Niesakramentalny2

Refleksje, dzielenie się swoimi przeżyciami...

Moderator: Moderatorzy

Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

renta11 pisze: 26 lip 2018, 11:05
Z definicji przysięgi w USC wynika tylko dochowanie staranności. Ale i dla mnie jest oczywistym, że chodzi o odpowiedzialność za stworzoną przez siebie rodzinę.
Dzięki - chociaż Ty :) :*
renta11 pisze: 25 lip 2018, 9:13 [...]
Chodziło mi głównie o przekraczanie siebie, przebaczenie, nie wycofanie miłości itd. To tytaniczna praca.
No fakt jest trochę roboty :) tak... mniej więcej... po horyzont ;)))
renta11 pisze: 25 lip 2018, 9:13
Myślę, że jeśli chodzi o poddawanie w wątpliwość pewne dogmaty katolickie jak choćby sakramenty to można i mnie (choć trochę na wyrost) nazwać heretykiem. Wierzę w Boga, mam uczulenie na instytucję kościoła, chyba każdego. :D
Kurcze - nie wiem czy możesz się przyznawać... bo stworzymy tu zaraz zbyt silny odłam ;) ... i nas wykluczą :)
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

Aleksander pisze: 26 lip 2018, 11:58 Jak doświadczenie pokazuje, czy "umowa cywilna" czy "umowa sakramentalna" - nie gwarantuje niczego (w sensie przyblokowania chęci opuszczenia rodziny / męża / żony) - jeśli ludzie są nieuczciwi.

Papier wszystko przyjmie - każde zdanie można wypowiedzieć.
Aleksandrze

Ty taki inteligentny i nie rozumiesz? ;)

Sakrament małżeństwa nie dopuszcza możliwości jego wcześniejszego zerwania. Jest aż do śmierci.
Każda umowa cywilna zakłada, że człowiek może się w którymś momencie rozmyślić. Dlatego wymyślono formę i sposoby rozwiązywania tych umów. Dla małżeństwa cywilnego jest to możliwość uzyskania rozwodu.

Widzisz tą kolosalną różnicę?

Gdybyś miał jedyną parę butów i by Ci się zepsuły, to co byś zrobił? Poszedłbyś do sklepu kupić nową parę. I to jest myślenie kategoriami ludzkimi (cywilnymi). Gdybyś jednak nie miał możliwości kupienia nowej pary (bo buty są np. na kartki) to co byś robił? Szukałbyś sposobów ich naprawienia. Czyli szewca. W naszym przypadku są to np. terapeuci rodzinni.
Ale kto teraz lubi coś naprawiać. Wyrzucić i kupić nowe.
Ale i przez to wybiera się nowe buty trochę bezmyślnie, bo nie musza służyć do końca życia, tylko na ten sezon. Bo w tym sezonie takie są modne. A za rok to będzie już obcich chodzić w takich.

Ilu z nas słyszało, że jest takim właśnie obciachem. :?
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: renta11 »

jacek-sychar pisze: 26 lip 2018, 11:20 Cytaty w poście Renty nie wszędzie są poprawne, ale poległem na próbie ich poprawiania.
Proszę o uwagę, kiedy Renta pisze od siebie, kiedy cytuje Aleksandra, a kiedy cytuje jeszcze swoje wcześniejsze wypowiedzi.
Nie mogę posiąść tej sztuki, cytowania kilka razy w jednym cytacie. Za trudne.
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Tulipanka
Posty: 52
Rejestracja: 30 sty 2017, 10:51
Jestem: już po kryzysie
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Tulipanka »

jacek-sychar pisze: 26 lip 2018, 12:52 Ilu z nas słyszało, że jest takim właśnie obciachem. :?
Jesli moge sie wtracic...
to ze cywilne prawo daje mozliwosc rozwodu, rozbicia rodziny nie znaczy ze jest to dobre.
Takze w prawie cywilnym sa mediacje, separacja, nie orzeka sie rozwodu z dnia na dzien... sa warunki, potrzebny jest czas... bo rozwod jest zly... dla dzieci, rodziny, przyjaciol ale tez a moze przede wszystkim samych malzonkow...

