Jestem załamany, co robić?
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 06 lis 2022, 15:52
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Jestem załamany, co robić?
Witam, od dłuższego czasu czytam forum i wyciągam wnioski, jednak nie wiem co robić
Po krótce moja historia.
Jesteś z żoną w związku małżeńskim od 6lat, ale jako para 10. Mamy dwójkę wspaniałych dzieci. I stało się to czego się nie spodziewałem. Żona mnie zdradziła.
Na dzień dzisiejszy sytuacja jest tragiczna i nie wiem do końca co mam zrobić. Żona za 3 tygodnie ma się wyprowadzić. Mówi że to moja wina i ja tego chciałem. Owszem, powiedziałem że powinna się wyprowadzić po słowach że jestem jej obojętny, już mnie nie kocha, uczucie się wypaliło i nie ma co ratować małżeństwa. Ale również powiedziałem jej że jeśli zechce podjąć próbę ratowania małzenstwa to jak najbardziej może zostać, możemy wspólnie podjąć terapię i wierzę w to że możemy wyjść zwycięsko z tego kryzysu.
W ostatnim czasie odbieram od niej sprzeczne sygnały i jestem tym wszystkim bardzo wyczerpany. Rano słyszę że już kupiła łóżko dla dzieci, prześcieradło i inne potrzebne rzeczy dla dzieci do nowego mieszkania, po południu słyszę że może jednak zostanie i spróbujemy, wieczorem znowu to samo że się wyprowadza. Taka huśtawka trwa już dłuższy czas. Ja też nie byłem idealnym mężem, ale dostrzegłem swoje błędy i staram się je naprawiać, jednak jeśli coś zrobię to nie usłysze ani dziękuję ani nic pozytywnego, tylko to że robię to na pokaz i nie wierzy w moją zmianę. Wiem że podjęła (tak mi mówi) terapię z psychologiem ale indywidualną. Jednak kontaktu z Kowalskim nie zerwała i dalej mnie tym rani.
Zostały 3 tygodnie i nie wiem jak się mam zachowywać, jak reagować na jej zaczepki, jak się zachować kiedy postanowi jednak zostać, jak się zachować kiedy się wyprowadzi. Dodam że dzieciaki mamy malutkie (2 i 5 lat) jestem bardzo z nimi zżyty i nie wyobrażam sobie życia bez nich
Po krótce moja historia.
Jesteś z żoną w związku małżeńskim od 6lat, ale jako para 10. Mamy dwójkę wspaniałych dzieci. I stało się to czego się nie spodziewałem. Żona mnie zdradziła.
Na dzień dzisiejszy sytuacja jest tragiczna i nie wiem do końca co mam zrobić. Żona za 3 tygodnie ma się wyprowadzić. Mówi że to moja wina i ja tego chciałem. Owszem, powiedziałem że powinna się wyprowadzić po słowach że jestem jej obojętny, już mnie nie kocha, uczucie się wypaliło i nie ma co ratować małżeństwa. Ale również powiedziałem jej że jeśli zechce podjąć próbę ratowania małzenstwa to jak najbardziej może zostać, możemy wspólnie podjąć terapię i wierzę w to że możemy wyjść zwycięsko z tego kryzysu.
W ostatnim czasie odbieram od niej sprzeczne sygnały i jestem tym wszystkim bardzo wyczerpany. Rano słyszę że już kupiła łóżko dla dzieci, prześcieradło i inne potrzebne rzeczy dla dzieci do nowego mieszkania, po południu słyszę że może jednak zostanie i spróbujemy, wieczorem znowu to samo że się wyprowadza. Taka huśtawka trwa już dłuższy czas. Ja też nie byłem idealnym mężem, ale dostrzegłem swoje błędy i staram się je naprawiać, jednak jeśli coś zrobię to nie usłysze ani dziękuję ani nic pozytywnego, tylko to że robię to na pokaz i nie wierzy w moją zmianę. Wiem że podjęła (tak mi mówi) terapię z psychologiem ale indywidualną. Jednak kontaktu z Kowalskim nie zerwała i dalej mnie tym rani.
Zostały 3 tygodnie i nie wiem jak się mam zachowywać, jak reagować na jej zaczepki, jak się zachować kiedy postanowi jednak zostać, jak się zachować kiedy się wyprowadzi. Dodam że dzieciaki mamy malutkie (2 i 5 lat) jestem bardzo z nimi zżyty i nie wyobrażam sobie życia bez nich
Re: Jestem załamany, co robić?
Witaj, Podbeskidzie1991 na naszym forum.
Wszystko bardzo świeże w Twojej historii.
