Żona mnie oszukuje

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Niepoprawny83
Posty: 270
Rejestracja: 07 wrz 2021, 22:43
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: Niepoprawny83 »

tomek97531 pisze: 01 gru 2022, 9:19 Tak, jest intercyza od zawsze. To był de facto przymus ze względów prawnych. Z jednej strony ona mnie właśnie ochroniła. Z drugiej strony jest też powodem problemów.

Ja nie chce odchodzić od żony. Zapewne głównie ze względu na dzieci.
(...)
Powiedziała w czym jej zdaniem był problem.

A jak dzieci dorosną to z takim podejściem co Cię będzie trzymać przy żonie? Domyślam się, że żona wyczuwa twoje motywacje pozostania w małżeństwie i nie dziwię się, że jest , że tak to ujmę, sceptyczna wobec Twoich prób naprawy.

A w czym wg niej był problem?
Zaufaliśmy miłości.
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: nałóg »

tomek97531 pisze: 01 gru 2022, 9:19 Tak, jest intercyza od zawsze. To był de facto przymus ze względów prawnych. Z jednej strony ona mnie właśnie ochroniła
to jest logiczna postawa gdy współmałżonkowie prowadzą działalność gospodarczą(JDG) czy są członkami zarządów w spółkach prawa handlowego. Chroni to majątek drugiego współmałżonka w przypadku "plajty".
tomek97531 pisze: 01 gru 2022, 9:19 Mój problem jest inny. Nie mam zaufania do żony. To jednak nie jest jeszcze najgorsze. Żona nie robi nic, aby wyprostować temat problemów z związku. Czuję, że ja ją do tego zmuszam swoimi oczekiwaniami. Jeżeli ja nie wywołam tematu to tego tematu nie ma
Wiesz Tomek co? najtrudniejsze w związku jest to ,że miłość i małżeństwo to permanentny proces i praca przy mierzeniu
się codziennie z utratą własnych złudzeń i rozczarowań „tym drugim” czyli małżonkiem
i Ty -jak piszesz -masz z tym problem.
tomek97531 pisze: 01 gru 2022, 9:19 Ja nie chce trwać w takim stanie. To mnie wyniszcza. Jeżeli mam problem to rozwiązuje go tu i teraz. Natychmiast na tym pracuje. Szukam pomocy, rozmowy i rozwiązania. Nie szukam wymówek
Tomek, a jakbyś pomyślał czy taka Twoja postawa w relacji ze współmałżonką nie powodował u niej poczucia leku przed Twoimi reakcjami i -jak piszesz-diagnozami?
Ja rozumiem..... dość typowa postawa mężczyzny: jest problem to stawiasz diagnozę (inna sprawa czy dobrą) go natychmiast rozwiązujesz.
A współmałżonka ma pewnie inaczej........ i tu można szukać wielu powodów......odd leku przed Toba , po lek przed oceną, ułudą "jakoś sobie poradzę" i może najistotniejsze: uciekanie z długów poprzez zaciąganie nowych na pokrycie starych czyli :spirala zadłużenia.
To ułuda , lecz dość często spotykana w życiu.
Myślę , że wątek Triste może Ci sporo rozjaśnić.........

Macie kryzys....... jak piszesz ze zdiagnozowanymi przyczynami...... od Ciebie sporo zależy jak i co dalej z tą wiedzą zrobisz.
Może warto wesprzeć się porada psychologa? terapeuty?
PD
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: Pavel »

Niepoprawny83 pisze: 01 gru 2022, 10:01
tomek97531 pisze: 01 gru 2022, 9:19 Tak, jest intercyza od zawsze. To był de facto przymus ze względów prawnych. Z jednej strony ona mnie właśnie ochroniła. Z drugiej strony jest też powodem problemów.

Ja nie chce odchodzić od żony. Zapewne głównie ze względu na dzieci.
(...)
Powiedziała w czym jej zdaniem był problem.

A jak dzieci dorosną to z takim podejściem co Cię będzie trzymać przy żonie? Domyślam się, że żona wyczuwa twoje motywacje pozostania w małżeństwie i nie dziwię się, że jest , że tak to ujmę, sceptyczna wobec Twoich prób naprawy.

A w czym wg niej był problem?
Dzięki, zaoszczędziłeś mi pisania, również chciałem o tym wspomnieć bo jest to wg mnie bardzo ważne.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: Bławatek »

tomek97531 pisze: 01 gru 2022, 9:19 Tak, jest intercyza od zawsze. To był de facto przymus ze względów prawnych. Z jednej strony ona mnie właśnie ochroniła. Z drugiej strony jest też powodem problemów.

