Niesakramentalny2

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

krople rosy

Re: Niesakramentalny2

Post autor: krople rosy »

Aleksandrze ja to rozumiem.
Ale popatrz na moją sytuację. Rozmawiamy z mężem bardzo dużo, często dotykamy syfu w nas, ale to i tak nie jest tożsame z poprawą naszej małżeńskiej sytuacji.

Może bardziej spójrz na czyny swej żony. Może one są Jej zadośćuczynieniem Wam za krzywdy.

Ja bym wolała by mój mąż mniej mówił i deklarował a więcej czynił.
GregAN
Posty: 99
Rejestracja: 18 paź 2017, 12:00
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: GregAN »

Aleksander pisze: 05 lut 2018, 15:20
Tak - brakuje mi, żeby wywaliła z siebie ten cały syf i miesiące kłamstwa i oszustwa...
... oszukiwała mnie, dzieci... wszystkich dookoła. To nawet nie o kowalskiego chodzi.

Tak sama z siebie - żeby JEJ przede wszystkim było lżej... żeby oczyściła się atmosfera i nie było więcej kłamstw i ściemy...
A jeżeli tak zrobi, to co z tego będziesz miał ?

Wolałbyś żeby kajała się i dalej była daleko od Ciebie, czy raczej na odwrót ?

Znasz ja lepiej i wiesz kiedy przemawia - słowem czy czynem.
Może Ty oczekujesz słów a ona oczekuje działania , postawy dlatego też tak się sama zachowuje ?
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

GregAN pisze: 05 lut 2018, 16:18
[...] Wolałbyś żeby kajała się i dalej była daleko od Ciebie, czy raczej na odwrót ? [...]
Nie - zupełnie nie o to mi chodzi. O żadne kajanie się...

Oczywiście że chce, aby była blisko - ale żeby mogła być blisko, nie może być "szyby".

Nie rozumiecie kompletnie - ale ja też nie bardzo potrafię to lepiej przedstawić... popracuje nad tym.
GregAN
Posty: 99
Rejestracja: 18 paź 2017, 12:00
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: GregAN »

Ta "szyba" jest w Twojej głowie, czy na zewnątrz - w jej zachowaniu ?
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Niezapominajka »

Myślę że wiem o co chodzi Aleksandrowi. O pewna otwartość postawy, szczerość, która pozwala na bliskość i poczucie jedności. A na razie stoi szyba w relacjach. Nie chodzi o naskórkowe gadanie /Jacek/, czy wywalenie i kajanie.
Otwartość...ale jak to zrobić?
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

Niezapominajka pisze: 06 lut 2018, 8:11 Nie chodzi o naskórkowe gadanie /Jacek/, czy wywalenie i kajanie.
Czy tutaj nie chodzi o to, że Aleksander chciałby bez aklimatyzacji wchodzić od razu zimą na K2?
Żeby móc zdobywać takie szczyty w tak ekstremalnie trudnych warunkach, należy najpierw zdobyć doświadczenie w górach niższych, potem złapać aklimatyzację, założyć obozy pośrednie i dopiero przeprowadzić atak szczytowy.
Tak więc najpierw Aleksander zaakceptuj, że droga na K2 zimą wiedzie poprzez Beskidy, Tatry, Alpy w Karakorum i Himalaje.
Dlatego pozwól sobie i zacznij od rozmów "naskórkowych". Potem będziesz drążył głębiej. Jak złapiesz aklimatyzację. :lol:
s zona
Posty: 3079
Rejestracja: 31 sty 2017, 16:36
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: s zona »

Jacku ,
jak uwazasz ,ile moze TO trwac .. u nas juz 2 lata i nadal chyba jestesmy w Centrum Polski ...
czy trzeba dac sobie czas w nieskonczonosc ...
kolejne pytanie retoryczne....
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

jacek-sychar pisze: 06 lut 2018, 8:30 [...]
Tak więc najpierw Aleksander zaakceptuj, że droga na K2 zimą wiedzie poprzez Beskidy, Tatry, Alpy w Karakorum i Himalaje. [...]
Najwyraźniej właśnie z tym mam problem Jacku.

Że mam zdobywać otwartość i bliskość, żony, jak górę K2 zimą... - a jak wiadomo - wiąże się to z narażeniem życia i zdrowia :D :P

Smutne to trochę - że zdemolowany człowiek wydarzeniami ostatnimi, teraz musi brać czekan w dłoń... i pod wiatr jeszcze próbować iść pod górę - srogą i niedostępną. I po cóż to? Żeby zdobyć? Żeby sobie coś udowodnić? ... czy "dla dzieci"' krążyć w okół tego szczytu?

