Niesakramentalny2

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

lustro pisze: 07 maja 2019, 15:26
[...] Tak sie składa, że odpisywałam Unicornowi2.[...]
OK - chcesz uciec od odpowiedzi - co uważasz za poświęcanie się dla dzieci - Twoje zbójeckie prawo.
Zainteresowało mnie Twoje zdanie - i tyle.

Piszesz na forum publicznym - więc chyba normalne, że czyta to więcej osób.
Następnym razem może dołącz przypisy, kto może do czego się odnieść albo o co zapytać :D :P
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

sasanka pisze: 07 maja 2019, 19:21 Będąc w klimacie tej dyskusji zapytam lustro , jakie korzyści Twoim zdaniem miał Twój mąż godząc się na to co robiłaś z kowalskim?
Pytam wprost , bo dyskutujemy tutaj o tym , że za naszymi wyborami stoją zawsze jakieś korzyści i z tym akurat się zgadzam.
Za wyborami korzyść - ok... zgoda - to prędzej - ale chodzi o to, nie zawsze dana określona sytuacja jest NASZYM wyborem.

Odbieram tak Cię lustro - że koniecznie chcesz udowodnić, że zawsze jest "coś za coś" i dla zysku korzyści.

Jaką żona pijaka ma korzyść, że jej mąż przepija całą pensje (swoją i jej)?
Jakie dziecko ma korzyści, że jest katowane przez ojca/matkę/oczyma lub macochę?

Dopuszczasz lustro taką możliwość... że po prostu może owi ludzie inaczej nie potrafią się zachować (w danym momencie swojego życia)?
Albo że nie mają możliwości (na daną chwilę) tego zmienić - dlatego trwa taki stan... przez ich niedoskonałość, ułomność, brak asertywności - a nie dlatego, że są nastawieni korzyść/zysk/cokolwiek.
nałóg
Posty: 3321
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: nałóg »

Aleksander,to może pewna opowiastka : na tarasie domu siedzi sobie dwoje starszych ludzi i czytają sobie coś tam.Pomiędzy nimi leży pies i co chwilę skowyczy.Sąsiad który mieszka za płotem pyta: czemu ten wasz pies tak skowyczy? Starszy pan odpowiada: bo leży na gwoździu.Sąsiad: to czemu nie każecie mu położyć się w innym miejscu?.Starszy pan na to: wiesz...... widocznie ten gwóźdź tak bardzo go nie rani że nie chce mu się położyć w innym miejscu. Z człowiekiem jest podobnie.Nawet jak trochę boli to woli cierpieć jak wykonać jakąś pracę by zmienić miejsce,stan, postawę...... by zejśç z gwoździa.Bo ten „ gwóźdź” jest już znany i można tak się układać by jak najmniej doskwierał.Subiektywna korzyść..... najlepiej lubimy znane piosenki.PD
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

nałóg pisze: 07 maja 2019, 22:34 Aleksander,to może pewna opowiastka : na tarasie domu siedzi sobie dwoje starszych ludzi i czytają sobie coś tam.Pomiędzy nimi leży pies i co chwilę skowyczy.Sąsiad który mieszka za płotem pyta: czemu ten wasz pies tak skowyczy? Starszy pan odpowiada: bo leży na gwoździu.Sąsiad: to czemu nie każecie mu położyć się w innym miejscu?.Starszy pan na to: wiesz...... widocznie ten gwóźdź tak bardzo go nie rani że nie chce mu się położyć w innym miejscu. Z człowiekiem jest podobnie.Nawet jak trochę boli to woli cierpieć jak wykonać jakąś pracę by zmienić miejsce,stan, postawę...... by zejśç z gwoździa.Bo ten „ gwóźdź” jest już znany i można tak się układać by jak najmniej doskwierał.Subiektywna korzyść..... najlepiej lubimy znane piosenki.PD
Nałóg - zgoda - ja to naprawdę rozumiem.

Ale ale wciąż tyczy się momentu, kiedy masz szansę na jakiś wybór - jak ten pies.

Opowiastka z psem mogła by wyglądać tak, że ktoś przykuwa psa do drzewa w lesie... zakopuje żywcem związanego w jakiś worku.... albo wyrzuca z szybko jadącego samochodu.

Uważasz, że każdy zawsze w każdym momencie ma swobodny wybór dotyczący każdego aspektu swojego życia?

