Moim zdaniem to nie jest czas na rozmowę z mężem. A dlaczego?
Twój mąż podjął decyzję, jego decyzję, że chce dystansu. A co robisz Ty? Chcesz przejąć kontrolę, bo Ty do końca miesiąca musisz to doprowadzić do ładu.Co do stawiania na swoim i kontrolowania, to wszystko co napisałaś ma zastosowanie i u mnie. Z tym, że u nas Mąż nigdy nie reagował wybuchami. Niestety, wiele razy mu to wypominałam, że pozbawia mnie kobiecości, robiąc ze mnie policjanta. Że to ja jestem kołem zamachowym działań, że na łodzi to ja zawsze jestem tym członkiem załogi, który bije w bęben i wyznacza rytm. Ja rozumiem, że taką rolę ktoś musi pełnić ale chcę mieć w tym wsparcie, niech on też wpadnie na pomysł, pociągnie mnie. On wie, że ta jego bierność jest dla mnie obciążająca. Ja wiem, że to jest taki rys charakteru ale to też jest wygodnictwo.
Rozumiem to. Też tak robiłam. I jedną z najlepszych rzeczy jaką mogłam zrobić to odpuścić, że ja coś muszę.