Żona chce rozwodu
Moderator: Moderatorzy
Żona chce rozwodu
Witam serdecznie wszystkich. Jestem na forum pierwszy raz. Mam ogromny problem z moją żoną. Chce się że mną rozwieść. Głównym powodem jej decyzji jest jej zdaniem brak miłości i mało seksu. Małżeństwem jesteśmy 28 lat. Ostatnio będąc w sanatorium poznała kolejnego faceta . To już czwarty romans o którym wiem w historii naszego małżeństwa. Wiele bolesnych spraw odkrywam po latach. Ostatnio znalazłem w jej garderobie seksowną bieliznę do łóżka którą ja nie kupowałem jej. Jestem psychicznie wykończony. Odrzuca mnie arogancko tak żeby jak najbardziej mnie upokorzyć. Popełniłem i ja wiele błędów wobec żony ale chce to naprawić. Z jej strony kamienne serce dla mnie ,nienawiść i brak przebaczenia. Nie wiem co mam robić.
Re: Żona chce rozwodu
Witam na naszym forum, 123.
Trafiłeś na forum, na którym dzielimy się swoimi doświadczeniami przeżywania kryzysów małżeńskich.
To dobre miejsce, żeby uświadomić sobie, że jest problem i zacząć poszukiwać rozwiązań.
Zobaczyć też swój wkład w kryzys.
Zapraszam Cię do zapoznania się z naszą stroną pomocową http://sychar.org/pomoc/, znajdziesz tam konferencje z naszych rekolekcji, oraz listę polecanych lektur viewtopic.php?f=10&t=383
Pozdrawiam, mam nadzieję, ze dostaniesz wsparcie od naszych forumowiczów.
Trafiłeś na forum, na którym dzielimy się swoimi doświadczeniami przeżywania kryzysów małżeńskich.
To dobre miejsce, żeby uświadomić sobie, że jest problem i zacząć poszukiwać rozwiązań.
Zobaczyć też swój wkład w kryzys.
Zapraszam Cię do zapoznania się z naszą stroną pomocową http://sychar.org/pomoc/, znajdziesz tam konferencje z naszych rekolekcji, oraz listę polecanych lektur viewtopic.php?f=10&t=383
Pozdrawiam, mam nadzieję, ze dostaniesz wsparcie od naszych forumowiczów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Matka Teresa
Re: Żona chce rozwodu
Witaj,
na żonę nie masz wpływu, ale możesz zająć się sobą. Forum jest kopalnią wiedzy na ten temat, jest też sporo polecanych lektur, dzięki którym można sobie poukładać w głowie.
Napisz trochę więcej o Waszej historii, dzięki tem będzie pewnie większy odzew.
na żonę nie masz wpływu, ale możesz zająć się sobą. Forum jest kopalnią wiedzy na ten temat, jest też sporo polecanych lektur, dzięki którym można sobie poukładać w głowie.
Napisz trochę więcej o Waszej historii, dzięki tem będzie pewnie większy odzew.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Re: Żona chce rozwodu
Witam ponownie. Zanim podjęliśmy decyzję o zawarciu małżeństwa znaliśmy się bardzo krótko około pół roku, ponieważ pochodzimy dosłownie z dwóch krańców Polski. Moja przyszła żona wyjechała za pracą w moje rodzinne strony do swojej ciotki która jej tą pracę załatwiła i mieszkała u niej. Spotykaliśmy się przeważnie na mieście i chyba trochę pod presją okoliczności i jej ciotki podjęliśmy decyzję o zawarciu małżeństwa. Nie znaczy to że nie kochałem mojej przyszłej żony. Z perspektywy czasu uważam że każda decyzja o byciu że sobą do końca jest podjęciem pewnego ryzyka bo nikt do końca życia nie będzie w nażeczeństwie.każdy zakłada że będzie dobrze. Od samego początku były już problemy. Żona jest osobą która w wielu sprawach stawia na swoim i koniec. Moje inne zdanie odbiera to jako atak na siebie brak miłości i lojalności. Jestem osobą ugodową co niestety w życiu małżeńskim i rodzinnym przynosiło mi dużo problemów. Żeby złagodzić wiele