pornografia

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: Kawka »

Trafiłam na taki materiał dla współuzależnionych:

http://pdf.helion.pl/porno/porno-6.pdf

Przejrzałam tylko pobieżnie, więc też nie dam gwarancji. Z grubsza wydaje się ok, szczególnie że jest nie tyle o samym porno, co o radzeniu sobie/stawianiu granic gdy współmałżonek jest uzależniony.
Ukasz

Re: pornografia

Post autor: Ukasz »

Przeczytałem przykładowy rozdział udostępniony przez wydawnictwo. Uważam, że to bardzo dobra, kompetentna książka. Niestety nakład jest wyczerpany i nigdzie nie można jej kupić. Może ktoś ma? Chętnie pożyczę lub odkupię w cenie nowej.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lustro »

Ukasz pisze: 17 sty 2018, 9:02 Przeczytałem przykładowy rozdział udostępniony przez wydawnictwo. Uważam, że to bardzo dobra, kompetentna książka. Niestety nakład jest wyczerpany i nigdzie nie można jej kupić. Może ktoś ma? Chętnie pożyczę lub odkupię w cenie nowej.
Książka
"Pulapka porno"
Jest dostępna na allegro i jest jej trochę. Więc nic tylko kupować.
krople rosy

Re: pornografia

Post autor: krople rosy »

Aleksander pisze: 16 sty 2018, 21:47 Czytając Twoje posty - muszę zgodzić się z lustro - że nie wiadomo, kto ma większy problem z pornografią - Ty czy Twój mąż.
Każdy ma swój tyle że na innym poziomie odczuwania. Problem męża nie wiąże się z bolesnymi uczuciami poza tym, że niedobrze Mu na dłuższą metę beze mnie. Jemu jest przyjemnie a ja w tym czasie przechodzę męki od objawów somatycznych (efekt współuzależnienia) do poczucia, że dusza rozrywa mi się na kawałki. Do tego dochodzi nerwica, często bezsenność (albo płytki sen gdyż obarczony lękiem czy noc będzie spokojna czy mąż znów wstanie w nocy i pójdzie oglądać) i jakieś okrutne zaciemnienie wiary. Czuję się okropnie samotna.
Jestem na etapie słuchania audiobooka z poleconą przez Jacka - Sychar lekturą ,,Rozwinąć skrzydła''. Być może mój ,,przesadzony'' ból i nadwrażliwość emocjonalna to ślady z dzieciństwa bo byłam dzieckiem odrzuconym i samotnym (chłodna emocjonalnie mama i odejście ojca).
A może to sobie tylko tak tłumaczę a problem jest gdzie indziej.....nie wiem.
I problem ma mój mąż. Nie wypiera się tego i w czasie gdy jest blisko Boga (codzienna msza św z komunią , wspólna modlitwa, lektura Pisma św i nasza bliskość) jest w stu procentach pewien , że kolejnego razu nie będzie. Dlatego tak ciężki jest dla mnie ten nieprzewidywalny zwrot akcji gdy w jednym momencie idzie w drugą stronę.
Aleksander pisze: 16 sty 2018, 21:47 Jakże nie wierzyć mężczyznom? Nie wiem... skoro wolisz wierzyć meżczyznom z for "w temacie pornografii" - a nie mężczyznom z tego forum (w zdecydowanej większości to Sycharki albo inne mocno katolickie postawy) - Twój wybór.

Nie jest tak jak myślisz - żaden facet mając chętną seksbombę obok siebie nawet nie spojrzy na porno.
Porno - to: "produkt zastępczy".
To nie o to chodzi, ze ja coś wolę . Środowisko Sycharowskie jest specyficzne i wiadomo jakich poglądów można się po nim spodziewać. Na świeckich forach jest totalny luz, nie ma żadnych barier co do wyrażania swoich autentycznych zdań (nie wątpię, że tu są jakieś blokady ale chciałam bardzo obiektywnego obrazu rzeczywistości) dlatego wierzę także tamtym opiniom mężczyzn bo w jakim celu mieliby mówić nieprawdę?
Po drugie Twoja wersja poglądów i odczuć co do pornografii Aleksandrze jest taka a nie inna ale przecież sam piszesz, że kiedyś tam patrzyłeś na nią zupełnie innymi oczyma. I wtedy mogłabym poznać Twoje zdanie właśnie z tamtego forum, czyż nie? Przecież tak jak jesteś szczery teraz , to zakładam, że byłbyś szczery i wtedy.
Sugerujesz, że mam większy problem niż mój mąż.....być może ....ale czy na pewno? Czy tamten Aleksander ze swoim upodobaniem do porno nie przyczynił się mocno do konfliktu małżeńskiego?
I zostanę jednak z poglądem, ze można mieć ładną i otwartą na seks z mężem żonę a i tak szukać innych bodźców. Znam dużo takich przypadków i to samo potwierdził mi mąż, tłumacząc, że to, co robi nie ma nic wspólnego ze mną.
krople rosy

