Niesakramentalny2
Moderator: Moderatorzy
Re: Niesakramentalny2
Fajnie Aleks, że osiągasz taki stan ducha.
Dobrze sie to czyta.Nie chce sie czepiać, ale podskórnie czuje, że czasem to, co piszesz - to usmiech mimo łez.
Wspieram Cie i życze wszystkiego dobrego
Dobrze sie to czyta.Nie chce sie czepiać, ale podskórnie czuje, że czasem to, co piszesz - to usmiech mimo łez.
Wspieram Cie i życze wszystkiego dobrego
Re: Niesakramentalny2
A no bo bez Boga to wg mnie do takich dziwnych "stworow" dochodzi. Przypominajacych jakis uklad biznesowy na zasadzi korzysci wzajemnych a nie milosci. To ze przestaje nas interesowac druga strona w tym jej relacje seksualne i czlowiek nie czuje nawet zazdrosci swiadczy o calkowitym zobojeynieniu i wypaleniu milosci a nie czyms dobrym. Bo naprawa malzenstwa mowi o tym ze ludzie sa na powrot "razem" na powrot jest milosc, jednisc wylacznosc itd a nie to co piszesz tj podejscie "mam Cie gdzies rob co chcesz".Aleksander pisze: ↑22 mar 2019, 11:07Nie pisałem, że to mój aktualny "stwór" ... ale że być może mój związek przybierze (bądź przybiera?) taki właśnie kierunek... związany ze coraz większym odwieszeniem się od siebie (no żona to już dawno była odwieszona )) )
To jest zmienne ... ale generalnie tak - mam w sobie mnóstwo spokoju... a jak mawiam "spokój kroczy tuż przed szczęściem"
Nie - już nie... może jakieś ostatki takie jakieś odrobinki - ale porównując to, do tego co działo się 1-2 lata temu... - gdzie faktycznie zazdrość o poczynania kowalskiego (kowalskich? ) mnie zjadała... to teraz jest jest jedynie namiastka tamtego uczucia - niezauważalna na co dzień.
nie - nie płaczę - wysypiam się ostatnio nadspodziewanie dobrze (... choć owszem - miałem może jedną czy dwie noce w tym roku - gdzie połączenie alkoholu i tkliwej muzyki potrafiło wywołać jakąś taką tęsknotę...)
Nie mam - jej droga - jej wybór - jej wolna wola - zresztą ja nie wnikam już obecnie (ale w sumie od niedawna... od jakieś 3-4 tygodni myślę), czy żona ma "głębsze" relacje - może ma - a może nie ma - i między nami jest naprawdę dobrze - żona sama z siebie podchodzi, daje buziaki czy się przytula... pyta się co kupić, czy czegoś potrzebuję (np. teraz jak jakieś małe przeziębienie mnie dopadło, stąd moja większa aktywność na forum ) ... itd - mamy zdecydowanie lepszą relację obecnie, niż przez ostatnie 2 lata ... a może nawet całe 11 lat małżeństwa
Re: Niesakramentalny2
Aha - dobrze, że z Bogiem nie dochodzi do "dziwnych stworów"... i zawsze "po bożemu".
Pewnie takie "dziwne stwory" to tylko u niesakramentalnych
Aha - dzięki za opinię.... choć się z nią nie zgadzam.
Nie mam żony "gdzieś" - nie miałem i mam nadzieję, że nigdy mieć nie będę.
Re: Niesakramentalny2
Wg. mnie to zależy od CELU, jaki sobie zakładasz.
Jeśli tym celem byłoby np. wychowywanie dzieci, ochrona siebie przed kolejnym zranieniem, skupienie na sobie, swoim rozwoju, duchowości itp, to taki układ ma sens. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
I nie ma co oceniać- mądre- głupie, dobre- złe. Po prostu czasem tak bywa i tyle.
Jeśli celem jest budowa relacji, wzajemna bliskość, zaufanie- to hmmm, kicha i klops.
Mógłbyś być w relacji seksualnej lub jakiejkolwiek intymnej, z kimś, o kim wiesz, że tych relacji ma więcej?
Jeśli tym celem byłoby np. wychowywanie dzieci, ochrona siebie przed kolejnym zranieniem, skupienie na sobie, swoim rozwoju, duchowości itp, to taki układ ma sens. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma.
I nie ma co oceniać- mądre- głupie, dobre- złe. Po prostu czasem tak bywa i tyle.
Jeśli celem jest budowa relacji, wzajemna bliskość, zaufanie- to hmmm, kicha i klops.
Mógłbyś być w relacji seksualnej lub jakiejkolwiek intymnej, z kimś, o kim wiesz, że tych relacji ma więcej?
Re: Niesakramentalny2
Pobożne życzenia, a bardziej brazylijska telenowela. Rzeczywistość i życie bywa inne. Są dobre dni i znów kiepskie, kochamy się i znów ranimy. A w głowach na zawsze pozostaje skaza i cień tego co było. Zatem inne są wyobrażenia jak byśmy chcieli, a inne jest to co los daje.