poza tym przyklad z butami jest moze analogiczny, jednak nieadekwatny.
nie jest z zalozenia zlem kupic nowe buty a wyrzucic stare. czasem warto odciac sie od przeszlosci i otworzyc na nowe itp. nie dotyczy to jednak malzenstwa wedlug mnie.
jacek-sychar

Re: Niesakramentalny2

Post autor: jacek-sychar »

renta11 pisze: 26 lip 2018, 12:58 Nie mogę posiąść tej sztuki, cytowania kilka razy w jednym cytacie. Za trudne.
Renta
Ty mądra dziewczyna jesteś. Spróbuj przeczytać instrukcje cytowania:
viewtopic.php?f=20&t=229
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

jacek-sychar pisze: 26 lip 2018, 12:52 [...]
Ty taki inteligentny i nie rozumiesz? ;)
[...]

Sakrament małżeństwa nie dopuszcza możliwości jego wcześniejszego zerwania. Jest aż do śmierci.
Zgoda - ale dotyczy to tylko ludzi, którzy w to wierzą / którzy tego przestrzegają.
Odchodzący sakeamentalni małżonkowie mają to "w nosie" i robią co chcą - zrywają jednostronnie - choć sakrament nie dopuszcza.

jacek-sychar pisze: 26 lip 2018, 12:52 Każda umowa cywilna zakłada, że człowiek może się w którymś momencie rozmyślić.
A tam ;) Spróbuj sprzedać swój dom notarialnie za niską cenę a potem się rozmyślić :P ... albo nawet samochód.

jacek-sychar pisze: 26 lip 2018, 12:52 Widzisz tą kolosalną różnicę?
Wiedzę - widzę tę różnicę :)
Ja naprawdę widzę różnicę między małżeństwem sakramentalnym i małżeństwem cywilnym.

jacek-sychar pisze: 26 lip 2018, 12:52 Ale kto teraz lubi coś naprawiać. Wyrzucić i kupić nowe.

Tak - ale my jesteśmy tu na tym forum właśnie po to, aby pocerować :) i czasem - rzadko bo rzadko - ale jednak się udaje.
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: marylka »

