Niewierna

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Niewierna

Post autor: Ruta »

Wiktoria pisze: 22 wrz 2022, 11:24 Przez kilka tygodni po jego śmierci myślałam, że to kara dla mnie za to co zrobiłam, to było jak grom z jasnego nieba. Ale tak to nie działa, prawda?
Wiktoria, jestem pewna, że nie. Uslyszałam kiedyś bardzo okrutne słowa wypowiedziane do mamy, która urodziła niepełnosprawne dziecko, że to kara za jej grzechy i męża. Tak mówią osoby, które żyją tym, by inni byli ukarani, zapewne osoby same mające jakiś duży wewnętrzny problem.
Przeczytaj książkę Bóg kontra cierpienie, księdza Marka Dziewieckiego. Wiele wyjaśnia w kontekście kar, jakich się spodziewamy za postępowanie, którzy sami oceniamy jako złe. Bardzo mi pomogła wiele spraw poukładać wewnętrznie i lepiej zrozumieć miłość Boga. I to, że Bóg nie jest okrutny.

Jeśli obawiamy się kary od Boga, często ma to związek z naszą relacją z ojcem. Obraz ojca staje się obrazem Boga. Warto się temu przyjrzeć. Mój ojciec był bardzo nierówny, często opuszczał rodzinę, miał też krótkie okresy, gdy z kolei jakby wynagradzał nadmiarowo, pojawiał się jak gwiazdor z prezentami, obietnicami, czego nie lubiłam i takie okresy, gdy pozornie był dobrym ojcem, a na różne sposoby krzywdził. Mój obraz Boga był po tych wszystkich przeżyciach bardzo niespójny. Myślałam, że Bóg jest odległy, a jesli zwróci na mnie uwagę, może równie dobrze mnie skrzywdzić jak i pocieszyć, wspomóc. Nic dziwnego, że się bałam.

Dużo o tym, jaki mamy obraz Boga mówi to, co czujemy, gdy mówimy słowa: bądź wola Twoja. Ja bardzo długo kuliłam się przy tych słowach ze strachu, sądząc, że Bóg skrzywdzi moich bliskich.

Bóg bardzo cię kocha. Mnie też. Jesteśmy jak Jego ukochane córeczki. Nawet gdy błądzimy. Jeśli masz wątpliwości co do ogromu Bożego miłosierdzia, poczytaj Stary Testament. Historię króla Dawida, który z pożądliwości uknuł morderstwo. Bóg mu przebaczył. Historię Mojżesza, który także stał się mordercą, z powodu własnych pragnień, wyzwolenia narodu. Bóg mu przebaczył - i spelnił jego pragnienie. Historię Sary i Abrahama, którzy chcieli spelniac wolę Bożą, ale nie chcieli czekac i zaczęli działac po swojemu, komplikując swoje zycie i nie tylko swoje. A Bóg tak z nimi czule rozmawiał.
Poczytaj też Nowy Testament, w którym Jezus wielokrotnie mówi, że przyszedł do grzeszników. Powołał w swoje szeregi między innymi Szawła, czlowieka, który prześladował chrześcijan. Stał się jego wspaniałym apostołem. Prześladowania to eufemizm, oni byli zabijani. Bóg zna nasze serca. I sam pobudza je do skruchy, żeby nam przebaczyć. Z perspektywy wiary, gdy czujemy żal, smutek, a nawet strach z powodu naszego postępowania, to jest łaska. Naszym zadaniem jest wtedy zwrócić się do Boga, zacząć dialog, przeprosić.

Wiele osób ma też obawy, czy taka skrucha powodowana lękiem przed karą nie jest obłudna, nie jest czymś, co może Boga rozgniewać. Czytałam różnych mnichów, mistyków, którzy o tym pisali. Że jest to często pierwszy etap relacji - bojaźń. Potem są kolejne... ostatni jest taki, że odrzucamy grzech nie z lęku, ale z miłosci. Ale to jest droga. I sam lęk nie jest na początek wcale zły. 'Jak trwoga to do Boga' nabiera tu dobrego znaczenia, że w Bogu mamy ucieczkę, gdy się boimy, także naszego potępienia, kary.
Wiktoria
Posty: 7
Rejestracja: 13 wrz 2022, 12:22
Płeć: Kobieta

Re: Niewierna

Post autor: Wiktoria »

“ Bóg zna nasze serca. I sam pobudza je do skruchy, żeby nam przebaczyć. Z perspektywy wiary, gdy czujemy żal, smutek, a nawet strach z powodu naszego postępowania, to jest łaska. Naszym zadaniem jest wtedy zwrócić się do Boga, zacząć dialog, przeprosić.