Dobrze, że zaczynasz widzieć swoją odpowiedzialność. Teraz, co z tym dalej.
Zapraszam Cię do zapoznania się z naszą stroną pomocową http://sychar.org/pomoc/, znajdziesz tam konferencje z naszych rekolekcji wspólnotowych, a tutaj listę polecanych lektur viewtopic.php?f=10&t=383
Zdobywaj wiedzę o przyczynach kryzysu w małżeństwie, o komunikacji między małżonkami.
Może odwiedziłbyś ognisko sycharowskie? Tu mapa ognisk https://www.google.com/maps/d/viewer?mi ... 063923&z=6
Jeszcze pytanie: dlaczego żona chce wyprowadzić się z dziećmi?
Ty się na to zgadzasz?
Pozdrawiam, na pewno w Twoim wątku odezwą się inni forumowicze.
Pamiętaj, że internet nie jest anonimowy, zwróć uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów.
Wszystko bardzo świeże w Twojej historii.
Czyli symptomy trwającego kryzysu były już widoczne wcześniej?Taka huśtawka trwa już dłuższy czas. Ja też nie byłem idealnym mężem, ale dostrzegłem swoje błędy i staram się je naprawiać, jednak jeśli coś zrobię to nie usłysze ani dziękuję ani nic pozytywnego, tylko to że robię to na pokaz i nie wierzy w moją zmianę.
Dobrze, że zaczynasz widzieć swoją odpowiedzialność. Teraz, co z tym dalej.
Żona szuka pomocy dla siebie, czy Ty również myślałeś o terapii?Wiem że podjęła (tak mi mówi) terapię z psychologiem ale indywidualną.
Zapraszam Cię do zapoznania się z naszą stroną pomocową http://sychar.org/pomoc/, znajdziesz tam konferencje z naszych rekolekcji wspólnotowych, a tutaj listę polecanych lektur viewtopic.php?f=10&t=383
Zdobywaj wiedzę o przyczynach kryzysu w małżeństwie, o komunikacji między małżonkami.
Może odwiedziłbyś ognisko sycharowskie? Tu mapa ognisk https://www.google.com/maps/d/viewer?mi ... 063923&z=6
Jeszcze pytanie: dlaczego żona chce wyprowadzić się z dziećmi?
Ty się na to zgadzasz?
Pozdrawiam, na pewno w Twoim wątku odezwą się inni forumowicze.
Pamiętaj, że internet nie jest anonimowy, zwróć uwagę na niepodawanie charakterystycznych szczegółów.
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
Matka Teresa
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 06 lis 2022, 15:52
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jestem załamany, co robić?
Nie były jasne. Wszystko wyszło na jaw po zdradzie żony. Wtedy dowiedziałem się co jej nie pasowało od dłuższego czasu a czego mi nie komunikowała.Czyli symptomy trwającego kryzysu były już widoczne wcześniej?
Rozpocząłem terapię już przed tym jak dowiedziałem się o zdradzie, miałem kilka trudnych przeżyć które bardzo odbiły się na mnie (samobójcza śmierć dziadka oraz śmierć ojca który był dla mnie bardzo bliską osobą)Żona szuka pomocy dla siebie, czy Ty również myślałeś o terapii?
Chce się wyprowadzić z dziećmi bo uważa że ich miejsce jest przy matce. Córka powtarza że nie chce się wyprowadzać i zostać tu z mamą i tatą, synek nie wie co się dzieje bo jest malutki. Ja się zgadzam bo nie jestem samodzielnie zapewnić im opieki. Pogodzić pracę z opieką na synkiem który nie uczęszcza ani do żłobka ani przedszkola byłaby dla mnie cudem. Wiem że dla chcącego nic trudnego ale ja sobie jakoś tego wyobrazić nie umiem.Jeszcze pytanie: dlaczego żona chce wyprowadzić się z dziećmi?
Ty się na to zgadzasz?
Dodam jeszcze że dziś żona ma iść do psychologa dziecięcego aby porozmawiać z nią na temat ich wyprowadzki i jak rozmawiać z dziećmi.
Byliśmy też razem na terapii małżeńskiej jednak po drugim spotkaniu żona stwierdziła że to bez sensu bo nie będzie jej jakaś baba oceniać. A jedyne jakie było jej zalecenie to terapia indywidualna połączona z małżeńską ze względu na to że żona nie chce zerwać kontaktu z Kowalskim.
Ostatnio zmieniony 07 lis 2022, 17:44 przez Al la, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono szczegółowe dane
Powód: poprawiono szczegółowe dane
Re: Jestem załamany, co robić?
