Jak zwalczyć nieskromne myśli ?
Moderator: Moderatorzy
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
Może "Cenniejsza niż perły?" "Pokochaj siebie, a nieważne z kim się zwiążesz"
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
PS.
I jeszcze jedno pawelv...
Wyobraź sobie, że dostajesz telefon - dzisiaj
"Panska żona miała wypadek. Leży w śpiaczce"
Albo
"Panska żona miała wylew....przykro nam...nie żyje"
Albo
Żona Ci mówi
"Byłam u onkologa...mam poł roku..."
Co czujesz?
Jakie uczucie wzgledem żony jest dominujace w takiej sytuacji?
Pomyśl chwile zanim zaczniesz czytać dalej
Zamknij oczy i pomyśl
Wiesz pawelv
- to wcale nie sa mało prawdopodobne tragedie......
A podalam Ci te pytania, bo w ten sposob weryfikuje sie miłość, odpowiada na pytanie
- czy kocham?
A nie - czy jest ladna? Atrakcyjna?
To sa bardzo fajne, ale jednak....tylko dodatki.
Patrz sercem...
Pozdrawiam
I jeszcze jedno pawelv...
Wyobraź sobie, że dostajesz telefon - dzisiaj
"Panska żona miała wypadek. Leży w śpiaczce"
Albo
"Panska żona miała wylew....przykro nam...nie żyje"
Albo
Żona Ci mówi
"Byłam u onkologa...mam poł roku..."
Co czujesz?
Jakie uczucie wzgledem żony jest dominujace w takiej sytuacji?
Pomyśl chwile zanim zaczniesz czytać dalej
Zamknij oczy i pomyśl
Wiesz pawelv
- to wcale nie sa mało prawdopodobne tragedie......
A podalam Ci te pytania, bo w ten sposob weryfikuje sie miłość, odpowiada na pytanie
- czy kocham?
A nie - czy jest ladna? Atrakcyjna?
To sa bardzo fajne, ale jednak....tylko dodatki.
Patrz sercem...
Pozdrawiam
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
Ciekawe w jakich przyjemnych sytuacjach mozna byłoby zweryfikować oddczucia, idąc tym torem z drugiej strony. Macie jakieś sugestie? Dla przykładu, dostajesz telefon: - " pańska żona/pański mąż zarobił(a) na nowy dom"
- "... pokonał(a) raka i będzie żyć dodatkowe 20 lat"
- "znaleziono lek na bezpłodność/raka/ czy co innego trapiłoby osobę"
- "... wygrał(a) z depresją"
- "będziecie mieli dziecko/wnuka"
- "naczył(a) dziecko mówić dziękuję".
- "... pokonał(a) raka i będzie żyć dodatkowe 20 lat"
- "znaleziono lek na bezpłodność/raka/ czy co innego trapiłoby osobę"
- "... wygrał(a) z depresją"
- "będziecie mieli dziecko/wnuka"
- "naczył(a) dziecko mówić dziękuję".
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
Pytanie jakie trzeba by było sobie zadać to: co robiłem/robię żeby sytuacja (nastawienie żony czy męża) się zmieniło?
Od narzekania i biadolenia nic się nie zmieni.
I na dobre pożycie małżeńskie i na kiepskie pożycie sami sobie pracujemy.
Warto dojrzale do tego podejść.
Od narzekania i biadolenia nic się nie zmieni.
I na dobre pożycie małżeńskie i na kiepskie pożycie sami sobie pracujemy.
Warto dojrzale do tego podejść.
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
Choćbym nie wiem co robił ,żona ma (póki co) jednakowe podejście do życia.karo17 pisze: ↑08 mar 2019, 17:16 Pytanie jakie trzeba by było sobie zadać to: co robiłem/robię żeby sytuacja (nastawienie żony czy męża) się zmieniło?
Od narzekania i biadolenia nic się nie zmieni.
I na dobre pożycie małżeńskie i na kiepskie pożycie sami sobie pracujemy.