Nie zrozumcie mnie źle. Ja jednak ten temat mam przepracowany. Mój problem jest inny. Ja znam swoje błędy, nie wstydzę się ich, nie zaprzeczam. Nie umniejszam swojej winy. Poprawiam swoje zachowanie. To jednak nie ja wybierałem rozwiązania i nie ja podejmowałem ostateczne decyzję. Żona wiedziała do kogo się ma zwrócić, aby nie zaciągać kredytów. Nie musiałem o niczym wiedzieć. To jednak wymagało pochylenia głowy, poproszenia, zwrócenia się o pomoc. Wybrała inną drogę. Starte pieniędzy już przetrawiłem. To nie wydarzyło się wczoraj.

Ja nie chce odchodzić od żony. Zapewne głównie ze względu na dzieci. Mój problem jest inny. Nie mam zaufania do żony. To jednak nie jest jeszcze najgorsze. Żona nie robi nic, aby wyprostować temat problemów z związku. Czuję, że ja ją do tego zmuszam swoimi oczekiwaniami. Jeżeli ja nie wywołam tematu to tego tematu nie ma. Zostawia to samo sobie. Były rozmowy. Na wprost jej powiedziałem co czuje i że jest problem. Jeżeli nie chce rozwiązania mogłem się wyprowadzić. Powiedziała niby, że tego nie chce. Ja nie chce trwać w takim stanie. To mnie wyniszcza. Jeżeli mam problem to rozwiązuje go tu i teraz. Natychmiast na tym pracuje. Szukam pomocy, rozmowy i rozwiązania. Nie szukam wymówek. Powiedziała w czym jej zdaniem był problem. Na tym się skończyło. Jednak nie widzę w niej zaangażowania, aby problem rozwiązać. Naprawić to co zostało zepsute. W końcu chęci zmiany. Jeżeli nie wyciągnę ręki, to ona tym bardziej. Nie przytulę się to ona też nie. Mam poczucie, że tylko mnie zależy na tym, aby coś z tym zrobić. Tylko ja za każdym razem przejawiam zaangażowanie, inicjatywę. Takie mam poczucie. Nie wiem czy potrafię to właściwie przekazać za pomocą tekstu.
Witaj tomku

Wydaje mi się że Twoja żona może się bać ciebie, może szwankuje u was komunikacja, odbiór komunikatów, może nieświadomie masz postawę "ja wiem lepiej, ma być tak jak ja chcę" i przez to żona rozwiązuje wszelakie swoje problem sama. Bo może też nie ma wsparcia w tobie. Ja niestety takiego męża miałam - zero wsparcia w nim, zero jego zaangażowania, ja miałam utrzymywać dom, on się miał dokładać. W sumie nigdy nie wiedziałam ile on zarabiał. Ja mu zawsze mówiłam o wysokości wypłaty mojej. Mój mąż gotówkę, o której ja nie wiedziałam przeznaczał na inwestowanie w samochody. To ja miałam "skądś" znaleźć dodatkowe pieniądze gdy nasz syn chorował i trzeba było mieć na prywatne badania, wizyty, drogie leki. Mojego męża nie interesowało skąd wzięłam pieniądze - czasami "pożyczyłam" na parę dni ze służbowych które miałam na bieżące potrzeby, czasami brałam z koperty która została nam po weselu - i o ile pieniądze "pożyczone" z służbowych szybko wracały do koperty w biurku, tak te z koperty w domu już nigdy. Może gdybym nie musiała wszystkich pieniędzy przeznaczać na męża, dziecko, dom (bo na moje potrzeby już nie wystarczało), gdyby mój mąż uczestniczył we wszystkich wydatkach byłoby nam lepiej, a tak mój mąż żył jak król, wolny od problemów bo ja się musiałam o wszystko zatroszczyć jeśli chodzi o sprawy rodzinne, on troszczył się o siebie. I gdy odszedł to go było stać na prawnika, a ja musiałam pożyczyć od rodziny aby jakoś bronić się w sądzie i walczyć o małżeństwo. Mój mąż nigdy nie pytał skąd mam pieniądze, a ja mu się nie przyznawałam, bo przecież bym usłyszała, że nie radzę sobie z finansami i planowaniem - a to on moje plany rozwalał bo np. w jakimś miesiącu był u dentysty 4 razy i za każdym razem potrzebował 140zl - nigdy nie płacił ze swoich tylko z "naszych" czyli moich. Teraz wiem, że to było złe, ale dla dobra małżeństwa wiele chciałam znieść i unieść na swoich barkach.