Witaj,
może jest czas, żeby zabezpieczyć sądownie miejsce pobytu dzieci przy Tobie?
może jest czas, żeby zabezpieczyć sądownie miejsce pobytu dzieci przy Tobie?
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
-
- Posty: 484
- Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Jestem załamany, co robić?
Może przygotuj się formalnie do „formalnej” rozmowy z żoną, u mnie w ferworze emocji zabrakło formalnych rozmów, kiedy mąż komunikował, ze się wyprowadza ( miał szereg domysłów i plan w swojej głowie). Możesz jasno zakomunikować, iż szanujesz decyzje żony w jej wolności, jednak chciałbyś i tu wypunktuj ważne sprawy ( o których w takich sytuacjach się nie myśli)
Warto tutaj wspomnieć naprawdę prawne skutki , wlansie ze dzieci zabezpieczasz w domu na czas postępowania , ze się nie zgadzasz na rozwód (jeśli tak czujesz ). Jeśli macie wspólne zobowiązania czynsze czy kredyty czy jakiekolwiek wspólne to jasno powiedz ze oboje ponosicie te koszty, to może być jakies otrzeźwienie , bo jak się zacznie chłodna kalkulacja w głowie żony to się może zdziwić, a prawne narzędzia masz, niech zona mówi o wypaleniu i braku chemii ( po zdradzie to chemia raczej kierowana jest na inny kierunek ) Żona jest emocjonalnie rozchwiana i potrzebuje w pani stabilnego oparcia w Tobie, jesteś w dobrym miejscu.
Warto tutaj wspomnieć naprawdę prawne skutki , wlansie ze dzieci zabezpieczasz w domu na czas postępowania , ze się nie zgadzasz na rozwód (jeśli tak czujesz ). Jeśli macie wspólne zobowiązania czynsze czy kredyty czy jakiekolwiek wspólne to jasno powiedz ze oboje ponosicie te koszty, to może być jakies otrzeźwienie , bo jak się zacznie chłodna kalkulacja w głowie żony to się może zdziwić, a prawne narzędzia masz, niech zona mówi o wypaleniu i braku chemii ( po zdradzie to chemia raczej kierowana jest na inny kierunek ) Żona jest emocjonalnie rozchwiana i potrzebuje w pani stabilnego oparcia w Tobie, jesteś w dobrym miejscu.
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 06 lis 2022, 15:52
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
- Niepozorny
- Posty: 1580
- Rejestracja: 24 maja 2019, 23:50
- Jestem: w separacji
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jestem załamany, co robić?
Witaj!
W twoich postach można przeczytać:
Napisałeś jednak również:
Ja kilka lat temu również odkryłem, że żona mnie zdradza i wtedy wykrzyczałem jej, żeby się wyprowadziła. Moja żona odpowiedziała, że bez dzieci nigdzie się nie wybierze. Nie było mojej zgody na zabranie dzieci, więc... żona się wyprowadziła, ale bez nich. Miałem jednak wsparcie mojej rodziny i udało się (na ile było to możliwe) zapewnić dzieciom stabilizację.
W twoich postach można przeczytać:
Podbeskidzie1991 pisze: ↑07 lis 2022, 9:04 Dodam że dzieciaki mamy malutkie (2 i 5 lat) jestem bardzo z nimi zżyty i nie wyobrażam sobie życia bez nich
czyli Ty i córka nie chcecie tej wyprowadzki.Podbeskidzie1991 pisze: ↑07 lis 2022, 12:02 Córka powtarza że nie chce się wyprowadzać i zostać tu z mamą i tatą, synek nie wie co się dzieje bo jest malutki.
Napisałeś jednak również:
Ja uważam, że miejsce dzieci jest przy rodzicach. Jeśli rodzice nie mogą lub nie chcą być razem, to moim zdaniem lepiej, jeśli dzieci są z rodzicem, który potrafi zapewnić im stabilizację. Skoro twoja żona ma romans, to według mojego pojmowania świata, nie jest w stanie takiej stabilizacji zagwarantować. Obecnie nie widzisz rozwiązania, ale to nie znaczy, że go nie ma. Być może masz rodzinę, które mogłaby Ci pomoć z opieką nad dziećmi. Mógłbyś też postarać się o alimenty od żony, które w pewnym stopniu pomogłyby Ci znaleźć opiekę dla dzieci. Poza tym żona również miałaby obowiązki wobec dzieci, więc spędzałaby z nimi czas.Podbeskidzie1991 pisze: ↑07 lis 2022, 12:02 Chce się wyprowadzić z dziećmi bo uważa że ich miejsce jest przy matce. (...) Ja się zgadzam bo nie jestem samodzielnie zapewnić im opieki. Pogodzić pracę z opieką na synkiem który nie uczęszcza ani do żłobka ani przedszkola byłaby dla mnie cudem. Wiem że dla chcącego nic trudnego ale ja sobie jakoś tego wyobrazić nie umiem.