Warto dojrzale do tego podejść.
Może już tego nie za bardzo umiem ....Patrz sercem...
Kocham żonę miłością bliżniego i jest mi osobą bliską . Ja nie chcę się z nią rozwodzić ,ani nie dążę do separacji .Żona ustaliła sobie kiedyś jakiś ,,schemat " życia, który jej się chyba w 100% nie zrealizował i nie może się jakoś z tym pogodzić.Dlatego też bierze sobie za to jakiś odwet . Mówi nawet o rozwodzie(ale myślę że to tylko takie gadanie -chociaż kto wie co jej chodzi po głowie.marylka pisze: ↑08 mar 2019, 11:04pawelv pisze: ↑22 lut 2017, 0:21
Żona w tym wszystkim też chyba nie jest bez winy...nie szło się z nią dogadac .Żeby choc była trochę ładna lub żeby miała w sobie to ,,coś"...
Zawsze była przeciwna współżyciu....Żyję jakby w ciągłym kłamstwie .Czy powinienem jej powiedziec że nie czułem i nie czuję do niej miłości małżeńskiej (bo chyba miłośc bliżniego to nie jest zupełnie to samo? czy może jednak jest?Nie wiemy co czuje żona. Nie wiemy też czy kochała stajac na ślubnym kobiercu. Na pewno nie czula sie kochana wystarczajaco. No bo cos tam musiałes jej wciskać pawelv miłego, żeby za Ciebie wyszła.Aleksander pisze: ↑08 mar 2019, 10:10 Ale to już owa przyszła żona, to jakaś bezwolna owieczka?
Skoro czuła od początku, brak miłości... niechęć i odrazę ze strony potencjalnego męża... to jednak mogła nie stawać na ślubnym kobiercu. Wyjście za mąż za pawelv - to była jej decyzja.
I pewnie dlategoTo pawelv tutaj jest na forum i to on wie, że żyje w kłamstwie, że to on od początku oszukiwał żonę.Zawsze była przeciwna współżyciu
To on szuka rozwiązania małżeństwa - nie żona.
Żona póki co - krzyczy i kłóci sie, bo tak wyraża swoja niezgodę na taki stan. Grozi też odejściem.
Ale - póki co - jest w tym zwiazkuChociaż z drugiej strony - zobacz pawelv jak piszesz pare dni późniejTo mi sie jakos kłóci - to wszystko. Bo tu piszesz, że najogolniej -NIC do żony i małżeństwo jest za karę i oby do śmierci i podpytujesz o separacje
A tu w ostanim poscie taki przyjazny tekst.
Słuchaj pawelv - jeśli Cie to interesuje, to moge napisac, bo Ty w przeciwienstwie do innych /pozdrawiam/ nie wyraziłes oburzenia.
Tylko wiesz...Ty piszesz w takim tonie, że sam przyznajesz sie chocby do tego co powyżej wkleiłam, piszesz, że ksieża Cie oszukali, że przed ślubem takie nauki ponoc inne głoszono.
Wiec - co mam napisać?
Spoko brachu - każdy z nas tak ma!
No to nie ja niestety
Ja staram sie, żebys spojrzal na to wszystko trzeźwo.
Jojcys i jojcys jak Ci jest źle.
Ja Tobie starałam sie pokazać dlaczego być może jest źle /bo żona nie czuje miłosci, bo byc może zaniedbujesz się/
I pisalam to po to, żebys może przemyślal - zakładam, że chcesz ratowac ten zwiazek.
Bo taka idea tego forum.
I jeśli chcesz ratowac - to pewna prace nad soba powinienes wykonać w mysl zasady - nic sie nie zmienia od na tyłku siedzenia.
Dorzuce do pracy jeszcze - komunikacja.
Czytelny przekaz.
Np.
Kocham żone, chce z nia być
Lub nie kocham jej i chce co najmniej separacji
Bo od tego co zadecydujesz zależy Twoje całe dalsze działanie
Dodam jeszcze, że miłość to DECYZJA.