Może żona Cię okłamywała - ale najważniejsze w tym wszystkim jest 'dlaczego?'. Z wyrachowania??? A może ze strachu??? Może z bezsilności??? Tego dowiesz się tylko od niej.
tomek97531
Posty: 7
Rejestracja: 28 lis 2022, 19:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: tomek97531 »

Witaj tomku

Wydaje mi się że Twoja żona może się bać ciebie, może szwankuje u was komunikacja, odbiór komunikatów, może nieświadomie masz postawę "ja wiem lepiej, ma być tak jak ja chcę" i przez to żona rozwiązuje wszelakie swoje problem sama.
Dziękuje za Twój post. Masz dużo racji. Moja historia jest trochę inna. Nie sposób jest oddać w paru linijkach wszystkich zależności. Na taki sposób życia się umówiliśmy. Nie będę wchodził w szczegóły... po wyjściu na jaw problemów finansowo jest OK. Od pewnego czasu nie ma już swoich problemów i nie ponosi wydatków.
Ostatnio zmieniony 01 gru 2022, 17:59 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
tomek97531
Posty: 7
Rejestracja: 28 lis 2022, 19:58
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: tomek97531 »

Trochę z biznesu. Ktoś mądry napisał, że udany zespół to:

1. Zaufanie.
2. Dyskusja. Konstruktywna wymiana zdań.
3. Zaangażowanie.
4. Odpowiedzialność.
5. Wspólny cel i dbałość o wyniki.

Czym jest małżeństwo jak nie zespołem? Kolejność tutaj nie jest przypadkowa. Podstawą jest zaufanie. Bez dyskusji, sporów nie można niczego zbudować. Bez dogadania się, poznania zdania drugiej strony narasta konflikt, sprzeciw wewnętrzny. Brak zrozumienia drugiej osoby. Jak rozumieć drugą osobę, skoro nie zna się jej zdania? Rujnuje to zaangażowanie. Brakuje inicjatyw. Rośnie niechęć. Dalej nie utożsamiamy się ze swoimi zadaniami. Nie przykładamy się do brania czynnego udziału w życiu rodzinnym. Na końcu mamy wisienkę na torcie, czyli wspólne cele i dbałość o wyniki. Każdy związek ma swoje. Ważne, aby je mieć.

W moim związku wiele z tych elementów nie funkcjonuje właściwie. Jedne lepiej, drugie w ogóle. Nie wina to tylko jednej strony. Każdy ma problem z innym punktem. Nie potrzebuje ocen mojej osoby, ani mojej żony. Szukam sposobu na naprawę tego co ja popsułem. Szukam sposobu na aktywowanie w ten proces żony. Chciałbym, aby i ona wykazywała inicjatywę. To jednak inna sprawa.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: Nirwanna »

Tomku, do tej pory się nie udzielałam w Twoim wątku, no ale to... jednak potrzebuję skomentować.
Małżeństwo to nie jest zespół. Może takie cywilne zawarte z rozsądku. Ale tylko może.

Małżeństwo sakramentalne to komunia dwóch osób. W tym jesteś.
Dopóki będziesz budował małżeństwo jako zespół - zawsze Ci się posypie. Sory, tak to działa.
Wygląda na to, że masz do wymiany całą bazę danych dotyczącą małżeństwa sakramentalnego.
Lektury do update'u (aktualizacji) znajdziesz tu:
viewtopic.php?f=10&t=383
Dla Ciebie - całe pierwsze dwa działy.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Monti
Posty: 1260
Rejestracja: 21 mar 2018, 18:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: Monti »

Nirwanna pisze: 01 gru 2022, 18:35 Tomku, do tej pory się nie udzielałam w Twoim wątku, no ale to... jednak potrzebuję skomentować.
Małżeństwo to nie jest zespół. Może takie cywilne zawarte z rozsądku. Ale tylko może.