Aleksander pisze: 26 lip 2018, 11:58 to Ty rozumiesz pod tym - "będę Cię okłamywać, bić, zdradzać i poniżać'?- no to OK - dla mnie trwałość i szczęście polega na czymś innym.
Nie do końca. Zbyt wiele osob słucham żeby nie uwierzyć jak mi mówia - naprawde wszystko robiłem - prosiłem groziłem i w końcu nie zapanowałem nad soba i przywaliłem....
Albo....jej prawde powiedzieć??? Wiesz jaka haja by była???? To ja już wole skłamac bo wiecej pożytku z tego bedzie.
I ja nie mam do czego sie odniesć jesli ktos nie ma sakramentu i ogolnie zaczerpniety z Biblii kodeks moralnosci nie wyznaje
Co innego
Aleksander pisze: 26 lip 2018, 11:58 Jak doświadczenie pokazuje, czy "umowa cywilna" czy "umowa sakramentalna" - nie gwarantuje niczego (w sensie przyblokowania chęci opuszczenia rodziny / męża / żony) - jeśli ludzie są nieuczciwi.
Masz rację - nie gwarantuje.
Ale człowiek już na poczatku jest świadom swojej ułomności - na przykład, że moga go emocje ponieść i przykladowa żone uderzy.
Lub sobie popatrzy na lepszy model i może popłynać w fantazjach i w realu w zdradę.
Dlatego - już w dniu ślubu przywołuje pomocy Boga i Wszystkich Świętych bo nie zgrywa figo fago tylko jest świadom natury ludzkiej ktora jest grzeszna. I to BÓG jest GWARANTEM. Że będzie ze mna
Aleksander pisze: 26 lip 2018, 11:58 Ja bardziej niż owych super szczegółowych punktów, zapisów.... wprost o uczciwości, wierności... jeśli już, to bardziej byłbym za po prostu za karami. Jak pisałem, za głupie zerwanie umowy przed czasem na telefon czy internet są kary... -
No tu nie do końca tak jest.
Bo mowisz -świadomy praw i obowiazków.
Te "prawa" z natury kończa sie z rozwodem - np wspolne rozliczanie małżonka w PIT rocznym. A zostaja obowiazki - alimentacyjny i inne.
Kary nie może być za cos czego nie podpisywałeś i uroczyscie nie oświadczałeś.
Gdyby np byla kara za niewiernosć - niech bedzie.
No to - ktory to punkt umowy o tym mówi?
ŻADEN
NIE MA jak pisałam - oświadczam że bede wierna. Dlatego nie może byc kara za cos do czego się nie zobowiazywało i tego nie podpisywało .
Dlatego zdrada małżonka ma wymiar duchowy. I Ty też to czujesz. Przecież nie cierpisz że kasy nie bedzie czy coś bo w sumie możecie dalej mieszkać jesli ona chce a Ty sie zgodzisz...dla dobra dzieci na przykład. Nie wspominasz o braku możliwosci wspolnym zeznaniu rocznym..bo to inny WYMIAR jest.
To jest RANA DUCHA przede wszystkim
I TU w zwiazku sakramentalnym jest punkt odniesienia. I zdradzajacy też wie gdzie KONKRETNIE nawalił.
A KOCIE ŁAPY o których wspomniales jeszcze na poczatku, że cywilny wziałeś żeby babcie nie mowiły że wnuczek na kocia łapę...no to już w ogóle....
Można żyć jak sie chce i z kim chce -.takie czasy.
Nie rozumiem tylko o co i do kogo na koniec pretensje?
Przeważnie do Boga są.
A powinny być do samego siebie że na taki czy inny układ sie umawiałam a im bardziej to było "bez zobowiazań" no to w uczciwosci powinno sie też przed takim faktem stanąć. Że na taki układ się ZGODZIŁEM.
I nie mieć pretensji do konkubiny że jak chce sprobowac z innym no to probuje.
Przecież jest wolna - ha - nawet narzeczona nie jest
Taka jest przecież filozofia kocich łap czy tzw kart rowerowych.!
A zwiazki zawarte przed oltarzem -małżonkowie proszą Boga i Wszystkich Świętych o pomoc żeby ten partner był jedyny, żeby go nie opuscic - aż do śmierci.
I wtedy Bóg Wszechmogacy wkracza ze swoja Świta i Mocą żeby nas podnieśc, pokrzepić i podtrzymać.
Dlatego TAK WAŻNY ŚWIADEK NA ŚLUBIE w Kosciele jest mi KONIECZNY.
Bo to czy małżonek czy ja wytrwamy w przysiedze - to jako ludzie możemy sie starać. I tu poniekad jest podobne z cywilnym oświadczeniem dobrej przecież woli.
Ale jak biore Boga prosze Go o pomoc. I Wszystkich Swietych - no to sam/a czuje moc, że nie jestem sama. I dam radę bo sam Stwórca bedzie mnie podtrzymywal
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

marylka pisze: 26 lip 2018, 14:52
[...] I ja nie mam do czego sie odniesć jesli ktos nie ma sakramentu [...]
Jak to nie masz? To poza sakramentem nie istnieją: uczciwość, szczerość, przyzwoitość, honor, lojalność itp itd?

marylka pisze: 26 lip 2018, 14:52
Aleksander pisze: 26 lip 2018, 11:58 Ja bardziej niż owych super szczegółowych punktów, zapisów.... wprost o uczciwości, wierności... jeśli już, to bardziej byłbym za po prostu za karami. Jak pisałem, za głupie zerwanie umowy przed czasem na telefon czy internet są kary... -
[...]
Gdyby np byla kara za niewiernosć - niech bedzie.
No to - ktory to punkt umowy o tym mówi?
ŻADEN
NIE MA jak pisałam - oświadczam że bede wierna.
Dlatego nie może byc kara za cos do czego się nie zobowiazywało i tego nie podpisywało.
Znów to samo.
Marylko - naprawdę uważasz, że małżonkowie biorąc ślub cywilny zgodnie zgadzają się, że będą sobie niewierni?
I że wynika to wprost z "uczynię WSZYSTKO, aby małżeństwo było trwałe i szczęśliwe"?

