pornografia
Moderator: Moderatorzy
Re: pornografia
Kawko myślę że to co wyraziłeś w podkreślonych zdaniach do mnie niczym nie różni się od tego co na Twoim przykładzie chciałem pokazać innym. Ty podzieliłaś się z nami swoimi odczuciami dotyczącymi linku Renaty11, pinformowałaś nas ze nie przepadasz za Szustkaiem, ale akurat przypadkiem trafiłaś na coś co odebrałaś pozytywnie. Jeśli niesłusznie odczułaś, że mówię o Twoich a nie o swoich przemyśleniach bo przecież nie wiem jakie są Twoje nie znając Ciebie to bardzo Cię przepraszam. Gdybym mógł cofnąć czas zamiast Kawka wpisałbym Darkot, będę na przyszłość pamiętał.
Re: pornografia
Ja też jestem na tym samym zachwycie, nieprzerwanie od latkrople rosy pisze: ↑01 lut 2018, 12:54 Ostatnio jestem na zachwycie duchowością o. Pelanowskiego ale był moment, że obejrzałam materiał w którym był razem z Malejonkiem który Go wychwalał pod niebiosa i nie mogłam zrozumieć czemu to służy. Dlaczego o. Pelanowski się na to zgadza.
Widziałam ten materiał. To wychwalanie nie było potrzebne o.Pelanowskiemu, on tego nie znosi. W innych sytuacjach życzliwie i dowcipnie natychmiast sprowadza "wazeliniarza" do parteru. To było potrzebne Malejonkowi.
O.Pelanowski zgodził się na to, właśnie z pokorą.
Taki level.
Re: pornografia
Zaczęło się od pornografi ogolnie, a skończyło na problemach Kropli rosy.
Z tego co wyczytałam to przesadza,bo za bardzo do siebie bierze.
Czyżby?......ilu tu z wypowiadających się,radzących miało stycznośc z pornografią?
Darkot ......a dlaczego ty ty weszłeś.
Z tego co wyczytałam to przesadza,bo za bardzo do siebie bierze.
Czyżby?......ilu tu z wypowiadających się,radzących miało stycznośc z pornografią?
Przecież wypowiedziała się,otwarła przed nami i co w zamian dostała...?Darkot pisze: ↑01 lut 2018, 12:04 Krople Rosy może nie warto kisić w sobie tego a zaufać Bogu i wypowiedzieć to tutaj. Podzielić się z innymi co Cię dręczy, co tak fermentuje w Tobie. Jeśli jest to coś co trwa dłuższy czas i nie daje Ci to spokoju to śmiem twierdzić że nie bez powodu tu weszłaś. Szukasz pomocy jak każdy z nas.
Darkot ......a dlaczego ty ty weszłeś.
lena50....dawniej lena
Re: pornografia
Do: lena50
Procent.
Pozostałe 50 nigdy się nie przyzna.
Obstawiam 50.lena50 pisze:Czyżby?......ilu tu z wypowiadających się,radzących miało stycznośc z pornografią?
Procent.
Pozostałe 50 nigdy się nie przyzna.
Re: pornografia
Droga Leno 50 jeśli będziesz uprzejma przeczytać moje powyższe wpisy na tym forum to dowiesz się z czym mam problem.
W nawiązaniu to tematu zainicjowanego przez Kawkę napiszę kilka słów.
