Mój mąż wiecznie się obraża i jest chamem

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

xoxo1111
Posty: 1
Rejestracja: 19 sie 2022, 19:05
Płeć: Kobieta

Mój mąż wiecznie się obraża i jest chamem

Post autor: xoxo1111 »

Witam wszystkich,
Małżeństwem jesteśmy krótko, od niespełna 2lat, wcześniej 3 lata w związku. Od 8 miesięcy mamy wspaniałego synka, dla którego M jest dobrym tatą. Oczywiście to ja spędzam z dzieckiem 24h na dobę, ale kiedy mąż wróci z pracy, to pomoże wykąpać i przez godzinę pobawi się z synkiem.

Jeszcze przed ślubem miałam troche wątpliwości, czy to na pewno "ten jedyny"... Ale bylismy szczęśliwi, dogadywaliśmy się. Mimo paru jego wad, stwierdzilam że przecież go kocham, nie ma na co czekać... Każdy przeciez ma wady, nie ma ideałów.

Po ślubie zamieszkaliśmy z moimi rodzicami (na czas budowy domu). Moi rodzice to naprawdę dobrzy i ciepli ludzie, chociaż ojciec jest cholerykiem, ale potrafi przeprosić.
Zawsze mialam z rodzicami dobrą i bliską relację. Przed slubem i wspólnym zamieszkaniem M również się z nimi dogadywał i nie miał problemu aby np. wspólnie obejrzeć film, pojechac razem na wakacje.

Budowa domu wyszła tak naprawdę z inicjatywy mojego ojca. Jestem ich jedyną córką, tata powiedział że zawsze chciał mi zbudować dom, aby m miala łatwiejszy start i nie musiała martwić się o kredyty itd. Rodzice są zamożnymi ludźmi, więc pieniądze nie były dla nich problemem.

No i zaczęła się budowa. Naturalne że ojciec, który za wszystko płaci, wkłada wszędzie swoje zdanie, codziennie tam jeździ i sprawdza jak idą postępy. Jest cholerykiem, więc często się wydziera... Na wszystkich.
Wiem że mężowi jest ciężko, że ma dość, że czuję frustrację. Jednak jego zachowanie przekracza granice.
Mąż nigdzie nie pracuje zarobkowo na pelen etat, dorabia tylko czasami na różnych usługach (jedzenie i rzeczy dla dziecka kupuje za moje marne macierzyńskie, mąż do niczego się nie doklada...). M zajmuje się ogarnianiem budowy, przywożeniem rzeczy potrzebnych majstrom, czasami cos pomaluje, przykręci itp.
Za każdym razem kiedy mój ojciec za coś się wydrze, bo stwierdzi że coś jest źle zrobione, mój mąż zamiast, jak dorosły człowiek, przyjąć to na klatę i pogadać, obraża się na cały świat. W tym także na mnie. Przez 3-5 dni chodzi zly na cały świat, do nikogo się nie odzywa, nie je w domu, jak ktoś się go o coś zapyta to albo nie odpowie albo z pretensją coś odburknie.
Wiele razy próbowałam z nim porozmawiać, wytłumaczyc ze ojciec ma ciezki charakter, ale jest dobrym człowiekiem, że gdyby nie jego pomoc to nie mielibyśmy nic, ale nic do niego nie przemawia. Uważa że mój ojciec powinien udać się do psychologa i leczyć bo ma poważny problem.
A ja go nie wspieram i jestem beznadziejną żoną.

Nie ma między nami bliskości, miłych i czułych gestów, jak wcześniej. Czasami, kiedy mężowi przejdzie foch to chce tylko sexu i tyle.
Od paru tygodni spimy w oddzielnych pokojach...

Na urodziny i imieniny moich rodziców, mąż nawet nie zszedł złożyć im życzeń, nie zszedł na rodzinną imprezę. W święta wielkanocne i na Boże Narodzenie siedzial sam zamknięty w pokoju.

Kiedy tata prosi go o pomoc, także nie pójdzie i mu nie pomoże.

Strasznie szkoda mi w tym wszystkim moich rodziców, którzy chcieli dobrze, chcieli nam dać dom, dobry i łatwy start, a od mojego męża nie otrzymują nawet szacunku.
Moi rodzice nigdy nie usłyszeli słowa "dziękuję" od mojego męża.

Szkoda mi także mojego męża, który zapewne pogubił się w tym wszystkim. Ale nie ma w nim chęci do tego, aby pojsc do pracy zacząć zarabiać pieniądze i samemu inwestować w budowę. Woli tylko podrzucać mojemu tacie kolejne paragony i faktury do zapłaty.
Kiedy mu zaproponowałam aby poszedł do pracy, to oczywiście skończyło się kłótnia i 4-dniowym fochem, bo "chyba mnie poje**alo ze bedzie pracować 8h dziennie a potem do nocy na budowie"... Gdzie chyba wszyscy młodzi ludzie tak właśnie robią?

