Centrum rozwodowe

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: Unicorn2 »

Mare znalazł centrum rozwodowe .
Pytanie co robi kościół źeby tych rozwodów nie było? Jakoś nie widze wielkiego wsparcia ani jednego stanowiska co do małźeństw rozbitych.
jacek-sychar

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: jacek-sychar »

Unicorn
A nasz Sychar? :shock:
To nie jest działanie Kościoła na rzecz małżeństw rozbitych?
Magnolia

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: Magnolia »

Unicorn2 pisze: 14 lis 2017, 13:25
Pytanie co robi Kościół, źeby tych rozwodów nie było?
No rozbawiłeś mnie Unicorn do łez... :lol:
Odpowiem: głosi Ewangelie Miłości!!!

Nie słyszałeś jej od dzieciństwa ? !
Nie rozumiesz, że życie zgodnie z przykazaniami jest dla Twojego dobra?!
Kościół nie organizuje nauk przedmałżeńskich?!
Kościół nie organizuje rekolekcji dla małżeństw? Nie namawia i nie zachęca do pogłębiania więzi by małżeństwo się nie rozpadło, umiało pokonywać kryzysy itd?
Kościół nie nawraca grzesznika gdy błądzi? Nie wskazuje drogi do Boga, który pobłogosławił Twoje małżeństwo?
No co jeszcze Kościół może dla Ciebie zrobić... czego nie robi od urodzenia aż po śmierć?
Unicorn2
Posty: 373
Rejestracja: 05 mar 2017, 14:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: Unicorn2 »

No właśnie Sychar jest średnio reklamowany przez Kościół.
Ja znalazłem zupełnie przez przypadek w internecie.Myśle źe jeśli ksiadz raz w miesiącu poruszył by taki temat wiele małźeństw udało by się uratować.Nawet na terapii małźeńskiej przy kościele , pani terapeutka była mocno zdziwiona źe jest coś takiego jak Sychar.
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: Pavel »

Moim zdaniem, Unicorn ma dużo racji zadając to pytanie.
Zrobił natomiast wg mnie taki błąd, że generalizuje.

Z mojej perspektywy - śluby udzielane są stanowczo za łatwo, zwłaszcza mając na uwadze nierozerwalność i ilość rozwodów.
To tak, jakby pozwalać kandydatom na lekarzy operować bez studiów i egzaminów, po kursie i obserwacji jak to robią lekarze. Analogia przynajmniej w mojej ocenie całkiem dobra.

Pamiętam swój kurs przedmałżeński. Kompletnie szczerze — marność, strata czasu.
Wiem, że są jednak także cudowne kursy przedmałżeńskie.
W zeszłym roku mój szwagier brał ślub i ksiądz oficjalnie odpuścił im nauki przedmałżeńskie.
Wg mnie - skandaliczne zachowanie.

Gdyby kandydaci na małżonków byli „maglowani” tak, jak osoby świeżo w kryzysie na forum, gdyby dano im instrumenty w postaci np. naszej listy polecanych lektur, wtedy przynajmniej mozna byłoby uczciwie stwierdzić, że „wykłady” się odbyły.
A tak, są rozliczani za lekcje których im nikt nie wyłożył.
Wiem, to w głównej mierze ich odpowiedzialność.
Ale zdając sobie sprawę z powszechnej niedojrzałości i pogubienia, wypadałoby zrobić dużo więcej.
Według mnie, przy takiej statystyce rozwodów jaką mamy obecnie, kościół powinien wziąć za to swoją cześć odpowiedzialności i dokonać sporych zmian.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
Magnolia

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: Magnolia »

To znaczy co Pawle, ma jeszcze za nas wziąć odpowiedzialność czy żyjemy Ewangelią? Czy czytamy Pismo św?
No przecież każdy jest odpowiedzialny za siebie, za swoje małżeństwo, za swoją wiarę...!!!
Zawsze można szukać winnych w kimś innym niż my sami...
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: Kawka »

