Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

udasiek
Posty: 149
Rejestracja: 15 lip 2017, 9:59
Płeć: Kobieta

Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: udasiek »

Ludziaszki, jestem na tym etapie i bardzo potrzebna jest mi Wasza rada. Proszę Was piszcie jeżeli ktoś miał "przerwę" w pożyciu małżeńskim ;) jak sobie radzicie, co robicie? Czy trwacie po prostu w normalności i kroczek po kroczku próbujecie "sklejać" czy też Wasze życie małżeńskie po kryzysie (i zdradzie) się cudownie ;) odmieniło i staracie się zupełnie inaczej?

Jak daliście radę wybaczyć (ja ciągle nie rozumiem stwierdzenia że to decyzja - może to musi potrwać) kowalską/kiego?

Lustro dużo mówisz między wierszami, dziękuję :D jesteś mega wsparciem. Powiedziałaś że dużo dało że Twój mąż był po prostu dobry dla Ciebie. Ale mówiłaś że przed kowalskim miałaś dość np nie wychodzenia razem - czy poprawiliście takie rzeczy które złożyły się po kropelce na kryzys? Zaczęliście robić coś bardziej razem?

Czy po przejściu kryzysu dalej pielęgnujecie "nowo odkryte" pasje i hobby (które pomogło nie zwariować)? Czy jeździcie razem na rekolekcje? Czy Wasze nawrócenie pociągnęło męża/żonę?

Dla mnie mega odkryciem i pomocą jest (ponieważ okazało się że z domu rodzinnego nie wyniosłam co to miłość - znałam tylko jej karykaturę) urywek z "Toksycznych rodziców":
" "Nowe imię miłości"
Miłość wiąże się nie tylko z uczuciami, jest to też pewien sposób zachowywania się. Gdy toksyczni rodzice wymawiają słowo "miłość" rzadko można je odnieść do zachowania pełnego troski i duchowego wsparcia. Większość dorosłych dzieci toksycznych rodziców wzrasta w poczuciu niewiedzy czym jest miłość i jak należy ją odczuwać. W ich rozumieniu miłość to coś chaotycznego, dramatycznego, przyprawiającego o zawstydzenie i ból - coś za przyczyną czego musieli porzucić własne marzenia i pragnienia. Oczywiście wszystko to nie dotyczy miłości.
Zachowanie pełne miłości nie niszczy cię , nie wytrąca z równowagi, nie tworzy uczuć nienawiści do samego siebie. Miłość nie rani, jest dobra. Zachowanie pełne miłości zapewnia ci dobrą kondycję emocjonalną. Gdy ktoś okazuje ci miłość czujesz się akceptowany otoczony troską wartościowy i poważany. Prawdziwa miłość daje poczucie ciepła, przyjemności, bezpieczeństwa, stabilności i wewnętrznego spokoju."
Nie żebym chciała tu obwiniać rodziców ale po prostu nie wiedziałam co to miłość ani w odniesieniu do męża ani do dzieci... W tym sensie czytanie, szperanie b dużo mi pomogło. Ale czy jest się w stanie zmienić siebie? Nieraz jeszcze wypływa ze mnie złość jakaś taka wewnętrzna, co będzie jak znów się zagubię...? Jak pielęgnować to "nowe"?
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: lustro »

Wywołana do odpowiedzi - krótko.

W powrocie na niby tych samych warunkach, a jednak do trochę odmienionego zwiazku, ważna jest jednak zdecydowanie praca nad sobą. Mocne przemyślenie siebie i siebie w stosunku do partnera.
Dzięki temu, to co było trudne do zaakceptowania staje się zrozumiałe i w jakiś sposób akceptowalne.

