Nieudana terapia małżeńska

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

PuMa
Posty: 17
Rejestracja: 19 sty 2020, 19:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: PuMa »

Mąż ma dzisiaj pierwszą sesję indywidualną z terapeutą, pomódlcie się za niego, żeby nie była ostatnią.
nałóg
Posty: 3321
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: nałóg »

PuMa pisze: 23 sty 2023, 9:20 Sychar jest wspólnotą trudnych małżeństw, a moje takie jest
Puma, wiesz z czym większość współmałżonków ma problem?: z tym że związek, małżeństwo to permanentny kryzys tylko o różnym natężeniu a Miłość i Małżeństwo to permanentny proces i praca przy mierzeniu się codziennie z utratą własnych złudzeń i rozczarowań „tym drugim” czyli współmałżonkiem.
PuMa pisze: 23 sty 2023, 9:20 Pomyślałam, że może ja coś robię źle i się tego tutaj dowiem?
Że coś nieumiejętnie robisz to jest naturalne..... bo w szkołach nie uczą jak być żoną/mężem/matką/ojcem a archetypy tych postaw i ról z domów rodzinnych nie zawsze jest dobry.
Jak chcesz coś cennego wziąć z tego forum to podstawowy przekaz jest taki:
zmieniaj siebie (a nie otoczenie) a pod wpływem Twoich zmian ma szansę zmienić się też i Twoje otoczenie, a już na pewno zmieni się Twoje postrzeganie tego otoczenia
Czyli popatrz na siebie , jak w lustro czytając inne wątki i zwroty forumowiczów(nawet wtedy gdy wydają się "od czapy") w stylu:
-zajmij się sobą
-poznaj siebie
-popracuj najpierw nad sobą
-lista Zerty
-polecane lektury
-CIERPLIWOŚĆ
-daj czas Czasowi
I Hymn o miłości...... zamiast kropek wstaw swoje imię:
…………... cierpliwa/y jest,
…………… łaskawa/y jest.
………….... nie zazdrości,
………….... nie szuka poklasku,
…………… nie unosi się pychą;
……………. nie dopuszcza się bezwstydu,
……………. nie szuka swego,
……………. nie unosi się gniewem,
…………….. nie pamięta złego;
…………….. nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz wpółweseli się z prawdą.
…………….. wszystko znosi,
…………….. wszystkiemu wierzy,
…………….. we wszystkim pokłada nadzieję,
…………….. wszystko przetrzyma.


Pogody Ducha (wiesz czym jest Pogoda Ducha?)
PuMa
Posty: 17
Rejestracja: 19 sty 2020, 19:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: PuMa »

nałóg pisze: 23 sty 2023, 11:03 Pogody Ducha (wiesz czym jest Pogoda Ducha?)
Mniej - więcej tak, ale czuję że masz ochotę to rozwinąć.
WNM2010
Posty: 422
Rejestracja: 13 lip 2020, 16:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: WNM2010 »

Witaj,
Właśnie wyszłam z księgarni chcąc kupić książkę,, Miłość potrzebuje stanowczości,, ale nie ma jej. Bardzo ciężko ją kupić. Czekam na rozwinięcie wątku przez nałóg,, Miłość potrzebuje stanowczości,,.
"Miłość cierpliwa jest, miłość wszystko przetrzyma, miłość nigdy nie ustaje "
WNM2010
Posty: 422
Rejestracja: 13 lip 2020, 16:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: WNM2010 »

Pomyłka, o rozwinięcie wątku o pogodzie ducha,, :)
"Miłość cierpliwa jest, miłość wszystko przetrzyma, miłość nigdy nie ustaje "
Al la
Posty: 2671
Rejestracja: 07 lut 2017, 23:36
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: Al la »

Sprawdziłam, "Miłość potrzebuje stanowczości" można kupić tutaj: https://wydawnictwowam.pl/prod.milosc-p ... ?sku=34757
A tu jeszcze jedna "Granice w relacjach małżeńskich" https://vocatio.com.pl/pl/p/Granice-w-r ... nskich/716
Ty umiesz to, czego ja nie umiem. Ja mogę zrobić to, czego ty nie potrafisz - Razem możemy uczynić coś pięknego dla Boga.
Matka Teresa
nałóg
Posty: 3321
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: nałóg »

PuMa pisze: 23 sty 2023, 11:27 Mniej - więcej tak
a podzielisz się tym "mniej-więcej"?