Re: pornografia

Post autor: krople rosy »

lustro pisze: 16 sty 2018, 22:44 Kiepsko...
Ciebie najwyraźniej ten problem zjada. Pewnie bardziej Ciebie niż jego.
Zjada,zgadza się a w jaki sposób opisałam wyżej w poście do Aleksandra.
lustro pisze: 16 sty 2018, 22:44 Widzisz, ze to twój problem?
Tobie to najbardziej doskwiera.
Może pora się uwolnić od tych złych emocji?
No właśnie.....ale jak? Marzy mi się stoicki spokój, przyjęcie kolejnego ciosu bez robienia tych wszystkich schematycznych cyrków (krzyk, pretensje, gniew, czasem nawet przyłożenie mężowi gdy emocje tak kipią, że nie daję rady), umiejętność odizolowania się od tego, co mąż robi, co myśli , co czuje....Ale chyba marzę o złotej górze .....bo przecież człowiek to nie robot....czuje, myśli, wnioskuje...
Problemem jest tu chyba nieumiejętność przyjęcia krzyża (chciałoby się by nie bolało, czyli to jakiś pluszowy krzyż) i zbytnie skoncentrowanie się na sobie .
Dziękuję za każde dobre słowo, za polecone lektury ( w wolnym czasie przejrzę) i jestem gotowa na sugestie i inne wersje postrzegania problemu niż moja.
Bjamial pisze: 16 sty 2018, 22:30 I teraz,po lekturze tego wątku,zastanawiam się czy aby częściowo na masz kryzys nie złożył się również ten wątek:(
A w jakim sensie?
Czarek
Posty: 1387
Rejestracja: 30 sty 2017, 8:33
Płeć: Mężczyzna

Re: pornografia

Post autor: Czarek »

krople rosy pisze: 17 sty 2018, 10:57 I zostanę jednak z poglądem, ze można mieć ładną i otwartą na seks z mężem żonę a i tak szukać innych bodźców. Znam dużo takich przypadków i to samo potwierdził mi mąż, tłumacząc, że to, co robi nie ma nic wspólnego ze mną.
Krople rosy bywa tak, że oglądanie pornografii i masturbacja są sposobem na "uwolnienie" nieprzeżytych emocji, które od dzieciństwa są tłumione. Tymi emocjami mogą być: gniew, wstyd, smutek. W takim przypadku potrzeba skierować do własnego wnętrza bardzo dużo energii aby te emocje nie wyszły na wierzch. Niestety ciśnienie niewyrażonych i nieprzeżytych emocji osiąga w pewnym momencie tak dużą wartość, że jedynym znanym sposobem poradzenia sobie z nim może być oglądanie porno i masturbacja :(

Lekarstwem na to może być nauka rozpoznawania, nazywania i przeżywania tego co do tej pory było tłumione i nie miało prawa ujrzeć światła dziennego.

To co napisałem powyżej to moje osobiste doświadczenie.