Tak na prostym przykładzie - czy zaczęliśmy z mężem razem wychodzic, spędzać wspólnie czas...
Tak. Ale...
Na początku mąż był bardzo pomysłowy i przedsiębiorczy. To było coś, czego tak bardzo brakowalo. A ja nie bardzo chciałam w rą odmianę uwierzyć i obserwowalam nieufnie.
Minęło kilka lat. Sytuacja okrzepla. A mój mąż w 90% wrócił do starego ja.
Wychodzimy razem. Mamy znajomych. Jakieś wspólne zainteresowania. Coś się dzieje. Ale...motorem i organizatorem jestem ja 😐
Czyli coś się zmienilo, ale nie za bardzo.

Za to zmieniło się moje podejscie do sprawy.
Po prostu - mój mąż taki jest.
Dobry, wierny, spokojny...i bierny 😐
Różnica jest w moim odbiorze tego. Jeszcze bywa, że się powkurzam na niego i nafuczę, że taki jest. Ale przecież nie zmieni się od tego na stałe.
Ma inne zalety.
Ba, ma zalety, dzięki którym jesteśmy razem. Bo okazał się niezwykle trwały. I niezajadly. Chciał być że mną, nie szukał odwetu.

Wszystko jest sprawą decyzji.
Ja, czasem z trudem, ale nauczyłam się akceptować jego wady. Bo są jego częścią.

Oczywiście - są wady, których się nie da zaakceptować. Do nich należy np. przemoc lub uzależnienia.
Ale bądźmy uczciwi - sporą część tych strasznych "ułomnosci" współmałżonka jest nie taka straszna.

Miało być krótko 😄 a to dopiero był by chyba wstęp.
jacek-sychar

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: jacek-sychar »

Lustro
Dziękuję Ci bardzo to mini świadectwo/relację/historię.

Bardzo lubię Twoje posty.
Szczególnie, gdy są takie rzeczowe, spokojne, ciepłe i radosne w odbiorze. :D
Awatar użytkownika
ozeasz
Posty: 4368
Rejestracja: 29 sty 2017, 19:41
Jestem: w separacji
Płeć: Mężczyzna

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: ozeasz »

I ja dziękuje za dzielenie :D
Miłości bez Krzyża nie znajdziecie , a Krzyża bez Miłości nie uniesiecie . Jan Paweł II
isia
Posty: 40
Rejestracja: 09 lis 2017, 17:22
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: isia »

Może nie powinnam tu tego pisać , ale osobiście uważam , że po zdradzie nigdy nic nie bedzie takie samo.. Czy można to posklejać? W krzyku rozpaczy może dla otoczenia, dla dzieci , ale dla "wnętrza "osoby zdradzonej ,nie .....To jest najgorszy cios dla małżeństwa. Bardzo okrutne jest gdy ktoś próbuje budować szczęście własne na olbrzymiej krzywdzie innych. I nie zgodzę się absolutnie ze stwierdzeniem, jakże często powtarzanym, że za zdradę odpowiadają obie strony. Kto to wymyślił !!!!!
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: lena50 »

lustro pisze: 17 lis 2017, 14:14 Miało być krótko 😄 a to dopiero był by chyba wstęp.
Liczą na to ,że to dopiero wstęp był.
Dawaj dalej Lustro!!!

Twoja sytuacja "po" dokładnie odzwierciedla moją/naszą.
Jest niemal identyczna,po za ......my już nie wychodzimy razem,no chyba,że do lekarza, na ogródek,bądź jakieś większe zakupy :evil:
Tu jeszcze jestem motorem,co do reszty.....zmęczyłam się.

Pisz Lustro,może i ja na powrót kopa dostane.
lena50....dawniej lena
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: lustro »

isia pisze: 17 lis 2017, 17:53 I nie zgodzę się absolutnie ze stwierdzeniem, jakże często powtarzanym, że za zdradę odpowiadają obie strony. Kto to wymyślił !!!!!
Hmmm.... Ja? 😉



Nie tak znowu dawno temu usilowalam wytłumaczyć Aleksandrowi dlaczego mój mąż tak po prostu chciał być ze mną.
I przy tym wysiłku intelektu (resztek) napisałam cos, co chyba jest sednem tego.

Okazalam się dla mojego męża wartoscią a nie własnością.

