Zdrada emocjonalna?
Moderator: Moderatorzy
Zdrada emocjonalna?
Witam serdecznie.
Jesteśmy w związku od prawie 14 lat, po ślubie niespełna 6.
Początek naszej drogi był trudny.
Po kilku miesiącach bycia razem, okazało się, że mój mąż jest ciężko chory (nowotwór). Był płacz, żal, strach, niepokój o przyszłość. Byłam cały czas przy nim, we wszystkim go wspierałam . Postanowiłam wtedy, że choćby nie wiem co się stało, nie zostawię go. Mimo, że wcześniej miałam wątpliwości co do naszego związku Skutkiem choroby jest kalectwo mojego męża. Zwlekaliśmy ze ślubem z powodu. długiego i trudnego procesu leczenia. Po kilku latach, dzięki Bogu, ryzyko nawrotu choroby zmniejszyło się. 6 lat temu wzięliśmy ślub.
Mieszkaliśmy razem zagranicą i tam pracowaliśmy. Od początku związku mój mąż wiedział, że chcę wrócić do Polski, ponieważ moi rodzice są w podeszłym wieku i będę musiała im pomóc. Nie miał co do tego zastrzeżeń. Wiadomo było również, że on nie będzie mógł wrócić ze względu na swoją chorobę (kwestie socjalne). Rok po ślubie, wróciłam do kraju, mąż przyjeżdżał na tydzień lub 2 w miesiącu.
Planowaliśmy, że w przyszłości ograniczy pracę do minimum, żeby jak najwięcej być ze mną.
Dzieci nie mamy i mieć nie będziemy z racji mojego wieku. Staraliśmy się, ale nie podjęliśmy żadnych kroków medycznych. Teraz dla mnie jest za późno.
Jestem osobą wybuchową, mój mąż raczej typem spokojnego i małomównego człowieka. Często kłóciłam się z nim, bo nie potrafił przegadać problemów. Często mu ubliżałam w nerwach, potem tego żałowałam. Mówiłam przykre rzeczy. Sprawdzałam, szpiegowałam. Byliśmy od siebie daleko, łapałam go często na kłamstwach, więc wyobraźnia pracowała. Jednak zawsze kończyło się zgodą. Mąż mnie przepraszał, a ja uspokajałam się na chwilę.
Prawie 2 miesiące temu, dowiedziałam się o Kowalskiej. Sprawdziłam billingi męża. Tłumaczył, że to tylko koleżanka, że jest w ciężkiej sytuacji i on jej tylko pomaga.
Natychmiast kazałam mu się wyprowadzić. Zrobił to i przestał się do mnie odzywać. Zażądałam rozdzielności majątkowej, bo wiele rzeczy było dziwnych dla mnie. Podejrzewałam nawet, że być może wkręcił się w jakieś szemrane interesy.
Cały czas walczyłam o kontakt, bo nie cierpię niedomówień
Po jakimś czasie przyjechał, powiedział mi o Kowalskiej, nie przyznaje się do zdrady fizycznej. Twierdzi, że ona otworzyła mu oczy, że był ze mną nieszczęśliwy, że kłamał, bo nie chciał kłótni, itp itd.
Dzisiaj napisał do mnie, że umówił nas na wizytę u notariusza w celu podzielenia majątku. Omawialiśmy to wcześniej, ale cały czas miałam nadzieję, że nie trzeba będzie tego robić. Tym bardziej, że w trakcie tych wszystkich zawirowań, bywały momenty, że mówił, że ma nadzieję, że może wszystko uda się uratować. Mówił na zmianę, raz , że mnie kocha, innym razem, że się wypalił i nic do mnie nie czuje.
Nie wiem co myśleć, co robić.
Czuję się strasznie.
Proszę, poradźcie mi coś.
Czytałam listę Zerty, próbowałam to wprowadzić w życie, ale nie do końca potrafię.
Modlę się.
Jesteśmy w związku od prawie 14 lat, po ślubie niespełna 6.
Początek naszej drogi był trudny.