Małżeństwo sakramentalne to komunia dwóch osób. W tym jesteś.
Dopóki będziesz budował małżeństwo jako zespół - zawsze Ci się posypie. Sory, tak to działa.
Wygląda na to, że masz do wymiany całą bazę danych dotyczącą małżeństwa sakramentalnego.
A do mnie odniesienie do zespołu trafia. Nie wiem, dlaczego mielibyśmy małżeństwa nie traktować jako zespołu, czyli grupy ludzi o wspólnym celu i współpracujących według określonych zasad. Oczywiście, że to nie wyczerpuje całego opisu małżeństwa, zwłaszcza sakramentalnego, ale w istocie małżeństwo posiada wszystkie cechy zespołu. Nie wszystko musimy ubierać w hermetyczny kościelny język.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: Pavel »

tomek97531 pisze: 01 gru 2022, 18:25
W moim związku wiele z tych elementów nie funkcjonuje właściwie. Jedne lepiej, drugie w ogóle. Nie wina to tylko jednej strony. Każdy ma problem z innym punktem. Nie potrzebuje ocen mojej osoby, ani mojej żony. Szukam sposobu na naprawę tego co ja popsułem. Szukam sposobu na aktywowanie w ten proces żony. Chciałbym, aby i ona wykazywała inicjatywę. To jednak inna sprawa.
Moje doświadczenie mówi, że naprawę warto zacząć od siebie. Bezpośredni wpływ mamy bowiem tylko na siebie samych. Do tego bardzo przydatne jest nabycie wiedzy.
O sobie, jako mężczyźnie i o żonie jako kobiecie. O różnicach między nami i na czym one polegają. O tym czym jest małżeństwo, jak powinno i jak nie powinno funkcjonować, co jest normalne, zdrowe i budujące, a co destrukcyjne i dlaczego. O właściwej komunikacji, o miłości itd.
Mi w nabyciu tej wiedzy pomogły polecane na forum lektury i konferencje, także lektura forum która jest kopalnią wiedzy o kryzysie małżeńskim i sposobach radzenia sobie w nim. Link dostałeś od Nirwanny. Mi skorzystanie z tych źródeł pomogło zmienić siebie, swoje życie i małżeństwo.

Jak aktywować w ten proces żonę? Najlepiej wg mnie świadectwem własnej przemiany. Czyli zacząć funkcjonować tak, by ją zaintrygować i sprawić, że i ona zechce wejść na trudną, ale jednocześnie piękną i owocną drogę pracy nad sobą i relacją małżeńską.

Na koniec właściwie najważniejsze: warto zaprosić do współpracy Stwórcę. Jego pomysł na nasze życie i małżeństwo jest bowiem dużo lepszy niż nasze pokręcone pomysły, których owoców właśnie doświadczasz (jak ja w swoim czasie).
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
LvnWthHpe20
Posty: 121
Rejestracja: 09 lip 2019, 6:41
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: LvnWthHpe20 »

Szczęśliwy mąż, który nie idzie za rada występnych, nie wchodzi na drogę grzeszników i nie siada w kole szyderców, lecz ma upodobanie w Prawie Pana, nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą”(Ps 1, 1-2)
nałóg
Posty: 3318
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: nałóg »

tomek97531 pisze: 01 gru 2022, 18:25 Czym jest małżeństwo jak nie zespołem?
pewnie można małżeństwo określić z zasad biznesowych jako "zespół".
W biznesie "zespół" powołuje się do wykonania określonego zadania , projektu i w zasadzie poza decyzją zarządzającego biznesem lub projektem o powołaniu członków zespołu, włączenia do zespołu to członków takiego zespołu nic więcej nie łączy poza zrealizowaniem wyznaczonego celu. Po zrealizowaniu zespół może być rozwiązany .
Małżeństwo jest "zespołem" związanym uczuciowo, emocjonalnie i przysięgą w określonej treści ( w sakramentalnej wersji :.....i że cię nie opuszczę aż do śmierci).
Oczywiście....jest taka teoria lansowana przez część populacji , że małżeństwa najbardziej łączy wspólny kredyt i hipoteka :lol: :lol: i wtedy to jest -wg mnie- rzeczywiście zespół.
tomek97531 pisze: 01 gru 2022, 18:25 Bez dogadania się, poznania zdania drugiej strony narasta konflikt, sprzeciw wewnętrzny.
Tomek, ja bym sugerował pewną modyfikację myślenia z "poznania zdania drugiej strony" na "poznanie swoich potrzeb i potrzeb drugiej strony"
Czy Ty znasz swoje potrzeby? te uczuciowe, emocjonalne, egzystencjonalne? te poza finansami i "bryką" ?Znasz swój "język miłości"? "język miłości żony"? Wiesz jaki są potrzeby Twojej współmałżonki?
tomek97531 pisze: 01 gru 2022, 18:25 Szukam sposobu na naprawę tego co ja popsułem
A wiesz co masz naprawiać? określiłeś swoje deficyty? wady charakteru? nawyki ? znasz swój temperament? w relacji ze współmałżonką mówisz językiem "szakala"? czy może "żyrafy"?
Tomek, jest taka teoria 3 R:rozeznanie-redukowanie-rehabilitowanie......
Zaczynanie od siebie to dobry początek.........
Pavel pisze: 01 gru 2022, 23:01
Moje doświadczenie mówi, że naprawę warto zacząć od siebie.
bo kto chce to szuka sposobu(rozwiązania) a kto nie chce to szuka powodu(do zwarcia)
PD
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: Caliope »

