Niesakramentalny2

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Ukasz

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Ukasz »

Nie mam pojęcia, jaka będzie moja sytuacja w lecie, więc nie chciałbym jeszcze podejmować zobowiązań, ale kusicie... Jakie to mają być góry? W może by się Wam przydał doświadczony (nie tylko w kryzysie małżeńskim) przewodnik?
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

Ukasz pisze: 07 sty 2018, 0:54 Jakie to mają być góry?
Nie chcę zdradzać szczegółów, bo zaraz wszystko będzie na forum. :P
Ukasz pisze: 07 sty 2018, 0:54 może by się Wam przydał doświadczony (nie tylko w kryzysie małżeńskim) przewodnik?
Z uprawnieniami, czy tylko doświadczony przez doświadczenie? :lol:
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: twardy »

Nirwanna pisze: 07 sty 2018, 0:44 Turnusy są tak ustawione, że jak ktoś się bardzo chciałby uprzeć, to cały lipiec i sierpień może ciurkiem z Sycharem spędzić ;-)
Ciekawa propozycja. Muszę się nad tym zastanowić ;)
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

Twardy

Wiem, że gór nie lubisz, ale zapraszam Cię na jeden z turnusów górskich, bo będzie sporo zwiedzania w ciekawym terenie, a trasy zdecydowanie krótsze też będą. Co nie znaczy, że nie będzie dłuższych. :lol:

Czy wszyscy już nie mogą się doczekać szczegółów? ;)
I bardzo dobrze. Napięcie rośnie! :lol:
Ukasz

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Ukasz »

jacek-sychar pisze: 07 sty 2018, 8:19
Ukasz pisze: 07 sty 2018, 0:54 może by się Wam przydał doświadczony (nie tylko w kryzysie małżeńskim) przewodnik?
Z uprawnieniami, czy tylko doświadczony przez doświadczenie?
Odpowiem na PW, bo to już szczegóły, tu jest zresztą wątek Aleksandra. Chyba nam wybaczy, bo i jego historia zdaje się na tym etapie zmierzać do zakończenia - szczęśliwego!
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: twardy »

Ukasz pisze: 07 sty 2018, 12:37 jego historia zdaje się na tym etapie zmierzać do zakończenia - szczęśliwego!
Szczęśliwego mówisz?
Hm... po ludzku może tak, ale ludzkie szczęście to nie cel naszego życia.
Ukasz

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Ukasz »

twardy pisze: 07 sty 2018, 15:17
Ukasz pisze: 07 sty 2018, 12:37 jego historia zdaje się na tym etapie zmierzać do zakończenia - szczęśliwego!
Szczęśliwego mówisz?
Hm... po ludzku może tak, ale ludzkie szczęście to nie cel naszego życia.
Tak, bo Bożemu na tym etapie też: Aleksander walczył o uratowanie i odbudowę małżeństwa i wygląda na to, że to się udało. Gdy małżeństwo jest sakramentalne, mamy pewność, że jest w nim Bóg. Jeżeli sakramentalne nie jest, to może być różnie, ale na pewno małżeństwo przed Bogiem to nie tylko to zawarte w Kościele Katolickim. Bóg jest w Kościele, ale nie jest nim ograniczony.
A że szczęście tu na ziemi nie powinno być celem naszego życia, to mi tłumaczyć nie musisz. Staram się bronić tu tej tezy, ale na razie przeważają głosy przeciwne.
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: twardy »

Ukasz pisze: 07 sty 2018, 16:40 ale na pewno małżeństwo przed Bogiem to nie tylko to zawarte w Kościele Katolickim. Bóg jest w Kościele, ale nie jest nim ograniczony.
Bóg nie jest niczym ograniczony, ale prawo Kościoła Katolickiego uważa sakrament małżeństwa za ważnie zawarty tylko wtedy gdy zawarty jest w obecności kapłana. Są bardzo nieliczne wyjątki od tej zasady, ale zasada to zasada - obowiązuje.
Simon

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Simon »

twardy pisze: 07 sty 2018, 16:47
Ukasz pisze: 07 sty 2018, 16:40 ale na pewno małżeństwo przed Bogiem to nie tylko to zawarte w Kościele Katolickim. Bóg jest w Kościele, ale nie jest nim ograniczony.
Bóg nie jest niczym ograniczony, ale prawo Kościoła Katolickiego uważa sakrament małżeństwa za ważnie zawarty tylko wtedy gdy zawarty jest w obecności kapłana. Są bardzo nieliczne wyjątki od tej zasady, ale zasada to zasada - obowiązuje.
Ale Aleksander i jego żona są niewierzący. Jest jeszcze coś takiego, jak prawo ludzkie... gdzieś to czytałem, chyba w Katechizmie KK. Czy małżonkowie z Indii, którzy zawarli tam związek małżeński cywilny, są w oczach KK małżonkami? Owszem. Czy małżonkowie z Iranu, którzy zawarli związek małżeński muzułmański, są małżonkami w oczach KK? Owszem! I takich małżeństw też nie można rozbijać.
Tak samo więc ateiści z Polski są w oczach KK małżonkami.
Przestaliby nimi być, gdyby się nawrócili. Wtedy powinni postąpić krok do przodu i zawrzeć sakramentalny związek małżeński. Ale nie w odwrotnej kolejności.
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: twardy »

Simon, a możesz podać który punkt KKK mówi w ten sposób jak piszesz?
Ukasz

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Ukasz »