Isia. To się da zrobić, żyć ze sobą dobrze. Obdarzyć się zaufaniem. Pokochać.
Uwierz, obie strony mają co wybaczyć i zapomnieć.


Lena50 😉 na prawdę nie masz ochoty na coś, w co chciała byś wciągnąć swojego męża?
No wiem...faceci są trudno wciagalni. Ale czasem się udaje.

Co ja tu będę pisać. Nie ma nic nadzwyczajnego. Żyjemy sobie mniej lub bardziej spokojnie. Ostatnio bardziej.
Czasem się posprzeczamy. Czasem po prostu robimy zakupy trzymając się za ręce. Ale generalnie jest po prostu zwyczajnie.

Nasi znajomi się bardzo ucieszyli kiedy wróciliśmy do siebie. To mnie bardzo zaskoczylo, ich słowa uznania.

Ps
Jacek, Ty mnie nie chwal, bo wiesz jak to na ogół działa 😜 fatalnie
analogia
Posty: 26
Rejestracja: 02 sie 2017, 19:35
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: analogia »

Lustro, dajesz nadzieję, że uda się to poskładać.
Ja mam nadzieję, że zaczynamy tę trudną drogę.
Nie umiem chyba na razie dotrzeć do męża, sama czuję się odrzucona, ale widzę delikatne sygnały, że coś jest w stanie się zmienić.
jacek-sychar

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: jacek-sychar »

lustro pisze: 17 lis 2017, 18:45 Jacek, Ty mnie nie chwal, bo wiesz jak to na ogół działa fatalnie
Ja tylko mówię, że lubię łagodne Lustro a ostrą paprykę. :lol:
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: lena50 »

isia pisze: 17 lis 2017, 17:53 Może nie powinnam tu tego pisać , ale osobiście uważam , że po zdradzie nigdy nic nie bedzie takie samo..
....itd.
No.....chyba nie powinnaś.
Rozumię,a przynajmniej tak mi się wydaje,że zdradzona i opuszczona zostałaś,ale akurat ten watek nie o tym.
Udasiek (założycielka wątku)jest na innym etapie,najprawdopodobniej coś tam już zrozumiała i prosi o wsparcie.
Lena50 😉 na prawdę nie masz ochoty na coś, w co chciała byś wciągnąć swojego męża?
No wiem...faceci są trudno wciagalni. Ale czasem się udaje.
No ba.....chciałabym i to bardzo,ale zrezygnowałam,bo wszystko co robiłam nie sprawdzało się....ileż można.
Odpuściłam,staram się przyzwyczaić.



W zeszłym miesiącu była nasza rocznica.
Mój mąż swoim zwyczajem kupuje mi jakieś złoto,którego ja nie noszę.Niezłą skrzyneczkę już mam tych błyskotek.
A nie nosze ,bo nie mam gdzie,nie bedę przecież w złocie przy garach paradować.
W zeszłym roku dostałam kolczyki z "ponoć" prawdziwym diamentem. Do kolczyków dołączony był certyfikat prawdziwości.
Podziękowałam za prezent "ucieszyłam się" żeby mężowi przykrości nie sprawić.
Trudno mi było,ale zapytałam.....Jacuś ....doceniam,ale po co mi taki prezent,wystarczyły by kwiaty.
Warta jesteś wszystkich diamentów.

Tak było rok temu.Bałam się,że znowu niepotrzebnie kasę wyda,więc zaczęłam podpowiadać.

Jedyne co na dziś robimy razem to czasem telewizję oglądamy,nie żeby mnie interesowało(różne nasze gusta)ale warto czasem się poświęcić.Przytulić się na kanapie do męża.
W telewizji masa reklam i zapowiedzi kinowych,więc wykorzystałam.
Botoks.....to jest to,co chciałabym obejrzeć,a ponieważ zauważyłam zainteresowanie męża,więc temat pociągnęłam.
Chciałabym obejrzeć...bardzo.
Ciekawe czy u nas,znaczy w naszym mieście już leci.
A leci?....odpowiedział mąż,poszukaj ,może leci,a jak leci to pójdziemy.
Się mi odechciało.