Teraz znowu od paru dni się do mnie nie odzywa. Nawet krzyknął mi że albo się że mną rozwiedzie albo się zabije bo nie widzi innego wyjścia.
A mimo to dalej mieszka u moich rodziców, korzysta za darmo z ich prądu i wody i dalej podrzuca kolejne koszty budowy mojemu tacie.

Ja już naprawdę tracę do tego siły. Kiedyś bylam pozytywną i radosną osobą. Teraz ciagle chodze w stresie, nie mam ochoty do uśmiechu...

Kazda próba rozmowy z mężem kończy się tym, że to ja jestem beznadziejna, że ja go nie wspieram, że w niczym mu nie pomagam, a on jest taki poszkodowany, nikt go nie docenia, nikt go nie szanuje, każdy tylko coś od niego chce i nikt za nic mu nie dziękuje...
Proponowalam mu terapię malzenska, to za każdym razem odpowiada, że on nie potrzebuje terapii, sama z ojcem mogę się udać na terapię...

Chciałabym tylko mieć szczęśliwa rodzinę i cieszyć się z tego domu, z tego przywileju który mnie spotkał.

Czy widzicie tutaj jakąś radę?
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Mój mąż wiecznie się obraża i jest chamem

Post autor: Al la »

Witaj, xoxo1111, na naszym forum.

Czytając Twój post, zastanawiam się, jaka jest odpowiedzialność Twojego męża za rodzinę?
Chciałabym tylko mieć szczęśliwa rodzinę i cieszyć się z tego domu, z tego przywileju który mnie spotkał.
Cieszysz się z domu, który, jak piszesz, buduje Twój tata, ale czy ta sytuacja służy budowaniu Waszej relacji małżeńskiej?
Od 8 miesięcy mamy wspaniałego synka, dla którego M jest dobrym tatą. Oczywiście to ja spędzam z dzieckiem 24h na dobę, ale kiedy mąż wróci z pracy, to pomoże wykąpać i przez godzinę pobawi się z synkiem.
Doceniasz to?
Właściwa hierarchia osób w rodzinie to: Bóg, Ty (kobieta, żona, matka, córka), mąż, dzieci, rodzice.
Może warto zacząć tworzyć jedność z mężem, a nie z rodzicami? Jeżeli chcą dać pieniądze na dom, to ok, ich sprawa.
Czy nie myślisz, że Twój mąż nie ma szans się wykazać, gdy Twój ojciec zagarnia Waszą przestrzeń materialną?
Nie umie pewnie nazwać swoich uczuć z tym faktem związanych, może mąż czuje zazdrość?

Zapraszam Cię do zapoznania się z naszą stroną pomocową http://sychar.org/pomoc/, znajdziesz tam konferencje z naszych rekolekcji wspólnotowych, a tutaj listę polecanych lektur viewtopic.php?f=10&t=383#p8621.
Poszukaj, poczytaj, może pogłębisz swoją wiedzę o relacjach, komunikacji, kryzysach w małżeństwie?

Pozdrawiam i mam nadzieję, że odezwą się inni forumowicze.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mój mąż wiecznie się obraża i jest chamem

Post autor: Caliope »

Witaj xoxo11, twój mąż nawet powinien iść do pracy na te 8 godzin, bo widać, że kompletnie sobie nie radzi z tym wszystkim. I nie możesz mu kazać po pracy jeszcze budować domu, bo starczy, że twój ojciec tym rządzi i ma od tego ludzi. Mężowi jest z jednej strony tak dobrze, bo nie musi brać za nic odpowiedzialności, a z drugiej strony jest mu źle i dlatego się obraża. On nie ma własnego zdania. Nie tędy droga, bo faktycznie wtedy tylko się obrazić, bo teść/teściowa na mnie nakrzyczał/a. Pomyśl czy nie lepiej byłoby się gdzieś na razie wprowadzić, byście odetchnęli, bo ten dom teraz i tak nie jest wasz, a twoich rodziców. To twoi rodzice rządzą i ustalają zasady w swoim domu i w tym drugim też. Sama jesteś pod wpływem rodziców, a pora odciąć pępowinę, jesteś dorosła.
Sefie
Posty: 630
Rejestracja: 23 paź 2021, 23:01
Płeć: Mężczyzna

Re: Mój mąż wiecznie się obraża i jest chamem

Post autor: Sefie »

xoxo1111
Jesteście młodym małżeństwem, dużo przed Wami jeszcze. Mimo, że macie kryzys nie wszystko stracone. Łatwo jest nazwać męża chamem, gorzej widzi się to co samemu źle się robi, swój własny sposób komunikacji.