Może opowiedz proszę opowiastkę o tym, kiedy wybierałeś i podejmowałeś decyzję o tym, z kim i kiedy zdradzi Cię Twoja żona.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: marylka »

A ja bym sie tak nie bzyczyła na lustro.
Bo w tym prawda jest

Można tak powiedzieć: nie toleruje u małżonka:
1...
2....
3......
Te wypunktowane zachowania mnie glęboko ranią i sprawiaja ogromne cierpienie
A mieszkam z małżonkiem bo
1....
2....
3....
Każdy z nas robi taki bilans przecież.
I jeżeli drugi blok ma wiecej punktow niż pierwszy blok - to zostajemy w domu
W odwrotnej sytuacji pakujemy siebie lub małżonka
Oczywiście jeśli chcemy coś zmienić

Taki bilans dokonuje sie zazwyczaj po wielu rozmowach, wielu probach , wielu danych szansach

I nie ma sie co obrażac na lustro.
I ja też kiedyś takiego bilansu dokonalam - co ja z tego mam? Jak ja wygladam? Na co pozwalam?
Wiecznie scisniety żołądek, nerwica już niedługo stwierdzona bedzie przez lekarza, bezsennosć, płacz, brak koncetracji w pracy, nerwowe dzieci...itd itp
I......coraz perfekcyjniej klamiacy mąż. Bez mrugniecia już potrafi kłamać.....


A jeszcze
Jaką żona pijaka ma korzyść, że jej mąż przepija całą pensje (swoją i jej)?
Jakie dziecko ma korzyści, że jest katowane przez ojca/matkę/oczyma lub macochę?
Zdziwiłbys sie Aleks
Ja sama mam ciocię
No...płacze...jest nieszczęśliwa....a Ty wiesz jaka ona bohaterka jest? Jak o cierpieniu opowiada?
Jak ja pytasz - dlaczego jest cos tam tak a nie inaczej?
Na wszystko jedna odpowiedz - bo mąż pije
A wiele dziedzin by mogła....choćby zadbać o siebie
Troche z przekasem to mowię ale to prawda.
Miała szanse otrzymać realna pomoc.
Nie zrobila tego.
Bo musialaby sie ubrać. Powaga
Wyjsć do ludzi
Poznać nowych
Nie wszyscy tego chcą
Nowego
To już wola w starym tkwić
A jak on wytrzeźwieje i zacznie mi tu zmieniać? To już lepiej niech pije
To akurat z kazania słyszałam. Nie wszyscy chca zmian. Natomiast wiekszosć DEKLARUJE że chce
Tylko....żeby samo sie zrobiło....a to sie tak niestety nie da
I tak...albo widzę, że jest źle i robie z tym porządek
Albo widze że jest źle ale z powodu innych korzysci zostaje w tym " źle" i jojce że mi źle
I to chyba te"biedne misie i króliczki " o ktorych pisała lustro
No ale...czy to nie jest prawda?
Pozdrawiam
lena50
Posty: 1391
Rejestracja: 17 sie 2017, 0:29
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: lena50 »

sasanka pisze: 07 maja 2019, 19:21 Będąc w klimacie tej dyskusji zapytam lustro , jakie korzyści Twoim zdaniem miał Twój mąż godząc się na to co robiłaś z kowalskim?
Pytam wprost , bo dyskutujemy tutaj o tym , że za naszymi wyborami stoją zawsze jakieś korzyści i z tym akurat się zgadzam.
Nie zawsze podobają mi się wypowiedzi lustro,ale ......jak długo ta nagonka na nią będzie trwała?
Cokolwiek by kobieta nie powiedziała,to zawsze wytyka się jej dawne błędy.
Zbłądziła z jakiegoś powodu ,ale wróciła,nawróciła się.
lena50....dawniej lena
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: renta11 »

Film - często tutaj przywoływany "Ognioodporny"
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

marylka pisze: 07 maja 2019, 23:21 A ja bym sie tak nie bzyczyła na lustro [...]

[...] I nie ma sie co obrażac na lustro [...]
Marylko - ale ja się nie obrażam :) - a już na pewno nie na lustro - tylko jeśli w ogóle, to na niektóre zdania/tezy, które głosi.
Rozumiem co do mnie pisze czy lustro czy nałóg - i faktycznie często jest to prawdziwie i dużo w tym racji.