Wg mojej opinii tytułowa pornografia i nierozerwalnie z nią związana masturbacja to tylko objaw szerszego problemu tak jak kaszel, gorączka czy wysypka są manifestacjami różnych stanów chorobowych((wybaczcie mój rozwlekły styl pisania- muszę nad tym popracować) pornografia i masturbacja pisane razem bo nie znam nikogo kto regularnie rozgrzewa na patelni olej tylko po to żeby następnie wystudzić patelnię nie usmażywszy niczego)). Można mieć kaszel z powodu infekcji dróg oddechowych, choroby tarczycy, alergii, niewydolności serca czy nowotworu płuc etc(za leksykonem medycznym pwm). Tak samo sięganie nałogowe po masturbację i pornografię to często objaw niedojrzałości i nieradzenia sobie z emocjami. Próba rozładowania napięcia wynikającego ze stresu. Ucieczka w chwilę złudnej przyjemności. Sytuacja gdy nie mając kontroli nad tym co się dzieje wokół można ucieczką w masturbację tę złudną kontrolę choć na chwilę osiągnąć. Brzmi to jak nałogowe sięganie po alkohol, narkotyk czy każdą inną używkę, po której często pozostaje moralny kac dla tego, kto w tym postępowaniu widzi problem dla siebie czy swojej rodziny, relacji z Bogiem. Pornografia jest szeroko dostępna i póki co korzystanie z niej nie jest zakazane formalnie a rozpowszechnianie nie jest karalne co jest złe, bo często nieświadomie w jej szpony wpadają niewinne dzieci czy młodzież początkowo jako oglądanie czegoś co jest jak zakazany owoc. W dobie powszechności internetu widok 10 latków przesyłająch sobie na przystanku autobusowym i oglądających filmiki porno staje się w pewnych środowiskach niestety czymś powszechnym(tu dziewczynki o dziwo wcale nie są świętsze od chłopców ) jak palenie przez nich papierosów. Dla jednego młodego gdy dorośnie pornografia będzie tylko wspomnieniem(te nasze drugie 50 procent z wpisu Pantopa) jak np z kolegami oglądał w szatni czy za szkołą świerszczyki przyniesione przez największego urwisa z klasy. Drugi podatny, posiadający braki emocjonalne młodzieniec odkryje w pornografii i masturbacji sposób na zaspokajanie swoich właśnie braków (braku miłości rodzicielskiej, braku wzorcu ojca, braku poczucia wartości, niskiej samooceny; sposób na złudne zmiejszenie napięcia, stresu po niepowodzeniu, nagrodę za nieprzespaną noc w domu z powodu kolejnej awantury pijanego ojca czy nazbyt wymagającej zakompleksionej matki stawiającej swej córce zbytnie wymagania) i będzie to dla niego zaczątkiem kilkudziesięcioletniej "przygody" a raczej ciężkiej walki z tym nałogiem, grzechem etc. To że ktoś oglądał gazetę czy film pornograficzny to jeszcze nie koniec świata, tak jak napicie sie alkoholu przez osobę nie będącą alkoholikiem. Ucieczka, wejście w pornografię okupiona początkowo niesiadomością, że robi się coś złego pozwala zaspokoić jakieś braki potrzeby u osób z DDA czy DDD (można tu wstawić myślę każdy rodzaj dysfunkcji). Bywa bardzo często, że pornografia i masturbacja jest zaczątkiem i iskrą do szukania czegoś więcej. Z biegiem lat uzależniony szuka coraz bardziej ostrych filmików, coraz bardziej pikantnych obrazów, coraz mocniejszych bodźców, podniet. Sam obraz w pewnym momencie może nie wystarczać i okazuje się że połączenie obrazu z rzeczywistą relacją jest 100 kroć przyjemniejsze, bardziej podniecające. Tu na pomoc przychodzi takiemu delikwentowi telefon, kamerki internetowe, czaty erotyczne, portale erotyczne - do wyboru do koloru. Jak się taki delikwet/delikwentka rozochoci to w poszukiwaniu jeszcze mocniejszych bodźców może odwiedzić salon masażu relaksacyjnego (tu Panie u których językiem miłości bywa dotyk bywają nie rzadziej niż Panowie klientami takich instytucji), potem to już tylko zdrada fizyczna np w agencji lub za darmo żeby nie płacić znajdują sobie kowalskiego/kowalską, np naszą żonę czy męża którzy też mają braki, są niedojrzali emocjonalnie, nie ma w nich bliskości z Bogiem.
Zdarzają się i można to nazwać ekstrima, kiedy celem zaspokojenia swoich braków rozładowania napięcia np facet spotyka się z facetem choć wcześniej nic nie wskazywało na jego zapędy homoseksualne i nie będąc w kryzysie taka relacja budziła by w nim największą odrazę- próbuje to wytłumaczyć niemieckobrzmiąca nazwa jednej z technik terapeutycznych.
