pornografia
Moderator: Moderatorzy
Re: pornografia
MareS podejmę OSTATNIĄ próbę. Czy możesz mi wyjaśnić, tak łopatologicznie, co złego uczyniłam? Co miałeś na myśli, pisząc, że za bardzo emocjonalnie podchodzę? Co miałeś na myśli pisząc, że postawiłabym pod pręgieżem?
Tak łopatologicznie, bez ogólników.
Bo z ogólną myślą, którą tu zawarłeś ja się całkowicie zgadzam.
Re: pornografia
strzał w dziesiątkę
mojego męża zadziwia, że nie kumam jego skrótów myślowych
a jak się "domyślę" to mówi, że akurat nie tego co powinnam
i...
pozostawia mnie bym zgadywała dalej, bo on przecież wie
-
- Posty: 232
- Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
- Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
- Płeć: Mężczyzna
Re: pornografia
Kawka piszę tylko swoje odczucia. Może się mylę ale dla mnie nie ma miłości Boga bez miłości do bliźniego. Jasno i dobitnie wyraziłaś swoje stanowisko odnośnie pornografii. Masz rację, pornografia jest złem. Ale co z tego wynika, że pornografia jest na tym świecie i sieje spustoszenie wsród ludzi. Czy tylko ma wzbudzać w Nas złość i obrzydzenie. A może ludzie, którzy są uwikłaniu w nią potrzebują naszego wsparcia, naszej modlitwy.Kawka pisze: ↑06 lut 2018, 12:07MareS podejmę OSTATNIĄ próbę. Czy możesz mi wyjaśnić, tak łopatologicznie, co złego uczyniłam? Co miałeś na myśli, pisząc, że za bardzo emocjonalnie podchodzę? Co miałeś na myśli pisząc, że postawiłabym pod pręgieżem?
Tak łopatologicznie, bez ogólników.
Bo z ogólną myślą, którą tu zawarłeś ja się całkowicie zgadzam.
Kawka dlaczego użyłaś sformułowania "ubiłam bym". Może ten facet rzeczywiście się pogubił i potrzebuje naszego wsparcia. Nie pomożemy mu oburzając się jego wypowiedzią i nic dobrego z tego nie wyjdzie. Wypowiadając takie słowa w niczym nie różnimy się od pogan.
Re: pornografia
Potrzebują czasem bez takiej nawet ich intencji czy prośby. I często je mają. Ale i tak w niej siedzą. I co dalej?
Re: pornografia
Dziękuję Ci za konkret.
Co dalej? Każdy musi zmierzyć się sam ze swoim problemem. Sam, tzn w swoim realnym świecie. To co zresztą nie raz jest tu mówione. My tylko pomagamy sobie nazwać, zdefiniować.
A ja osobiście robię co mogę. Niosę i wsparcie i modlitwę, sporo na priv. Ludzie sami piszą...
Tyle mojej roli.
Co do oburzania się, krytykowania czyiś słów - to jest wpisane w publiczną działalność. Jednym się podoba forma czy treść, dla innych jest nie do przyjęcia. Ja nic, a nic nie pisałam o nim jako człowieku.
A w ogóle słuchałeś go? Jak (mówiąc kapitalne rzeczy) mówi o ludziach (nie postawach, lecz o ludziach) że są idioci itp? Ja go nie wyzywam. Po prostu uważam, ze mówił bez szacunku do dzieci. Ja, matka wielodzietna, mam na to wyczulenie, bo dzieci zbyt często "przeszkadzają" na tym świecie. A one się nie obronią.
To co piszę ma uświadomić, że pornografia/masturbacja jest zła i niesie fatalne skutki. Zważ, że są osoby przekonane o tym, ale są i takie, które mówią "nie przesadzajmy", w małżeństwie można to czy tamto, albo pomimo bólu godzą się na to. I tak jak uświadamiamy tu sobie nawzajem, że coś jest przemocą, coś bluszczowaniem, coś DDD czy DDA tak samo uważam, że trzeba uświadamiać czym jest pornografia i jakie niesie spustoszenie.
Co dalej? Każdy musi zmierzyć się sam ze swoim problemem. Sam, tzn w swoim realnym świecie. To co zresztą nie raz jest tu mówione. My tylko pomagamy sobie nazwać, zdefiniować.