Taaaa.... jakby to powiedzieć.... my nie mieliśmy nauk przedmałżeńskich 8-) :? ;)
Po 5 latach małżeństwa pojechaliśmy na pierwsze rekolekcje małżeńskie. I tam był czad :D

Od początku małżeństwa zaczytywałam się w Pulikowskim i czytałam mężowi fragmenty :D
Dostaliśmy jedną z jego książek w prezencie ślubnym. Tak więc wiecie, zamiast expresu do kawy czy zestawu salaterek - komplet dobrych książek na start. :lol:
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: rak »

Pavel pisze: 14 lis 2017, 14:59 Z mojej perspektywy - śluby udzielane są stanowczo za łatwo
Zgadzam się z tym Pavle, nawet dyskutowaliśmy o tym w niedziele z żoną i koleżanką. Zdania oczywiście były mocno spolaryzowane ;)

KK już w tej chwili nie udziela sakramentu bez "sprawdzenia" kandydatów (zapowiedzi, dokumenty potwierdzające wsześniejsze sakramenty, nauki, itd...), ale i tak mimo wszystko wydaje mi się, że patrząc z punktu widzenia skutków (rozwodów, kryzysów, itd...) to trochę nieadekwatne. Przed bierzmowaniem wydaje mi się miał być jakiś egzamin (choć nie pamiętam czy się odbył czy nie w rzeczywistości;).
Jeśli miałbym pogdybać to coś podobnego mogło by być wprowadzone przed sakramentem ślubu (np. z pewnych lektur). Trochę by to utrudniło podejście, ale przynajmniej niektórym może otworzyło oczy (szczególnie myślę tutaj o koncepcji z 5 języków, wyczerpaniu zbionika i ponownym zakochaniu). To takie proste, a tak wiele zmienia...
Magnolia pisze: 14 lis 2017, 15:11 No przecież każdy jest odpowiedzialny za siebie, za swoje małżeństwo, za swoją wiarę...!!!
Też mi się wydaje, że odpowiedzialność jest nasza. Ale nauka jak jest podawana i weryfikowana to już zadanie KK (katechezy, przygotowanie do komunii, bierzmowania, ślubu). Czasem można otworzyć ludziom oczy na praktyczne znaczenie i konsekwencje tych sakramentów.
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Pavel
Posty: 5131
Rejestracja: 03 sty 2017, 21:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: Pavel »

Magnolia pisze: 14 lis 2017, 15:11 To znaczy co Pawle, ma jeszcze za nas wziąć odpowiedzialność czy żyjemy Ewangelią? Czy czytamy Pismo św?
No przecież każdy jest odpowiedzialny za siebie, za swoje małżeństwo, za swoją wiarę...!!!
Zawsze można szukać winnych w kimś innym niż my sami...
Magnolio, proszę przeczytaj jeszcze raz mój post do którego się odnosisz, najwyraźniej przeczytałaś bowiem coś innego niż napisałem.
Nie widzę sensu odnoszenia się do czegoś co jest mi wmawiane.
"Bóg nie działa poza wolą człowieka i poza jego wysiłkiem.(...) Założenie, że jeśli się pomodlimy, to będzie dobrze, jest już wiarą w magię." ks. dr. Grzegorz Strzelczyk
bosa
Posty: 356
Rejestracja: 29 sty 2017, 22:55
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: bosa »

W praktyce,w ogóle nie mówi się np. na kazaniach o ważności rodziny,sakramentu, o cudzołóstwie..
Dla starszych osób,np naszych teściowych lub mam często jest to jedyne źródło wiedzy..Kościół o tym nie przypomina, i tak niektórzy myślą ,że wszystko jest ok, takie czasy...,młodzi mieszkają przed ślubem, żony odchodzą do kochanków, mężowie do kochanek..i życie toczy się dalej... moja teściowa pojechała na Święta TAM ,już po trzech miesiącach.. i twierdziła że ksiądz na kolędzie powiedział że to w porządku..a ściany obwieszone "papieżami" i wielce rozmodlona...
Czy my jako wspólnota nie możemy zrobić czegoś więcej, jakoś wpłynąć na to ? marzenia ściętej głowy...