A w dole... tyle dolin kusi spokojem i trawa się już zieleni...
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

s zona pisze: 06 lut 2018, 9:17 jak uwazasz ,ile moze TO trwac .. u nas juz 2 lata i nadal chyba jestesmy w Centrum Polski ...
czy trzeba dac sobie czas w nieskonczonosc ...
kolejne pytanie retoryczne....
Czy retoryczne? Retoryczne dla nas. To Ty musisz sobie odpowiedzieć, ile to ma trwać. Każdy ma inny czas na łapanie aklimatyzacji. :?
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

Aleksander pisze: 06 lut 2018, 10:55 Że mam zdobywać otwartość i bliskość, żony, jak górę K2 zimą... - a jak wiadomo - wiąże się to z narażeniem życia i zdrowia
Aleksandrze
Pamiętaj tylko, że łapanie aklimatyzacji wiąże się z podchodzeniem a następnie schodzeniem w dół. Taka metoda - dwa kroki do przodu i krok w tył. Nie można za bardzo przycisnąć od razu, bo zrobi się groźnie.
rak
Posty: 995
Rejestracja: 30 wrz 2017, 13:41
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: rak »

Aleksander pisze: 06 lut 2018, 10:55
jacek-sychar pisze: 06 lut 2018, 8:30 [...]
Tak więc najpierw Aleksander zaakceptuj, że droga na K2 zimą wiedzie poprzez Beskidy, Tatry, Alpy w Karakorum i Himalaje. [...]
Najwyraźniej właśnie z tym mam problem Jacku.
Że mam zdobywać otwartość i bliskość, żony, jak górę K2 zimą... - a jak wiadomo - wiąże się to z narażeniem życia i zdrowia :D :P
Smutne to trochę - że zdemolowany człowiek wydarzeniami ostatnimi, teraz musi brać czekan w dłoń... i pod wiatr jeszcze próbować iść pod górę - srogą i niedostępną. I po cóż to? Żeby zdobyć? Żeby sobie coś udowodnić? ... czy "dla dzieci"' krążyć w okół tego szczytu?
Bardzo to rozumiem Aleksandrze i właśnie to jest najbardziej męczące, szczególnie jak druga strona wisi na linie i zamiast pomagać to jeszcze ciągnie człowieka w dół całym swoim ciężarem, a wydaje jej się że robi łaskę, że razem na tej linie jesteście. O tym też myślałem, jak pisałem wcześniej o teście miłości.

Ja zacząłem od "spraw naskórkowych", nie czułem się w tym komfortowo i każdego dnia miałem "przygotowanych" parę tematów i emocji z nimi związanych, po to żeby sobie "miło" poplotkować. Może to brzmi śmiesznie, ale to była moja praca nad sobą i związkiem, a nie specjalnie czułem się w tym pewnie. Praktycznie pomagało to w odbudowie relacji, tworzeniu pozytywnych emocji i jakiemuś otwarciu, co nie oznacza, że było lekko...
jacek-sychar pisze: 06 lut 2018, 10:58 Pamiętaj tylko, że łapanie aklimatyzacji wiąże się z podchodzeniem a następnie schodzeniem w dół. Taka metoda - dwa kroki do przodu i krok w tył. Nie można za bardzo przycisnąć od razu, bo zrobi się groźnie.
Bardzo prawdziwe. Jak nieźle czułem się w Beskidach to uderzyłem od razu w K2 i dostałem kilka cofnięć do niższych obozów. Parłem dalej z dużą determinacją (chyba też ze świadomością, że słabne i czasu brak), ale coraz bliżej mi teraz do albo zwolnienia, albo przezimowania w jakiejś kotlince.
Nieważne jest, gdzie jesteś, ale wszędzie tam, gdzie przyjdzie ci się znaleźć, ważne jest, jak żyjesz - Henri J.M.Nouwen
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Niezapominajka »

Ale metaforyka Panowie😎 górska. Super.
Ale coś w tym jest, macie rację, dlaczego to my, poranieni, zdradzeni, opluci, porzuceni musimy pierwsi wbijac czekan w skale? To znaczy nie musimy ale chcemy? Serio pytam. Bo czujemy się też winni tego syfu? Bo czujemy jeszcze tlące się uczucie do drugiego? Z samotności? Z lęku? Z egoizmu?
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

Niezapominajka pisze: 06 lut 2018, 16:38 dlaczego to my, poranieni, zdradzeni, opluci, porzuceni musimy pierwsi wbijac czekan w skale?
Jaki czekan w skałę? :shock:
Niezapominajko, czekan stosuje się do śniegu i lodu. :twisted:
Jak masz czystą skałę, to tylko zakładasz punkty asekuracyjne wbijając młotkiem haki lub zakładając kostki!
Niezapominajka
Posty: 393
Rejestracja: 06 kwie 2017, 11:07
Jestem: w kryzysie małżeńskim
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Niezapominajka »

Przepraszam Jacku, możesz poprawić🙂metafora będzie głębsza i bardziej wyrazista - wbijac czekan w oblodzona skale.
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

Napiszmy, że w lód pokrywający skałę, dobrze? :D

Co by było, gdybym pomylił sukienkę ze spódnicą? ;)
ODPOWIEDZ