W tym roku nawet kwiatów nie było(pierwszy raz ),za to po powrocie do domu usłyszałam.........przepraszam,że kwiatów nie kupiłem,ale sajgon w pracy miałem i późno wyszedłem,wszystkiego najlepszego.

Zabolało,ale nie mam z tym jakiegoś większego problemu,bo tak jak napisała lusto,cały problem tkwi w nas.
















na?
lena50....dawniej lena
isia
Posty: 40
Rejestracja: 09 lis 2017, 17:22
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: isia »

No.....chyba nie powinnaś.
Rozumię,a przynajmniej tak mi się wydaje,że zdradzona i opuszczona zostałaś,ale akurat ten watek nie o tym.
Udasiek (założycielka wątku)jest na innym etapie,najprawdopodobniej coś tam już zrozumiała i prosi o wsparcie. ..............Fakt, nie powinnam. Za co przepraszam . Szczerze trzymam kciuki za to małżeństwo. Może nie powinno się glosno wyrażać swoich myśli...... A z drugiej strony może gdzieś w głębi liczyłam na zaprzeczenie przez duże " Z" . Fajne jest to, że nikt tu nie " owija w bawełnę " :D
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: lustro »

Lena50

Kiedyś, na prawdę dawno temu, zdesperowana nietrafionymi prezentami od meza, zawloklam go do jubilera, stanelam przed ladą i pokazałam palcem - to chce dostać, widzisz? Bardzo proszę zapamietaj.
(bo takie delikatniejsze sugestie typu - to mi się podoba...zapomnij, nie dzialaly)
No i dostałam 😄

Byłam potem u rodziny. Kuzynka mówi - Ale masz śliczny wisiorek.
Więc mówię - mąż mi podarował.
A ona - to masz fajnego męża, mój nigdy nic nie wie.
Więc jej mówię - nie wiesz jak to zrobić? Trzeba mu pokazać palcem, powiedzieć - skup sie, nie rozgladaj tylko dobrze się przyjrzyj i zapamietaj - takie chce dostać.
I śmiejemy się obie.
A wtedy druga kuzynka mówi - mój mąż lepiej zrobił. Chciał mi kupić kolczyki. Więc w tajemnicy chodził i oglądał. I długo wybierał. Aż w końcu wybral, kupił i dostałam. Takie same jak już miałam 😄😄😄

Lena.
Twój mąż mówi - sprawdź czy graja, to pójdziemy do kina
A mój - to zarezerwuj bilety jak grają. 😄

Do kina chodzę z koleżankami. Jak mnie ta bierność akurat już za bardzo wkurza.
Myslisz, że się zreflektuje? Nie 😄 ucieszy się, że sobie gdzieś wyjdę i z koleżankami...przecież mi się należy 😜

Sporo frustracji siedzi w nas.
Oczekujemy czegos i nie dostajemy. Ogromny zawód. Coraz ogromniejszy.
A jak się zrozumie, że "ten typ tak ma" i że to nawet nie jest takie okropne. To jest łatwiej.

A gdzie byś chętnie poszła w tej biżuterii?
Może trzeba zażyczyc sobie zabrania gdzieś wprost.
Jest np. taki koncert, chce pójść tam z tobą. I będę mogła ubrać te kolczyki z brylantami 😂 kup proszę bilety.

Ja wiem, że tak na prawdę nie o to chodziło. Ale jak się nie ma, co się lubi...

Raz jak się wsciekalam na to, że wszystko muszę sama, Jacek mi powiedział - zostaw wszystko na głowie męża. Niech się poczuje facetem. Odpowiedzialnym i zaradnym.
To było przy okazji wakacji...
No...i tak zrobiłam. I podzialalo 😄 w wakacje 😉

Bycie razem wymaga wyrozumiałości.
To, kurcze blade, trudna sztuka. Ech.
Ale z nią faktycznie łatwiej się żyje.
lustro
Posty: 1499
Rejestracja: 02 sie 2017, 22:37
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: lustro »

Isia

Twoje wątpliwości są zrozumiałe.
Bo to wszystko wymaga czasu. I pracy. I dobrej woli.