Mój mąż też ma działalność i nie wyobrażam sobie podpisywać intercyzy z tego powodu. Była plajta, są długi, ale wspólne. Pomimo tego co się dzieje od 3 lat, jesteśmy w tym razem. Gdyby była taka propozycja czułabym się oszukana, kompletnie nieważna i odrzucona do granic możliwości. Mąż uważa, że mamy układ, ale ja widzę, że to wy go macie. Żadne nie ma zaufania do drugiego, ja się nie dziwię żonie, bałabym się mówić, że mam problemy finansowe, ogarniałabym to sama, bo wiem, że mąż w takim wypadku nie pomógłby mi, bo to moje problemy.
Triste
Posty: 445
Rejestracja: 11 kwie 2019, 9:14
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: Triste »

Caliope pisze: 02 gru 2022, 10:40 Mój mąż też ma działalność i nie wyobrażam sobie podpisywać intercyzy z tego powodu. Była plajta, są długi, ale wspólne. Pomimo tego co się dzieje od 3 lat, jesteśmy w tym razem. Gdyby była taka propozycja czułabym się oszukana, kompletnie nieważna i odrzucona do granic możliwości. Mąż uważa, że mamy układ, ale ja widzę, że to wy go macie. Żadne nie ma zaufania do drugiego, ja się nie dziwię żonie, bałabym się mówić, że mam problemy finansowe, ogarniałabym to sama, bo wiem, że mąż w takim wypadku nie pomógłby mi, bo to moje problemy.
Intercyza to nie jest kwestia zaufania lub jego braku. To jest bufor bezpieczeństwa.
To jest kwestia rozsądności jeśli prowadzi się swoją działalność gospodarczą.
I nie chodzi o to aby w razie jeśli jednemu powinie się noga to drugie umywa ręce.
Radzę doinformować się w temacie.
Caliope
Posty: 3013
Rejestracja: 04 sty 2020, 12:09
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Żona mnie oszukuje

Post autor: Caliope »

Triste pisze: 08 gru 2022, 10:37
Caliope pisze: 02 gru 2022, 10:40 Mój mąż też ma działalność i nie wyobrażam sobie podpisywać intercyzy z tego powodu. Była plajta, są długi, ale wspólne. Pomimo tego co się dzieje od 3 lat, jesteśmy w tym razem. Gdyby była taka propozycja czułabym się oszukana, kompletnie nieważna i odrzucona do granic możliwości. Mąż uważa, że mamy układ, ale ja widzę, że to wy go macie. Żadne nie ma zaufania do drugiego, ja się nie dziwię żonie, bałabym się mówić, że mam problemy finansowe, ogarniałabym to sama, bo wiem, że mąż w takim wypadku nie pomógłby mi, bo to moje problemy.
Intercyza to nie jest kwestia zaufania lub jego braku. To jest bufor bezpieczeństwa.
To jest kwestia rozsądności jeśli prowadzi się swoją działalność gospodarczą.
I nie chodzi o to aby w razie jeśli jednemu powinie się noga to drugie umywa ręce.
Radzę doinformować się w temacie.
Triste to są moje odczucia i doswiadczenia, ja bym ją miała nie jako bufor bezpieczeństwa, a żeby każdy wszystko dawał po połowie. Tak by było gdyby była właśnie rozdzielność majątkowa, bo o tym już też rozmawialiśmy. Przy intercyzie nie można wziąć razem kredytu, a tylko osobno, no nie ma wspólnoty.
ODPOWIEDZ