Twój mąż mówiąc, że nie ma to nic wspólnego z Tobą może mówić prawdę :(
Bjamial
Posty: 16
Rejestracja: 17 paź 2017, 23:17
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: Bjamial »

Bjamial pisze: 16 sty 2018, 22:30 I teraz,po lekturze tego wątku,zastanawiam się czy aby częściowo na masz kryzys nie złożył się również ten wątek:(
A w jakim sensie?
Do tej pory pornografię u mojego męża uważałam jako coś niegroźnego. Sposób radzenia sobie z tego rodzaju napięciem jak mnie nie ma. W kryzysie, kiedy oddaliliśmy się od siebie siłą rzeczy w jakiś sposób mnie mu zastąpiła. Ale nigdy nie spojrzałam na to w ten sposób,że to zastępstwo było pierwsze,że po czasie abstynencji (ciąża,połóg) ja przestałam mu już wystarczać, tak się w to wkręcił, że sex ze mną wręcz go mógł zacząć irytować, nie był taki jakiego potrzebował bo potrzebuje już silniejszych wrażeń. I zaczął wkraczać kryzys. To tylko hipoteza ale zakiełkowała mi w głowie po czytaniu tego wątku.
Ostatnio zmieniony 17 sty 2018, 12:57 przez zenia1780, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Poprawienie cytowania
krople rosy

Re: pornografia

Post autor: krople rosy »

Czarek pisze: 17 sty 2018, 11:41 Krople rosy bywa tak, że oglądanie pornografii i masturbacja są sposobem na "uwolnienie" nieprzeżytych emocji, które od dzieciństwa są tłumione. Tymi emocjami mogą być: gniew, wstyd, smutek. W takim przypadku potrzeba skierować do własnego wnętrza bardzo dużo energii aby te emocje nie wyszły na wierzch. Niestety ciśnienie niewyrażonych i nieprzeżytych emocji osiąga w pewnym momencie tak dużą wartość, że jedynym znanym sposobem poradzenia sobie z nim może być oglądanie porno i masturbacja :(
Z dzieciństwem myślę nie ma to nic wspólnego. Jesli chodzi o tłumione emocje to może bardziej wdziera się w nasze życie pewna rutyna, przewidywalność, brak perspektyw na jakąś zmianę ( praca - dom, dom- praca, urlopy bez wyjazdów , brak towarzystwa i rodziny, bo jesteśmy zupełnie sami) więc aby sobie to życie jakoś umilić to ,,najlepiej'' w tak szybki sposób.
Bjamial pisze: 17 sty 2018, 12:52 Do tej pory pornografię u mojego męża uważałam jako coś niegroźnego. Sposób radzenia sobie z tego rodzaju napięciem jak mnie nie ma. W kryzysie, kiedy oddaliliśmy się od siebie siłą rzeczy w jakiś sposób mnie mu zastąpiła. Ale nigdy nie spojrzałam na to w ten sposób,że to zastępstwo było pierwsze,że po czasie abstynencji (ciąża,połóg) ja przestałam mu już wystarczać, tak się w to wkręcił, że sex ze mną wręcz go mógł zacząć irytować, nie był taki jakiego potrzebował bo potrzebuje już silniejszych wrażeń. I zaczął wkraczać kryzys. To tylko hipoteza ale zakiełkowała mi w głowie po czytaniu tego wątku.
To może trzeba wrócić do kolejnych ,,podchodów'' do męża? Mój mąż nie odmawia gdy ja pierwsza się zbliżam, tylko, że po Jego seansach to mi się odechciało wszystkiego.
A jak już C się uda to możesz męża ,,pociągnąć za język''. Po zbliżeniach lepiej się rozmawia niż w napiętych chwilach.
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: Kawka »

lustro pisze: 17 sty 2018, 10:15
Ukasz pisze: 17 sty 2018, 9:02 Przeczytałem przykładowy rozdział udostępniony przez wydawnictwo. Uważam, że to bardzo dobra, kompetentna książka. Niestety nakład jest wyczerpany i nigdzie nie można jej kupić. Może ktoś ma? Chętnie pożyczę lub odkupię w cenie nowej.
Książka
"Pulapka porno"
Jest dostępna na allegro i jest jej trochę. Więc nic tylko kupować.
Poszukiwana jest "Uzależnienie od pornografii. Małzeńskie problemy spod łóżka"

Czy "Pułapka porno" tez jest dla współuzależnionych? jak mają reagować, jak stawiać granice?
Kawka
Posty: 399
Rejestracja: 08 lis 2017, 10:15
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: Kawka »