sytuacji ustępowałem i to był mój błąd. Po pewnym czasie zaczęła mnie bardzo poniżać słownie używając wulgaryzmów takich jak eunuch, pedał i wielu innych. Najgorsze jest to że robiła to w obecności naszych dzieci. Pewnego razu syn powiedział mi dlaczego tak dajesz sobą pomiatać. Bardzo mnie to poraniło. Często mnie porównuje do innych facetów i oczywiście wypadam fatalnie. Nie potrafi przebaczać i ciągle wraca do sytuacji które sobie wyjaśniliśmy do moich błędów za które przeprosiłem chcąc mi udowodnić że nie kochałem jej byłem złym mężem i ojcem. Jest bardzo pretensjonalna, pamiętliwa do bulu. Ma duże potrzeby seksualne a ja mniejsze i to też jest duży problem w naszych relacjach. W tak delikatnej sferze jak intymność niestety swoim wulgarnym językiem potrafi obrzydzić tak cudowne momenty. Zacząłem podświadomie unikać seksu bo czułem się przez nią poniżany. A jak seks był to nie udany. I znowu pretensje do mnie i agresja. Wycofałem się. Zaczęła szukać innych mężczyzn i znajdowała . Muszę jej przyznać że ma dużą łatwość w nawiązywaniu kontaktów w przeciwieństwie do mnie. Zaczęły się kłamstwa ,potajemnie wyjazdy . Po kilku latach syn się wygadał że była z jednym z nich którego znam nad morzem bo też już nie wytrzymał. Niektóre znajomości przeminęły , jeden po mojej interwencji. Zapewnia mnie że z żadnym nie zdradziła mnie fizycznie ale emocjonalnie tak. Moja wyobraźnia szaleje.Teraz z kolei kolejny romans który się zaczął w sanatorium. Facet o tyle dobrze że mieszka kilka set kilometrów od nas. Ale już pod pretekstem spotkania sanatoryjnej paczki spotkali się dwukrotnie on przyjechał do naszego miasta, a po dwóch miesiącach żona pojechała na spotkanie z nim. Ciągle ze sobą piszą ,dzwonią do siebie. On jest po rozwodzie. Planowali wspólny wypad w Bieszczady ale nie wypaliło. Jestem psychicznie wykończony. Mam nerwicę. W głębi serca kocham żonę i jednocześnie nienawidze. Jak jej ostatnio napisałem że moja miłość do niej trwa choćby była najmniejsza to mnie wyśmiała. Jutro idę do psychologa. Tylko cud może nas uratować. Modlę się za żonę codziennie.
-
- Posty: 237
- Rejestracja: 18 mar 2022, 23:38
- Jestem: po rozwodzie
- Płeć: Mężczyzna
Re: Żona chce rozwodu
Słuchaj - trochę to niespójne.
Piszesz jednocześnie, że to był co najmniej 4 romans żony, a z drugiej strony - że żona zapewnia, że Cię nie zdradziła.
Że z łatwością znajduje mężczyzn... i potrafi z nimi pojechać nad morze (pewnie zbierać razem bursztyny...).
Wiem, że rad się nie powinno udzielać, ale przestań może modlić się za żonę, a zacznij modlić za siebie.
Masz syna... spróbuj dać mu dobry przykład. Stań za sobą. W męskości.
Wygląda na to, że z jakiś powodów (warto się temu przyjrzeć z psychologiem czy na 12 krokach) - masz tendencję do uległości i do dopasowywania się. Warto to zmienić. Zainwestuj w siebie!
Piszesz jednocześnie, że to był co najmniej 4 romans żony, a z drugiej strony - że żona zapewnia, że Cię nie zdradziła.
Że z łatwością znajduje mężczyzn... i potrafi z nimi pojechać nad morze (pewnie zbierać razem bursztyny...).
Wiem, że rad się nie powinno udzielać, ale przestań może modlić się za żonę, a zacznij modlić za siebie.
Masz syna... spróbuj dać mu dobry przykład. Stań za sobą. W męskości.
Wygląda na to, że z jakiś powodów (warto się temu przyjrzeć z psychologiem czy na 12 krokach) - masz tendencję do uległości i do dopasowywania się. Warto to zmienić. Zainwestuj w siebie!
