1,5 roku, jak już odpuściłam i zajęłam się sobą a nie nim to do męża dotarło, że ja wcale taka zła nie byłam (widocznie kowalska - koleżanka z pracy - aniołem też nie była) i ma nadzieję, że kiedyś odbudujemy naszą relację. Ja na razie po tych jego kłamstwach mu nie wierzę i czekam obserwując czy jego deklarację są na dłużej czy jak zawsze na chwilę.

Przetrwać to wszystko pomagała mi modlitwa, konferencje, forum, terapia. Ciężko było, ale później stopniowo odnajdywałam radość w życiu
KokosowaPalma
Posty: 12
Rejestracja: 12 maja 2022, 11:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: KokosowaPalma »

Bławatku,
Masz rację. Jego ostatnie zachowania pokazują że jest bardzo niedojrzały. To w sumie zabawne, bo zawsze sądziłam że jest nad wiek dojrzałą osobą, pomimo tego że jest kilka lat ode mnie młodszy.

Zastanawiam się czy w tej sytuacji też nie pomógł udział kogoś trzeciego, mimo tego że zawsze uważałam go za porządnego i uczciwego człowieka. Pół roku temu zmienił pracę, może poznał tam kogoś kto „pokazał” mu jak może wyglądać życie. Nie wiem. On twierdzi że nie ma nikogo innego i że na chwile obecną nie myśli o tym w ogóle, ale ciężko uwierzyć że taka nagła zmiana uczuć do mnie nie jest niczym spowodowana. Bo nawet jeśli o tym myśli od kilku tygodni to wciąż jest to nagle w porównaniu z czasem który razem spędziliśmy.

Widzę doskonale że znasz mój ból, tak, jak ja znam Twój. U nas co prawda dziecka brak, ale staraliśmy się o nie. Mieliśmy plany, wiec tym bardziej boli takie zachowanie. Przy rozmowie, gdy mnie informował o tym że nie jest już szczęśliwy dodał, że myślał „że może jak będzie dziecko, to coś się zmieni”. Kretyn.

Bardzo Cię podziwiam i odrobinę zazdroszczę, że już taki kawał czasu sobie radzisz bez swojego męża. Że podchodzisz dzisiaj do jego osoby na chłodno. Bardzo bym chciała osiągnąć taki stan, ale wiem że do tego trzeba przejść przez wiele ciężkich momentów..

Zaczynam terapię, pojawiłam się na tym forum, wrociłam do modlitwy. Mam nadzieję że to wszystko pomoże mi jakoś przetrwać ten czas.

Mam też zamiar nakłonić męża na przynajmniej jedno spotkanie z terapeutą. Nie teraz. Może za miesiąc.
Potrzebuję żeby z czyjąś pomocą wyjaśnił mi o co tak naprawdę chodzi. Muszę to zrozumieć, bo wydaje mi się że bez tego zrozumienia nigdy nie zrozumiem tego co się stało.
viona
Posty: 69
Rejestracja: 25 kwie 2021, 23:57
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: viona »

Witaj KokosowaPalmo!
Tak się dzieje kiedy ten odchodzący/zdradzający rezygnuje z walki pod wpływem trudności w relacji, "rozczula się nad sobą", bo coś jest nie po jego myśli. Twojemu mężowi, i wielu innym osobom w podobnych sytuacjach (także kiedyś mnie) brakuje męstwa i odwagi. Tu mi się przypominają słowa Jana Pawła II :każdy ma swoje Westerplatte, jakiś wymiar spraw, w których nie może skapitulować. Jeśli człowiek nie jest umocowany w Bogu, to przy różnych trudnościach w końcu zły podpowiada takie myśli, że jestem nieszczęśliwy, że może nam będzie lepiej osobno, że po co to wszystko. Ja byłam po obu stronach tj sama odeszłam, zdradzałam i byłam też zdradzona. Dlatego wiem jak się człowiek potrafi zamotać w takich sytuacjach. Moje małżeństwo nie należy do cukierkowych, ale był czas kiedy widziałam w nim tylko złe strony. Myślę, że dobrze byłoby objąć Twojego męża modlitwą, aby Bóg pokierował go na właściwe tory i wiarę dla niego.
Myślę że nauki przedmałżeńskie, a nawet jeszcze wcześniejsze dla młodzieży powinny obejmować ten aspekt związków, że to nie tylko sielanka, serduszka i słodycz, i że prawdziwa miłość to codzienny trud.
Mam nadzieję, że choć trochę Ci pomogłam tym wpisem.
Pozdrawiam serdecznie i obiecuję modlitwę.
Jastarnia
Posty: 227
Rejestracja: 15 lis 2021, 11:34
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: Jastarnia »