Mi chodzi jedynie - że nie ZAWSZE i nie w KAŻDYM przypadku.

Ale tak, można nawet uogólnić, że ludzie zwykle tkwią w danej sytuacji na własne życzenie - zgoda.
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

SiSi pisze: 07 maja 2019, 17:22 Jakaś podpowiedz Aleksander, klasyk czy coś nowego?😀
Współczesna produkcja :D

(ok południa dam rozwiązanie) ;)
(nie - nie jest to kuloodporny) :D :P
nałóg
Posty: 3321
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: nałóg »

Aleksander, piszesz:
Aleksander pisze: 07 maja 2019, 22:50 Może opowiedz proszę opowiastkę o tym, kiedy wybierałeś i podejmowałeś decyzję o tym, z kim i kiedy zdradzi Cię Twoja żona
za daleko posunięta insynuacja. Nie rozważałem i nie rozważam czegoś takiego.
A w czysto teoretyczne dywagacje nie bawię się bo one niczemu nie służą.
Aleksander pisze: 07 maja 2019, 22:50 Uważasz, że każdy zawsze w każdym momencie ma swobodny wybór dotyczący każdego aspektu swojego życia?
Aleksander, każdy człowiek jest w bardzo wielu przypadkach bezsilny, lecz praktycznie w bardzo niewielu przypadkach jest bezradny.
W wyborach też. Każdy wybór jest warunkowany określonymi warunkami i bodźcami wewnętrznymi i zewnętrznymi.
W jednym z wątków forumowiczka- sory za przywołanie- pisze o kryzysie i wyznaje że sama dokopuje wulgarnie mężowi i rodzinie.
Czy ma wybór? swobodny? Wg mnie ma.

Jak do mojego myślenia zaczęła docierać myśl o tym ,że piję w sposób odmienny od innych(nałogowy) to zmagałem się wewnętrznie czy już jestem gotowy na utratę tego wszystkiego (tych tzw. przyjemności) co wiązało się z piciem. Mój wybór był stymulowany bodźcami wewnętrznymi( ból,cierpienie fizyczne(przemowy do sedesu, trzęsionka, białe noce) i psychiczne, emocjonalne oraz zewnętrznymi , czyli reakcją rodziny i otoczenia. Wyszło ,że chcę jeszcze pożyć, że nie chcę cierpieć i wolę zmierzyć się z konsekwencjami "rozstania" się z alkoholem. To był też rozrachunek, bilans(choć pewnie nie do końca taki świadomy a bardziej instynkt samozachowawczy miał wpływ na ten rozrachunek) i wyszło że mi się opłaca
Aleksander, mamy bezpośredni wpływ tylko na siebie. Na otoczenie, rodzinę, żonę praktycznie nie mamy wpływu bezpośredniego , a tylko pośredni i to tylko wtedy gdy to ci "inni" będą chcieli wziąć pod uwagę moje/nasze oddziaływanie.

Utożsamiam się w znacznym stopniu z poglądem Lustro o "korzyściach".
Pewien mój znajomy zastanawiał się czy 20-25 lat z żoną to nie czas na zmianę na 'inny model". Zrobił rachunek zysków i strat. Wyszło mu ,że lepiej dla niego będzie jak popracuje trochę nad relacjami z żoną , mniej energii i emocji będzie go kosztować ta praca jak rozstawanie, poszukiwanie "erzaca" i "uczenia" się "erzaca " od nowa i dostosowywanie się samemu do "erzaca" .
Dziś mówi i to jest fakt, że on w domu ma BAJKĘ (znam też jego żonę).
Nie poszedł za instynktem i emocjami a zrobił rozrachunek. Wyszło mu że pozostanie z tą samą żoną daje mu więcej korzyści .
Niedawno rozmawiałem ze znajomym, który rozwiódł się z sakramentalną współmałżonką 10-12 lat temu i pochwalił się że zawarł z tą "nową" ślub cywilny. Zapytałem czy było warto. Zrobił mi wyliczankę zysków i strat. Wg niego wyszło że jego wybór był właściwy. Tak docześnie to nawet bym się z nim zgodził.