ps Alina Janowska była sąsiadką Pawła ,nie matką .. 8-)
Kocham Cię Panie, i jedyna łaska o jaką Cię proszę ,to kochać Cię wiecznie.. św.Jan Maria Vianney
Magnolia

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: Magnolia »

Pawle, nie przeczę, że masz rację, ale ja chciałam zwrócić uwagę na odpowiedzialność każdego z nas za siebie samego.
Bo inaczej rozmowa, by zeszła w kierunku zarzutów pod adresem Kościoła. (Czyli standardowo lepiej ponarzekać na innych zamiast wziąć odpowiedzialność w swoje ręce)
A mam pytanie, wynikające właśnie z odpowiedzialności za siebie, czy jak miałeś marne nauki przedmałżeńskie to czy napisałeś do biskupa, aby zdyscyplinował Twojego proboszcza by je głosił lepiej? Albo może nawet wyszukałeś lepsze propozycje i podsunąłeś sam proboszczowi?
Może z tych uwag Pawle powstanie jakiś mądry list do biskupa z propozycjami od siebie?
Wtedy sama krytyka Kościoła zostałaby przekształcona w konstruktywne działanie. Na początek w formie listu.

Propozycja Kawki, żeby zamiast tostera dać komplet cennych książek z własnej biblioteczki, też jest udana, moim zdaniem.
Faustyna
Posty: 237
Rejestracja: 04 maja 2017, 10:38
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: Faustyna »

bosa pisze: 14 lis 2017, 16:22
Czy my jako wspólnota nie możemy zrobić czegoś więcej, jakoś wpłynąć na to ? marzenia ściętej głowy...


O tym samym pomyślałam. Co możemy zrobić, choćby dla przyszłych pokoleń?
Ilosc i tempo nowych watkow jest przerażająca. I nie wydaje mi sie by szło ku lepszemu...
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: lustro »

Unicorn2 pisze: 14 lis 2017, 14:29 No właśnie Sychar jest średnio reklamowany przez Kościół.
Ja znalazłem zupełnie przez przypadek w internecie.Myśle źe jeśli ksiadz raz w miesiącu poruszył by taki temat wiele małźeństw udało by się uratować.Nawet na terapii małźeńskiej przy kościele , pani terapeutka była mocno zdziwiona źe jest coś takiego jak Sychar.
W całkiem sporych miastach nie ma ognisk. Dlaczego?
Bo...się nikomu nie chce objąć ich opieką duszpasterską...też.
Mieszkam w pobliżu 150tys miasta. Najbliższe ognisko 60km. Dla części nie do pokonania.
No i zero informacji.

Mam taki dylemat...to prawda, sporo młodych jest słabo przygotowanych do małżeństwa.
Jeżeli 50% jest słabo przygotowanych ze 100%, a rozwodów jest 30%...to i tak 20% tych słabo przygotowanych rozwodu nie bierze i udaje im się dojrzeć w małżeństwie.
Swoją drogą kto z was był taki dojrzały biorąc ślub?
Czy te 20% tych co wytrwali, a co odpadli by podczas przedslubnej selekcji, to nie dziecko wylane z kąpielą?
Pytanie - Co by się z nimi stało?
Ja wiem, ja wiem... - żyli by bez ślubu.

Czy aby o to chodzi?
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: Kawka »

Jak się wyniesie z domu złe wzorce (a przecież dom rodzinny powinien być głównym środowiskiem przygotowań do małżeństwa) to nie wiem czy da się dość szybko nadrobić braki czytając x książek. Tu potrzeba duuuużo czasu, wielu łez i współpracy z łaską. Staropanieństwo by mnie zastało gdybym braki nadrabiała przed ślubem :D
sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: Centrum rozwodowe

Post autor: sasanka »

Kościół b. chętnie organizuje rekolekcje dla powtórnych związków po rozwodzie , czyli tzw. niesakramentalnych.Czasami te rekolekcje są łączone z małżeństwami sakramentalnymi.
ODPOWIEDZ