Wiele osób ma też obawy, czy taka skrucha powodowana lękiem przed karą nie jest obłudna”

No wlasnie, moje watpliwosci biora sie z tego, ze moja skrucha przyszla dopiero po smierci Meza...Ze dopiero swiat musial sie dla mnie zawalic, zebym sie opamietala

Moja skrucha nie przyszla z obawy przed lata, co po fakcie

Nie tyle to kara, co “zeslanie nieszczescia, zebym sie nawrocila”? I zaczela tez myslec o zbawieniu Meza, ktory byl bardzo dobrym czlowiekiem i katolikiem, ale wlasciwie cale dorosle zycie “niepraktykujacym”?

Czy Bog tak dziala?
Ruta
Posty: 3297
Rejestracja: 19 lis 2019, 12:00
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Niewierna

Post autor: Ruta »

Wiktoria, Bóg jest samą miłością. Jest niezwykle delikatny, nigdy nie działa bez naszej zgody. Nie kara nas i nie chce śmierci grzesznika. To co w naszym życiu jest trudne, nie pochodzi od Boga. Przeczytaj książkę "Bóg vs. cierpienie" Księdza Marka Dziewieckiego. Bardzo dobrze to wszystko wyjaśnia.

Natomiast Bóg korzysta z każdej trudnej sytuacji, szuka nas. I gdy się gubimy, czujemy się bezradni, pogrążeni w winie, wtedy jest najbliżej. O tym mówi Jezus, że nie przyszedł do sprawiedliwych, ale do grzeszników. Ale wciąż czeka na nasz krok w Jego stronę. Bo w każdej sytuacji szanuje naszą wolną wolę. Jest jak ojciec z przypowieści, który wychodził na drogę, czekał. Ale nie szedł do syna, by siłą go ściągnąć do domu, ani by go przekupić do powrotu, czekał na jego suwerenną decyzję. A gdy syn wrócił, nie dał mu nawet do końca wyrazić skruchy...przyjął go z miłością.

Zawsze jestem pod wrażeniem tej Miłości, z każdą spowiedzią. Jak łatwo Bóg mi przebacza, mówi: wstawaj, bierz mnie za rękę i zaczynamy od nowa. I jak bardzo mnie wspiera, gdy szczerze pragnę zmiany.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Niewierna

Post autor: Pavel »

Wiktoria pisze: 10 paź 2022, 13:21 “ Bóg zna nasze serca. I sam pobudza je do skruchy, żeby nam przebaczyć. Z perspektywy wiary, gdy czujemy żal, smutek, a nawet strach z powodu naszego postępowania, to jest łaska. Naszym zadaniem jest wtedy zwrócić się do Boga, zacząć dialog, przeprosić.

Wiele osób ma też obawy, czy taka skrucha powodowana lękiem przed karą nie jest obłudna”

No wlasnie, moje watpliwosci biora sie z tego, ze moja skrucha przyszla dopiero po smierci Meza...Ze dopiero swiat musial sie dla mnie zawalic, zebym sie opamietala

Moja skrucha nie przyszla z obawy przed lata, co po fakcie

Nie tyle to kara, co “zeslanie nieszczescia, zebym sie nawrocila”? I zaczela tez myslec o zbawieniu Meza, ktory byl bardzo dobrym czlowiekiem i katolikiem, ale wlasciwie cale dorosle zycie “niepraktykujacym”?

Czy Bog tak dziala?
Witam w „klubie”.
Mi do otworzenia oczu, skruchy, refleksji co prawda nie „była potrzebna” smierć żony, natomiast dopiero głęboki kryzys małżeński doprowadził mnie do tego by w ogóle pomyśleć o zmianie siebie i swego życia.
A konkretniej - sprawił to ból, osiągniecie swego dna.
I nie jesteśmy w takim funkcjonowaniu jedyni, zapewniam.
Czy Bóg tak działa?
On działa przeróżnie.
Przede wszystkim tak działamy często my, ludzie. Jak trwoga to do Boga.
Tobie, w twej konkretnej sytuacji, polecam dotarcie do źródeł swych problemów i przepracowania ich tam.
Wszystko bowiem ma swe konkretne przyczyny.
No i temat zdrowego wybaczenia. Sobie zwłaszcza.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
ODPOWIEDZ