Niesakramentalny2
Moderator: Moderatorzy
-
- Posty: 393
- Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
- Jestem: w kryzysie małżeńskim
- Płeć: Kobieta
Re: Niesakramentalny2
Ja też się z tym zmagam. Że było się przez tyle lat dla kogoś nikim, komu nie warto nawet powiedzieć prawdy tylko oszukiwać. Pomijam już kocha nie kocha, ale nie mogę pojąć tej racjonalizacji dwutorowego życia i myślenia, tego że ta kobieta miała, jak powiedział, nad nim taka władze, że jedno jej słowo a zostawiłby mnie i dzieci. Tylko że ona nie chciała jakoś takiego rozwiązania, wolała 3 lata spotykać się ukradkiem. A jak go kopnęła w tyłek brutalnie to dopiero się mu otworzyły oczy. Mam świadomość że nie dla mnie, bo to się stało 2 lata temu. I teraz nagle docenił co ma?
Przepraszam Aleks że rozpychał się w Twoim wątku, ale naszło mnie po przyjacielsku, choć Ty inny kaliber.
Wiecie co, w życiu bym się tego nie spodziewała, ja tylko czytałam o takich sytuacjach tutaj czy gdzie indziej. Czuje się jak w filmie klasy c...
Przepraszam Aleks że rozpychał się w Twoim wątku, ale naszło mnie po przyjacielsku, choć Ty inny kaliber.
Wiecie co, w życiu bym się tego nie spodziewała, ja tylko czytałam o takich sytuacjach tutaj czy gdzie indziej. Czuje się jak w filmie klasy c...
Re: Niesakramentalny2
To grzech ma nad nim taką władzę. To on zakłada kajdany . Nie istotne czy ta kobieta czy inna.Niezapominajka pisze: ↑05 lut 2018, 8:40 ta kobieta miała, jak powiedział, nad nim taka władze, że jedno jej słowo a zostawiłby mnie i dzieci
Re: Niesakramentalny2
A o czym chcesz porozmawiać z żoną?Aleksander pisze: ↑04 lut 2018, 22:19 Bardzo bym chciał z żoną rozmawiać... np. teraz... - ale ona reaguje alergicznie na hasło "rozmowa"'...
I nie chce jej "jęczeć" kolejny raz... "Że chciałbym z nią przegadać... choćby 15 minut w ciągu dnia" ...
No bo kto by wytrzymał z jęczącym o rozmowę mężem... słabe - więc nic nie mówię - ale na pewno mi tego brakuje.
Nie możesz po prostu zacząć rozmawiać zamiast robić podchody i się z rozmową zapowiadać. To wygląda bardzo poważnie. Może przy herbacie po prostu zadaj pytanie czy rzuć temat i zapytaj co Ona sądzi w danej kwestii.
Re: Niesakramentalny2
No właśnie nie - tak robiłem do tej pory - tzn. próbowałem robić.krople rosy pisze: ↑05 lut 2018, 11:26 [...]
Nie możesz po prostu zacząć rozmawiać zamiast robić podchody i się z rozmową zapowiadać. To wygląda bardzo poważnie. Może przy herbacie po prostu zadaj pytanie czy rzuć temat i zapytaj co Ona sądzi w danej kwestii.
Nie można o rzeczach ważnych rozmawiać w błahy sposób.
To podpowiedź od psycholożki... - nie można od tak przy herbacie zapytać, np: "No dobra, to ilu było tych kowalskich" ...
Chodzi o to, że spłycamy w ten sposób temat.
Krople rosy - chyba jest po prostu tak - że jak ktoś nie chce rozmawiać, to się go nie zmusi i tyle.
Nie ma takiej siły.
Więc czekam - nie będę napierać...
Niezapominajko - śmiało pisz ile chcesz Jedziemy na podobnym wózku, więc i zrozumienia mamy sporo dla siebie.
Re: Niesakramentalny2
A taka wiadomość jest komuś do czegoś potrzebna?
Chyba żeby się samemu dręczyć.
Re: Niesakramentalny2
Nie myślałam, że chcesz poruszyć temat rozmowy o kowalskich. Sądziłam, że ogólnie brakuje Ci głębszych rozmów z żoną.Dlatego zadałam pytanie o czym chciałbyś z Nią porozmawiać.Aleksander pisze: ↑05 lut 2018, 14:03 Nie można o rzeczach ważnych rozmawiać w błahy sposób.
