pornografia

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Wiedźmin

Re: pornografia

Post autor: Wiedźmin »

krople rosy pisze: 17 sty 2018, 10:57 [...]
Sugerujesz, że mam większy problem niż mój mąż.....być może ....ale czy na pewno? Czy tamten Aleksander ze swoim upodobaniem do porno nie przyczynił się mocno do konfliktu małżeńskiego? [...]
;) Nie pamiętam, abym kiedykolwiek wspominał coś tu o "swoim upodobaniu do porno" ;))) - ale tak, oczywiście - ja również miałem z tym kontakt. I owszem - zmieniło mi się podejście do porno z liberalnego (ale ja byłem liberalny ogólnie, a nie "dla siebie") - to takiego - może nie "piętnowania" ... ale do patrzenia z politowaniem.

Bo jak pisałem wcześniej - tam gdzie podąża nasza uwaga, podąża nasza energia - i automatycznie wzmacniamy to, na czym się koncentrujemy - więc oglądając porno, albo "walcząc z porno" - wzmacniamy (zazwyczaj nieświadomie) cały ten biznes.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lustro »

Jacku

Pewnie, ze było by "grzecznie" gdybym poprzestala na tym, co pogrubiles. Ale nie to chciałam powiedzieć i dlatego rozwinęła myśl.
To może jakoś się łączy z pytaniem kropli rosy.

Trzeba by znaleźć "złoty środek" pomiędzy "dmuchaniem na zimne" a "robieniem z igły widły"
Dodała bym jeszcze "nie wywoluj wilka z lasu".

Czyli po krótce - bądź roztropna i uwazna, ale nie doszukuj się koniecznie problemu ram, gdzie to nie ma. Bo możesz go stworzyć.
I co wtedy?

Tak jak pisałam - nigdy nie miałam problemu z pornografią, choć dotknelam się z nią kilka razy.
Tak jak wiekszosc dorosłych ludzi widziałam kilka filmów porno. Już jako mezatka, bo wcześniej nie było dostępu (jednak jestem stara...ech).
Mój mąż za pasażerskich czasów miał kilka swierszczykow. Tak jak jego koledzy.
Będąc malzenstwem wspólnie też obejrzeliśmy kilka krótkich filmików.
I na tym koniec.
Ani nikt nie robił z tego dramatu i problemu, ani nikt nie popadł w nalog.

Dlatego uwazam, ze nie jest regulą bez odstepstw, ze to się zawsze musi skończyć tragicznie.
I dlatego napisałam to, co napisałam.

A jak widać nawet św. Paweł widział pole do działania złego w małżeńskim "głowy boleniu".

Nie wiem czy jesteście usatysfakcjonowani moją odpowiedzią.
Simon

Re: pornografia

Post autor: Simon »

jacek-sychar pisze: 17 sty 2018, 19:23 Mężczyźni wolą inne kobiety na kochanki, a inne na swoje żony.
:shock: to ja chyba jestem z kosmosu :P Bo wolałbym te dwie osoby scalić w jedno ;)
Bjamial
Posty: 16
Rejestracja: 17 paź 2017, 23:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: Bjamial »

Dzięki lustro za przestrogę:)
Narazie nie zamierzam robić z tego problemu..ani sobie,ani tym bardziej jemu..nawet gdybym chciała to mój mąż do tego nie dojrzał i nie wiem czy kiedykolwiek dojrzałe. Mam pełną świadomość tego,że mogłoby to zepsuć jeszcze bardziej naszą relację.
W zasadzie to stosuję się do Twojej rady biorąc taką hipotezę pod uwagę. Probuje zrozumiec mechanizm. Jak doszło do tego kryzysu. Zachowanie mojego męża bywa dla mnie czasami/często tak irracjonalne i nieprzewidywalne, że szukam wyjaśnienia gdzie się da. Może czasami trochę na oślep.
Taka hipoteza wyjaśniała by jednak dlaczego go czasem głową boli lub dlaczego nie inicjuje zbliżeń. No chyba, że kowalska. Też to brałam pod uwagę. Ale tu puzzle mniej się składają.
Wiedźmin

Re: pornografia

Post autor: Wiedźmin »

krople rosy pisze: 17 sty 2018, 10:57
Aleksander pisze: 16 sty 2018, 21:47 Czytając Twoje posty - muszę zgodzić się z lustro - że nie wiadomo, kto ma większy problem z pornografią - Ty czy Twój mąż.
Każdy ma swój tyle że na innym poziomie odczuwania. Problem męża nie wiąże się z bolesnymi uczuciami poza tym, że niedobrze Mu na dłuższą metę beze mnie. Jemu jest przyjemnie a ja w tym czasie przechodzę męki od objawów somatycznych (efekt współuzależnienia) do poczucia, że dusza rozrywa mi się na kawałki. Do tego dochodzi nerwica, często bezsenność (albo płytki sen gdyż obarczony lękiem czy noc będzie spokojna czy mąż znów wstanie w nocy i pójdzie oglądać) i jakieś okrutne zaciemnienie wiary. Czuję się okropnie samotna.