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
PuMa
Posty: 17
Rejestracja: 19 sty 2020, 19:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: PuMa »

nałóg pisze: 23 sty 2023, 13:14
PuMa pisze: 23 sty 2023, 11:27 Mniej - więcej tak
a podzielisz się tym "mniej-więcej"?

Boże, użycz mi pogody ducha,
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,
Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,
I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
No i przyznam, że chyba co innego miałam na myśli. :) Może jakiś rodzaj optymizmu.

Przepisałam sobie to do kalendarza.
Al la pisze: 23 sty 2023, 12:48 Sprawdziłam, "Miłość potrzebuje stanowczości" można kupić tutaj: https://wydawnictwowam.pl/prod.milosc-p ... ?sku=34757
A tu jeszcze jedna "Granice w relacjach małżeńskich" https://vocatio.com.pl/pl/p/Granice-w-r ... nskich/716
Dziękuję. Zamówiłam. Jedna z nich już czeka na mój odbiór.

Mąż wczoraj spotkał się z terapeutą i zapisał na kolejny termin. To sukces.

W sobotę powiedziałam, że znalazłam mieszkanie. Nie chcę się z niego śmiać, ale był zaskoczony, bo było to... można by powiedzieć... "niespodziewane" ;) Rozmowa na ten temat była krótka: no chyba zwariowałam, przecież chodzi do terapeuty.

W sobotę byłam chora, a mąż wysprzątał mieszkanie 🧐. Nie miał pretensji, jak wieczorem się położyłam wcześniej do łóżka (a to w ogóle jest niespotykane).

W niedzielę o mały włos byłaby awantura, bo wpakował się z powrotem do naszego łóżka. Oświadczył, że koniec ze spaniem na kanapie, bo plecy go już bolą. No trudno, na rękach go nie wyniosłam a kłócić się już nie miałam siły. Cicho było, odpuściłam.

W domu spokój. Mąż nie ma pretensji, nie atakuje. Korzystam ze spokoju, chłonę ciszę i zachowuję czujność, bo czterech dni bez kłótni w naszym domu dawno nie było. Jestem ciekawa, jak długo wytrzyma i co z tego wyjdzie. Mam tylko nadzieję, że po tej chwili rozejmu nie będzie gorzej.

Gdy mąż zachowuje się inaczej, to i ja jestem spokojniejsza.

Czekam na rozwój wydarzeń.
Lawendowa
Posty: 7663
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:44
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: Lawendowa »

PuMa pisze: 24 sty 2023, 20:57 W sobotę powiedziałam, że znalazłam mieszkanie. Nie chcę się z niego śmiać, ale był zaskoczony, bo było to... można by powiedzieć... "niespodziewane" ;) Rozmowa na ten temat była krótka: no chyba zwariowałam, przecież chodzi do terapeuty.
PuMa - a dlaczego to Ty masz się wyprowadzać, a nie mąż? I co z Waszymi dziećmi?
"Ty tylko mnie poprowadź, Tobie powierzam mą drogę..."
PuMa
Posty: 17
Rejestracja: 19 sty 2020, 19:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: PuMa »

:?:
Lawendowa pisze: 24 sty 2023, 21:44
PuMa pisze: 24 sty 2023, 20:57 W sobotę powiedziałam, że znalazłam mieszkanie. Nie chcę się z niego śmiać, ale był zaskoczony, bo było to... można by powiedzieć... "niespodziewane" ;) Rozmowa na ten temat była krótka: no chyba zwariowałam, przecież chodzi do terapeuty.
PuMa - a dlaczego to Ty masz się wyprowadzać, a nie mąż? I co z Waszymi dziećmi?
Jeśli się wyprowadzę, to z dziećmi. Póki co zawiesiłam załatwianie tego na kilka dni. Obserwuję męża.

On nigdy się nie wyprowadzi, szybciej nam życie uprzykrzy tak, żebyśmy się to zrobili. Na tyle już go znam i nie spodziewam się po nim niczego innego. Musiałabym go siłowo wyrzucać z mieszkania. Jeśli zajdzie konieczność, to coś wynajmę. Wtedy lepiej będzie siedzieć z dziećmi w wynajętym mieszkaniu, niż z nim we własnym.

W innym wypadku musiałabym uruchomić procedury.
PuMa
Posty: 17
Rejestracja: 19 sty 2020, 19:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: PuMa »

Jutro się wyprowadzam do nowego mieszkania. Mam już wszystko załatwione.