Warto poczytać książki o małżeństwie Jacka Pulikowskiego ale jest też dużo innych wartościowych lektur do których Cię zachęcam. Ich spis znajdziesz na forum.

Zobacz w jaki sposób podchodzisz do swoich rodziców, czy nie odgrywają zbyt dużej roli w Waszym życiu. Rodzice często chcą "dobrze" ale to "dobrze" może przedstawiać ich punkt widzenia na Wasze małżeństwo. A to Wasze małżeństwo nie ich.

Na swoim przykładzie mogę powiedzieć Ci, że nie będąc z żoną od ponad roku nie dzwonię do niej kiedy jest przy rodzicach. Będąc sam na sam rozmawia inaczej, jest sobą, okazuje empatię. Kiedy jest z rodzicami jest asertywna i oskarżycielska. A jakakolwiek uwaga z mojej strony to zaproszenie do kontrataku i robi sie jednostronna kłótnia.

Poczytaj trochę o Porozumieniu bez przemocy. Nie jest łatwo stosować ją w praktyce ale warto spróbować.
Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie.
Jan Paweł II
kocimiętka
Posty: 95
Rejestracja: 24 mar 2019, 19:37
Płeć: Kobieta

Re: Mój mąż wiecznie się obraża i jest chamem

Post autor: kocimiętka »

Hej, przeczytałam Twój post z dużą uwagą i mam kilka pytań i wniosków:
1. Jesteście młodym małżeństwem, czy przed ślubem rozmawialiście gdzie będziecie mieszkać i jak będą wyglądały sprawy finansowe? Czy decyzja o budowie domu za pieniądze ojca była podjęta przed ślubem czy po ? Uważam, że to ważne, ponieważ jeśli takie ustalenia były przed ślubem i Twój mąż wiedział na co się piszę to to jest sytuacja pierwsza, ale jeśli po i była to pierwsza decyzja małżeńska podjęta tak właściwie przez Twojego ojca to tu się zaczyna robić trochę inna rozmowa...
2. Czy Twój mąż posiada takie kwalifikacje zawodowe, które umożliwiłyby mu otrzymywanie takich zarobków, aby utrzymać i dać Ci ten standard życia, w którym zostałaś wychowana i do którego jesteś przyzwyczajona? Piszesz, że Twój mąż nie pracuje- od kiedy nie pracuje i dlaczego przestał pracować? A także czy Ty jesteś gdzieś zatrudniona i czy sama zarabiasz pieniądze?
3.
xoxo1111 pisze: 20 sie 2022, 9:30 kiedy mąż wróci z pracy, to pomoże wykąpać i przez godzinę pobawi się z synkiem.
Z tego wpisu wynika, że Twój mąż spędza cały dzień na budowie, czy dobrze rozumiem?
xoxo1111 pisze: 20 sie 2022, 9:30 Kazda próba rozmowy z mężem kończy się tym, że to ja jestem beznadziejna, że ja go nie wspieram, że w niczym mu nie pomagam, a on jest taki poszkodowany, nikt go nie docenia, nikt go nie szanuje, każdy tylko coś od niego chce i nikt za nic mu nie dziękuje...
Jeśli faktycznie Twój mąż pracuje na budowie, dlaczego mu za to nie podziękujesz? Przecież buduje Wasz dom, własnymi rękoma, to jest ciężka praca. Czy fizyczna praca nic dla Ciebie nie znaczy? Czy może chodzi o to, że Twój mąż za to nie płaci? Zastanów się, czy nie robisz sobie z pieniędzy bożka...
4.
xoxo1111 pisze: 20 sie 2022, 9:30 A mimo to dalej mieszka u moich rodziców, korzysta za darmo z ich prądu i wody i dalej podrzuca kolejne koszty budowy mojemu tacie.
Wiesz ostatnio usłyszałam takie zdanie "jeśli nie ma cie w akcie notarialnym to jesteś bezdomny".
Jak to jest usankcjonowane? Dom jest pewnie na Ciebie lub ojca a nie na Ciebie i męża, więc jeśli tak to nie dziw się, że Twój mąż ojcu zanosi koszty budowy i nie garnie się do inwestowania własnych pieniędzy.
5.
xoxo1111 pisze: 20 sie 2022, 9:30 Jeszcze przed ślubem miałam troche wątpliwości, czy to na pewno "ten jedyny"... Ale bylismy szczęśliwi, dogadywaliśmy się. Mimo paru jego wad, stwierdzilam że przecież go kocham, nie ma na co czekać... Każdy przeciez ma wady, nie ma ideałów.
No wiesz jak chcesz wiedzieć czy to ten jedyny, to odpowiedz sobie na pytanie czy TY kochasz męża na tyle, że byłabyś w stanie zamieszkać z nim w 50m2 w bloku z kredytem na 20 lat gdyby ojciec zakręcił kurek z pieniędzmi? Wtedy będziesz wiedziała czy to ten jedyny...

