Maz mnie zostawil...

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Maz mnie zostawil...

Post autor: Caliope »

kotus pisze: 25 gru 2022, 13:28
Caliope pisze: 25 gru 2022, 12:36
kotus pisze: 25 gru 2022, 9:37 Wczoraj przezylam najgorsza Wigilie w swoim zyciu. Wszystko we mnie peklo, pamietam, ze wzielam tabletki, do tego wino i tylko plakalam cala noc. Chcialam wszystko skonczyc. Nie rozumiem Pana Boga. Wierze, ufam, ale nie rozumiem. Tyle modlitw, tyle nowenn, litanii, rozancow i nie widze zadnej nadzieji co do naszego malzenstwa. Wiem, ze Bog robi wszystko w swoim czasie, ale czasami mam wrazenie, ze on lubi, jak ludzie cierpia i mecza sie. Do tego swiadomosc, ze jak maz nie wroci, to do konca zycie bede sama jak patyk, nie bede miala dzieci (...) bo chce zachowac przysiege. A moze to wszystko rzucic i znalezc nowego meza i miec rodzine? Nie, wiem, ze nie, bo meza kocham i bede kochac do smierci. Jest ciezko, nawet nie mam sil sie modlic..
Kotus, byłaś choć raz u psychologa? przydałyby się też leki na wyciszenie, bo jesteś w bardzo złym stanie. Bez twojej pracy modlitwy nie zadziałają, ogólnie to tak nie działa, że tylko się pomodlisz i będzie dobrze. Zajęcie sobą przede wszystkim jest ważne, ty jesteś ważna. Byłaś sama w wigilię?
Niestety nie ufam psychologom, w mojej miejscowosci jest ciezko nalezc wierzacego psychologa. Wlasnie leki na uspokojenie mam, pol roku ich nie tknelam. Do wczoraj. Wiem, ze Bog to nie automat, ale mimo to, jest ciezko. Trace wiare. Mam wrazenie, ze odkad sie modle i poglebiam relacje z Bogiem, to jest tylko gorzej i gorzej. Tak, bylam sama, maz przyjechal z prezentem i za 5 min odjechal. Zachowal sie jak obcy. Wysmial mnie i moja wiare. I jak tutaj ufac...Sil juz nie ma. Czuje sie jak na skraju przepasci, ratunku nie widac.
Psycholog ma naprowadzać ciebie na twoją dobrą drogę, nie musisz mu ufać bezgranicznie. Masz wiele możliwości, od dawna trzeba było iść taką drogą. Wiara w kryzysie jest dla mnie tak bardzo intymna, że nie dzielę się tym z nikim. Relacja z Bogiem, to nie sama modlitwa i roszczeniowość, a przylgnięcie do Niego i uczucie, że jest obok.
dula
Posty: 66
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Maz mnie zostawil...

Post autor: dula »

Ja rozumiem niechęć Kotusia do terapii psychologicznej. Sama zaliczyłam nieudane podejścia u 2 psychoterapeutów.
Albo ja się nie nadaję, albo trafiam na nieodpowiednie osoby. Raz, że nie rozumieją mojego "nie" jeśli chodzi o rozwód, dwa-było dla mnie wręcz krępujące wyczekiwanie ze strony terapeuty, o czym danego dnia będę mówiła. Wchodziłam do gabinetu i po "dzień dobry" zapadała niezręczna cisza. Zdaję sobie sprawę, że cisza też jest ważna, ale po spotkaniach na których opowiedziałam cała sytuację, liczyłam na jakieś zadania, pytania naprowadzające, itp. Tak, by psychoterapeuta mógł postawić diagnozę.
Pogadać o czymkolwiek można z przyjaciółką i to za darmo, nie trzeba tracić czasu i pieniędzy. Moja druga psycholożka to psychoanalityk, docelowo spotkania miały się odbywać 2 razy w tygodniu, po 150-180 zł, za sesję, przez czas bliżej nieokreślony. Przykro mi, ale nie stać mnie na takie luksusy. Tym bardziej, że nie pomogły mi ani trochę.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Maz mnie zostawil...

Post autor: Caliope »

dula pisze: 25 gru 2022, 22:42 Ja rozumiem niechęć Kotusia do terapii psychologicznej. Sama zaliczyłam nieudane podejścia u 2 psychoterapeutów.
Albo ja się nie nadaję, albo trafiam na nieodpowiednie osoby. Raz, że nie rozumieją mojego "nie" jeśli chodzi o rozwód, dwa-było dla mnie wręcz krępujące wyczekiwanie ze strony terapeuty, o czym danego dnia będę mówiła. Wchodziłam do gabinetu i po "dzień dobry" zapadała niezręczna cisza. Zdaję sobie sprawę, że cisza też jest ważna, ale po spotkaniach na których opowiedziałam cała sytuację, liczyłam na jakieś zadania, pytania naprowadzające, itp. Tak, by psychoterapeuta mógł postawić diagnozę.
Faktycznie musiałaś źle trafić, bo dobry terapeuta potrafi od razu wciągnąć w owocną rozmowę. Terapeuta nie diagnozuje, diagnozuje psychiatra.
dula pisze: 25 gru 2022, 22:42 Pogadać o czymkolwiek można z przyjaciółką i to za darmo, nie trzeba tracić czasu i pieniędzy. Moja druga psycholożka to psychoanalityk, docelowo spotkania miały się odbywać 2 razy w tygodniu, po 150-180 zł, za sesję, przez czas bliżej nieokreślony. Przykro mi, ale nie stać mnie na takie luksusy. Tym bardziej, że nie pomogły mi ani trochę.
Znajdź psychoterapeutę, nie psychoanalityka, a najlepiej kogoś kto jest psychologiem i psychoterapeutą w ośrodku na NFZ, nie za pieniądze gdzie sesje to siedzenie przed uśmiechniętą panią która pyta czego oczekujesz od terapii i za sesję weźmie grubą kasę nie znając się na rzeczy.
Ostatnio zmieniony 26 gru 2022, 22:45 przez Niepozorny, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
LvnWthHpe20
Posty: 123
Rejestracja: 09 lip 2019, 6:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Maz mnie zostawil...

Post autor: LvnWthHpe20 »

https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/ja ... ifici.html

Podzocam list JPII na temat cierpienia, Polska wersja. Ja nie umiem tego tak streścić jak nasz kochamy JPII.
Szczęśliwy mąż, który nie idzie za rada występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą”(Ps 1, 1-2)
dula
Posty: 66
Rejestracja: 26 maja 2022, 20:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Maz mnie zostawil...

Post autor: dula »

LvnWthHpe20 pisze: 28 gru 2022, 20:39 https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/ja ... ifici.html

Podzocam list JPII na temat cierpienia, Polska wersja. Ja nie umiem tego tak streścić jak nasz kochamy JPII.
Dziękuję, przeczytam. Jestem codziennie na forum, ale rzadko się loguję. Chyba dlatego dopiero teraz zobaczyłam Twój post.
Sara123
Posty: 93
Rejestracja: 09 sie 2021, 8:36
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Maz mnie zostawil...

Post autor: Sara123 »

Kotuś, co słychać? Jakie zmiany u Ciebie?🌞
ODPOWIEDZ