Są też sytuacje gdy ktoś sięga po pornografię w sytuacji braku długotrwałej bliskości fizycznej z małżonkiem, partnerem. Tego w większości przypadków pewnie nie należy traktować jako poważny problem, ale nie jest to
przecież usprawiedliwieniem dla grzechu i braku kontroli nad sobą i swoim ciałem. Inna strona medalu w postrzeganiu pornografii to sytuacja gdy np małżonka odkrywa, ze jej ukochany wybrany, najcudowniejszy korzysta z takich materiałów pornograficznych, i czuje się wtedy ona zdradzana, czuje że nie jest tym jedynym, tą jedyną dla swojego ukochanego. Warto wtedy pomyśleć o pornografii nie jako o problemie samym w sobie ale właśnie o objawie czegoś, bo tylko w ten sposób można pomóc drugiej osobie. Tutaj blokada na komputer czy internet to tak jak chowanie przed alkoholikiem butelki z winem, oczywiście sytuacja często czyni złodzieja. Wielu żyje przeświadczeniem, że sakrament małżeństwa i rozpoczęcie życia we dwoje ze swoją drugą połową będzie dla zmagającego się z pornografią i masturbacją wybawieniem jak przysłowiowa recepta na pozbycie się trądziku. To, że tak nie jest i że może początkowa fascynacja małżonkiem i współżyciem z nim sprawia że masturbacja odchodzi na drugi plan nie znaczy że problem znika. Gdy przychodzi jakikolwiek kryzys uzależniony od pornografii i masturbacji wpada w sidła złego i wybiera permanentne korzystanie z filmików i łazienki zamiast spragnionej bliskości np żony czy męża, jak alkoholik czy narkoman który z okazjonalnego stosowania używek wpada w ciąg. Jeden i drugi ciąg z pozoru odmienny ale ma taki sam wpływ na degradację uczuć, sumienia, relacji.... Z tego też powodu pornografia dla wąskiej grupy czerpiacych z niej korzyści finansowe jest intratnym biznesem, dla szerokiej rzeszy odbiorców może być przekleństwem i na pewno jeśli jest powinna być postrzegana jako objaw większego problemu (Nie wspominając już o aktorach i aktorkach). Mam nadzieję, że moderacja nie znajdzie w tym co napisałem nic zdrożnego a potraktuje mój wpis jako nieudolną próbę pokazania tematu czym jest i czym może być pornografia w naszych rodzinach.
W nawiązaniu to tematu zainicjowanego przez Kawkę napiszę kilka słów.
Wg mojej opinii tytułowa pornografia i nierozerwalnie z nią związana masturbacja to tylko objaw szerszego problemu tak jak kaszel, gorączka czy wysypka są manifestacjami różnych stanów chorobowych((wybaczcie mój rozwlekły styl pisania- muszę nad tym popracować) pornografia i masturbacja pisane razem bo nie znam nikogo kto regularnie rozgrzewa na patelni olej tylko po to żeby następnie wystudzić patelnię nie usmażywszy niczego)). Można mieć kaszel z powodu infekcji dróg oddechowych, choroby tarczycy, alergii, niewydolności serca czy nowotworu płuc etc(za leksykonem medycznym pwm). Tak samo sięganie nałogowe po masturbację i pornografię to często objaw niedojrzałości i nieradzenia sobie z emocjami. Próba rozładowania napięcia wynikającego ze stresu. Ucieczka w chwilę złudnej przyjemności. Sytuacja gdy nie mając kontroli nad tym co się dzieje wokół można ucieczką w masturbację tę złudną kontrolę choć na chwilę osiągnąć. Brzmi to jak nałogowe sięganie po alkohol, narkotyk czy każdą inną używkę, po