Jak pomyslisz, to tak na prawdę nigdy nic nie jest takie samo jak było.
Wstajesz rano, tak samo jak wczoraj, ale za oknem inna pogoda, jesteś lepiej lub gorzej wyspana, inne myśli, inne sny, niż wczoraj.
Jesz śniadanie jak co dzien, ale co dzień jednak trochę inaczej.
Czytasz dzieciom bajki na dobranoc...jak co wieczór. Ale za każdym razem jest trochę inaczej.

Tak jest ze wszystkim.
Po zdradzie jest inaczej i tak samo.
Ten sam mąż. Ty ta sama. To samo mieszkanie. Inne mysli, inna miłość...a gorsze? A może lepsze?
A może po prostu inne ... i też dobre.
Inne nie znaczy gorsze.
Inne może być ciekawsze, zywsze, prawdziwsze, dojrzalsze...

Isia 😊 glowa do góry.
udasiek
Posty: 149
Rejestracja: 15 lip 2017, 9:59
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: udasiek »

isia pisze: 17 lis 2017, 17:53 po zdradzie nigdy nic nie bedzie takie samo
Ba... no właśnie - nie ma być takie samo! Wiem, b dobrze wiem Isiu o co Ci chodzi, ale to mi się wydaje właśnie jest to co mi uświadomił kiedyś swoim postem Ozeasz - przez okopanie się w swojej krzywdzie, swoim bólu, w swoim JA można się zapętlić i ...co dalej? ja chcę iść do przodu, choćby to na razie nie była autostrada ;)

Z mężem stwierdziliśmy że żadne z nas nie chce "wracać do tego samego" - w końcu to doprowadziło nas do katastrofy. Wiem że nie będzie zupełnie inaczej - jesteśmy w końcu tymi samymi ludźmi - właśnie chodzi o:
lustro pisze: 17 lis 2017, 14:14 Mocne przemyślenie siebie i siebie w stosunku do partnera
dopiero teraz pojęłam (MOŻE ;) ) że im więcej daję i mniej za to oczekuję, tym (niespodziewanie) - jest lepiej! Właśnie o to chodzi - kim chcę być dla męża - chcę być... hmm.. otwarta w jego kierunku a nie oczekująca. No i pojęłam poza tym że go lubię (oprócz że kocham) i cenię jego towarzystwo i jego osobę jako taką :)

A co do:
lustro pisze: 17 lis 2017, 18:45 Lena50 na prawdę nie masz ochoty na coś, w co chciała byś wciągnąć swojego męża?
No wiem...faceci są trudno wciagalni. Ale czasem się udaje.
to może dać się wciągnąć w to co lubi mąż? faceci zawsze coś tam swojego mają... jeżeli to nie samochody ani gołe baby to ... czemu nie :) - mój ma planszówki, staramy się grać.
lustro pisze: 17 lis 2017, 14:14 A mój mąż w 90% wrócił do starego ja.
zawsze te 10% :)
udasiek pisze: 17 lis 2017, 9:24 Czy po przejściu kryzysu dalej pielęgnujecie "nowo odkryte" pasje i hobby (które pomogło nie zwariować)?
Pytam bo ja po powrocie męża nie umiem się jeszcze zmobilizować żeby walczyć o swój wolny czas... Na razie jest ważny dla mnie czas który spędzamy razem i trochę chyba zagubiłam gdzieś siebie... boję się że czkawką mi się to odbije...
isia
Posty: 40
Rejestracja: 09 lis 2017, 17:22
Jestem: w separacji
Płeć: Kobieta

Re: Jak budowac, wybaczyć i pokochać od nowa

Post autor: isia »

A może tak modłitwa od nas za Udasiek ! Wiem że modlitwa wstawiennicza baaardzo pomaga . Co Wy na to?
ODPOWIEDZ