KokosowaPalma pisze: 13 maja 2022, 15:19 Zastanawiam się czy w tej sytuacji też nie pomógł udział kogoś trzeciego, mimo tego że zawsze uważałam go za porządnego i uczciwego człowieka. Pół roku temu zmienił pracę, może poznał tam kogoś kto „pokazał” mu jak może wyglądać życie. Nie wiem. On twierdzi że nie ma nikogo innego i że na chwile obecną nie myśli o tym w ogóle, ale ciężko uwierzyć że taka nagła zmiana uczuć do mnie nie jest niczym spowodowana.
Nagła zmiana? Może zauważyłaś w ostatnim czasie coś co mogło Cię zaniepokoić- co mąż robi z telefonem, czy go ukrywa, czy nagle ma ustawione hasło, czy nagle zaczął później chodzić spać niż Ty, przesiadywac przed laptopem częściej niż zawsze, dbać o siebie, biegać, chodzić na silownie, inaczej się ubierać, pozniej wracać z pracy, coś co nie było wcześniej dla niego problemem zaczęło go denerwować. Nic z tych rzeczy?
KokosowaPalma pisze: 13 maja 2022, 15:19 Zaczynam terapię, pojawiłam się na tym forum, wrociłam do modlitwy. Mam nadzieję że to wszystko pomoże mi jakoś przetrwać ten czas.
Mnie to forum przywraca mnie do żywych i przeczytałam większość tych smutnych historii i "nagła zmiana" nie dzieje się sama.
Mi forum otworzyło oczy na wiele spraw, zaniedbań, zdjęło odrobinę poczucia winy. Niektóre z lektur przeczytałam w całości - co i Tobie polecam. Najbardziej "Życie udane czy udawane".
KokosowaPalma pisze: 13 maja 2022, 15:19 Mam też zamiar nakłonić męża na przynajmniej jedno spotkanie z terapeutą. Nie teraz. Może za miesiąc.
Potrzebuję żeby z czyjąś pomocą wyjaśnił mi o co tak naprawdę chodzi. Muszę to zrozumieć, bo wydaje mi się że bez tego zrozumienia nigdy nie zrozumiem tego co się stało.
Jeśli uważasz że mąż chciałby pójść na terapię to oznaczałoby że nie jest taki niedojrzały jak Ci się wydaje.
Znam te początki kryzysu - niecierpliwie chciałam wiedzieć dlaczego, kiedy, co zrobiłam nie tak.
Nie wiem do dziś i nadal chciałabym się dowiedzieć. Na wiele pytań nie uzyskasz odpowiedzi od męża.
Piszesz ze rozmawialiście 2 razy przez 2 tygodnie. Z twojej inicjatywy? Mieliscie wcześniej kryzysy, rozstania i czy były one przepracowane?
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Łk 1,37.
KokosowaPalma
Posty: 12
Rejestracja: 12 maja 2022, 11:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: KokosowaPalma »