[...] Być może mój ,,przesadzony'' ból i nadwrażliwość emocjonalna to ślady z dzieciństwa bo byłam dzieckiem odrzuconym i samotnym (chłodna emocjonalnie mama i odejście ojca).
No ładniejszy ten Twój post krople rosy :)
Tak spokojniejszy - bez jakieś agresji - więcej piszesz o sobie... mniej o wrednych facetach zbokach... ;)

Tak trzymaj :)
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lena50 »

Kto ma wiekszy problem z pornografia?....mąż który ogląda,czy żona której się to nie podoba ?

A co to za różnica......co za porównanie?
Nie ważne ,czy żona,czy mąż....pornografia to zło i grzech.Publikacji na ten temat sporo.
Na oglądaniu zwykle się nie kończy.
Jesteśmy na forum katolickim,kierujemy się jakimiś zasadami,ale z tego co widze to bardzo wybiurczo.
Sama święta nie jestem,ale jeśli czytam ,że zdrada to zło,że powinnam/powinienem to czy tamto,bo tego wymaga odemnie Bóg/sakrament ,ale pornografia to już nie koniecznie to się we mnie burzy.
Mogłabym jeszcze zrozumieć samotnych małżonków ,ktorzy trwają mimo wszystko,ludźmi tylko są....choć jako chrześcijanka i katoliczka nawet tego akceptować nie powinnam.
Idealna nie jestem...akceptuję,ale żeby w małżeństwie,gdzie druga strona jasno komunikuje.....to mnie rani,to mi się nie podoba,to niszczy nasze małżeństwo?
Tego nie pojmuę i się z tym nie godzę.
lena50....dawniej lena
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: Kawka »

Lena50
lena50 pisze: 17 sty 2018, 23:07 ale żeby w małżeństwie,gdzie druga strona jasno komunikuje.....to mnie rani,to mi się nie podoba,to niszczy nasze małżeństwo?
Tego nie pojmuję i się z tym nie godzę.
Ja pójdę dalej... Nawet gdy ta druga osoba przyzwala i nawet jak jest zadowolona to porno zawsze zbierze swoje dramatyczne żniwo. Dlatego jest grzechem ciężkim.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lustro »

lena50 pisze: 17 sty 2018, 23:07 Kto ma wiekszy problem z pornografia?....mąż który ogląda,czy żona której się to nie podoba ?

A co to za różnica......co za porównanie?
Nie ważne ,czy żona,czy mąż....pornografia to zło i grzech.Publikacji na ten temat sporo.
Na oglądaniu zwykle się nie kończy.
Jesteśmy na forum katolickim,kierujemy się jakimiś zasadami,ale z tego co widze to bardzo wybiurczo.
Sama święta nie jestem,ale jeśli czytam ,że zdrada to zło,że powinnam/powinienem to czy tamto,bo tego wymaga odemnie Bóg/sakrament ,ale pornografia to już nie koniecznie to się we mnie burzy.
Mogłabym jeszcze zrozumieć samotnych małżonków ,ktorzy trwają mimo wszystko,ludźmi tylko są....choć jako chrześcijanka i katoliczka nawet tego akceptować nie powinnam.
Idealna nie jestem...akceptuję,ale żeby w małżeństwie,gdzie druga strona jasno komunikuje.....to mnie rani,to mi się nie podoba,to niszczy nasze małżeństwo?
Tego nie pojmuę i się z tym nie godzę.
No i co dalej?
Nieakceptujesz - i co z tego wynika?

Tyle czasu na Sycharze...przecież dobrze wiesz, ze zmieniać możemy tylko siebie. I w ten sposób pośrednio trochę wpływać na otoczenie.
Co wynika z twojej nieakceotacji i oburzenia?
Maz, który nie dojrzał do zmiany, nie zmieni się. Nie da się zmienić kogoś silą.

Więc co proponujesz?