Czy tylko ja widzę, jak bardzo pokrętna jest Twoja logika - nie wiem - może to coś ze mną faktycznie jest nie tak.

W jakim celu powiedz proszę chcesz udowodnić, że ślub cywilny jest zaproszeniem do kłamstwa, zdrad i niewierności?


marylka pisze: 26 lip 2018, 14:52 To jest RANA DUCHA przede wszystkim
I TU w zwiazku sakramentalnym jest punkt odniesienia. I zdradzajacy też wie gdzie KONKRETNIE nawalił.
A to nie-katolik nie ma ducha? Uważasz, że zdradzacz "cywilny" nie wie, gdzie KONKRETNIE nawalił? ;)
To ciekawe, czemu się ukrywają z telefonami... czemu ściemniają... czemu kręcą - i to niezależnie od tego, czy są sakramentalni czy cywilni.
marylka pisze: 26 lip 2018, 14:52 Nie rozumiem tylko o co i do kogo na koniec pretensje?
Przeważnie do Boga są.
U innowierców? Do Boga? Naciągane.
A Ty do kogo i o co miałaś pretensję, jak mąż poszedł do innego ogródka?

marylka pisze: 26 lip 2018, 14:52 [...] no to w uczciwosci powinno sie też przed takim faktem stanąć. Że na taki układ się ZGODZIŁEM.
I znów mnie próbujesz przekonać, że tworząc rodzinę i biorąc sobie cywilną żonę ZGODZIŁEM się na zdrady, kłamstwa i nie wiem co jeszcze. W jakim celu to robisz?

Dopuszczasz w ogóle taką myśl do głowy, że są uczciwi ludzie na tym świecie, którzy nie są katolikami?

I może jeszcze inaczej - na przykładzie - może lepiej to zobrazuje.

Załóżmy, że masz przyjaciółkę. Wspaniałą przyjaciółkę - od dziecinnych lat.

Zakładam, że skoro jest przyjaciółką - no to nie będziesz mieć z nią ślubu sakramentalnego... ani nawet cywilnego - tak?
Żadnej umowy i żadnego punktu nie podpisywałaś - tak?

Idąc dalej wg. Twojej logiki - możesz ją okłamywać i zdradzać - bo przecież żadnej umowy z nią nie podpisywałaś. Co więcej - tak samo możesz postępować z córką, synem, matką, babką itd. itp... - no bo nie ma z nimi żadnej SAKRAMENTALNEJ umowy podpisanej...

Kontrahentów w pracy, ludzi na ulicy... no wszystkich mogę okłamywać i zdradzać - bo nie mam z nimi SAKRAMENTALNEJ umowy. Żadnego punktu umowy nie łamię...

No faktycznie marylko - iście katolicką drogę krzewisz.
Wiedźmin

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Wiedźmin »

Za szybko przemknąłem oczami po poście... i umknął mi ten fragment.
marylka pisze: 26 lip 2018, 14:52 [...]
Nie rozumiem tylko o co i do kogo na koniec pretensje? [...]
A powinny być do samego siebie że na taki czy inny układ sie umawiałam a im bardziej to było "bez zobowiazań" no to w uczciwosci powinno sie też przed takim faktem stanąć. Że na taki układ się ZGODZIŁEM.
I nie mieć pretensji do konkubiny że jak chce sprobowac z innym no to probuje.
Przecież jest wolna - ha - nawet narzeczona nie jest
"ha"? co to, okrzyk radości czy zadowolenia? dosyć dobitnie obrazuje intencje autora.

Kolejny raz proszę Cię marylko - nie wchodź z butami w moje sumienie - i nie imputuj mi proszę, na co się zgodziłem - a na co nie - na co się umawiałem - a na co nie.

I nie wiem po co próba obrażania mnie "konkubiną"...

