czas pisze: ↑14 mar 2019, 9:54
A wspolmalzonkowi? Jak będą chcieli zmiany, zrozumienia, przemiany dokonają sami i tylko sami wyboru.
Zgadzam się z powyższym, tylko bym dopowiedział, świadomy wybór ma kilka założeń, a dwoma z nich chciałbym się podzielić:
- znajomość i ocena możliwości
Wolność może być rozumiana już jako sama możliwość wyboru, czyli zaprzestanie podążania automatycznymi ścieżkami wydeptanymi przez naszą przeszłość, uwolnienie się od bagażu przeszłych doświadczeń, uzależnień, społecznych konwenansów, patrząc szerzej odnalezienie samego siebie i wzięcie odpowiedzialności za własne wybory niezależnie od sytuacji w jakiej się znajdujemy.
To jest praca własna każdego człowieka i droga, którą może tylko on sam przejść, pomoc w niej może być b. często odbierana jako atak na jego chodźby i pozorne, ale poczucie bezpieczeństwa z przekonaniami z jakimi nauczył się żyć.
Znajomość możliwości to poznanie opcji i zważenie ich przydatności w celu późniejszego dokonania wyboru. Ale znajomość możliwości i ich świadomość daje już możliwość pracy wspólnej. To jaką możliwość my prezentujemy dla naszego małżonka zależy już głównie od nas (no i oczywiście od jego postrzegania nas, które może być różne od naszych intencji). Np. rozwijając się i wzmacniając stajemy się wewniętrznie sileniejsi, a więc zazwyczaj b. atrakcyjni dla naszych partnerów. Rozwijamy się oczywiście dla siebie samych, ale produkty uboczne szczerej zmiany zwykle wykraczają poza to jak tylko my siebie widzimy, w końcu miłość jest służbą, więc też po tym można poznać jej owoce.
Więc zgadzam się, że małżonkowie sami dokonują wyboru i jego proces jest w znacznej mierze niezależny od nas, ale na kryteria oceny to już wydaje mi się, że mamy niemały wpływ, chodźbyśmy i sobie z tego niezdawali sprawy.