Re: Żona chce rozwodu
Tak tu Masz zupełną rację, jestem niestety uległy i to wykorzystuje bezlitośnie moja żona. Nie wiem z skąd u mnie takie podejście. Dzisiaj byłem u psychologa i on też to zauważył. Dzisiaj kolejny raz dała przykład zemsty na mnie. Planowaliśmy przyjęcie z okazji 18 urodzin córki dla najbliższej rodziny. Dzisiaj kiedy po wizycie u psychologa byłem stanowczy wobec niej oświadczyła że już urodzin dla wszystkich nie robimy a Ty jak sobie zaprosiłeś swoją rodzinę to sobie szykuj przyjęcie sam. Ona dla swojej rodziny zrobi w innym terminie. No i co o tym myśleć. Tak muszę modlić się już tylko za siebie i mieć niesamowitą siłę psychiczną bo czuję że będzie na wiele sposobów niszczyć mnie. Może ktoś doradzi jak się zachować proszę o pomoc
Re: Żona chce rozwodu
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
Jan Paweł II
- Niepozorny
- Posty: 1543
- Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
- Jestem: w separacji
- Płeć: Mężczyzna
Re: Żona chce rozwodu
Po przeczytaniu kilku zdań o tobie, które zapisałeś w wątku oraz to jaki nick wybrałeś nasuwają mi się dwa pytania:
1) Jakie jest twoje "imię"? - https://www.youtube.com/watch?v=oN6Pdya_qYo
2) Jakie masz/miałeś relacje ze swoimi rodzicami?
Z braku rodzi się lepsze!
Re: Żona chce rozwodu
Mam na imię Z[....]. Jeśli chodzi o relacje z moimi rodzicami . Mój tato już nie żyje. Mama żyje już prawie 90 lat. Wychowałem się na wsi. Mieliśmy nieduże gospodarstwo. Mama nie pracowała, tato pracował w fabryce. Mam trójkę rodzeństwa ja jestem najmłodszy. Dla chłopaka małego i tego dorastającego dobre relacje z ojcem to skarb. Dopiero jak się ma własną rodzinę ten fakt się docenia i zauważa. Ojciec niewiele że mną rozmawiał .był nerwowym człowiekiem. Często jak razem pracowaliśmy czy pomagałem w polu miał do mnie pretensje że pewnych rzeczy nie potrafię że źle robię. Kiedyś mi powiedział że ja sobie w życiu nie poradzę czy coś w tym stylu. Takie piętno u młodego chłopaka usłyszane od własnego ojca bolą i czasami potem tak w życiu jest.
Ostatnio zmieniony 09 cze 2022, 10:36 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Moderacja ucięła prawdziwe imię do inicjału. Warto nieustająco dbać o anonimowość. A w pytaniu przedmówcy chodziło o inne "imię" - warto przesłuchać nagranie do końca :-)
Powód: Moderacja ucięła prawdziwe imię do inicjału. Warto nieustająco dbać o anonimowość. A w pytaniu przedmówcy chodziło o inne "imię" - warto przesłuchać nagranie do końca :-)
Re: Żona chce rozwodu
Dopiero po przesłuchaniu nagrania zrozumiałem o co chodzi. Nad wyborem Nicka nie zastanawiałem się po prostu żeby łatwo zapamiętać. Największa trudność to właśnie uwierzenie sercem że Bóg mnie kocha bezwarunkowo. Wtedy na pewno byłoby łatwiej przeżywać nawet najgorsze kryzysy. A moje to drugie "imie" to lęk,strach. Od dziecka taki byłem podszyty lękami.
Re: Żona chce rozwodu
Wracając do relacjach między mną a rodzicami to miałem żal do mojego taty o to że tak mało ze mną rozmawiał. Może to też życie go tak ukształtowało. Kiedy wybuchła II wojna światowa miał 6lat ,stracił swojego ojca i siostrę ,po wojnie deportacji z kresów na zachód Polski. Wychowywała go i jego braci mama. Łatwego życia nie miał. Być może przeżycia z młodości odcisnęły się mocno. Nie opowiadał mi o tych czasach, a szkoda. Z moją mamą relacje były i jeszcze są o niebo lepsze. Jak to mama bardziej czuła ma serce dla swoich dzieci, przed mamą jest się bardziej otwartym choć od kilkudziesięciu lat żyje od rodzinnych stron kilkaset kilometrów. Moja żona całą swoją najbliższą rodzinę ma w promieniu 100 km. Natomiast ja do swojej mam daleko. Uważam też że dobre relacje z rodzeństwem pomagają w kryzysach pod warunkiem że nie ma napuszczania jednych na drugich.