której często pozostaje moralny kac dla tego, kto w tym postępowaniu widzi problem dla siebie czy swojej rodziny, relacji z Bogiem. Pornografia jest szeroko dostępna i póki co korzystanie z niej nie jest zakazane formalnie a rozpowszechnianie nie jest karalne co jest złe, bo często nieświadomie w jej szpony wpadają niewinne dzieci czy młodzież początkowo jako oglądanie czegoś co jest jak zakazany owoc. W dobie powszechności internetu widok 10 latków przesyłająch sobie na przystanku autobusowym i oglądających filmiki porno staje się w pewnych środowiskach niestety czymś powszechnym(tu dziewczynki o dziwo wcale nie są świętsze od chłopców ) jak palenie przez nich papierosów. Dla jednego młodego gdy dorośnie pornografia będzie tylko wspomnieniem(te nasze drugie 50 procent z wpisu Pantopa) jak np z kolegami oglądał w szatni czy za szkołą świerszczyki przyniesione przez największego urwisa z klasy. Drugi podatny, posiadający braki emocjonalne młodzieniec odkryje w pornografii i masturbacji sposób na zaspokajanie swoich właśnie braków (braku miłości rodzicielskiej, braku wzorcu ojca, braku poczucia wartości, niskiej samooceny; sposób na złudne zmiejszenie napięcia, stresu po niepowodzeniu, nagrodę za nieprzespaną noc w domu z powodu kolejnej awantury pijanego ojca czy nazbyt wymagającej zakompleksionej matki stawiającej swej córce zbytnie wymagania) i będzie to dla niego zaczątkiem kilkudziesięcioletniej "przygody" a raczej ciężkiej walki z tym nałogiem, grzechem etc. To że ktoś oglądał gazetę czy film pornograficzny to jeszcze nie koniec świata, tak jak napicie sie alkoholu przez osobę nie będącą alkoholikiem. Ucieczka, wejście w pornografię okupiona początkowo niesiadomością, że robi się coś złego pozwala zaspokoić jakieś braki potrzeby u osób z DDA czy DDD (można tu wstawić myślę każdy rodzaj dysfunkcji). Bywa bardzo często, że pornografia i masturbacja jest zaczątkiem i iskrą do szukania czegoś więcej. Z biegiem lat uzależniony szuka coraz bardziej ostrych filmików, coraz bardziej pikantnych obrazów, coraz mocniejszych bodźców, podniet. Sam obraz w pewnym momencie może nie wystarczać i okazuje się że połączenie obrazu z rzeczywistą relacją jest 100 kroć przyjemniejsze, bardziej podniecające. Tu na pomoc przychodzi takiemu delikwentowi telefon, kamerki internetowe, czaty erotyczne, portale erotyczne - do wyboru do koloru. Jak się taki delikwet/delikwentka rozochoci to w poszukiwaniu jeszcze mocniejszych bodźców może odwiedzić salon masażu relaksacyjnego (tu Panie u których językiem miłości bywa dotyk bywają nie rzadziej niż Panowie klientami takich instytucji), potem to już tylko zdrada fizyczna np w agencji lub za darmo żeby nie płacić znajdują sobie kowalskiego/kowalską, np naszą żonę czy męża którzy też mają braki, są niedojrzali emocjonalnie, nie ma w nich bliskości z Bogiem.
Zdarzają się i można to nazwać ekstrima, kiedy celem zaspokojenia swoich braków rozładowania napięcia np facet spotyka się z facetem choć wcześniej nic nie wskazywało na jego zapędy homoseksualne i nie będąc w kryzysie taka relacja budziła by w nim największą odrazę- próbuje to wytłumaczyć niemieckobrzmiąca nazwa jednej z technik terapeutycznych.