To podpowiedź od psycholożki... - nie można od tak przy herbacie zapytać, np: "No dobra, to ilu było tych kowalskich" ...
Chodzi o to, że spłycamy w ten sposób temat.
Zgadza się. Czyli rozumiem, że temat przeszłości Twojej żony (zdrad) nie został w ogóle z Nią poruszony? Nie spojrzeliście oboje temu prosto w twarz...?Aleksander pisze: ↑05 lut 2018, 14:03 Krople rosy - chyba jest po prostu tak - że jak ktoś nie chce rozmawiać, to się go nie zmusi i tyle.
Nie ma takiej siły.
Więc czekam - nie będę napierać...
Re: Niesakramentalny2
To był przykład - wiem ilu było i o to pytać nie muszę ... policzalna liczba ))jacek-sychar pisze: ↑05 lut 2018, 14:07A taka wiadomość jest komuś do czegoś potrzebna?
Chyba żeby się samemu dręczyć.
Jacku - a podaj proszę jaka "wiadomość" mogłaby być "komuś do czegoś potrzebna" ?
Re: Niesakramentalny2
Powtórzę - to był przykład ... że nie każdy temat nadaje się na luźną pogadankę przy herbacie.krople rosy pisze: ↑05 lut 2018, 14:17
Nie myślałam, że chcesz poruszyć temat rozmowy o kowalskich. [...]
Spojrzeliśmy - temat był poruszony... kilka razy - również w pozwie rozwodowym.krople rosy pisze: ↑05 lut 2018, 14:17 Czyli rozumiem, że temat przeszłości Twojej żony (zdrad) nie został w ogóle z Nią poruszony?
Nie spojrzeliście oboje temu prosto w twarz...?
To był przykład (muszę lepiej dobierać przykłady).
To nie o to chodzi ... kurcze... nie wiem... może Niezapominajka pomoże.
Chodzi o pewną otwartość i gotowość... o to, że ma blokady, strachu, szyby...
Re: Niesakramentalny2
Ale czegoś Ci jeszcze brakuje....czegoś chcesz dotknąć. Pytanie tylko: czy warto?Aleksander pisze: ↑05 lut 2018, 14:28 Spojrzeliśmy - temat był poruszony... kilka razy - również w pozwie rozwodowym.
Czy sam chciałbyś być ciągnięty za język za zdrady z przeszłości? Czy chętnie byś o tym rozmawiał? Czy w ogóle o tematach ,,około zdradowych''...
A inne poważne tematy według mnie nadają się przy dobrym klimacie z herbatą.
Re: Niesakramentalny2
to może ja ze swojej strony, stasznie trudno spojrzeć temu prosto w twarz... Też mam problem, mimo że regularnie próbuję, to opory są niesamowite, rozmowa boli, rozgrzebuje rany i generalnie co ta druga strona ma powiedzieć.krople rosy pisze: ↑05 lut 2018, 14:17 Zgadza się. Czyli rozumiem, że temat przeszłości Twojej żony (zdrad) nie został w ogóle z Nią poruszony? Nie spojrzeliście oboje temu prosto w twarz...?
Jeśli jest w fazie wyparcia, wybielania się, ucieczki, to generalnie się nie rozmawia, tylko atakuje, ale jak chce wrócić.. to co posypywać głowę popiołem, przeprosić za wszystko, to tak od razu się nie dzieje, ten proces jest b. burzliwy a mechanizmy obronne jeszcze silne, przecież niedawno działały na pełnych obrotach, żeby sobie samemu jakoś to usprawiedliwić. Ja na początku dostawałem niechęć przeciwko poważnym rozmowom wogóle, później przeciwko ich treści, później akceptacje treści, ale bez jej przyjęcia, a teraz ... (dalej to chyba nie przeszedłem )
Wiadomość sama w sobie może niepotrzebna, ale rozmowa nie tylko oczyszcza emocje, ale też pozwala je jakoś przerobić i stwierdzić, czy jednak nasze zrozumienie co do tematów podstawowych się pokrywa. Co po takich przejściach nie zawsze jest oczywiste.jacek-sychar pisze: ↑05 lut 2018, 14:07 A taka wiadomość jest komuś do czegoś potrzebna?
Chyba żeby się samemu dręczyć.