Ja kilka lat temu również odkryłem, że żona mnie zdradza i wtedy wykrzyczałem jej, żeby się wyprowadziła. Moja żona odpowiedziała, że bez dzieci nigdzie się nie wybierze. Nie było mojej zgody na zabranie dzieci, więc... żona się wyprowadziła, ale bez nich. Miałem jednak wsparcie mojej rodziny i udało się (na ile było to możliwe) zapewnić dzieciom stabilizację.
Z braku rodzi się lepsze!
-
- Posty: 484
- Rejestracja: 22 gru 2020, 11:47
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Jestem załamany, co robić?
Nie dogadasz się z kobietą w amoku, pogódź się z tymPodbeskidzie1991 pisze: ↑07 lis 2022, 14:48Nie chce walczyć z żoną, chce to zostawić aby się dogadać.
-
- Posty: 271
- Rejestracja: 07 wrz 2021, 22:43
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jestem załamany, co robić?
Podbeskidzie, żona stosuje na tobie taktykę zwana huśtawką emocjonalną, aby jeszcze bardziej cię urobić.
To co wg mnie możesz zrobić to pogodzić się z jej decyzją, nie płaszczyć się, nie błagać i nie racjonalizować jej koniecznosci powrotu.
Racjonalizowanie w amoku nic nie da, a przez błaganie pokażesz żonie, ze jesteś niepewnym siebie facetem, który sam sobie nie poradzi, boi się porzucenia. Ona nie wierzy w twoją poprawę, zresztą może mieć rację w tym, że robisz pewne rzeczy na pokaz i dla efektu, ja tak przynajmniej robiłem.
Jeśli przyjmiesz jej decyzję na klatę to zobaczy w tobie silnego faceta, który na powrót stanie się dla niej interesującą opcją w momencie gdy amok ustanie a nowa miłość wyblaknie. Taka postawa zakłóci jej pewność tego, że jest lepszą częścią związku i że jej należy się ktoś lepszy niż ty. Ale to ty masz stać się lepszą wersją siebie i wcale nie jest to takie trudne, tak zwiększysz swoje szanse, choć nie gwarantuje to sukcesu.
Sam piszesz, ze masz swoje za uszami, więc mając to na uwadze pracuj nad sobą, nie nad żoną. Bądź silny męską siłą, nie traktuj żony poważniej niż siebie. Decyzję już może podjęła, nie daj jej utwierdzić się w opinii, że jesteś słabszy i w trudnych momentach pękasz, nie takiego męża chce mieć kobieta.
Traktuj ją i małżeństwo z szacunkiem, jeśli nie utracisz w jej oczach wartości przez błagania i poniżanie się jest szansa, że na powrót staniesz się dla niej atrakcyjny, bo choć jej emocjonalna miłość uleciała to na powrót może powrócić, zwłaszcza, ze łączą was dzieci.
Wiem, że łatwo pisać, ale chwyty z filmów romantycznych nie działają na kobiety z tego co zauważyłem. Męska pewność siebie połączona z katolicką wizją miłości i do przodu.
To co wg mnie możesz zrobić to pogodzić się z jej decyzją, nie płaszczyć się, nie błagać i nie racjonalizować jej koniecznosci powrotu.
Racjonalizowanie w amoku nic nie da, a przez błaganie pokażesz żonie, ze jesteś niepewnym siebie facetem, który sam sobie nie poradzi, boi się porzucenia. Ona nie wierzy w twoją poprawę, zresztą może mieć rację w tym, że robisz pewne rzeczy na pokaz i dla efektu, ja tak przynajmniej robiłem.
Jeśli przyjmiesz jej decyzję na klatę to zobaczy w tobie silnego faceta, który na powrót stanie się dla niej interesującą opcją w momencie gdy amok ustanie a nowa miłość wyblaknie. Taka postawa zakłóci jej pewność tego, że jest lepszą częścią związku i że jej należy się ktoś lepszy niż ty. Ale to ty masz stać się lepszą wersją siebie i wcale nie jest to takie trudne, tak zwiększysz swoje szanse, choć nie gwarantuje to sukcesu.