Bjamial pisze: 16 sty 2018, 22:30 I teraz,po lekturze tego wątku,zastanawiam się czy aby częściowo na masz kryzys nie złożył się również ten wątek:(
Bjamial pozwól, że odniosę się do Twoich słów. I nie dlatego, że Tobie chcę coś przekazać bezpośrednio, ale by przypomnieć słowa mojego ulubionego Jacka Pulikowskiego, który mając ponad 30-letnie doświadczenie poradnictwa rzekł: "nie spotkałem ani jednego małżeństwa, który by chociażby myślało o rozwodzie a miało uporządkowaną sferę seksualną". To pokazuje jak bałagan w tej sferze (choćby nawet z grubsza był akceptowalny) podstępnie niszczy relacje, małżeństwo itp. Jest to tak ściśle połączone, czasem nawet nie wiemy jak i dlaczego. Choć z drugiej strony, jest to oczywiste skoro pornografia i masturbacja jest grzechem ciężkim. Tylko... kto o tym pamięta dopóki nie sięgnie dna, dopóki naprawdę się nie nawróci?

z badań naukowych wynika:
1.Związki, w których partnerzy nie oglądają pornografii, są silniejsze. Ryzyko niewierności jest mniejsze.
2.Oglądanie pornografii zmniejsza zaangażowanie w związek.
3.Fantazje prowadzą do rzeczywistych konsekwencji, takich jak zdrady.

no i na koniec: "Dr Jill Manning na podstawie badań wśród osób korzystających z pornografii odnotowuje wzrost niezadowolenia z małżeństwa oraz ryzyka separacji i rozwodu, a także obniżony poziom intymności oraz satysfakcji seksualnej w małżeństwie."
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lustro »

Bjamial pisze: 17 sty 2018, 12:52
Bjamial pisze: 16 sty 2018, 22:30 I teraz,po lekturze tego wątku,zastanawiam się czy aby częściowo na masz kryzys nie złożył się również ten wątek:(
A w jakim sensie?
Do tej pory pornografię u mojego męża uważałam jako coś niegroźnego. Sposób radzenia sobie z tego rodzaju napięciem jak mnie nie ma. W kryzysie, kiedy oddaliliśmy się od siebie siłą rzeczy w jakiś sposób mnie mu zastąpiła. Ale nigdy nie spojrzałam na to w ten sposób,że to zastępstwo było pierwsze,że po czasie abstynencji (ciąża,połóg) ja przestałam mu już wystarczać, tak się w to wkręcił, że sex ze mną wręcz go mógł zacząć irytować, nie był taki jakiego potrzebował bo potrzebuje już silniejszych wrażeń. I zaczął wkraczać kryzys. To tylko hipoteza ale zakiełkowała mi w głowie po czytaniu tego wątku.

Bjamial
Bardzo Cie proszę, podejdx do sprawy z dystansem.
To, że ktoś ma ogromny problem z pornografią nie znaczy, że Ty masz mieć taki sam.
Nie mówię, że powinnaś dawac przyzwoplenie i wogóle traktowac sprawy lekceważąco, jeżeli są faktycznym zagrożeniem( choć do tej pory nie dotykało Cię to tak bardzo). Ale nie zrób sobie przypadkiem obsesji na tym punkcie. W sferze, gdzie była równowaga i bylo dobrze.
Każdy z nas jest inny i ma inną wrażliwość, potrzeby, standardy... ni rób sobie z cudzych implanta.

Pewnie warto poczytać o tym. Moze porozmawiać z mężem.
Poszukać o co naprawdę chodzi z waszym kryzysem.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lustro »

Kawka pisze: 17 sty 2018, 13:42
lustro pisze: 17 sty 2018, 10:15
Ukasz pisze: 17 sty 2018, 9:02 Przeczytałem przykładowy rozdział udostępniony przez wydawnictwo. Uważam, że to bardzo dobra, kompetentna książka. Niestety nakład jest wyczerpany i nigdzie nie można jej kupić. Może ktoś ma? Chętnie pożyczę lub odkupię w cenie nowej.
Książka
"Pulapka porno"
Jest dostępna na allegro i jest jej trochę. Więc nic tylko kupować.
Poszukiwana jest "Uzależnienie od pornografii. Małzeńskie problemy spod łóżka"

Czy "Pułapka porno" tez jest dla współuzależnionych? jak mają reagować, jak stawiać granice?
Ja nie wiem czego dokładnie szukał Ukasz. Bo linków było kilka.
Ale tej pozycji chyba trzeba szukac w bibliotekach.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lustro »

krople rosy pisze: 17 sty 2018, 11:08
lustro pisze: 16 sty 2018, 22:44 Kiepsko...
Ciebie najwyraźniej ten problem zjada. Pewnie bardziej Ciebie niż jego.
Zjada,zgadza się a w jaki sposób opisałam wyżej w poście do Aleksandra.
Dlatego dobrze, że tu trafiłaś.