Nie motylki i świergolenie
To wziecie odpowiedzialnosci za to, co kiedys przysiegałeś, za rodzine, ktora stworzyłeśKażda historia jest inna.Pustelnik pisze: ↑08 mar 2019, 9:21 Jestem w stanie kupować różne przesłania do nawrócenia czy o mojej grzeszności.
Ale "wezwania" do "adoracji" małżonki (i w obecnym stanie i w ogóle / generalnie / teoretycznie ) NIE KUPUJĘ
Może jeszcze kilka lat temu bym kupował takie teksty / przesłania. Teraz: NIE.
U Ciebie pawelv ja widze wlaśnie szanse w adoracji kobiety. Pewnie żona przez cale życie jej nie czuła.
I byc może rozmowa -" przepraszam Cię, że nie czulaś takiego docenienia i miłosci na jakie zasługujesz. Ja to zmienie."
Ale...jak chcesz pawelv - jestes wolnym człowiekiem.
Niektorzy na takie szaleńcze kroki w życiu sie nie odważą.
Może dlatego są sami?
Szaleńcy boży...słyszałeś o nich?
Jeśli chcesz - oczywiscie wyłacze sie z dyskusji. To jest Twoj wątek i z Toba rozmawiam nie odnosząc sie do reszty.
Cokolwiek wybierzesz - wszystkiego dobrego!
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
No tak nie do końca jest z tym kłamstwem.Na początku żyłem z Nią w przyjażni , która stała się narzeczeństwem (z punktu widzenia Kościoła) wzorcowym,bez pocałunków i obściskiwania się.Oczekując że po ślubie będziemy szczęśliwym małżeństwem.Ale coś nie wypaliło i jest jak jest.To pawelv tutaj jest na forum i to on wie, że żyje w kłamstwie, że to on od początku oszukiwał żonę.
To on szuka rozwiązania małżeństwa - nie żona.
Żona póki co - krzyczy i kłóci sie, bo tak wyraża swoja niezgodę na taki stan. Grozi też odejściem.
Ale - póki co - jest w tym zwiazku
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
Mam wrażenie, że masz bardzo posępną wizję miłości i wykrzywiony obraz wiary, która opiera się na nakazach i zakazach, a nie na relacji z Bogiem. Czy w Twoim zachowaniu nie brakowało czasem spontaniczności, radości, czułości? Poczytaj sobie Pieśń nad pieśniami. Jeżeli Twoja żona wyczuwała dystans z Twojej strony i to, że wszelkie próby bliskości podejmowałeś niejako "za karę", nie dziw się, że masz to, co masz.
"Szukaj pokoju, idź za nim" (Ps 34, 15)
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
Pawle sięgnąłem do Twojego archiwalnego wątku i znalazłem tam taki Twój wpis:
Moja żona ma pretensje do mnie (ciągle) że żle mieszkamy ( na wsi ),na zad.... ,że inni mają to czy tamto , że mieszkamy razem z moją matką do której biega z wyzwiskami i obelgami ( moja matka to sędziwa , grubo po osiemdziesiątce , niepełnosprawna kobieta . która jest jednak w stanie coś tam koło siebie zrobić) że moja rodzina jest najgorsza na świecie... , jej tatuś to robił tak a tak..(nie neguję że jest pracowitym i mądrym człowiekiem) .Prawie co dzień przypomina mi to co zrobiłem żle kiedyś tam.... . Żona jest pracowita lecz że tak powiem trochę chaotyczna . Od dnia ślubu ma coś w sobie zakodowane że mężczyzna powinien być żonie posłuszny i poddany i kobieta powinna nim rządzić (ale jednocześnie to on powinien zorganizować wspaniałe życie które powinno wyglądać jak z teledysków discopolo).Posiada bardzo wybujałe ego . Zauważyłem że jej niechęć do seksu od dnia ślubu to hipolibidemia lub inaczej anoreksja seksualna. Przytacza często i za wzór podaje ,,bohaterki" które uciekły od swoich mężów i teściowych którym rodzice pomogli mieć swoje własne lokum. Ja też nie jestem bez winy o czym może w następnym poście.