Sam piszesz, ze masz swoje za uszami, więc mając to na uwadze pracuj nad sobą, nie nad żoną. Bądź silny męską siłą, nie traktuj żony poważniej niż siebie. Decyzję już może podjęła, nie daj jej utwierdzić się w opinii, że jesteś słabszy i w trudnych momentach pękasz, nie takiego męża chce mieć kobieta.
Traktuj ją i małżeństwo z szacunkiem, jeśli nie utracisz w jej oczach wartości przez błagania i poniżanie się jest szansa, że na powrót staniesz się dla niej atrakcyjny, bo choć jej emocjonalna miłość uleciała to na powrót może powrócić, zwłaszcza, ze łączą was dzieci.
Wiem, że łatwo pisać, ale chwyty z filmów romantycznych nie działają na kobiety z tego co zauważyłem. Męska pewność siebie połączona z katolicką wizją miłości i do przodu.
Zaufaliśmy miłości.
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 06 lis 2022, 15:52
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jestem załamany, co robić?
Tak, osobiście nie chce tej wyprowadzi. Może to był błąd, co powiedziałem aby się wyprowadziła skoro jestem jej obojętny, nie kocha mnie itp. Uważam że to wszystko jest do naprawienia tylko w tym potrzeba chęci żony. Myślałem że jak postawie warunki jasno to się choć chwilę nad tym zastanowi i zostanie, jednak skutek jest odwrotny i mówi że robi to czego chciałem. Jeśli tylko zgodziłaby się na terapię na pewno byłoby nam łatwiej opanować wszystko i wierzę głęboko że nasze małżeństwo zostałoby uratowane, zgodne, szczęśliwe i pełne wzajemnej miłości i miłości do dzieci.czyli Ty i córka nie chcecie tej wyprowadzki.
Re: Jestem załamany, co robić?
Piszesz "wierzę głęboko..." i cały czas piszesz o dzialaniu tylko po ludzku, a warto budować z Bożą pomocą i na Bożym fundamencie.Podbeskidzie1991 pisze: ↑07 lis 2022, 16:56 Jeśli tylko zgodziłaby się na terapię na pewno byłoby nam łatwiej opanować wszystko i wierzę głęboko że nasze małżeństwo zostałoby uratowane, zgodne, szczęśliwe i pełne wzajemnej miłości i miłości do dzieci.
No właśnie, a jak jest u Was z wiarą w Boga ? Jesteście małżeństwem sakramentalnym?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 06 lis 2022, 15:52
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jestem załamany, co robić?
Tak jesteśmy małżeństwem sakramentalnym, ja wierzę głęboko, modlę się do Boga i wiem że z jego pomocą wszystko się ułoży.No właśnie, a jak jest u Was z wiarą w Boga ? Jesteście małżeństwem sakramentalnym?
Znajomy ksiądz z którym jestem w stałym kontakcie powiedział mi tak że Bóg ma wobec nas swój plan który nie do końca musi być zgodny z naszymi planami. Na pewno chce byśmy byli szczęśliwy i choć w tym momencie tego nie widzimy to za jakiś czas na pewno dostrzeżemy jego plan i jego miłość wobec nas
-
- Posty: 28
- Rejestracja: 06 lis 2022, 15:52
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Mężczyzna
Re: Jestem załamany, co robić?
Dziś żona sama mi już powiedziała bez mojego pytania, że na pewno nie zostanie, że nie chce nic odbudować, że nie ma nawet najmniejszych szans by została bo po prostu nie chce. Nic mi już nie zostało jak tylko czekać na wyrok i pożegnać się z nią z końcem miesiąca
Re: Jestem załamany, co robić?
Współczuję Ci z całego serca, wiem co przeżywasz, ale jesteś silny i dasz radę, dla siebie i dla dzieci, a przed żoną nie pokazuj słabości .Jak mój mąż się wyprowadzał,( żeby chwilę później zamieszkać z Kowalską) to powiedziałam mu ,że ma to zrobić pod moją nieobecność w domu, nie chciałam na to patrzeć. Nie dałabym rady . Mam nadzieję, że jeszcze coś w sercu Twojej żony drgnie, że zmieni zdanie, że się opamięta. Będę się o to modlić
Re: Jestem załamany, co robić?
A wiesz że w amoku nie ma zdrowo rozsądkowego myślenia? Możesz robić swoje bo na żonę wpływu nie masz i strać się- bez złośliwości- podbijać jej DNO pozwalając ponosić konsekwencje jej decyzji.
Dla „kowalskiego” kobieta z kilkorgiem dzieci nie za długo będzie atrakcją.
Dla „kowalskiego” kobieta z kilkorgiem dzieci nie za długo będzie atrakcją.