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Re: Niesakramentalny2
Na pewno nie jest potrzebna żadna dyskusja o tym co było. Nie jest potrzebna zdradzającemu, bo to tylko rozdrapuje ranę, czyli nie daje się jej zagoić. Nie jest także potrzebna zdradzonemu, bo ta informacja zostanie w jego głowie i będzie ciężarem, który nie pozwoli mu zapomnieć.Aleksander pisze: ↑05 lut 2018, 14:23 a podaj proszę jaka "wiadomość" mogłaby być "komuś do czegoś potrzebna"
Czasami myślimy, że słaba pamięć to jest problem. Podobno gorzej mają Ci z pamięcią idealną, bo oni nic nie potrafią zapomnieć. A tyle rzeczy chciałoby się zapomnieć.
A swoja drogą pamiętacie film "W głowie się nie mieści"?
Świetny film animowany. Bajka dla dzieci, pouczający film dla dorosłych, jak działa nasz mózg. Serdecznie polecam:
http://ebd.cda.pl/620x368/166356776
Ech sprawdzałem link i zagapiłem się
To jakie wiadomości byłyby dobre?
O pogodzie, o dzieciach, o sąsiadce (jak się zestarzała w stosunku do naszej kochanej małżonki - każda z Was to lubi, co dziewczyny? , albo jak fatalnie się dzisiaj ubrała). Można oczywiście poruszać jeszcze inne, ważne dla kobiet rzeczy, ale one mogą dla nas być, co najmniej ... droższe. Które firany i zasłonki należy już wymienić na nowsze, czy które meble. Niektóre bardzo dobre tematy mogą wymagać forsy lub naszej ciężkiej pracy - który pokój wymaga odnowienia. Panowie, pamiętajcie, że po tygodniu od poprzedniego remontu nasze kochane panie już widzą taka potrzebę, bo w czasie tego tygodnia zdążyły zauważyć niedoróbki.
Oczywiście można rozmawiać o tym, gdzie pojedziemy latem na wczasy. Temat jest tym ciekawszy, im droższy, nie wiedzieć czemu.
Rozumiesz Aleksandrze?
Re: Niesakramentalny2
Szczerze? to nie rozumiem... chyba że to miał być żart.jacek-sychar pisze: ↑05 lut 2018, 14:58 [...]
To jakie wiadomości byłyby dobre?
O pogodzie, o dzieciach, o sąsiadce (jak się zestarzała w stosunku do naszej kochanej małżonki - każda z Was to lubi, co dziewczyny? , albo jak fatalnie się dzisiaj ubrała). Można oczywiście poruszać jeszcze inne, ważne dla kobiet rzeczy, ale one mogą dla nas być, co najmniej ... droższe. Które firany i zasłonki należy już wymienić na nowsze, czy które meble. Niektóre bardzo dobre tematy mogą wymagać forsy lub naszej ciężkiej pracy - który pokój wymaga odnowienia. Panowie, pamiętajcie, że po tygodniu od poprzedniego remontu nasze kochane panie już widzą taka potrzebę, bo w czasie tego tygodnia zdążyły zauważyć niedoróbki.
Oczywiście można rozmawiać o tym, gdzie pojedziemy latem na wczasy. Temat jest tym ciekawszy, im droższy, nie wiedzieć czemu.
Rozumiesz Aleksandrze?
O takiej prozie życia + plus co kupić na kolację, to oczywiście rozmawiamy...
Re: Niesakramentalny2
No to o co chodzi?Aleksander pisze: ↑05 lut 2018, 15:07 Szczerze? to nie rozumiem... chyba że to miał być żart.
O takiej prozie życia + plus co kupić na kolację, to oczywiście rozmawiamy...
O jakich Ty poważnych sprawach chcesz rozmawiać?
Daj może lepszy przykład.
Re: Niesakramentalny2
Tak - brakuje mi, żeby wywaliła z siebie ten cały syf i miesiące kłamstwa i oszustwa...krople rosy pisze: ↑05 lut 2018, 14:47
Ale czegoś Ci jeszcze brakuje....czegoś chcesz dotknąć. Pytanie tylko: czy warto? [...]
... oszukiwała mnie, dzieci... wszystkich dookoła. To nawet nie o kowalskiego chodzi.
Tak sama z siebie - żeby JEJ przede wszystkim było lżej... żeby oczyściła się atmosfera i nie było więcej kłamstw i ściemy...
Re: Niesakramentalny2
Aleksander
Nic na siłę. Nie zmuszaj jej do tego, bo znowu ucieknie.
Nic na siłę. Nie zmuszaj jej do tego, bo znowu ucieknie.