Napisałeś te słowa 2 lata temu.
Czy po ty czasie powtórzyłbyś te słowa czy w jakis sposób zmodyfikował?
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
W tym wątku niewiele bym zmienił.Napisałeś te słowa 2 lata temu.
Czy po ty czasie powtórzyłbyś te słowa czy w jakis sposób zmodyfikował?
Od pewnego czasu staram się być wzorcowym mężem ,ale Ona ma coś w sobie ,,zakodowane"i to jest w niej silne,jest jak betonowy fundament.Wczoraj chciałem z nią porozmawiać o kilku sprawach .Oczywiście każda rozmowa o naszych relacjach to ,,grząski grunt" gdzie trzeba się ,,poruszać" niezwykle ostrożnie i delikatnie.Po bardzo delikatnym ,,zahaczeniu "o temat współżycia małżonków ( dość okrężnymi drogami bo bezpośrednio temat jest nietykalny )od razu nastąpił festiwal wyzwisk ,obelg ,czyli zrobiła mi niezłą awanturę ......Jeżeli Twoja żona wyczuwała dystans z Twojej strony i to, że wszelkie próby bliskości podejmowałeś niejako "za karę", nie dziw się, że masz to, co masz
Obecnie może to być ponieważ patrzę przez pryzmat własnego małżeństwa.Mam wrażenie, że masz bardzo posępną wizję miłości
Staram się żyć zgodnie z nauką Kościoła.Tylko kiedyś byłem zdany na kazania,nauki oraz książki te które akurat były dostępne.wykrzywiony obraz wiary, która opiera się na nakazach i zakazach, a nie na relacji z Bogiem
Starałem się nie traktować jej na dystans , starałem się być jej bardzo bliski.Nie chcę jej za nic winić ,ale czuję że ona ,,coś tam" wyniosła ze swojego domu.. Jeżeli Twoja żona wyczuwała dystans z Twojej strony i to, że wszelkie próby bliskości podejmowałeś niejako "za karę
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
Hmmm , przy czymś takim, całkiem przeszła by mi ewentualna chęć zbliżenia ...
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
Pavle IV ,
a moze wysluchalbys Jacka Pulikowskiego ...Jak byc dobrym mezem w-sypialni?
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/au ... -sypialni/
ps jesli pozwolisz spytam , jak u Was minal Dzien Kobiet ?
a moze wysluchalbys Jacka Pulikowskiego ...Jak byc dobrym mezem w-sypialni?
http://www.radiomaryja.pl/multimedia/au ... -sypialni/
ps jesli pozwolisz spytam , jak u Was minal Dzien Kobiet ?
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
I za to nie odpowiadasz raz, dwa zdaje się że przyszło Ci płacić nie swoje rachunki....pawelv pisze: ↑14 mar 2019, 7:43 . Jeżeli Twoja żona wyczuwała dystans z Twojej strony i to, że wszelkie próby bliskości podejmowałeś niejako "za karę
Starałem się nie traktować jej na dystans , starałem się być jej bardzo bliski.Nie chcę jej za nic winić ,ale czuję że ona ,,coś tam" wyniosła ze swojego domu.
Bardzo możliwe że wszelkie dywagacje typu co to jest i czemu to służy co mówi Kościół a co nie jak to powinno wyglądać przynajmniej teraz w chwili obecnej są bezcelowe i mogą się przyczyniać do powiększania bólu.
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
Były kwiaty , życzenia dla żony oraz ją ,,wygnałem"na kobiecą imprezę.ps jesli pozwolisz spytam , jak u Was minal Dzien Kobiet ?
Re: Małżeństwo bez miłości? Jak ratowac?
- http://www.radiomaryja.pl/multimedia/au ... -sypialni/