Krople Rosy ma problem - pomóż jej.
Bo jak na razie nie widać w twoim poście pochylenia się nas pomocą. Tylko oburzenie. Nieakceptacje.
Na forum...gdzie nie ma męża kropli rosy.
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: s zona »

do K R
na poczcie wrzucialam Ci linki z terapeutami przez Skype ,
moze Ci pomoga znalesc cos dla siebie ..
mam nadzieje ,ze poczta juz doszla .. bylo juz po polnocy .. :)
sciskam serdecznie ,wspomne w modlitwie ...
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: Kawka »

KR Ode mnie tez odbierz pocztę - wyslalam Ci namiar na genialnego Kaplana.
krople rosy

Re: pornografia

Post autor: krople rosy »

Uporałam się z pocztą i odpisałam . Dziękuję za zainteresowanie :)
lustro pisze: 17 sty 2018, 19:50 Tak jak pisałam - nigdy nie miałam problemu z pornografią, choć dotknelam się z nią kilka razy.
Tak jak wiekszosc dorosłych ludzi widziałam kilka filmów porno. Już jako mezatka, bo wcześniej nie było dostępu (jednak jestem stara...ech).
Mój mąż za pasażerskich czasów miał kilka swierszczykow. Tak jak jego koledzy.
Będąc malzenstwem wspólnie też obejrzeliśmy kilka krótkich filmików.
I na tym koniec.
Ani nikt nie robił z tego dramatu i problemu, ani nikt nie popadł w nalog.
MNie cieżko uwierzyć, że
lustro pisze: 17 sty 2018, 19:50 I na tym koniec.
....ale to problem mojej niewiary a nie tego, co napisałaś. W każdym razie dziękuję za ustosunkowanie się :)
lustro pisze: 17 sty 2018, 19:50 Czyli po krótce - bądź roztropna i uwazna, ale nie doszukuj się koniecznie problemu ram, gdzie to nie ma. Bo możesz go stworzyć.
Jednak gdzieś on jest. I trzeba szukać jesli obecna sytuacja jednak boli Bjamial. Bo samo nie ruszenie tematu i brak rozmowy z dwóch stron pogłębia problem a sam jak wiadomo się on nie rozwiąże.
Aleksander pisze: 17 sty 2018, 20:43 No ładniejszy ten Twój post krople rosy :)
Tak spokojniejszy - bez jakieś agresji -
A dziękuję. Wzajemnie ;)
lustro pisze: 18 sty 2018, 0:01 Maz, który nie dojrzał do zmiany, nie zmieni się. Nie da się zmienić kogoś silą.
Może i by się dało...w tym sensie, że mąż nie oglądałby....bo i takich sposobów się imałam. Nawet ostatnio wyłączyłam internet i jasno zakomunikowałam, że nie będę tego .... tolerować w naszym domu. Jeśli chce niech sobie mąż idzie gdzieś indziej realizować swoje pragnienia ale nie w tym domu, gdzie jestem ja, żona i dzieci, które głupie i ślepe nie są.
I mogłabym być takim strażnikiem Teksasu (internetu) , tylko ile by mi sił na te kontrole starczyło i jaka to wartość patrzeć na nieszczęśliwego męża, który jest ze mną bo musi a nie ogląda bo mu zakazałam. Mogłabym dopiąć swego bo mąż się poddał i ze mną nie walczył ale w miłości i wolności nie o to chodzi. Chciałabym również by Jego zwycięstwo było nie tylko Jego decyzją (męża) ale i zasługą za swój wkład i wysiłek włożony w pokonywanie swoich słabości. Będąc heterą zabrałabym mu to. I może byłby spokój w domu. Ale martwy. Bez życia. Wymuszony.
Cieszę się kwiatami które mąż przy okazji normalnych zakupów w markecie mi kupuje i przynosi. Nie musiałby. Chce. Dlatego mnie to cieszy. Gdybym mu kazała je sobie kupić to jaka z tego przyjemność? Ani dla niego ani dla mnie.
Ostatnio zmieniony 18 sty 2018, 11:41 przez krople rosy, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: brzydkich słów nie używamy nawet jako skrótów
krople rosy

Re: pornografia

Post autor: krople rosy »

Jacku Sychar
Aleksander wysłał mi post, który nie został przepuszczony. Doceniam troskę ale naprawdę nie było czego się bać. I nawet z jednym trafił w punkt który mnie dotyczy. Także więcej zaufania do użytkowników a mniej lęku i obaw :)
jacek-sychar

Re: pornografia

Post autor: jacek-sychar »

Krople rosy
Odrzucane posty są decyzją moderatorów a nie jednego.
Ale cieszę się, że Aleksander Ci pomógł.
A którą wersję Ci przesłał? Pierwszą, czy drugą? ;)
Wiedźmin

Re: pornografia

Post autor: Wiedźmin »

Jacku - oczywiście pierwszą.

Druga była pod wpływem dostosowywania się pod moderację... już zbyt "wykastrowana" :D
krople rosy

Re: pornografia

Post autor: krople rosy »

jacek-sychar pisze: 18 sty 2018, 11:44 Ale cieszę się, że Aleksander Ci pomógł.
A którą wersję Ci przesłał? Pierwszą, czy drugą? ;)
A to były dwie?? :o ;)
ODPOWIEDZ