Wiesz, myślę, że w tej sytuacji każdy z Was ma trochę do przemyślenia i przepracowania- i Ty i Twój ojciec i Twój mąż, bo faktycznie zachowanie, kiedy pokłócił się z Twoim ojcem a nie odzywa się do Ciebie jest dziecinne i nie na miejscu, ale chyba widzi Ciebie- wpatrzoną w tatę i Twojego ojca, który się na niego wydziera jako jedność przeciwko sobie. Tak mi się wydaje.
Zastanawiam się, czy razem z mężem na pewno dobrze przegadaliście przed ślubem jak ma wyglądać Wasze wspólne życie czyli to co pisałam w punkcie 1- jak będziecie dbać o finanse, jak będziecie dbać o Wasz byt, na ile rodzice będą uczestniczyć w Waszym życiu, w jaki sposób będziecie się dorabiać jako oddzielna komórka społeczna. Może było tak, że takich rozmów w ogóle nie było i weszliście sobie w życie małżeńskie bardzo beztrosko, a teraz w zderzeniu w rzeczywistością wzajemnie się obwiniacie.
xoxo1111 pisze: 20 sie 2022, 9:30 Nawet krzyknął mi że albo się że mną rozwiedzie albo się zabije bo nie widzi innego wyjścia.
Jeśli tak powiedział to sytuacja jest bardzo poważna, a na szali jest Wasza rodzina. Nie wiem czy moderacja to przepuści, ale czas najwyższy się ogarnąć i przestać być księżniczką i córcią tatusia, o którą dba, troszczy się, na którą chucha i dmucha, a zacząć być kobietą poważną, mądrą i dojrzałą.
Pozdrawiam
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Mój mąż wiecznie się obraża i jest chamem

Post autor: Monti »

Na męża nie masz wpływu, ale pomyśl, jaka jest Twoja hierarchia, czy mąż jest na pierwszym miejscu (po Bogu). Z pierwszego posta wynika, że łatwo Ci usprawiedliwiać przemocowe de facto zachowania ojca, a do męża nie masz już tyle wyrozumiałości.
Też miałem problemy na linii żona-teściowie i wiem, że jeśli zawczasu się nie poukłada tych relacji, nie da współmałżonkowi poczucia, że jest najważniejszy, że odcięło się pępowinę, to może się to źle skończyć.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Mój mąż wiecznie się obraża i jest chamem

Post autor: Lawendowa »

kocimiętka pisze: 21 sie 2022, 20:21
xoxo1111 pisze: 20 sie 2022, 9:30 Nawet krzyknął mi że albo się że mną rozwiedzie albo się zabije bo nie widzi innego wyjścia.
Jeśli tak powiedział to sytuacja jest bardzo poważna, a na szali jest Wasza rodzina. Nie wiem czy moderacja to przepuści, ale czas najwyższy się ogarnąć i przestać być księżniczką i córcią tatusia, o którą dba, troszczy się, na którą chucha i dmucha, a zacząć być kobietą poważną, mądrą i dojrzałą.
Pozdrawiam
I moderacja puściła ;)
Treść może i trudna na ten czas do przyjęcia przez autorkę wątku, ale akceptowalna tak w treści jak i formie.
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
Ewuryca

Re: Mój mąż wiecznie się obraża i jest chamem

Post autor: Ewuryca »

xoxo, nie napisze nic nowego niz to co pisali poprzednicy. Warto zastanowić się, czy fragment mówiący o tym, że żona i mąż stają się jedno, ma odzwierciedlenie w twoim życiu, i to nie ze strony męża a twojej. Twój tata stosuje przemoc (nie ma co usprawiedliwiac, ze przeprasza), nikt nie ma prawa wydzierać się na inne osoby, bo sam nie umie siebie kontrolowac. Twoj mąz, stawia granice żeby się bronić , moze nieudolnie ale jednak. Czy gdyby odwrócić sytuacje i twoj maz zacząłby się wydzierac na twojego tatę to też pisałabyś że jest dobrym człowiekiem i po prostu tak ma?
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Mój mąż wiecznie się obraża i jest chamem

Post autor: Bławatek »

xoxo mnie też ciekawi stosunek twojego męża do pracy i utrzymywania rodziny. Czy rozmawialiście o tym z mężem przed ślubem? Jak wtedy myślał. A mieszkać z teściami zgodził się od razu bo tak wygodniej gdyż na przykład nie musiał się sam o coś zatroszczyć czy od razu mu nie pasowało. Pytam, bo mój mąż wiele mi obiecywał jeśli chodzi o utrzymywanie domu i nasze miejsce zamieszkania, a po ślubie zmienił narrację o 180 stopni.
ODPOWIEDZ