Twardy - w świetle prawa kanonicznego ważny jest tylko katolicki ślub sakramentalny, ale to jest wewnętrzne prawo KK, obowiązujące jego członków. Ono nie służy do rozeznawania, gdzie poza Kościołem Bóg może działać, a gdzie nie. Zresztą dokumenty papieskie, jak encyklika Familiaris consortio czy adhortacja Amoris Laetitia odnoszą się do małżeństwa i rodziny w ogóle, a nie tylko do instytucji prawa kanonicznego czy sakramentu w KK. Korzystajmy z łaski, jaką jest Kościół, jego prawa, posługa sakramentów, ale nie zamykajmy Boga w jego ramach - zgodnie z nauką tegoż Kościoła. Negowanie istnienia małżeństwa poza KK jest tezą absurdalną, godzi nie tylko w godność osób i zdrowy rozsądek, ale przede wszystkim w jaskrawo sprzeczna z ewangelią. O czym rozmawiał Jezus z Samarytanką w mieście Sychar? O małżeństwie zawartym zgodnie z prawem kanonicznym?
Nie wiem, czy "ateiści z Polski są w oczach KK małżonkami" - raczej KK tego po prostu nie ocenia, nie neguje i nie potwierdza. Zostawia to rozeznaniu samych katolików w konkretnych przypadkach. W tym konkretnym zupełnie nie rozumiem, skąd się biorą Wasze wątpliwości.
Simon

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Simon »

twardy pisze: 07 sty 2018, 21:45 Simon, a możesz podać który punkt KKK mówi w ten sposób jak piszesz?
Twardy, w KKK czytałem o prawie naturalnym, uniwersalnym w przepisach i rozciągającym się na wszystkich ludzi (1956 KKK).

Natomiast o tym, o czym mówię czytałem w książce "Miłość potrzebuje stanowczości", w przypisach końcowych opracowanych przez dr Wojciechowskiego z Akademii Teologii Katolickiej. Jest tam taki fragment:

"Gdy ktoś ma za sobą ślub i rozwód cywilny, nie zezwala mu się automatycznie na małżeństwo z nową osobą. Publiczne życie z kimś innym stwarza (...) stan niezgodności, jak i poważne zobowiązania wobec partnera i dzieci z pierwszego związku".
oraz
"Małżeństwo dwóch osób nieochrzczonych uważa się za ważne, choć nie zostało zawarte w kościele katolickim".

Z resztą, to chyba nie ma znaczenia, czy dla nas - katolików - jakieś małżeństwo osób innego wyznania lub bezwyznaniowych jest ważne lub nie, prawda? To powinno mieć znaczenie tylko dla nich. Zaczyna być to sprawą Kościoła jedynie wtedy, gdy jedna z osób się nawróci, a druga nie ;) Mówi o tym obszernie Prawo Kanoniczne (Kan. 1124 - 1128).
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

Simon pisze: 08 sty 2018, 8:59 Z resztą, to chyba nie ma znaczenia, czy dla nas - katolików - jakieś małżeństwo osób innego wyznania lub bezwyznaniowych jest ważne lub nie, prawda? To powinno mieć znaczenie tylko dla nich. Zaczyna być to sprawą Kościoła jedynie wtedy, gdy jedna z osób się nawróci, a druga nie Mówi o tym obszernie Prawo Kanoniczne (Kan. 1124 - 1128).
I tego się trzymajmy, a niepotrzebne dyskusje chyba możemy przenieść gdzie indziej, jeżeli jeszcze kogoś to pasjonuje.
twardy
Posty: 1889
Rejestracja: 11 gru 2016, 17:36
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: twardy »

Aby nie ciągnąć dyskusji zgodnie z sugestią Jacka napiszę tylko, że zgadzam się z zacytowanymi przez Jacka słowami Simona.
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

jacek-sychar pisze: 24 sty 2018, 11:34 [...]
Aleksandrze
Klucz do "odwieszenia się" czy "odbluszczenia" jest w naszej głowie.
Musimy sobie uświadomić, że jesteśmy coś warci a po drugie być pewnym, że sami damy sobie radę.
Niestety są i skutki uboczne takiego odwieszenia. czasami tak przekonujemy siebie, że dobrze nam z sobą, że już nie chcemy być z nikim.
[...]
Jacku,
(żeby nie zaśmiecać innego wątku, pociągnę w swoim).

Ja zauważyłem jeszcze jeden negatywny skutek uboczny.
W sumie duży, ogromny.

Dopóki byłem uwieszony na żonie i świata poza nią nie widziałem, inne kobieta zasadniczo dla mnie nie istniały.
Obecnie - zauważam mnóstwo chętnych kobiet, które orbitują w niedalekiej odległości.

Zauważam również o wiele więcej niefajnych zachowań własnej żony, których wcześniej nie dostrzegałem.
To pewnie efekt lektury forum, przeczytanych książek i próby pracy nad sobą. Widzę, jak zachowania (niewłaściwe), które ja próbuje u siebie wygasić... jak kwitną u żony (wcześniej nie zauważałem ich oczywiście ani u siebie ani u niej).

I powiem szczerze - o wiele trudniej kochać jest mi taką żonę... od której się odbluszczyłem, która przestała być 7 cudem świata...

Chyba brakuje mi trochę tego efektu "różowych okularów".


No dobra... a co u nas.
Ferie były naprawdę udane. To plus.
Łączą nas (mnie z żoną) wspólne aktywności sportowe.
Dzieciaki są spokojniejsze.

Mi wciąż brakuje oczywiście rozmów... poważnych, głębokich rozmów... może kiedyś.

Co dalej - nie wiem - ... chyba czekam na wiosnę.
ODPOWIEDZ