Są też sytuacje gdy ktoś sięga po pornografię w sytuacji braku długotrwałej bliskości fizycznej z małżonkiem, partnerem. Tego w większości przypadków pewnie nie należy traktować jako poważny problem, ale nie jest to
przecież usprawiedliwieniem dla grzechu i braku kontroli nad sobą i swoim ciałem. Inna strona medalu w postrzeganiu pornografii to sytuacja gdy np małżonka odkrywa, ze jej ukochany wybrany, najcudowniejszy korzysta z takich materiałów pornograficznych, i czuje się wtedy ona zdradzana, czuje że nie jest tym jedynym, tą jedyną dla swojego ukochanego. Warto wtedy pomyśleć o pornografii nie jako o problemie samym w sobie ale właśnie o objawie czegoś, bo tylko w ten sposób można pomóc drugiej osobie. Tutaj blokada na komputer czy internet to tak jak chowanie przed alkoholikiem butelki z winem, oczywiście sytuacja często czyni złodzieja. Wielu żyje przeświadczeniem, że sakrament małżeństwa i rozpoczęcie życia we dwoje ze swoją drugą połową będzie dla zmagającego się z pornografią i masturbacją wybawieniem jak przysłowiowa recepta na pozbycie się trądziku. To, że tak nie jest i że może początkowa fascynacja małżonkiem i współżyciem z nim sprawia że masturbacja odchodzi na drugi plan nie znaczy że problem znika. Gdy przychodzi jakikolwiek kryzys uzależniony od pornografii i masturbacji wpada w sidła złego i wybiera permanentne korzystanie z filmików i łazienki zamiast spragnionej bliskości np żony czy męża, jak alkoholik czy narkoman który z okazjonalnego stosowania używek wpada w ciąg. Jeden i drugi ciąg z pozoru odmienny ale ma taki sam wpływ na degradację uczuć, sumienia, relacji.... Z tego też powodu pornografia dla wąskiej grupy czerpiacych z niej korzyści finansowe jest intratnym biznesem, dla szerokiej rzeszy odbiorców może być przekleństwem i na pewno jeśli jest powinna być postrzegana jako objaw większego problemu (Nie wspominając już o aktorach i aktorkach). Mam nadzieję, że moderacja nie znajdzie w tym co napisałem nic zdrożnego a potraktuje mój wpis jako nieudolną próbę pokazania tematu czym jest i czym może być pornografia w naszych rodzinach.
Re: pornografia
Darkot dziękuję Ci za Twój wpis. Bardzo dużo niezwykle istotnych kwestii w nim poruszyłeś.
Re: pornografia
Do: Darkot
Ufff.
NO! TERAZ MI ZARZUĆCIE ROZWLEKŁĄ FORMĘ !
Żart taki.
Do rzeczy.
Chylę czoła przed geniuszem zwięzłości, który pozwolił Ci w pigułce ująć najistotniejsze zagadnienia wałkowanego tematu.
Osobiście najbardziej dotknął mnie fragment, jak chłopaki dziesięcioletnie oglądają na przystanku filmy porno.
Znak czasów.
Ja tego absolutnie nie usprawiedliwiam.
Co do osądu - tak raczej nie powinno być.
Co do praktyki- na usta ciśnie się powiedzenie : ,,za naszych czasów tego nie było,, .
To klucz.
Za naszych nie - bo GDYBY było (ogólny dostęp i powszechność), to wówczas ilość osób, która oglądałaby w wieku 10 lat porno na przystanku byłaby, podejrzewam - taka jak dzisiaj - niestety.
Inna kwestia do której chcę się odnieść to aspekt nagrody.
Tutaj zadrżą emocją co niektórzy - ale niech tam - nie unikamy drażliwych kwestii.
Tutaj kawa na ławę.
Ciało ma swoje potrzeby.
Na swoim biologicznym poziomie podlegamy instynktom i popędom.
Jak udane obcowanie wpływa na ciało, psychikę wiemy z praktyki.
Skupmy się na ciele: po upojnej nocy ciało zyskuję przepotężną porcję energii, której substytutu nie wynaleziono, a którego mizerną namiastkę stanowi pornografia/masturbacja, wizyta w salonie masażu etc.
Jeśli dusza nie jest w najściślejszej relacji ze Stwórcą wówczas owe rzeczy przydane ludzkiej naturze poproszą o dokarmienie - tak jak np kiszki.
Co wtedy?
Pamiętajmy o tym, że nie składaliśmy ślubów czystości, nie jesteśmy zakonnikami.
Aspekt nagrody.
Alternatywa:
1. Nie będzie żadnej nagrody ani zadośćuczynienia w tej kwestii.
To jest indywidualne Westerplatte - dramat śmierci tej żywotnej potrzeby ( w tym kontekście) ciała - że o koherencji z potrzebami ducha nie wspomnę.
Tu po prostu trzeba umrzeć i jest to jedyna droga.
Nadzieja i ułuda mogą tylko przedłużać agonię.
2. Również nie będzie żadnej nagrody.
Pozostaje doraźne wzięcie sobie tych 5% doznań fizycznych w postaci porno/masturbacji i kaca z tym związanego.
W obliczu braku pomocy taki schemat wydaję się być nieunikniony.
Wniosek:
Pojawiając się na Ziemi zrobiliśmy sobie niezłe kuku.
Ufff.
NO! TERAZ MI ZARZUĆCIE ROZWLEKŁĄ FORMĘ !
Żart taki.
Do rzeczy.
Chylę czoła przed geniuszem zwięzłości, który pozwolił Ci w pigułce ująć najistotniejsze zagadnienia wałkowanego tematu.
Osobiście najbardziej dotknął mnie fragment, jak chłopaki dziesięcioletnie oglądają na przystanku filmy porno.
Znak czasów.
Ja tego absolutnie nie usprawiedliwiam.
Co do osądu - tak raczej nie powinno być.
Co do praktyki- na usta ciśnie się powiedzenie : ,,za naszych czasów tego nie było,, .
To klucz.
Za naszych nie - bo GDYBY było (ogólny dostęp i powszechność), to wówczas ilość osób, która oglądałaby w wieku 10 lat porno na przystanku byłaby, podejrzewam - taka jak dzisiaj - niestety.
Inna kwestia do której chcę się odnieść to aspekt nagrody.
Tutaj zadrżą emocją co niektórzy - ale niech tam - nie unikamy drażliwych kwestii.
Tutaj kawa na ławę.
Ciało ma swoje potrzeby.
Na swoim biologicznym poziomie podlegamy instynktom i popędom.
Jak udane obcowanie wpływa na ciało, psychikę wiemy z praktyki.
Skupmy się na ciele: po upojnej nocy ciało zyskuję przepotężną porcję energii, której substytutu nie wynaleziono, a którego mizerną namiastkę stanowi pornografia/masturbacja, wizyta w salonie masażu etc.
Jeśli dusza nie jest w najściślejszej relacji ze Stwórcą wówczas owe rzeczy przydane ludzkiej naturze poproszą o dokarmienie - tak jak np kiszki.
Co wtedy?
Pamiętajmy o tym, że nie składaliśmy ślubów czystości, nie jesteśmy zakonnikami.
Aspekt nagrody.
Alternatywa:
1. Nie będzie żadnej nagrody ani zadośćuczynienia w tej kwestii.
To jest indywidualne Westerplatte - dramat śmierci tej żywotnej potrzeby ( w tym kontekście) ciała - że o koherencji z potrzebami ducha nie wspomnę.
Tu po prostu trzeba umrzeć i jest to jedyna droga.
Nadzieja i ułuda mogą tylko przedłużać agonię.
2. Również nie będzie żadnej nagrody.
Pozostaje doraźne wzięcie sobie tych 5% doznań fizycznych w postaci porno/masturbacji i kaca z tym związanego.
W obliczu braku pomocy taki schemat wydaję się być nieunikniony.
Wniosek:
Pojawiając się na Ziemi zrobiliśmy sobie niezłe kuku.
Re: pornografia
Szanowni użytkownicy naszego forum
Wytrzymałość moderacji dochodzi do poziomu krytycznego. Proszę, abyście pisząc posty mieli to na względzie.
Wytrzymałość moderacji dochodzi do poziomu krytycznego. Proszę, abyście pisząc posty mieli to na względzie.
Re: pornografia
Współczuje...jacek-sychar pisze: ↑02 lut 2018, 14:19 Szanowni użytkownicy naszego forum
Wytrzymałość moderacji dochodzi do poziomu krytycznego. Proszę, abyście pisząc posty mieli to na względzie.
Może temat wyczerpany? Co miało zostać nazwane - zapewne zostało. Kto chce wyłuska dla siebie.
Re: pornografia
Do: jacek-sychar
Z niekłamaną obawą czytam i kopiuję Twe słowa o zbliżającym się jakoby zmęczeniu materiału.
Głęboko wierzę, że do zajęcia wyżej wzmiankowanego stanowiska nie przyczyniły się ani o jotę moje dzisiejsze nocne wpisy, które raczyłeś wykasować, ni te wcześniejsze do których nie raczyłeś się nawet odnieść.
Pochylam się teraz z troską nad poziomem krytycznym wytrzymałości moderacji.
..............
Już.
I tak na koniec.
Jeśli do GENIALNEGO - tak - powtórzę to : G E N I A L N E G O ! artykułu, który zaprezentował w tym wątku Darkot, jako JEDYNY komentarz moderacji pojawia się ten wyżej zacytowany, bez żadnego słowa uznania - to moje uszanowanie królu złoty - nadziejo moderatorów.
Z poważaniem
Pantop
ps Może pomocną okaże się formuła ,,moc w słabości się doskonali,,. Przekuta z frazesu w ciało powinna zadziałać.
Szanowny i wielce szanowny panie jacku-sychar (a prywatnie guru-nauczycielu)jacek-sychar pisze:Szanowni użytkownicy naszego forum
Wytrzymałość moderacji dochodzi do poziomu krytycznego. Proszę, abyście pisząc posty mieli to na względzie.
Z niekłamaną obawą czytam i kopiuję Twe słowa o zbliżającym się jakoby zmęczeniu materiału.
Głęboko wierzę, że do zajęcia wyżej wzmiankowanego stanowiska nie przyczyniły się ani o jotę moje dzisiejsze nocne wpisy, które raczyłeś wykasować, ni te wcześniejsze do których nie raczyłeś się nawet odnieść.
Pochylam się teraz z troską nad poziomem krytycznym wytrzymałości moderacji.
..............
Już.
I tak na koniec.
Jeśli do GENIALNEGO - tak - powtórzę to : G E N I A L N E G O ! artykułu, który zaprezentował w tym wątku Darkot, jako JEDYNY komentarz moderacji pojawia się ten wyżej zacytowany, bez żadnego słowa uznania - to moje uszanowanie królu złoty - nadziejo moderatorów.
Z poważaniem
Pantop
ps Może pomocną okaże się formuła ,,moc w słabości się doskonali,,. Przekuta z frazesu w ciało powinna zadziałać.
Re: pornografia
Pantop, to, co napisałeś powyżej można by streścić w poniższych trzech zdaniach. Gdyby brzmiały one tak, jak te, nikt nie poczułby się urażony, ludzie z chęcią czytaliby Twoje wpisy, a wytrzymałość moderacji nie byłaby w strzępach.
"Jacku,
Z pewną obawą przeczytałem Twoje słowa o zbliżającym się zmęczeniu materiału. Mam nadzieję, że nie przyczyniły się do tego moje dzisiejsze nocne wpisy (zarówno te wykasowane, jak i te, do których się nie odniosłeś). Niepokoi mnie fakt, że jedynym komentarzem ze strony moderacji, jaki pojawił się po genialnym wpisie Darkota, jest Twój powyższy.
Z poważaniem,
Pantop"
Jeśli chcesz, podzielę się prostą instrukcją, jak to zrobić, żeby posty wyglądały tak zgrabnie, krótko, treściwie i wszystkich cieszyły.
Otóż... za każdym razem, kiedy coś piszesz, zastanów się CO CHCESZ POWIEDZIEĆ i po prostu to powiedz, a nie rozmyślaj jak proste zdanie ubrać w słowa, zeby było oryginalnie, wyjątkowo i z fajerwerkami.
Ludzie naprawdę się męczą, Pantop. Ja mam coraz mniejszą ochotę przez to wchodzić na to forum. Sądzę, że jeśli nie jestem w tym osamotniony, to Twoje pisanie przynosi więcej szkody niż pożytku.
"Jacku,
Z pewną obawą przeczytałem Twoje słowa o zbliżającym się zmęczeniu materiału. Mam nadzieję, że nie przyczyniły się do tego moje dzisiejsze nocne wpisy (zarówno te wykasowane, jak i te, do których się nie odniosłeś). Niepokoi mnie fakt, że jedynym komentarzem ze strony moderacji, jaki pojawił się po genialnym wpisie Darkota, jest Twój powyższy.