Po kilku miesiącach bycia razem, okazało się, że mój mąż jest ciężko chory (nowotwór). Był płacz, żal, strach, niepokój o przyszłość. Byłam cały czas przy nim, we wszystkim go wspierałam . Postanowiłam wtedy, że choćby nie wiem co się stało, nie zostawię go. Mimo, że wcześniej miałam wątpliwości co do naszego związku Skutkiem choroby jest kalectwo mojego męża. Zwlekaliśmy ze ślubem z powodu. długiego i trudnego procesu leczenia. Po kilku latach, dzięki Bogu, ryzyko nawrotu choroby zmniejszyło się. 6 lat temu wzięliśmy ślub.
Mieszkaliśmy razem zagranicą i tam pracowaliśmy. Od początku związku mój mąż wiedział, że chcę wrócić do Polski, ponieważ moi rodzice są w podeszłym wieku i będę musiała im pomóc. Nie miał co do tego zastrzeżeń. Wiadomo było również, że on nie będzie mógł wrócić ze względu na swoją chorobę (kwestie socjalne). Rok po ślubie, wróciłam do kraju, mąż przyjeżdżał na tydzień lub 2 w miesiącu.
Planowaliśmy, że w przyszłości ograniczy pracę do minimum, żeby jak najwięcej być ze mną.
Dzieci nie mamy i mieć nie będziemy z racji mojego wieku. Staraliśmy się, ale nie podjęliśmy żadnych kroków medycznych. Teraz dla mnie jest za późno.
Jestem osobą wybuchową, mój mąż raczej typem spokojnego i małomównego człowieka. Często kłóciłam się z nim, bo nie potrafił przegadać problemów. Często mu ubliżałam w nerwach, potem tego żałowałam. Mówiłam przykre rzeczy. Sprawdzałam, szpiegowałam. Byliśmy od siebie daleko, łapałam go często na kłamstwach, więc wyobraźnia pracowała. Jednak zawsze kończyło się zgodą. Mąż mnie przepraszał, a ja uspokajałam się na chwilę.
Prawie 2 miesiące temu, dowiedziałam się o Kowalskiej. Sprawdziłam billingi męża. Tłumaczył, że to tylko koleżanka, że jest w ciężkiej sytuacji i on jej tylko pomaga.
Natychmiast kazałam mu się wyprowadzić. Zrobił to i przestał się do mnie odzywać. Zażądałam rozdzielności majątkowej, bo wiele rzeczy było dziwnych dla mnie. Podejrzewałam nawet, że być może wkręcił się w jakieś szemrane interesy.
Cały czas walczyłam o kontakt, bo nie cierpię niedomówień
Po jakimś czasie przyjechał, powiedział mi o Kowalskiej, nie przyznaje się do zdrady fizycznej. Twierdzi, że ona otworzyła mu oczy, że był ze mną nieszczęśliwy, że kłamał, bo nie chciał kłótni, itp itd.
Dzisiaj napisał do mnie, że umówił nas na wizytę u notariusza w celu podzielenia majątku. Omawialiśmy to wcześniej, ale cały czas miałam nadzieję, że nie trzeba będzie tego robić. Tym bardziej, że w trakcie tych wszystkich zawirowań, bywały momenty, że mówił, że ma nadzieję, że może wszystko uda się uratować. Mówił na zmianę, raz , że mnie kocha, innym razem, że się wypalił i nic do mnie nie czuje.
Nie wiem co myśleć, co robić.
Czuję się strasznie.
Proszę, poradźcie mi coś.
Czytałam listę Zerty, próbowałam to wprowadzić w życie, ale nie do końca potrafię.
Modlę się.
Re: Zdrada emocjonalna?
Witaj dula na naszym forum.
Rozgość się tutaj, poczytaj watki. Piszesz, że jesteś z powrotem w Polsce (o ile dobrze zrozumiałam), więc bardzo zachęcam Cię do odwiedzenia któregoś z naszych Ognisk, wykaz jest tutaj: http://sychar.org/ogniska/
Pisząc staraj się zadbać o anonimowość i nie podawanie zbyt szczegółowych danych które mogłyby pomóc Was zidentyfikować w realu. Pamiętaj o tym, że internet nie jest anonimowy.