A ja osobiście robię co mogę. Niosę i wsparcie i modlitwę, sporo na priv. Ludzie sami piszą...
Tyle mojej roli.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłam. W moim regionie, w moim środowisku to jest określenie łączące i dezaprobatę dla czynu ale i sympatię do osoby. Ono ma trochę wydźwięk żartobliwy, choć pokazuje coś co mi nie pasuje, z czym się nie zgadzam. Zawsze połączone z ogólną sympatią do osoby.
Co do oburzania się, krytykowania czyiś słów - to jest wpisane w publiczną działalność. Jednym się podoba forma czy treść, dla innych jest nie do przyjęcia. Ja nic, a nic nie pisałam o nim jako człowieku.
A w ogóle słuchałeś go? Jak (mówiąc kapitalne rzeczy) mówi o ludziach (nie postawach, lecz o ludziach) że są idioci itp? Ja go nie wyzywam. Po prostu uważam, ze mówił bez szacunku do dzieci. Ja, matka wielodzietna, mam na to wyczulenie, bo dzieci zbyt często "przeszkadzają" na tym świecie. A one się nie obronią.
Re: pornografia
Dla nas kobiet - też
Re: pornografia
Przeczytałam ten pean...Kawka pisze: ↑06 lut 2018, 13:39 Dziękuję Ci za konkret.To co piszę ma uświadomić, że pornografia/masturbacja jest zła i niesie fatalne skutki. Zważ, że są osoby przekonane o tym, ale są i takie, które mówią "nie przesadzajmy", w małżeństwie można to czy tamto, albo pomimo bólu godzą się na to. I tak jak uświadamiamy tu sobie nawzajem, że coś jest przemocą, coś bluszczowaniem, coś DDD czy DDA tak samo uważam, że trzeba uświadamiać czym jest pornografia i jakie niesie spustoszenie.
Co dalej? Każdy musi zmierzyć się sam ze swoim problemem. Sam, tzn w swoim realnym świecie. To co zresztą nie raz jest tu mówione. My tylko pomagamy sobie nazwać, zdefiniować.
A ja osobiście robię co mogę. Niosę i wsparcie i modlitwę, sporo na priv. Ludzie sami piszą...
Tyle mojej roli.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłam. W moim regionie, w moim środowisku to jest określenie łączące i dezaprobatę dla czynu ale i sympatię do osoby. Ono ma trochę wydźwięk żartobliwy, choć pokazuje coś co mi nie pasuje, z czym się nie zgadzam. Zawsze połączone z ogólną sympatią do osoby.
Co do oburzania się, krytykowania czyiś słów - to jest wpisane w publiczną działalność. Jednym się podoba forma czy treść, dla innych jest nie do przyjęcia. Ja nic, a nic nie pisałam o nim jako człowieku.
A w ogóle słuchałeś go? Jak (mówiąc kapitalne rzeczy) mówi o ludziach (nie postawach, lecz o ludziach) że są idioci itp? Ja go nie wyzywam. Po prostu uważam, ze mówił bez szacunku do dzieci. Ja, matka wielodzietna, mam na to wyczulenie, bo dzieci zbyt często "przeszkadzają" na tym świecie. A one się nie obronią.
Czy to moze podsumowanie działaności?
A jak by tak troszkę samokrytycyzmu i pokory zamiast "nauczania"?
-
- Posty: 232
- Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
- Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
- Płeć: Mężczyzna
Re: pornografia
Dziękuję Ci za konkret.
To co piszę ma uświadomić, że złorzeczenie innym ludziom jest złe i niesie fatalne skutki. Zważ, że są osoby przekonane o tym, ale są i takie, które mówią "nie przesadzajmy", w małżeństwie można to czy tamto, albo pomimo bólu godzą się na to. I tak jak uświadamiamy tu sobie nawzajem, że coś jest przemocą, coś bluszczowaniem, coś DDD czy DDA tak samo uważam, że trzeba uświadamiać czym jest przekleństwo i jakie niesie spustoszenie.
Co dalej? Każdy musi zmierzyć się sam ze swoim problemem. Sam, tzn w swoim realnym świecie. To co zresztą nie raz jest tu mówione. My tylko pomagamy sobie nazwać, zdefiniować.