Jastarnia pisze: 13 maja 2022, 16:39 Nagła zmiana? Może zauważyłaś w ostatnim czasie coś co mogło Cię zaniepokoić- co mąż robi z telefonem, czy go ukrywa, czy nagle ma ustawione hasło, czy nagle zaczął później chodzić spać niż Ty, przesiadywac przed laptopem częściej niż zawsze, dbać o siebie, biegać, chodzić na silownie, inaczej się ubierać, pozniej wracać z pracy, coś co nie było wcześniej dla niego problemem zaczęło go denerwować. Nic z tych rzeczy?
No właśnie wydaje mi się że niespecjalnie. Hasło mial w telefonie zanim się poznaliśmy, ale ja to hasło od początku znałam. Nie zauważyłam ostatnimi czasy czy je zmienił, nie musiałam korzystać z jego telefonu. Dba o siebie odkąd pamietam, trenuje w sumie od zawsze, od kilku miesiecy intensywniej bo przygotowywał się do zawodów. Treningi 5x w tygodniu nie były niczym dziwnym. Z pracy wracaliśmy razem, bo odbierał mnie po drodze. Stylu ubierania nie zmienił, a chodzić spać później ode mnie zaczął raptem 3 dni przed wybuchem bomby. Z tego zresztą wzięła się cała rozmowa i zakończenie relacji - widziałam że od kilku dni coś go gryzie i nie kładzie się spać ze mną. Docisnęłam, zapytałam co się dzieje no i dostałam odpowiedź której się nie spodziewałam..
jeśli coś go nagle zaczęło denerwować to tego nie zauważyłam - on był i jest osobą która wszystko chowa do środka, niestety, nawet jak mu coś nie leży. Z perspektywy czasu widzę ze byłam ciężka przez ostatnie tygodnie, bardziej marudna, wiecznie niezadowolona. Dawał mi się we znaki stres w pracy, wiosenne przesilenie i brak ruchu. Sięgałam tez częściej po pracy po kieliszek wina. Może mu się to nie podobało ale kurczę. Nie zająknął się jednym słowem.

Jastarnia pisze: 13 maja 2022, 16:39 Jeśli uważasz że mąż chciałby pójść na terapię to oznaczałoby że nie jest taki niedojrzały jak Ci się wydaje.
Znam te początki kryzysu - niecierpliwie chciałam wiedzieć dlaczego, kiedy, co zrobiłam nie tak.
Nie wiem do dziś i nadal chciałabym się dowiedzieć. Na wiele pytań nie uzyskasz odpowiedzi od męża.
Piszesz ze rozmawialiście 2 razy przez 2 tygodnie. Z twojej inicjatywy? Mieliscie wcześniej kryzysy, rozstania i czy były one przepracowane?
Niestety nie uważam że mój mąż CHCIAŁBY pójść na terapie. Ale jestem zdania że chociaż tyle mi się należy, chcę chociaż spróbować poznać jego tok myślenia. Nie można komuś wywalić życia do góry nogami mówiąc „już mi nie zależy” i „nie nadaje się do długich związków”.
Bo on sobie od jakiegoś czasu o tym myślał, bo porozmawiał z kilkoma osobami którym małżeństwo nie poszło po myśli i nie żałują. Co to za argumenty?
Muszę wiedzieć gdzie popełniłam błąd, bo inaczej po prostu tego nie przepracuję, nie dam rady. Muszę zrozumieć.

Te ostatnie dwie rozmowy to cóż, pierwsza była z jego inicjatywy, po trzech dniach od wyprowadzki. I w sumie zakomunikował mi wtedy że myślał o wszystkim przez te 3 dni i nie zmienił zdania. Że nie widzi sensu by to naprawiać. Po tygodniu była kolejna z mojej inicjatywy - ten sam efekt. On zdania nie zmienił, myślał że może przez ten tydzień zatęskni ale nie zatęsknił i tyle. Uczucie które do mnie miał zniknęło.