Czuję się w tej sytuacji okropnie. Mąż zachowuje się bardzo źle. Właściwie, jego postępowanie ugruntowało mnie w podjętej decyzji. Chociaż latami się wahałam, to teraz nie widzę nawet możliwości zmiany zdania. Groził mi, szantażował, wyzywał. Potem próbował być miły i załagodzić, a jak to nie odnosiło oczekiwanego rezultatu, to znowu wpadał w złość. Potem znowu próbował mnie zastraszyć. Uderzył mnie.

Dzwoniła do mnie teściowa. Próbowała mi wytłumaczyć, że trzeba iść na kompromis, przemilczeć. (!) Sugerowała, że powinnam mu dać ostatnią szansę, postawić ultimatum.

Znowu? To nic nie daje, jest jeszcze gorzej. A po ostatnich seansach nienawiści, straciłam nadzieję. Nie rozumiem, dlaczego on "chce" ze mną byc
JolantaElżbieta
Posty: 748
Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: JolantaElżbieta »

Ja przestałam kochać mojego męża w czasie małżeństwa po tym jak mnie traktował - ale i tak przestraszyłam się tego - modliłam się do Pana Boga o miłość do męża i akceptację go takim jaki jest. I Pan Bóg mi to dał. Dzisiaj też go kocham, pomimo tego, że odszedł do innej wiele lat temu. Ale udaje mi się żyć normalnie bez niego :-)
Nie przyszło od razu, długa i ciężka droga przez mękę i dużo pracy nad sobą. Zajęłam się sobą zgodnie z zaleceniami sycharowiczów :-)
Bławatek
Posty: 1625
Rejestracja: 09 maja 2020, 13:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: Bławatek »

PuMo czasami rozłąka działa otrzeźwiajaco na drugą stronę - czego Ci życzę, a Tobie i dzieciom spokoju.
PuMa
Posty: 17
Rejestracja: 19 sty 2020, 19:51
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: PuMa »

Nie widzę już możliwości powrotu. Jednak napiszę, co dalej dla tych, którzy może będą mieć podobny problem. Jest tak, jak napisała jedna z Pań kilka postów wcześniej. Ten sam schemat.

Odkryłam, że mój mąż ma dodatkową kartę do telefonu, w tajemnicy przede mną. Dla mnie to oczywiste. Nikt nie jest w stanie wskazać mi innego racjonalnego powodu posiadania dodatkowej karty w tajemnicy przed żoną.

Jestem wściekła, że mąż zmarnował mój czas. Naciągnął mnie na terapię małżeńską, oszukiwał terapeutę. Zmarnowałam pół roku życia i kupę forsy za sesje terapeutyczne dla par. Nerwy prawie mnie zeżarły, schudłam, nie spałam, gorzej pracowałam. Ale to dzieci cierpiały najbardziej.

Dodatkowo: w tzw. międzyczasie mąż zaproponował mi takie tymczasowe rozwiązanie prawne, żeby mnie oszukać i pozbawić dużej kwoty pieniędzy. Powiedziałam mu, że od tego momentu nie podejmuję z nim żadnych rozmów i naprawdę z nim nie rozmawiam. Zawiódł mnie jako mężczyzna, jako człowiek w ogóle.

Z terapii oczywiście zrezygnował.

Odkąd odeszłam, dowiaduję się o nim nowych rzeczy, a to dopiero kilka tygodni. Martwię się, co jeszcze wyjdzie i trzeba będzie zapaść się pod ziemię ze wstydu.

Co tydzień chodzi na mszę i do Komunii Świętej!

Najbardziej na świecie obawiam się, że w wyniku rozłąki "otrzeźwieje" i będzie chciał do mnie wrócić. Bo nie wiem, co dokładnie wtedy zrobię. Ale z pewnością już go nie chcę.

Ta sytuacja ma także wiele pozytywów. W szczególności mogę w końcu spokojnie zająć się sobą i dziećmi, zadbać o nas. Okazało się, że mimo jednego dorosłego w domu mniej, jest mi łatwiej wszystko ogarnąć.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13319
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Nieudana terapia małżeńska

Post autor: Nirwanna »

PuMa pisze: 26 lut 2023, 17:48 ...i trzeba będzie zapaść się pod ziemię ze wstydu.
PuMa, może warto tym się zająć w pierwszej kolejności. Bo to co robi Twój mąż, to jego odpowiedzialność i jego wstyd. Nie Twój.
A nawet jeśli on się teraz tego nie wstydzi, to Ty nie masz obowiązku wstydzić się za niego.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