A ja osobiście robię co mogę. Niosę i wsparcie i modlitwę, sporo na priv. Ludzie sami piszą...
Tyle mojej roli.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłem. W kręgu facetów, w moim środowisku pornografia może i jest problemem ale jak sobie "poświntuszymy" trochę to nic złego nikomu się nie stanie. A opowiadając sprośne kawały to nie chcemy nikogo obrazić, chcemy aby atmosfera się rozluźniła i żeby było fajnie.
Kawka jeżeli za mocno "pojechałem" to przepraszam. Dla mnie i jedno i drugie jest złem.
To co piszę ma uświadomić, że złorzeczenie innym ludziom jest złe i niesie fatalne skutki. Zważ, że są osoby przekonane o tym, ale są i takie, które mówią "nie przesadzajmy", w małżeństwie można to czy tamto, albo pomimo bólu godzą się na to. I tak jak uświadamiamy tu sobie nawzajem, że coś jest przemocą, coś bluszczowaniem, coś DDD czy DDA tak samo uważam, że trzeba uświadamiać czym jest przekleństwo i jakie niesie spustoszenie.
Co dalej? Każdy musi zmierzyć się sam ze swoim problemem. Sam, tzn w swoim realnym świecie. To co zresztą nie raz jest tu mówione. My tylko pomagamy sobie nazwać, zdefiniować.
A ja osobiście robię co mogę. Niosę i wsparcie i modlitwę, sporo na priv. Ludzie sami piszą...
Tyle mojej roli.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłem. W kręgu facetów, w moim środowisku pornografia może i jest problemem ale jak sobie "poświntuszymy" trochę to nic złego nikomu się nie stanie. A opowiadając sprośne kawały to nie chcemy nikogo obrazić, chcemy aby atmosfera się rozluźniła i żeby było fajnie.
Kawka jeżeli za mocno "pojechałem" to przepraszam. Dla mnie i jedno i drugie jest złem.
-
- Posty: 232
- Rejestracja: 05 lut 2017, 22:22
- Jestem: po orzeczonej nieważności małżeństa
- Płeć: Mężczyzna
Re: pornografia
Kawka mam czworo dzieci w tym 3 pełnoletnich. Nie chcę opisywać czego doświadczyłem z ich powodu. Ale to tylko ja jestem odpowiedzialny za swoje czyny i nie mam prawa ich osądzać, bo także wobec nich źle postępowałem. A tak naprawdę poczujesz jak Ci przeszkadzają, jak zaczną wyrażać swoje zdanie i "wyfrunął" z rodzinnego domu.Kawka pisze: ↑06 lut 2018, 13:39 Co do oburzania się, krytykowania czyiś słów - to jest wpisane w publiczną działalność. Jednym się podoba forma czy treść, dla innych jest nie do przyjęcia. Ja nic, a nic nie pisałam o nim jako człowieku.
A w ogóle słuchałeś go? Jak (mówiąc kapitalne rzeczy) mówi o ludziach (nie postawach, lecz o ludziach) że są idioci itp? Ja go nie wyzywam. Po prostu uważam, ze mówił bez szacunku do dzieci. Ja, matka wielodzietna, mam na to wyczulenie, bo dzieci zbyt często "przeszkadzają" na tym świecie. A one się nie obronią.
Re: pornografia
MareS pisze: ↑06 lut 2018, 16:54Kawka mam czworo dzieci w tym 3 pełnoletnich. Nie chcę opisywać czego doświadczyłem z ich powodu. Ale to tylko ja jestem odpowiedzialny za swoje czyny i nie mam prawa ich osądzać, bo także wobec nich źle postępowałem. A tak naprawdę poczujesz jak Ci przeszkadzają, jak zaczną wyrażać swoje zdanie i "wyfrunął" z rodzinnego domu.Kawka pisze: ↑06 lut 2018, 13:39 Co do oburzania się, krytykowania czyiś słów - to jest wpisane w publiczną działalność. Jednym się podoba forma czy treść, dla innych jest nie do przyjęcia. Ja nic, a nic nie pisałam o nim jako człowieku.
