Ukasz pisze: ↑28 cze 2019, 19:17
[...] Czy ta etykieta jakoś uwiera Twoją żonę? Czy możesz to na pewno wiedzieć? Jeśli jednak uwiera, a Ty sam zapewnisz jej komfort [...]
Wiesz, zgaduję, że pewnie uwiera... tylko nie dość mocno, aby to był jakikolwiek hamulec.
Oczywiście te 600zł to był żart
- nie chodzi o parę stówek w tę czy tę stronę (2 tankowania autka).
Dzieci - jasne - tak - to dobry argument. Tylko też nie wiemy, co one przeżywają - kiedy widzą emocjonalną pustkę między rodzicami... nie wiemy co czują, kiedy mamy nie ma kolejną noc w domu... albo jak widzą ją z kuflem czy szklaneczką z wiadomą zawartością.
Ukasz pisze: ↑28 cze 2019, 19:17
[...]
Boli Cię, że "puchar przechodni" ma etykietę "żona Aleksandra". Czy jesteś pewien, że zdjęcie etykiety usunie ból? Chcesz, żeby tak się stało? Żeby to przestało boleć, żeby stało się obojętne? Ja przeszedłem przez taki etap - wszystko było mi obojętne przez ponad trzy lata - i zdecydowanie wolę ból niż pustkę. [...]
Wiesz Ukasz, nie wiem czy przestanie boleć - ale przynajmniej rogi przestaną rosnąć
Ukasz - ja wiem, że będą kolejni kowalscy - czuję to wyraźnie - nawet jak będą etapy "w miarę normalnego życia rodzinnego". Żona pije, zaczęła palić... - nie wnikam co jeszcze.
A może właśnie trzeba tak jak z alkoholikiem postąpić? Czyli nie otwierać drzwi, tylko zostawić zasikanego na klatce schodowej? Może nie dawać wciąż kolejnych szans? Tylko pozwolić się stoczyć? Tak niektórzy doradzają...