Dopytam też na wstępie - czy jesteście małżeństwem sakramentalnym? Nie piszesz nic o tym, czy Bóg jest obecny w Waszym życiu, a to ważne na jakim fundamencie się buduje.
Warto uważnie korzystać z korespondencji prywatnej. Tutaj garść informacji : viewtopic.php?f=13&t=2980
Rozgość się tutaj, poczytaj watki. Piszesz, że jesteś z powrotem w Polsce (o ile dobrze zrozumiałam), więc bardzo zachęcam Cię do odwiedzenia któregoś z naszych Ognisk, wykaz jest tutaj: http://sychar.org/ogniska/
Pisząc staraj się zadbać o anonimowość i nie podawanie zbyt szczegółowych danych które mogłyby pomóc Was zidentyfikować w realu. Pamiętaj o tym, że internet nie jest anonimowy.
Dopytam też na wstępie - czy jesteście małżeństwem sakramentalnym? Nie piszesz nic o tym, czy Bóg jest obecny w Waszym życiu, a to ważne na jakim fundamencie się buduje.
Warto uważnie korzystać z korespondencji prywatnej. Tutaj garść informacji : viewtopic.php?f=13&t=2980
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Re: Zdrada emocjonalna?
Jesteśmy osobami wierzącymi i mamy ślub kościelny, jednak nie byliśmy blisko Boga. Chodziliśmy do Kościoła, uczęszczaliśmy do spowiedzi, ale zbyt rzadko, patrząc z perspektywy czasu.
Zaczytuję się w tutejszym forum od ponad miesiąca i dociera do mnie, że gdzieś po drodze zgubiliśmy to co najważniejsze.
Teraz czuję, że moja wiara się uzdrawia, dzięki Wam.
Pomyślałam nawet, że być może to co się teraz dzieje w naszym małżeństwie, dzieje się po coś. Że Pan Bóg się o nas upomina.
Zaczytuję się w tutejszym forum od ponad miesiąca i dociera do mnie, że gdzieś po drodze zgubiliśmy to co najważniejsze.
Teraz czuję, że moja wiara się uzdrawia, dzięki Wam.
Pomyślałam nawet, że być może to co się teraz dzieje w naszym małżeństwie, dzieje się po coś. Że Pan Bóg się o nas upomina.
Re: Zdrada emocjonalna?
Witaj Dula, jak to w kryzysie mówimy za dużo, robimy za dużo. U ciebie poszło to już dalej, bo mąż się wyprowadził ,a słowa w zranieniach z obu stron są bardzo sprawcze i mocno krzywdzą. Zdrada emocjonalna jest do wykrycia, tylko kiedy ten małżonek jest obok, bo jego zachowanie się zmienia, jest myślami gdzie indziej, emocji nie ma żadnych, tylko ciało. Najlepsze co można teraz zrobić, to zająć się sobą, odnaleźć siebie, zainteresowania, pasje, np. terapia jest pomocna, lista Zerty, lektury na forum i zawierzyć siebie Bogu.
Re: Zdrada emocjonalna?
On mi się przyznał do zauroczenia tą dziewczyną, przycisnęłam go. Nie przyznaje się jednak do zdrady fizycznej. Ciężko mi uwierzyć ,że dla jakiegoś "tylko zauroczenia" położył na szali nasze wspomnienia, oraz kilkuletni związek oraz złamał przysięgę małżeńską.
Zawsze twierdził, że nie rozumie jak można zdradzić albo się rozwodzić.
Teraz już nie ma z jego strony mowy o pojednaniu. chce się rozejść, bo męczył się ze mną. Nasze rozmowy, wymuszone przeze mnie, są szorstkie, nienawistne i pełne oskarżeń w stosunku do mnie.
Dowiedziałam się, że opowiada znajomym o naszym rozstaniu. Bez żalu i skruchy.
Zawsze twierdził, że nie rozumie jak można zdradzić albo się rozwodzić.
Teraz już nie ma z jego strony mowy o pojednaniu. chce się rozejść, bo męczył się ze mną. Nasze rozmowy, wymuszone przeze mnie, są szorstkie, nienawistne i pełne oskarżeń w stosunku do mnie.