A w ogóle słuchałeś go? Jak (mówiąc kapitalne rzeczy) mówi o ludziach (nie postawach, lecz o ludziach) że są idioci itp? Ja go nie wyzywam. Po prostu uważam, ze mówił bez szacunku do dzieci. Ja, matka wielodzietna, mam na to wyczulenie, bo dzieci zbyt często "przeszkadzają" na tym świecie. A one się nie obronią.
MareS dla mnie dzieci zawsze były darem. W każdej ilości, jesli można tak nieelegancko powiedzieć. Choć nie zawsze było łatwo... Dorosłych jeszcze nie mam, ale u progu. Na razie stwierdzam, że nastolatkowie są super.
Rozumiem, że "ubiłabym" odczytujesz jako przekleństwo, złorzeczenie. Dziękuję za tę uwagę. Naprawdę bardzo dziękuję. Pochylę się nad tym. A pastorowi niech Pan Bóg szczodrze błogosławi! Niech zalewa go swoimi łaskami i czyni swoim narzędziem.
Re: pornografia
Myślę, że bardzo ważna w kontekście zrozumienia pornografii, istoty jej zła, jest dzisiejsza Ewangelia.
Mk 7, 14-23 :
Mt 5, 28
Mk 7, 14-23 :
Warto jeszcze przypomnieć słowa Jezusa o cudzołóstwie z Kazania na górze:Jezus przywołał znowu tłum do siebie i rzekł do niego: «Słuchajcie Mnie, wszyscy, i zrozumcie! Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz to, co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!»
Gdy się oddalił od tłumu i wszedł do domu, uczniowie pytali Go o tę przypowieść. Odpowiedział im: «I wy tak niepojętni jesteście? Nie rozumiecie, że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi w człowieka, nie może uczynić go nieczystym; bo nie wchodzi do jego serca, lecz do żołądka, i zostaje wydalone na zewnątrz». Tak uznał wszystkie potrawy za czyste.
I mówił dalej: «Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym».
Mt 5, 28
Tyle, że ja czuję, jak te słowa z dzisiejszego czytania wywracają moje myślenie o tym grzechu - i po trosze o grzechu w ogóle - ale na razie nie ma pojęcia, jak to wszystko sobie od nowa poukładać.Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.
Re: pornografia
Przyczyna jest taka ze mezczyzna stawia przyjemnosc seksualna ponad swoje zbawienie i ponad to ze krzywdzi zone tym bardzo i ze jest to forma zdrady. Dlatego tez to nie mija gdy wchodza w malzenstwo bo przyczyna czesto tkwi w psychice. W tym ze ktos ucieka w to gdy sobie nie radzi z czyma innym w zyciu mozna uciekac w porno, mozna w alkohol lub inne rzeczy. A gdy juz to zrobi to ani ulga psychiczna nie przychodzi tylko wieksze poczucie winy.Unicorn2 pisze: ↑14 lis 2017, 18:01 Jacku ja wcale nie przekonuje źe pornografia jest dobra .
Moim zdaniem kobiety wyolbrzymiają ten problem a nie widzą przyczyn .
Jeśli ktoś oglądał seriale w stylu " Trudne sprawy "
"Szkoła" to to jest sto razy gorsze od pornografi bo trafia wprost w dzieci .
A te gazetki dla pań w stylu " Źycie na gorąco" to moźe mniej demoralizują niź taki "Playboy"?
Same sensacje kto z kim jest był a moźe będzie .
Dlaczego widzimy zło tam gdzie nam wygodniej?
Re: pornografia
W 100 procentach sie zgadzamCzarek pisze: ↑25 lis 2017, 8:49A w czasie gdy żony jeszcze nie było to co ten środek zastępował i po co był używany?
W moim przekonaniu i doświadczeniu pornografia i masturbacja są "sposobami" na radzenie sobie z różnego rodzaju problemami:
- nieumiejętność rozpoznawania i przeżywania emocji,
- rozładowywanie napięcia emocjonalnego,
- brak kontroli nad popędem seksualnym,
- brak świadomości swojej wartości jako człowieka i mężczyzny,
- niedobory we właściwie rozumianej miłości siebie samego,
- niewłaściwe przekonania na temat tożsamości męskiej i miłości,
- brak zdrowej więzi i relacji z Bogiem.