Re: Żona chce rozwodu
Piszesz o trudnej relacji z tatą, o zranieniach. Ja także mam za sobą trudne doświadczenia w relacji z moim tatą. To wpływało na obraz Boga, jaki w sobie nosiłam, trudno mi było Mu zaufać, czuć się kochaną i wartą miłości.123 pisze: ↑09 cze 2022, 13:46 Dopiero po przesłuchaniu nagrania zrozumiałem o co chodzi. Nad wyborem Nicka nie zastanawiałem się po prostu żeby łatwo zapamiętać. Największa trudność to właśnie uwierzenie sercem że Bóg mnie kocha bezwarunkowo. Wtedy na pewno byłoby łatwiej przeżywać nawet najgorsze kryzysy. A moje to drugie "imie" to lęk,strach. Od dziecka taki byłem podszyty lękami.
Mimo, że wierzyłam w Boga, i mialam w zyciu okresy bliskiej relacji z Nim, nie umiałam być z Nim w relacji opartej na zaufaniu. Zwykle sądziłam, że jest odległy i obojętny, mimo dobrych doświadczeń. Dużo było we mnie lęku przed karą, odrzuceniem, krzywdą. Mi w zbliżeniu się do Boga i zaufaniu Mu pomogła Maryja, potem także Święty Józef. Można ich prosić o takie prowadzenie. Pomagają.
Jeśli masz jakiegoś swojego Świętego lub Świętą z którymi masz relację, to możesz zwrócić się także do nich o pomoc, modlitwę w twojej intencji, w intencji doświadczenia Bożej miłości.
Nie bój się szukać, pukać, prosić. Dostaniesz. Bóg cię kocha.
Przykro mi, że przechodzisz tak trudny czas. Jednak kryzys małżeński potrafi być też impulsem do zmian w życiu, do rozwoju, na lepsze. Mam nadzieję, że tak będzie u ciebie, że w tym cierpieniu, trudach, odnajdziesz powoli ich sens i motywację do takich zmian, które będą dobre dla ciebie i dla twoich bliskich.
Wspieram ciebie i twoje małżeństwo, waszą rodzinę modlitwą. Polecę Was Świętej Rodzinie.
Re: Żona chce rozwodu
Dziękuję Ruto za te słowa i wsparcie w modlitwie. Nie wiesz jak bardzo mi pomogłaś ,podnoszą mnie na duchu i ta świadomość że jest osoba która Cię nie skrytykuje nie oceni ale wesprze. A u mnie od wielu lat słyszę przeważnie ,od żony słowa krytyki,porównywanie generalnie i dosłownie jesteś dla mnie nikim. Mam takiego "swojego" świętego który wierzę w to, pomógł skończyć jeden z romansów mojej żony. To św. Ojciec Pio. W nowennie polecałem moją żoną i tego faceta właśnie ojcu Pio i po pewnym czasie pomogło. Związek się skończył. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam Ciebie Ruto. Mam pytanie do Ciebie czy Ty też przeżywasz lub przechodziłaś kryzys swojego małżeństwa?. Oczywiście jeśli nie masz ochoty tym się dzielić nie ma sprawy.
Re: Żona chce rozwodu
Witam serdecznie. Dzisiaj kolejny raz mocne uderzenie we mnie. Syn zaprosił nas do kina. Ledwo ruszyliśmy samochodem z pod domu od razu pretensje że nie powiedziałem jej iż jedziemy moim samochodem. Jak jej powiedziałem że czepiasz się o nieistotne rzeczy wpadła dosłownie w szał i w czasie jazdy otwiera dżwi i chce wysiadać . Zatrzymałem się i wruciła do domu po swój samochód. Po kinie przy kolacji powiedziała mi że nie może na mnie patrzeć i nienawidzi mni gorzej jak psa. Sam się zastanawiam jak ja takie ataki żła z jej strony jeszcze wytrzymuję. Proszę Was pomóżcie już nie wiem co mam robić jak się zachowywać.
Re: Żona chce rozwodu
Polecam ci dwie lektury:
„Miłość potrzebuje stanowczości” Dobsona
„Granice w relacji małżeńskiej” Cloud, Townsend.
Po przeczytaniu ich otrzymasz odpowiedzi na wiele ze swych pytań.
Twa żona ewidentnie cię nie szanuje.
Jeśli nie szanuje, jak może kochać?
Masz w tym swój udział, bo jej na to pozwalasz.
Mamy to na co się godzimy.
„Miłość potrzebuje stanowczości” Dobsona
„Granice w relacji małżeńskiej” Cloud, Townsend.
Po przeczytaniu ich otrzymasz odpowiedzi na wiele ze swych pytań.
Twa żona ewidentnie cię nie szanuje.
Jeśli nie szanuje, jak może kochać?
Masz w tym swój udział, bo jej na to pozwalasz.
Mamy to na co się godzimy.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk