pornografia

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: pornografia

Post autor: krople rosy »

lustro pisze: 16 sty 2018, 13:34 Krople Rosy

Lubilas palić. Ale zrezygnowalas z tego, bo mąż Ciebie o to prosił.
Czulas się wtedy jak w potrzasku? Mysle, ze nie.
Rezygnacja nie była prawie niemożliwa właśnie dlatego, ze TYLKO LUBILAS.
Gdybyś była uzależniona czuła byś się jak wpotrzasku i miała ogromny problem z reztgnacją i nawracajacymi upadkami.

Mam nadzieje, że dostrzegasz różnice pomiędzy lubieniem a uzależnieniem.

Z tego co piszesz, twój mąż ma poważny problem. Czyli to już nie jest tylko lubienie.

Czy mam zapytać kolejny raz...czy szukalas realnej pomocy w twojej sytuacji?
Walka z uzaleznieniem, to nie zabawa.
Trzeba wiedziec, co i jak robić.
Może i twój mąż zgodził by się na fachową pomoc. Proponowalas mu to?
Nie. Nikomu nie pisnęłam słowa. Jestem z tym problemem sama. Tu gdzie mieszkam psycholog jest tylko z dostępem prywatnym. Mąż twierdzi, że sobie sam poradzi z sytuacją i prosi o kolejne szanse. Nie ufa psychologom .
Gdy jest między nami dobrze i nie ma tego syfu to sobie czasem myślę, że może demonizuję problem , że go wyolbrzymiam. Czuję się ze sobą źle, nawet teraz ...jakbym go zdradzała, pisząc tutaj. A przecież jest tyle dobra (olbrzymiego) z Jego strony a ja gdy przyjdzie ten choler.ny moment jakbym o tym nie pamiętała. I wchodzę w swój schemat cierpienia.
krople rosy

Re: pornografia

Post autor: krople rosy »

Kawka pisze: 16 sty 2018, 15:07 Jest jeszcze jedna kwestia, którą gdzieś zasygnalizowałam. Wiele osób wnosi w małżeństwo bałagan seksualny, utarte juz schematy, postrzeganie współżycia przez pryzmat pornografii. Mimowolnie zaczyna to realizować w łóżku i -nie należy sie dziwić, że żona (chyba częściej dotyczy to zon) czuje sie użyta. Malo tego, jak widuje męża przy pornolach czy wie o masturbacji to ma prawo miec niechęć i odrzut. I tu nie musi byc udawany bol glowy, ale rzeczywisty na sama myśl o zbliżeniu. Trudno taka kobiete winić, ze mąż jest odstawiony. O tym duzo mówi Pulikowski. I to on "jest tendencyjny" bo właśnie pisze o wrażliwości kobiety i o mężczyźnie, który ma się z nią liczyć w 100% w łóżku. I to Pulikowski za "bol glowy" współżycia bardziej obarcza odpowiedzialnoscia mezczyzn niz kobiety.
O tym też wspominałam:
,,Dla mnie te kobiety wcale nie muszą męża widzieć i dotykać. Istotne jest w jakim celu grają w tego typu filmach. Wszystko, co jest w nich pokazane ma pobudzać mężczyzn i ich od tego typu bodźców uzależniać. Filmy te są realizowane w ten sposób by widz miał poczucie, że dochodzi do pewnej interakcji: jest kobieta która wykonuje seksualne gesty i zachowania i jest odbiorca : mężczyzna, który pod wpływem jej ,,starań'' realizuje się seksualnie. Może w tym momencie o tej kobiecie marzyć, pragnąć jej , wyobrażać sobie, że z nią jest w wiadomy sposób. Gdzie w tym wszystkim jest miejsce na żonę? Ano samotnie w łożu małżeńskim. Bo mąż spędza noc z innymi kobietami. Możesz mi tłumaczyć, że to tylko komputer , dla mnie to .....inne kobiety, z którymi realizuje swoje pragnienia seksualne.
A i pewnie się zdarza, że gdy mąż wraca pod małżeńską pościel i współżyje seksualnie z żoną....to pozostaje pytanie: czy na pewno z nią. Fizycznie - nie ma wątpliwości, że z żoną.....a z kim jest swoim sercem i wyobraźnią.....pod wpływem tego typu filmów?
Dodam jeszcze, że bywa, że zdziwiony jest, że żonie opadły wszystkie siły i chęć na seks, jeśli to nie ona jest bodźcem i przyczyną seksualnych uniesień. Co to za frajda i przyjemność dla kobiety gdy mąż spędza godziny afirmując się innymi kobietami a kończy z żoną? Równie dobrze na jej miejscu w tym oto momencie mogłaby to być każda inna kobieta.'
Wiedźmin

Re: pornografia

Post autor: Wiedźmin »

krople rosy pisze: 16 sty 2018, 13:29 [...] Byłam na różnych forach na których w temacie pornografii wypowiadali się mężczyźni. Pisali, by się kobiety nie łudziły, że ,,faceci nie będą oglądać , bo będą, gdyż to bardzo lubią...''. Sugerowali by nie brać do siebie tego, co robią, gdyż nie ma to nic wspólnego z brakiem atrakcyjności u kobiet, że można mieć seksbombę w łóżku a i tak będą się stymulować filmami i zdjęciami...gdyż to jest na wyciągnięcie ręki.
Jakże więc nie wierzyć mężczyznom? Czy kłamali? Albo czy ktoś ich zmuszał do tego typu wynurzeń? Do tego dochodził argument koronny: wszyscy faceci to robią. My kobiety mamy się z tym pogodzić. [...]
Droga korple rosy,

Napisałem do Ciebie pięknego posta, ale moderacja nie przepuściła ;) - no trudno - myślę, że mógłby Ci pomóc... ale ponoć mam pisać "jak do kobiety" ... a nie tak jak napisałem... no nic ;).

To już zostawię tamte moje przemyślenia i dodam nowe.

Czytając Twoje posty - muszę zgodzić się z lustro - że nie wiadomo, kto ma większy problem z pornografią - Ty czy Twój mąż.

Ale teraz chyba zaczynam rozumieć (niezrozumiały dla mnie wcześniej tok myślenia i posty) - Ty chyba po prostu chciałaś uzyskać potwierdzenie tego, co wyczytałaś na różnych forach "w temacie pornografii".

Jakże nie wierzyć mężczyznom? Nie wiem... skoro wolisz wierzyć meżczyznom z for "w temacie pornografii" - a nie mężczyznom z tego forum (w zdecydowanej większości to Sycharki albo inne mocno katolickie postawy) - Twój wybór.

Nie jest tak jak myślisz - żaden facet mając chętną seksbombę obok siebie nawet nie spojrzy na porno.
Porno - to: "produkt zastępczy".
jacek-sychar

Re: pornografia

Post autor: jacek-sychar »

Aleksander pisze: 16 sty 2018, 21:47 Napisałem do Ciebie pięknego posta, ale moderacja nie przepuściła
Aleksander
Wiesz, jak mawiają Niemcy?
Ordnung muss sein, czyli po naszemu: porządek musi być :P
krople rosy

Re: pornografia

Post autor: krople rosy »

Jacku przepuść proszę post Aleksandra. Chętnie przeczytam , przemyślę i się odniosę.
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: Kawka »

Aleksander, mysle,ze robisz pewne założenia, które niekoniecznie są prawdziwe.

"Jakże nie wierzyć mężczyznom? Nie wiem... skoro wolisz wierzyć meżczyznom z for "w temacie pornografii" - a nie mężczyznom z tego forum (w zdecydowanej większości to Sycharki albo inne mocno katolickie postawy) - Twój wybór."

Zakładasz, ze kobiety borykające sie z problemem maja męża na poziomie sycharkowym. Cóż... Niekoniecznie tak jest. Może jest to pułap moralny na poziomie tychże forów? Dlatego tam wiecej wiedzy mogą uzyskać?

"żaden facet mając chętną seksbombę obok siebie nawet nie spojrzy na porno.
Porno - to: "produkt zastępczy".

Przykład z zycia (bardzo ekstremalny, ale rzeczywisty) Młodzi małżonkowie, on taki "specyficzny" ale to w sumie jej wybór. Noc poślubna... I facet stwierdza, że ona się w pierwszej dziesiątce nie mieści. I idzie do siebie na tv. Od tamtej pory woli siebie samego. Świeżo upieczona żona nie okazała sie sexbombą.

To dowodzi, że naprawdę należy bardziej wypowiadać sie za siebie niz za ogół mężczyzn.
jacek-sychar

Re: pornografia

Post autor: jacek-sychar »

krople rosy pisze: 16 sty 2018, 22:11 Jacku przepuść proszę post Aleksandra. Chętnie przeczytam , przemyślę i się odniosę.
Przepraszam, ale nie mogę, bo:
1. nie ja sam podejmuję decyzję
2. tego postu już nie ma (został odesłany Aleksandrowi i usunięty)
Ale Aleksander może Ci przesłać na priva. Chociaż nie polecam. :lol:
Bjamial
Posty: 16
Rejestracja: 17 paź 2017, 23:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: Bjamial »

I ja dołożę swoje trzy grosze. Tak z własnego podwórka. Z mężem jesteśmy w kryzysie. Nie ma zdrady (chyba) ale nie jesteśmy w stanie się skomunikować. Pornografia i masturbacja były jego 'hobby' zanim jeszcze zaczęliśmy się spotykać. Nigdy nie uważałam tego za zdradę. Już kiedyś tu pisałam, że raczej traktuje to jako środek zapobiegawczy. Nie robił tego ostentacyjnie przy mnie, choć zdarzyło się kilka razy, że obejrzeliśmy coś razem w ramach gry wstępnej (na mnie nie szczególnie to działa dlatego pewnie nie weszło to do naszego stałego repertuaru). Korzystał z tego raczej jak mnie nie było w pobliżu. Może dlatego nie było to dla mnie bolesne, a może poprostu w tej sferze jestem mało wrażliwa.
Kolejna rzecz to taka, że owszem kobiety się masturbują. I byłam jedną z nich. I to od dzieciństwa, od kiedy pamiętam. Wtedy był to jakiś sposób rozładowania emocji. W okresie dojrzewania zdarzało się i przy harlequinie. Już bardziej świadomie. Źawsze się tego szalenie wstydziłam. Nawet na spowiedzi jakoś na okrągło to wyznawałam. Masturbacja,onanizm, samozaspakajanie czy samogwałt nie przechodziło mi przez gardło. No na pewno bym się tym nikomu nie chwaliła. Po latach wyznałam to mojej dobrej,bardzo wierzącego koleżance. Nie wiem czy ją dobrze zrozumiałam ale i ona chyba się z czymś podobnym zmagała. W tej chwili zmaga się z tym jej kilkuletnia córka. U mnie doszło do tego,że to była moja pierwsza reakcja na stres. Raz pamiętam że niemal samoistnie 'doszłam' po jakiejś stresującej sytuacji, którą stworzyłam na drodze-za kierownicą. Dziś już tak łatwo o tym mówię, bo chyba problem mam już za sobą. Pomogły częsta, szczera spowiedź i częsta Komunia Święta.
Mam też inną, dobrą koleżankę, która mi się przyznała, że ma zakupionego 'przyjaciela' i żyją ze sobą w wielkiej przyjaźni. Ona nie ma z tym absolutnie żadnego problemu. Więc i u kobiet masturbacja przyjmuje różne formy i ma różne podłoże.
Żeby jednak wszystko było jasne. Uważam,że masturbacja jest złem. Jeśli chodzi o wkład w mój związek, to owszem mam wrażenie, że mój mąż przenosi pewne zachowania a i chciałby żebym i ja zachowywała się tak jak panie w tych filmach i to mi się nie podoba. A na to co mi się nie podoba się nie godzę. Niestety u nas aktualnie jest tak,że współżyjemy bardzo rzadko. Przed ciążą to było niemalże codziennie. Teraz mamy jedno,dwu czasem trzy dniowy zryw raz w miesiącu. I to nie dlatego że mnie głowa boli. Mnie w zasadzie nigdy głowa nie boli. Jemu natomiast zdarzyło się mi odmówić i to już zabolało. Kilka razy. Do tego stopnia, że ja już nie inicjuje. I teraz,po lekturze tego wątku,zastanawiam się czy aby częściowo na masz kryzys nie złożył się również ten wątek:(
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lustro »

krople rosy pisze: 16 sty 2018, 15:26
Nie. Nikomu nie pisnęłam słowa. Jestem z tym problemem sama. Tu gdzie mieszkam psycholog jest tylko z dostępem prywatnym. Mąż twierdzi, że sobie sam poradzi z sytuacją i prosi o kolejne szanse. Nie ufa psychologom .
Gdy jest między nami dobrze i nie ma tego syfu to sobie czasem myślę, że może demonizuję problem , że go wyolbrzymiam. Czuję się ze sobą źle, nawet teraz ...jakbym go zdradzała, pisząc tutaj. A przecież jest tyle dobra (olbrzymiego) z Jego strony a ja gdy przyjdzie ten choler.ny moment jakbym o tym nie pamiętała. I wchodzę w swój schemat cierpienia.
Droga Krople Rosy

Będę się odnosić do twojego postu powyżej.
Napisałaś
Czuję się ze sobą źle, nawet teraz ...jakbym go zdradzała, pisząc tutaj.

Doskonale Ciebie rozumiem.
Też mam takie odczucia pisząc o swoim mężu na forum. Staram się tego unikać.
Różnica jest taka, ze Ty masz duuuuzy problem. Więc dobrze, ze napisałaś.

Dalej
Nikomu nie pisnęłam słowa. Jestem z tym problemem sama.

Kiepsko...
Ciebie najwyraźniej ten problem zjada. Pewnie bardziej Ciebie niż jego.
Na już Tobie potrzebna jest pomoc.

Czytasz to forum, więc już pewnie wiesz, ze zmieniać możemy tylko siebie.
Szukanie na różnych górach nie pomocy a potwierdzenia, nie pomoże.
Skoro nie masz możliwości realnego kontaktu z kimś kompetentnym, to może choć dobra lektura. Może poszukania w okolicy ogniska Sychar. Może 12 kroków?
Uzdrawianie sytuacji trzeba zacząć...od siebie.

Poatrz...
Czuję się ze sobą źle, nawet teraz


gdy przyjdzie ten choler.ny moment jakbym o tym nie pamiętała. I wchodzę w swój schemat cierpienia.

Widzisz, ze to twój problem?
Tobie to najbardziej doskwiera.
Może pora się uwolnić od tych złych emocji?

Jacek-Sychar
Pomocy ! 😁
Ty jesteś specem od fachowej lektury. Może coś polecisz?

Krople Rosy
Dobrze, ze tu trafiłaś i ze się otworzylas.
Tu jest masa dobrych mądrych ludzi. Którzy chętnie Ci pomogą o ile będziesz tego chciała.
Pora zająć się SOBĄ.
jacek-sychar

Re: pornografia

Post autor: jacek-sychar »

lustro pisze: 16 sty 2018, 22:44 Szukanie na różnych górach nie pomocy a potwierdzenia, nie pomoże.
Górach? :shock: Chyba forach
lustro pisze: 16 sty 2018, 22:44 Jacek-Sychar
Pomocy !
Ty jesteś specem od fachowej lektury. Może coś polecisz?
Jak mawiał jeden pułkownik z mojego studium wojskowego (było to baaardzo dawno temu).
Nie jestem alfons i omega (to nie błąd - on naprawdę tak mówił!) :P

Akurat w temacie pornografii nie mam żadnego doświadczenia. Ani teoretycznie, ani praktycznie.
Podobnie z alkoholem, przemocą i narkotykami.

Jak było w końcówce filmu "Pół żartem, pół serio": Nobody is perfect, czyli po naszemu nikt nie jest doskonały. :lol:
https://www.youtube.com/watch?v=spE4svQzSOs
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lustro »

No jasne, ze nie na górach, tylko na forach.
To jest efekt pisania z telefonu, który wie lepiej...I jest rodzaju męskiego 😉

Jacek
To, ze teraz nie wiesz, nie znaczy, ze się nie dowiesz 😊😉 prawda?
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lena50 »

Aleksander pisze: 16 sty 2018, 21:47 Nie jest tak jak myślisz - żaden facet mając chętną seksbombę obok siebie nawet nie spojrzy na porno.
A jak żona to nie "seksbomba" to co wtedy?
lena50....dawniej lena
Ukasz

Re: pornografia

Post autor: Ukasz »

Czy nie jest tak, że próbujemy coś złego, ale zarazem bardzo złożonego i różnorodnego, wtłoczyć w jeden schemat? Jedna osoba pisze, że to jest tak, inna, że nie, to inaczej, a w gruncie rzeczy obie mają rację o tyle, że opisują jeden aspekt, a są w błędzie generalizując. Mam z tym grzechem niestety sam długie doświadczenie i wiem, że tym moim jednym przypadku powodów i sytuacji było wiele, bardzo różnych. Próbowałem znaleźć jedną, przynajmniej tę najważniejszą przyczynę, żeby wyjść z tego uzależnienia - bez skutku. A tu próbujemy przypisać je wszystkim, przynajmniej dotkniętym tym problemem. W dodatku nie na podstawie jakiejkolwiek rzetelnej wiedzy, tylko zupełnie przypadkowych, jednostkowych i nie do końca wiarygodnych informacji. Nie zachęcam do kończenia tej dyskusji, tylko prowadzenia jej z większą otwartością na adwersarzy (teraz widzę, że dotyczy to również mnie) i większą świadomością własnej niewiedzy.
jacek-sychar

Re: pornografia

Post autor: jacek-sychar »

lustro pisze: 16 sty 2018, 23:02 Jacek
To, ze teraz nie wiesz, nie znaczy, ze się nie dowiesz prawda?
No dobra. Podpuściłaś mnie. Znalazłem takie rzeczy:
https://www.ore.edu.pl/materialy-do-pob ... raficznych.
ten link ściąga dokument pdf

opis książki: "Pułapka porno"
http://ksiazkapsychologiczna.blogspot.c ... rafia.html
i jeszcze omówienie kilku książek na ten temat:
http://stoppornografii.pl/10--Polecane- ... 5%BCki.php

Znalazłem, ale nie daję za nic gwarancji, bo tego nie znam.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lustro »

Jacek 😊 wielkie dzięki
ODPOWIEDZ