Dowiedziałam się, że opowiada znajomym o naszym rozstaniu. Bez żalu i skruchy.
Re: Zdrada emocjonalna?
Tutaj na forum mamy na to nazwę, mężowie lub żony są w amoku. Może to skończyć się szybko lub trwać dłużej. Myślałaś nad terapią dla siebie ? wyżej już to pisałam, nie bój się iść po pomoc, przyda ci się.
Re: Zdrada emocjonalna?
Mój mąż na pewno jest w amoku. Kiedy z nim rozmawiam, nie poznaję go. Na psychoterapię się zapisałam, ale boję się, że będę namawiana do zakończenia związku. Żeby się wyleczyć od uzależnienia. Za 2 tygodnie się okaże. Ja nie chcę się rozwodzić. Uświadomiliście mi tutaj na grupie, że przysięga działa w dwie strony. Niezależnie od tego co zrobi współmałżonek. Jednocześnie boję się samotności, starości w samotności. Nie mamy dzieci. Dalsza rodzina mnie wspiera, ale każdy przecież ma swoje życie.
- Niepozorny
- Posty: 1577
- Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
- Jestem: w separacji
- Płeć: Mężczyzna
Re: Zdrada emocjonalna?
Witaj Dula!
Szczerze zachęcam Cię do wybrania się na spotkanie ogniska Sycharu, jeśli masz taką możliwość. Mogłabyś przekonać się na własne oczy, że porzucone osoby mogą być wesołymi, szczęśliwymi ludźmi. Jeśli boisz się samotności, to może warto żebyś posłuchała śp. ks. Krzysztofa Grzywocza.
Z braku rodzi się lepsze!
Re: Zdrada emocjonalna?
Nikt nie będzie cię namawiał do zakończenia, chyba, że będziesz sama chciała. Trzeba od razu zawsze mówić, że chcesz pomocy by sobie poradzić, a rozwód i zakończenie związku nie wchodzi dla ciebie w grę. Po to jest właśnie terapia, by dużo przepracować siebie i nie obarczać rodziny swoimi problemami, bo mają swoje. Mi sporo dała Nowenna Pompejańska, ona mnie wyciszała i byłam blisko z Bogiem. Powodzenia za te dwa tygodnie.dula pisze: ↑14 cze 2022, 21:46 Mój mąż na pewno jest w amoku. Kiedy z nim rozmawiam, nie poznaję go. Na psychoterapię się zapisałam, ale boję się, że będę namawiana do zakończenia związku. Żeby się wyleczyć od uzależnienia. Za 2 tygodnie się okaże. Ja nie chcę się rozwodzić. Uświadomiliście mi tutaj na grupie, że przysięga działa w dwie strony. Niezależnie od tego co zrobi współmałżonek. Jednocześnie boję się samotności, starości w samotności. Nie mamy dzieci. Dalsza rodzina mnie wspiera, ale każdy przecież ma swoje życie.
Re: Zdrada emocjonalna?
Niepozorny pisze: ↑14 cze 2022, 23:58 Witaj Dula!
Szczerze zachęcam Cię do wybrania się na spotkanie ogniska Sycharu, jeśli masz taką możliwość. Mogłabyś przekonać się na własne oczy, że porzucone osoby mogą być wesołymi, szczęśliwymi ludźmi. Jeśli boisz się samotności, to może warto żebyś posłuchała śp. ks. Krzysztofa Grzywocza.
Re: Zdrada emocjonalna?
Dziękuję za rady.
Co do ogniska sycharowskiego, w moim mieście najbliższe spotkanie ma odbyć się we wrześniu. Tak, że pozostaje mi czekać 3 m-ce.
Co do ogniska sycharowskiego, w moim mieście najbliższe spotkanie ma odbyć się we wrześniu. Tak, że pozostaje mi czekać 3 m-ce.
Re: Zdrada emocjonalna?
Mój mąż zwariował totalnie.
Nie wiem czy taki wpływ ma na niego tylko kowalska, czy on ma jakąś chorobę psychiczną.