Rozstań wcześniej nie było, ale jakieś drobne kryzysy owszem, gdy jeszcze pracował w poprzedniej pracy. Pracowaliśmy w jednej firmie. Ale wiązały sie one z jego częstymi delegacjami. Nie były to długie wyjazdy, ale przez ostatnie pół roku wyjeżdżał na tydzień, na dwa co kilka tygodni. To nie były jakieś duże kryzysy, głównie lekkie pretensje z mojej strony bo zostawałam wtedy sama, tęskniłam.
Mąż to rozumiał, jemu zresztą też te wyjazdy zaczęły przeszkadzać. W sumie to był główny powód zmiany pracy.

A teraz przy rozstaniu stwierdził, że te delegacje w dużej mierze zawiniły, bo przyzwyczaił się poniekąd do tego, że rozstajemy się co jakiś czas.
Zaznaczę że nie miałam nigdy powodów żeby być zazdrosna w kwestii tych delegacji w kontekście jakichś romansów itp, ale byłam zazdrosna o to, że on prostu robi sobie takie wakacje od codzienności.

I tak teraz myśle że może to właśnie o tę codzienność chodzi.. może po prostu to nie jest życie jakim on chce żyć.
KokosowaPalma
Posty: 12
Rejestracja: 12 maja 2022, 11:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: KokosowaPalma »

Witajcie,

Wygląda na to że jednak byłam naiwna.
Mąż już tydzień temu złożył pozew o rozwód. Czyli tydzień po wyprowadzce. Wczoraj się dowiedziałam.
Czuje jakby ktoś rozszarpał mi serce na milion kawałków.
Jastarnia
Posty: 227
Rejestracja: 15 lis 2021, 11:34
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: Jastarnia »

KokosowaPalma pisze: 17 maja 2022, 17:10 Witajcie,

Wygląda na to że jednak byłam naiwna.
Mąż już tydzień temu złożył pozew o rozwód. Czyli tydzień po wyprowadzce. Wczoraj się dowiedziałam.
Czuje jakby ktoś rozszarpał mi serce na milion kawałków.
W jaki sposób się dowiedziałaś, od niego? Może tylko tak "straszy"?
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Łk 1,37.
Bławatek
Posty: 1675
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: Bławatek »

Współczuję Ci. Mój mąż też szybko po odejściu z domu złożył pozew - jeszcze namawiał mnie najpierw abyśmy razem złożyli i polubownie się rozstali, a gdy się nie zgodziłam to sam wszystko załatwił. Nagle potrafił pojechać do urzędu i załatwić nasz akt ślubu, a wcześniej ja przez niego byłam wysyłana do takich urzędowych spraw.

Udało mi się poprzeciągac w sądzie i suma summarum do rozwodu u nas nie doszło. Pół roku temu, a półtorej po odejściu męża, mąż przyznał, że się mylił i jest mu głupio, że dał się zmanewrowac kowalskiej. Na tą chwilę mieszkamy osobno, a między nami jest lepiej niż przez wiele lat małżeństwa.

Ból który teraz przeżywasz jest bardzo raniący. Ale nic nie jest jeszcze przesądzone. Przytulam i otaczam modlitwą.
KokosowaPalma
Posty: 12
Rejestracja: 12 maja 2022, 11:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: KokosowaPalma »

Tak, dowiedziałam się od niego, w przypadkowej rozmowie.
Zadzwoniłam by poprosić o wspólną wizytę u terapeuty, tak jak wspomniałam wcześniej.
Niechętnie się zgodził, a kilka zdań później „chciałby mi powiedzieć że złożył już papiery”. Nie powiedział kiedy, ale połączyłam kropki, bo w zeszłym tygodniu robił przelew na 600zl i zastanawiałam się na co.. No teraz już wiem.
Nawet nie miał odwagi mi tego powiedzieć wcześniej, sam od siebie zadzwonić.
Twierdzi że to dlatego że dla niego to też ciężkie i że nienawidzi siebie za to co mi zrobił..
Że przez te lata przeżył najwspanialsze chwile ale niestety, teraz już nie potrafi.
Nie chce myśleć o tym ile czasu musiał udawać, skoro jak już podjął dezycję to jest ona nieodwołalna.
No chyba że kogoś ma i nie wiem, dziecko w drodze?
Zwyklaosoba
Posty: 484
Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: Zwyklaosoba »