Re: Niesakramentalny2
Otóż to. Brawo czas, brawo mgła.
Happybean - jasne, powinnaś jeszcze dopisać - naprawa to:
"powrót, miłość, jedność i wyłączność i żyli dłuuuugo i szczęśliwie... i jam tam był, miód i mleko pił"...
Jasne, że ten układ - który się rodzi obecnie - nie jest pewnie moim wymarzonym... ale przedstaw mi proszę REALNĄ "lepszą" alternatywę. Mogę się zacząć kopać z rzeczywistością, znów zacząć śledzić, sprawdzać, podejrzewać, zacząć ciągać się po sądach, zatrudnić prawników... tylko widzisz... ja tryb walki mam już naprawdę przerobiony - nie wniósł wiele, wiele za to kosztował.
Re: Niesakramentalny2
Niestety wyobrażenia i marzenia to fantazja. No cóż ja też widziałem krainę w kolorach, serduszkami i pełna cudnych zapachów kwiatkow. A potem było wstawaj chłopie otwórz oczy. I w rzeczywistości brałem to co jest, drobny, szczątki, namiastkę. Jako to śpiewała Sylwia Grzeszczak cieszmy się z małych rzeczy bo w nich wzór na szczęście jest, czy jak tam byloAleksander pisze: ↑22 mar 2019, 18:35
Happybean - jasne, powinnaś jeszcze dopisać - naprawa to:
"powrót, miłość, jedność i wyłączność i żyli dłuuuugo i szczęśliwie... i jam tam był, miód i mleko pił"...
Re: Niesakramentalny2
Taki uklad to fikcja i zycie w klamstwie. Jak komus to odpowiada to jego wola.Aleksander pisze: ↑22 mar 2019, 18:35Otóż to. Brawo czas, brawo mgła.
Happybean - jasne, powinnaś jeszcze dopisać - naprawa to:
"powrót, miłość, jedność i wyłączność i żyli dłuuuugo i szczęśliwie... i jam tam był, miód i mleko pił"...
Jasne, że ten układ - który się rodzi obecnie - nie jest pewnie moim wymarzonym... ale przedstaw mi proszę REALNĄ "lepszą" alternatywę. Mogę się zacząć kopać z rzeczywistością, znów zacząć śledzić, sprawdzać, podejrzewać, zacząć ciągać się po sądach, zatrudnić prawników... tylko widzisz... ja tryb walki mam już naprawdę przerobiony - nie wniósł wiele, wiele za to kosztował.
Re: Niesakramentalny2
Oho. Mocna ocena.
Dużo większą fikcję i kłamstwa to ja miałem przez kilkanaście ostatnich miesięcy mojego małżeństwa.
Podkreślę - układ o jakim pisałem i jaki oceniasz dopiero może się utworzyć (ugruntować).
Jeśli taki układ miałby faktycznie nastać, to uważam - że jest w nim mniej kłamstwa, niż było do tej pory.
Oczywiście - można też pójść schematem, wzorcem wtłoczonym przez książki, filmy i życie:
- "wystawić walizki za drzwi, pozew, prawnik, rozwód, alimenty i szarpanie się o dzieci"
Re: Niesakramentalny2
Życie to (między innymi ? / przede wszystkim ?) ... trudne (często niejednoznaczne) wybory ...Aleksander pisze: ↑23 mar 2019, 10:18Oho. Mocna ocena.
Dużo większą fikcję i kłamstwa to ja miałem przez kilkanaście ostatnich miesięcy mojego małżeństwa.
Np. posłanie rodzica (Alzheimer) do ośrodka opieki ...
Happybeam, napiszesz też coś o swojej historii wyborów (a nie tylko - jak powinno być) ?
Re: Niesakramentalny2
Wg mnir to zdecydowanie lepsze niz zycie kalmstwie i udawanie ze "sie kochamy" jeali ktoa nie chce kochac tylko dalej ciagnc romanse to nie poprostu odejdzieAleksander pisze: ↑23 mar 2019, 10:18Oho. Mocna ocena.
Dużo większą fikcję i kłamstwa to ja miałem przez kilkanaście ostatnich miesięcy mojego małżeństwa.
Podkreślę - układ o jakim pisałem i jaki oceniasz dopiero może się utworzyć (ugruntować).
Jeśli taki układ miałby faktycznie nastać, to uważam - że jest w nim mniej kłamstwa, niż było do tej pory.
Oczywiście - można też pójść schematem, wzorcem wtłoczonym przez książki, filmy i życie:
- "wystawić walizki za drzwi, pozew, prawnik, rozwód, alimenty i szarpanie się o dzieci"
Re: Niesakramentalny2
Coz poslanie rodzica do domu opieki chyba tylko w Polsce jest negatywnie postrzegane.Pustelnik pisze: ↑23 mar 2019, 10:28Życie to (między innymi ? / przede wszystkim ?) ... trudne (często niejednoznaczne) wybory ...Aleksander pisze: ↑23 mar 2019, 10:18Oho. Mocna ocena.