PD
nałóg
Posty: 3321
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:30
Jestem: szczęśliwym mężem
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: nałóg »

A co przywoływania 'popaprania" Lustro w przeszłości....... jak dla mnie to duży szacun dla Lustra i jej współmałżonka. Oni są CUDEM. Wg mnie należą do elitarnego klubu tych co zamiast pójść na łatwiznę podjęli tytaniczną prace nad sobą i naprawiają to co wydawać by się mogło nie do naprawienia. Podobny szacun dla Leny i jej męża, dla Marylki i jej współmałżonka .... i tych wszystkich którzy tworzą ten (wirtualny) elitarny klub-tu na forum i w realu- tych którzy potrafili wznieść się ponad własne zrumienienia , urazy, ból i cierpienie .
Doceniajmy to ,że chcą się z nami podzielić swoimi doświadczeniami z tej pracy.
Dziękuję. PD
Blondynka55
Posty: 313
Rejestracja: 14 sty 2019, 15:13
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Blondynka55 »

Nałogu bo może dla niektórych małżonków pójście na łatwiznę to ten lepszy zysk ,bo dlaczego mają się starać i próbować coś zmieniać skoro wszystko i tak się sypie.
Jednak historie o których już wspomniałeś pokazują,że zawsze warto walczyć o te małżeństwo. One same są dowodem na to,że nie ma rzeczy niemożliwych.
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

nałóg pisze: 08 maja 2019, 9:17 Aleksander, każdy człowiek jest w bardzo wielu przypadkach bezsilny, lecz praktycznie w bardzo niewielu przypadkach jest bezradny.
Zadnie "kopiuj/wklej" prosto z kroków.

Możesz rozwinąć szczegółowo - co rozumiesz pod słowem 'bezsilny' a co pod słowem 'bezradny'?
nałóg pisze: 08 maja 2019, 9:17 Wyszło mu ,że lepiej dla niego będzie jak popracuje trochę nad relacjami z żoną , mniej energii i emocji będzie go kosztować ta praca jak rozstawanie, poszukiwanie "erzaca" i "uczenia" się "erzaca " od nowa i dostosowywanie się samemu do "erzaca" .
Dziś mówi i to jest fakt, że on w domu ma BAJKĘ (znam też jego żonę).
Ależ zgoda - też jestem zdania, że generalne (zwykle i ogólnie) lepiej jest popracować nad "starym" ... niż wyrzucać i brać "nowe".
Owszem tak - zwłaszcza, że przy okazji, mamy szansę dotrzymać własnego słowa i własnej przysięgi.
Rybka
Posty: 107
Rejestracja: 13 wrz 2018, 17:08
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Rybka »

nałóg pisze: 08 maja 2019, 9:28 A co przywoływania 'popaprania" Lustro w przeszłości....... jak dla mnie to duży szacun dla Lustra i jej współmałżonka. Oni są CUDEM. Wg mnie należą do elitarnego klubu tych co zamiast pójść na łatwiznę podjęli tytaniczną prace nad sobą i naprawiają to co wydawać by się mogło nie do naprawienia. Podobny szacun dla Leny i jej męża, dla Marylki i jej współmałżonka .... i tych wszystkich którzy tworzą ten (wirtualny) elitarny klub-tu na forum i w realu- tych którzy potrafili wznieść się ponad własne zrumienienia , urazy, ból i cierpienie .
Doceniajmy to ,że chcą się z nami podzielić swoimi doświadczeniami z tej pracy.
Dziękuję. PD
Wg Teori zysków i strat to po prostu w tych wypadkach więcej było zysku z zostania i pracy niż z odejścia. Czyli ... nic wielkiego ?
Dlatego ta teoria dla mnie to spłycenie człowieka, uczuć , emocji , schematów i całego małżeństwa
Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie.
Wayne Dyer
sasanka
Posty: 201
Rejestracja: 09 sie 2017, 23:08
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: sasanka »

Oj lena50 , doprawdy widzisz tutaj jakąś "nagonkę" na lustro?
Myślę ,że nie bardzo zrozumiałaś o co chodzi . Czy konkretne pytanie jest "nagonką" (takie dziwne słowo, którego użyłaś nie pasuje do człowieka).
Pewno słuchałaś ks.Dziewieckiego , on też nazywa rzeczy po imieniu i nie pozwala relatywizować rzeczy oczywistych.Kłamstwo jest zawsze kłamstwem a zdrada zdradą.
ODPOWIEDZ