Z poważaniem,
Pantop"
Jeśli chcesz, podzielę się prostą instrukcją, jak to zrobić, żeby posty wyglądały tak zgrabnie, krótko, treściwie i wszystkich cieszyły.
Otóż... za każdym razem, kiedy coś piszesz, zastanów się CO CHCESZ POWIEDZIEĆ i po prostu to powiedz, a nie rozmyślaj jak proste zdanie ubrać w słowa, zeby było oryginalnie, wyjątkowo i z fajerwerkami.
Ludzie naprawdę się męczą, Pantop. Ja mam coraz mniejszą ochotę przez to wchodzić na to forum. Sądzę, że jeśli nie jestem w tym osamotniony, to Twoje pisanie przynosi więcej szkody niż pożytku.
Re: pornografia
Do: Simon
Nad niczym nie muszę rozmyślać - wystarczy, że nie przeszkadzam schodząc z drogi natchnieniu - cała reszta dzieje się sama.
Twoje rozmyślania o męczących się ludziach, szkodach i pożytkach moich wpisów oraz rozważanie o chęci wchodzenia/niewchodzenia na to forum jest Twoją indywidualna projekcją i jako taka wcale mnie nie interesuje.
Odwdzięczę się natomiast prostą instrukcją: jeśli w trakcie czytania mego wpisu uznasz go za ,,nie prosty,, sugeruję taktowne pominięcie go i zajęcie się jakimś innym.
Tym sposobem będziesz syty i ja cały.
Pozdrówka
Nad niczym nie muszę rozmyślać - wystarczy, że nie przeszkadzam schodząc z drogi natchnieniu - cała reszta dzieje się sama.
Twoje rozmyślania o męczących się ludziach, szkodach i pożytkach moich wpisów oraz rozważanie o chęci wchodzenia/niewchodzenia na to forum jest Twoją indywidualna projekcją i jako taka wcale mnie nie interesuje.
Odwdzięczę się natomiast prostą instrukcją: jeśli w trakcie czytania mego wpisu uznasz go za ,,nie prosty,, sugeruję taktowne pominięcie go i zajęcie się jakimś innym.
Tym sposobem będziesz syty i ja cały.
Pozdrówka
Re: pornografia
Przeczytałam powyższe wpisy w ów wątku i wciąż nie wiem.Droga Leno 50 jeśli będziesz uprzejma przeczytać moje powyższe wpisy na tym forum to dowiesz się z czym mam problem.
Dalej szukać nie zamierzam.
Chgciałam tylko wiedzieć czy naprawdę znasz problem,czy tylko teoretyzujesz jak niektórzy w tym wątku.
Mimo wszystko zgadzam się z tym co napisałeś,choć przyznam ,że cieżko mi było dobrnąć do końca Twojej wypowiedzi.
Ktoś kto miał z pornografia do czynienia,raczej to wszystko już wie.....ameryki nie odkryłeś.
...ale ok....może innym się przyda.
Osobiście dziwię się,że ten "guru" Cię z forum nie wywalił.
lena50....dawniej lena
Re: pornografia
Do; lena50
Szanowna leno50
Doceniam czas jaki poświęciłaś moim wpisom oraz, że byłaś łaskawa skreślić tu parę słów.
Ad
Bo mnie lubi.
Szanowna leno50
Doceniam czas jaki poświęciłaś moim wpisom oraz, że byłaś łaskawa skreślić tu parę słów.
I z tym chceniem póki co pozostań.lena50 pisze:Chgciałam tylko wiedzieć czy naprawdę znasz problem,czy tylko teoretyzujesz jak niektórzy w tym wątku.
Ad
A wiesz dlaczego?lena50 pisze: Pantop pisze: ↑
Szanowny i wielce szanowny panie jacku-sychar (a prywatnie guru-nauczycielu)
Osobiście dziwię się,że ten "guru" Cię z forum nie wywalił.
Bo mnie lubi.