Dużo większą fikcję i kłamstwa to ja miałem przez kilkanaście ostatnich miesięcy mojego małżeństwa.
Np. posłanie rodzica (Alzheimer) do ośrodka opieki ...
Happybeam, napiszesz też coś o swojej historii wyborów (a nie tylko - jak powinno być) ?
Ostatnio zmieniony 24 mar 2019, 2:21 przez Pavel, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Jakoś mnie raziło, że nazwę ojczyzny napisano małą literą.
Powód: Jakoś mnie raziło, że nazwę ojczyzny napisano małą literą.
-
- Posty: 748
- Rejestracja: 14 wrz 2017, 8:03
- Płeć: Kobieta
Re: Niesakramentalny2
Bycie oszukiwanym bez swojej woli, to jednak trochę coś innego niż na godzenie się na patologiczny układ, gdy akceptuje się tego trzeciego lub tę trzecią. Ja rozmawiając z mężem przed rozwodem zaproponowałam, żebysmy przez jakiś czas mieszkali osobno, spotykali się na randkach, żeby odtworzyć czas narzeczeński, ale musi być sam. Mąż to odrzucił i odszedł, ale ja nie wyobrażałam sobie tolerowania układu my i ta trzecia:-(Aleksander pisze: ↑23 mar 2019, 10:18Oho. Mocna ocena.
Dużo większą fikcję i kłamstwa to ja miałem przez kilkanaście ostatnich miesięcy mojego małżeństwa.
Podkreślę - układ o jakim pisałem i jaki oceniasz dopiero może się utworzyć (ugruntować).
Jeśli taki układ miałby faktycznie nastać, to uważam - że jest w nim mniej kłamstwa, niż było do tej pory.
Oczywiście - można też pójść schematem, wzorcem wtłoczonym przez książki, filmy i życie:
- "wystawić walizki za drzwi, pozew, prawnik, rozwód, alimenty i szarpanie się o dzieci"
Re: Niesakramentalny2
Nie u sakramentalnych kiedy odchodza od BogaAleksander pisze: ↑22 mar 2019, 16:01 Aha - dobrze, że z Bogiem nie dochodzi do "dziwnych stworów"... i zawsze "po bożemu".
Pewnie takie "dziwne stwory" to tylko u niesakramentalnych
I lamia przysiege malzenska dzieja sie takie lub nawrt gorsze rzeczy. Przyczyna wszystkoego kest grzech.
Apropo odwieszenia jest jeden dobry cytat Exupery ze milosc to nie instynkt posoadania natomiast nie jest to rownoznaczne z tym ze mamy sie godzic na zycie w trojkacie.
https://adam.blog.deon.pl/2013/07/milosc-i-cierpienie/
Re: Niesakramentalny2
Zgadzam sie z JolantaElżbieta.
W dzisiejszych czasach każdy z każdym może, miec kochanka kochanke i jeszcze na jakies grupy sie umawiac.
Te dewiacje i patologie są nie dla mnie.
Nie wyobrażam sobie taki uklad - maż i jeszcze ktos.
Za moja wiedza/zgoda
Tzw patchworki gdzie wszyscy jestesmy rodzina i dzieci mojego meża pierwszej żony sa moimi dziećmi - to jeden wielki .....potchwór
No i nie moja bajka.
Nie moje wartosci.
Ale znam pary gdzie ktoras ze stron godzi sie na istnienie kogos trzeciego - ma kase i spokoj. Nie ma natomiast miłosci do meża tylko doi z niego ile może. I jesli sie nadarzy okazja - tzn bedzie ktos bardziej dziany...... - to prysnie z nim bez zastanowienia. Bo sami w trakcie "zm8eniaja" postrzeganie życie z drugim człowiekiem.
Ludzie bez zasad...bez Boga...sami sie ciągna na dno. A potem.....obrażą sie na Pana Boga....że tak chciał
W dzisiejszych czasach każdy z każdym może, miec kochanka kochanke i jeszcze na jakies grupy sie umawiac.
Te dewiacje i patologie są nie dla mnie.
Nie wyobrażam sobie taki uklad - maż i jeszcze ktos.
Za moja wiedza/zgoda
Tzw patchworki gdzie wszyscy jestesmy rodzina i dzieci mojego meża pierwszej żony sa moimi dziećmi - to jeden wielki .....potchwór
No i nie moja bajka.
Nie moje wartosci.
Ale znam pary gdzie ktoras ze stron godzi sie na istnienie kogos trzeciego - ma kase i spokoj. Nie ma natomiast miłosci do meża tylko doi z niego ile może. I jesli sie nadarzy okazja - tzn bedzie ktos bardziej dziany...... - to prysnie z nim bez zastanowienia. Bo sami w trakcie "zm8eniaja" postrzeganie życie z drugim człowiekiem.
Ludzie bez zasad...bez Boga...sami sie ciągna na dno. A potem.....obrażą sie na Pana Boga....że tak chciał