Z tego co się dowiedziałam, odseparował się od rodziny, nie słucha niczyich rad , nawet swojej matki, z którą miał zawsze dobry kontakt.
Ponoć wszystko ma mówiąc brzydko "gdzieś", chce żyć pełnią życia, bawić się i nie obchodzi go, co będzie za np. 20 lat
W środę przyjeżdża do Polski. Mamy umówioną wizytę u notariusza o podział majątku. Później ma zabrać z mieszkania swoje rzeczy.
Nie wiem jak ja to przeżyję. Ale muszę się trzymać twardo i nie uronić ani jednej łzy przy nim. Chociaż serce mi pęka na samą myśl.
Mam pytanie do Was. Może to trochę dziecinne. Od kilku dni do niego nie piszę, nie dzwonię w ramach zasad z Listy Zerty. Trochę jeszcze próbuję się dowiadywać od znajomych, którzy mają z nim kontakt.
Mam dylemat czy zablokować go na fb? Tak, żeby zauważył, że chcę się od niego maksymalnie odciąć
Nie wiem czy taki wpływ ma na niego tylko kowalska, czy on ma jakąś chorobę psychiczną.
Z tego co się dowiedziałam, odseparował się od rodziny, nie słucha niczyich rad , nawet swojej matki, z którą miał zawsze dobry kontakt.
Ponoć wszystko ma mówiąc brzydko "gdzieś", chce żyć pełnią życia, bawić się i nie obchodzi go, co będzie za np. 20 lat
W środę przyjeżdża do Polski. Mamy umówioną wizytę u notariusza o podział majątku. Później ma zabrać z mieszkania swoje rzeczy.
Nie wiem jak ja to przeżyję. Ale muszę się trzymać twardo i nie uronić ani jednej łzy przy nim. Chociaż serce mi pęka na samą myśl.
Mam pytanie do Was. Może to trochę dziecinne. Od kilku dni do niego nie piszę, nie dzwonię w ramach zasad z Listy Zerty. Trochę jeszcze próbuję się dowiadywać od znajomych, którzy mają z nim kontakt.
Mam dylemat czy zablokować go na fb? Tak, żeby zauważył, że chcę się od niego maksymalnie odciąć
Re: Zdrada emocjonalna?
Zacytowałaś post, ale nie dopisałaś nic do niego. Tutaj jest link do instrukcji cytowania:dula pisze: ↑17 cze 2022, 14:49Niepozorny pisze: ↑14 cze 2022, 23:58 Witaj Dula!
Szczerze zachęcam Cię do wybrania się na spotkanie ogniska Sycharu, jeśli masz taką możliwość. Mogłabyś przekonać się na własne oczy, że porzucone osoby mogą być wesołymi, szczęśliwymi ludźmi. Jeśli boisz się samotności, to może warto żebyś posłuchała śp. ks. Krzysztofa Grzywocza.
viewtopic.php?f=20&t=229
Warto przed wysłaniem kliknąć opcję Podgląd pod postem, by go sprawdzić czy wygląda tak jak chcieliśmy.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Re: Zdrada emocjonalna?
Odcięcie się ma główny cel taki, żeby samemu się uwolnić, odwiesić. A nie, żeby wpływać na męża/żonę. Więc jeśli Tobie to pomoże, to możesz go zablokować, ale nie myśl o tym, jak on to odbierze.dula pisze: ↑17 cze 2022, 15:05 Mam pytanie do Was. Może to trochę dziecinne. Od kilku dni do niego nie piszę, nie dzwonię w ramach zasad z Listy Zerty. Trochę jeszcze próbuję się dowiadywać od znajomych, którzy mają z nim kontakt.
Mam dylemat czy zablokować go na fb? Tak, żeby zauważył, że chcę się od niego maksymalnie odciąć
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Re: Zdrada emocjonalna?
Masz rację Monti. Dziękuję,
Niby chcę się odwiesić, a podświadomie szukam pretekstów, żeby on na mnie zwrócił uwagę. To chyba nie na tym polega.
No to na razie go nie zablokuję.