KokosowaPalma pisze: 18 maja 2022, 12:50 Tak, dowiedziałam się od niego, w przypadkowej rozmowie.
Zadzwoniłam by poprosić o wspólną wizytę u terapeuty, tak jak wspomniałam wcześniej.
Niechętnie się zgodził, a kilka zdań później „chciałby mi powiedzieć że złożył już papiery”. Nie powiedział kiedy, ale połączyłam kropki, bo w zeszłym tygodniu robił przelew na 600zl i zastanawiałam się na co.. No teraz już wiem.
Nawet nie miał odwagi mi tego powiedzieć wcześniej, sam od siebie zadzwonić.
Twierdzi że to dlatego że dla niego to też ciężkie i że nienawidzi siebie za to co mi zrobił..
Że przez te lata przeżył najwspanialsze chwile ale niestety, teraz już nie potrafi.
Nie chce myśleć o tym ile czasu musiał udawać, skoro jak już podjął dezycję to jest ona nieodwołalna.
No chyba że kogoś ma i nie wiem, dziecko w drodze?
A co to ze dziecko w drodze ? To już odwołuje wasze małżeństwo ? No jest to potencjalna trudność chyba tylko , choć nie wiem jak ja bym zareagowała . Generalnie myśle ze ma żal do siebie bo zdradził i nie widzi szans naprawy , bo z audio pracy , a on jest słabiutki
Jastarnia
Posty: 227
Rejestracja: 15 lis 2021, 11:34
Jestem: w trakcie rozwodu
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: Jastarnia »

Jeśli się zgodził na wizytę u terapeuty i mówi że nienawidzi siebie za to co zrobił, to ja nie byłabym tak pesymistycznie nastawiona. Pewnie na tej wizycie wiele Ci się wyjaśni. Wiem że to ciężkie ale nie trać czasu na domysły, typu dziecko w drodze, nie dobijaj się nie mając pewności. Wyobraźnia podpowiada najgorsze scenariusze ale wcale tak nie musi być.
Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Łk 1,37.
KokosowaPalma
Posty: 12
Rejestracja: 12 maja 2022, 11:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mąż się odkochał

Post autor: KokosowaPalma »

Wizytę mamy dopiero za miesiąc, niestety.
Terapeutka do której chcę iść nie przyjmie nas wcześniej. Dużo o tym rozmyślam. Czy może faktycznie przestał kochać? Jest młody, może po kilku latach poczuł że to nie jego świat, ta rutyna.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Mąż się odkochał

Post autor: Pavel »

KokosowaPalma pisze: 18 maja 2022, 17:00 Wizytę mamy dopiero za miesiąc, niestety.
Terapeutka do której chcę iść nie przyjmie nas wcześniej. Dużo o tym rozmyślam. Czy może faktycznie przestał kochać? Jest młody, może po kilku latach poczuł że to nie jego świat, ta rutyna.
Zależy co rozumie się jako miłość.
Jeśli zakochanie, tylko uczucia - istotnie tak się mogło stać.
Zwłaszcza, że twój opis słów i zachowań męża jest charakterystyczny dla zdradzacza.

Jeśli zaś jako miłość rozumiemy dojrzałą postawę, decyzję, to wg twego opisu - twój mąż nie zdążył cię jeszcze pokochać.
Polecam posłuchać konferencję np. Ks. Marka Dziewieckiego „Czym miłość nie jest” (o ile dobrze pamiętam tytuł).
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
ODPOWIEDZ