Ja uważam, że pornografia i masturbacja są tylko wierzchołkiem góry lodowej.
Doświadczyłem, że zajęcie się porządkowaniem mojego serca, moimi przekonaniami, nauką odczuwania i przeżywania emocji, rozwojem relacji z Bogiem, samym sobą i drugim człowiekiem powoduje, że z czasem ten wierzchołek góry lodowej topnieje i przestaje być jakimkolwiek problemem.
Re: pornografia
Zgadzam sie w kwestii tego ze miara dojrzalosci czlowieka jest przyznanie sie do bledu i widzenie winy tylko w sobie nie w partnerze. Ja niestety wpadlam w poczucie winy i uznalam ze jak bede robic wszystko po druga osobe nawet czasem wbrew sobie to on do tego nie wroci. Otoz tak sie nie stalo. Upadl a po pomoc nie przyszedl.Ukasz pisze: ↑24 lis 2017, 23:55 Ja uważam, że to jest problem – wiem o tym niestety z własnego doświadczenia. Ocena moralna pornografii i blisko z nią powiązanej masturbacji jest jednoznaczna. Kościół nie zostawia tu żadnych wątpliwości. Trudno je zresztą mieć, skoro człowiek jest świątynią Ducha Świętego...
A mimo to większość mężczyzn i wiele kobiet, również wierzących, po to sięga. Jeżeli patrzymy na małżeństwo jako na sakrament, to jest oczywiste, że te grzechy naruszają jego fundament. Trudniej wyjaśnić to sobie rozumowo i praktycznie. Czy kogoś tu się krzywdzi? Czy musi prowadzić do zdrady czy choćby odsunięcia się od żony, ewentualnie od męża? Nawet jeśli dostrzegamy jakieś przesłanki dla odpowiedzi pozytywnej, bardzo łatwo sobie wmówić tę negatywną. Obok fizycznego uzależnienia, które wywołuje z czasem zmiany somatyczne w mózgu, właśnie ta pozorna nieszkodliwość jest chyba jedną trudności w walce z pokusą.
Oczywiście odpowiedzialność za grzech ponoszę sam, a nie moja żona. Nie mam prawa w żaden sposób uzależniać swojej czystości od takiej czy innej jej postawy, włącznie z długotrwałą odmową współżycia. Nie powinienem też od nikogo oczekiwać, że będzie się taplać w moich brudach.
Drogie panie – nie macie żadnego obowiązku pomagać mężom w uporaniu się z pornografią czy samogwałtem. Jeżeli nie czujecie się na siłach, żeby w ogóle choćby patrzeć na to z boku, a tym bardziej wchodzić głębiej, to pewnie nawet nie powinniście tego robić. Jeżeli jednak byłybyście gotowe wesprzeć męża, możecie bardzo pomóc.
Po pierwsze facet nie zawsze ma świadomość, że tym rani żonę i na czym jej ból polega. Warto mu to uświadomić. Mężczyzna pod wpływem takiej pokusy potrafi wymyślać sobie straszne głupoty, żeby zagłuszyć sumienie. Warto je budzić, obnażyć zakłamanie, przypomnieć wartości i zobowiązania. Dyscyplinująca może być nawet sama umowa, że zawsze o swoim upadku powinien poinformować żonę.
Po drugie chyba zawsze jest to jakiś środek zastępczy wobec bliskości z żoną. Nie pojawia się wtedy, kiedy mężczyzna czuje obecność ukochanej tuż obok – niekoniecznie fizycznie – tylko kiedy ona jest w jakiś sposób daleko. Jeżeli będzie wiedział, że w momencie takiej pokusy może zwrócić się do żony o pomoc, bardzo często będzie ona skuteczna. Oczywiście nie chodzi o to, że w takiej chwili oferować seks. To może być delikatny gest, nawet rozmowa przez telefon. Coś, w szybko obudzi tę więź, która się ulotniła i stanowi najlepszą zaporę.
Decydując się na pomoc rozważcie proszę, jak wyważyć między zrozumieniem dla faktu, że to nie jest łatwa sprawa i nie musi od razu przynieść pełnego sukcesu, a konieczną stanowczością.
Pracowac mozna tylko nad soba