Do tej pory lektura dotycząca pornografii była Jackowi-Sychar niepotrzebna. Ale ponieważ jest naszym forumowym guru od literatury przydatnej i pomocnej, to wierzę, że poszerzy trochę swoje rozeznanie w temacie.
Już poszerzył :D

Oprócz lektury pora przyjrzeć się sobie.
Twoje reakcje są, delikatnie mówiąc, ciut poza granicą obyczajów.
Mnie też czasem furia ponosi, ale nigdy nie uderzyła bym meza. ( Pewnie gdyby mi oddał, to bym sie ockneła po 3 dniach :lol: )
Takie reakcje świadczą o tym, że masz co robić sama ze sobą.
Moze to nie ma nic wspólnego z zachowaniem męża i nie ma na nie wpływu. A moze ma.
Poza tym...chcesz życ dalej targana takimi emocjami?
Pora chyba nauczyc się panowania nad soba i dystansu.
Mniejszej oncentracji na sobie, wiekszej zgodzie na "krzyż"...i umiejętnego rozeznania.
I tu juz Jacek ma pewnie sporo lektur.
krople rosy pisze: 17 sty 2018, 11:08
lustro pisze: 16 sty 2018, 22:44 Widzisz, ze to twój problem?
Tobie to najbardziej doskwiera.
Może pora się uwolnić od tych złych emocji?
No właśnie.....ale jak? Marzy mi się stoicki spokój, przyjęcie kolejnego ciosu bez robienia tych wszystkich schematycznych cyrków (krzyk, pretensje, gniew, czasem nawet przyłożenie mężowi gdy emocje tak kipią, że nie daję rady), umiejętność odizolowania się od tego, co mąż robi, co myśli , co czuje....Ale chyba marzę o złotej górze .....bo przecież człowiek to nie robot....czuje, myśli, wnioskuje...
Problemem jest tu chyba nieumiejętność przyjęcia krzyża (chciałoby się by nie bolało, czyli to jakiś pluszowy krzyż) i zbytnie skoncentrowanie się na sobie .
Dziękuję za każde dobre słowo, za polecone lektury ( w wolnym czasie przejrzę) i jestem gotowa na sugestie i inne wersje postrzegania problemu niż moja.
Zle by było, gdybys nadal borykała się z tym w ciemno, po omacku, sama.
Naprawdę nie możesz poszukac jakiegos psychologa, księdza...kogos kto Ci pomoże?
Moze zajęcia dla współuzaleznionych. Czy jakies inne grupy wsparcia.
Sa w internecie konferencje, wykłady i opracowania na piśmie.
Na pewno jest z czego czerpać.
I w poszukiwaniach materiałaów, jak juz widać, forumowicze są też pomocni.

Twój mąż sam musi chcieć się zmienić. Nie zmusisz go do tego.
Ale mozesz zmieniać siebie. On to napewno zauważy i mozliwe, że cos do niego zacznie docierać.
Ostatnio zmieniony 17 sty 2018, 14:56 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: lustro »

Kawka pisze: 17 sty 2018, 13:42

Poszukiwana jest "Uzależnienie od pornografii. Małzeńskie problemy spod łóżka"

Czy "Pułapka porno" tez jest dla współuzależnionych? jak mają reagować, jak stawiać granice?
Znalazłam
jedna książka w Bibliotece Pedagogicznej w Poznaniu
jedna w BPMiG w Miedzytrzeczu

Moze wydali ich 5? :shock:
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13361
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: pornografia

Post autor: Nirwanna »

Więcej wydali ;-)
Jeszcze w tych bibliotekach są: http://karo.umk.pl/K_3.02/Exec/z2w_f_d. ... 1516198213
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
ODPOWIEDZ