Moderatorów proszę zaś, jeśli marylka będzie pisać kolejne posty w podobnym tonie w moim wątku - posty w których nie pisze o sobie i o swoich doświadczeniach, a jedynie rozpisuje się o mojej żonie (kim jest a kim nie jest) i o mnie - o niepublikowanie ich w moim wątku.
Awatar użytkownika
Nirwanna
Posty: 13316
Rejestracja: 11 gru 2016, 22:54
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Nirwanna »

Moderacja apeluje do wszystkich użytkowników o poszanowanie poglądów i pozostałych użytkowników - wszystkich, oraz o komunikację z miłością bliźniego, niezależnie od wyznawanego światopoglądu.

Jednocześnie już ja osobiście sugeruję w ferworze dyskusji nie mijać się z podstawową logiką oraz faktami.

To Bóg ustanowił sakrament małżeństwa i jako małżonków widzi jedynie sakramentalnych małżonków - to fakt.

Jednakże warto przyjąć do (nawet nieakceptującej) wiadomości kolejny fakt, że funkcjonujemy w świecie, gdzie cywilne małżeństwa też się nazywa małżeństwami, choćby w rzeczywistości prawnej. I w takich małżeństwa obowiązuje wierność jako jeden z obowiązków - w świetle prawa cywilnego. Mówi o tym choćby wikipedia, można też poczytać komentarze do Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego.

W przypadku mojej sprawy rozwodowej mój mąż został wyłącznie winnym rozpadu małżeństwa cywilnego, ponieważ sąd cywilny miał przekonanie, że gdyby nie jego zdrada, nasze małżeństwo by trwało. Więc wierność lub jej brak stanowi o winie lub braku winy w przypadku rozpadu małżeństwa i orzekania winy w sprawie rozwodowej. A poruszamy się tu wyłącznie w rzeczywistości prawa cywilnego, tak dla przypomnienia.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Awatar użytkownika
karo17
Posty: 266
Rejestracja: 02 maja 2018, 17:47
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: karo17 »

Wtrącę trzy grosze jeśli można.
Małżeństwo sakramentalne jest zbudowane na fundamencie (Bóg).
Cywilny ślub jest zbudowany na kartce papieru. W każdej chwili żona może wziąć rozwód i wziąć ślub z kolejnym i z nim robić WSZYSTKO żeby nowe małżeństwo było udane i tak teoretycznie można z kolejnymi osobami. Nie ma tu żadnego fundamentu. Pisałem już że nawet mężczyzny nie musi być w USC. Może dać pełnomocnictwo koledze albo matce i w jego imieniu zawrą małżeństwo.
W małżeństwie sakramentalnym w każdej chwili jest dostęp do sakramentów, pomocy Boga i świętych.
W cywilnych jest dostęp do „życzliwych” osób.
Inna sprawą jest (to tylko moje zdanie). Że osoby wierzące świadomie biorące ślub chcą być z tą konkretną osobą do śmierci.
Biorąc cywilny zawsze można się wycofać, nie koniecznie jest on na całe życie. Zawrzeć nową umowę i z kolejną/kolejnym czynić WSZYSTKO...
renta11
Posty: 842
Rejestracja: 05 lut 2017, 19:20
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: renta11 »

Nirwanna pisze: 26 lip 2018, 19:52 Moderacja apeluje do wszystkich użytkowników o poszanowanie poglądów i pozostałych użytkowników - wszystkich, oraz o komunikację z miłością bliźniego, niezależnie od wyznawanego światopoglądu.
:D
Jednocześnie już ja osobiście sugeruję w ferworze dyskusji nie mijać się z podstawową logiką oraz faktami.

To Bóg ustanowił sakrament małżeństwa i jako małżonków widzi jedynie sakramentalnych małżonków - to fakt.
No właśnie tutaj mam problem. Bo gdzie w ewangelii jest o tym, że Bóg ustanowił sakrament małżeństwa? W ogóle z tymi sakramentami to ludzki chyba wymysł jest. Ja naprawdę nie wiem i będę wdzięczna za jakiś cytat z ewangelii.
Ostatnio zmieniony 28 lip 2018, 9:59 przez Nirwanna, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono cytowanie
św. Augustyn
"W zasadach jedność, w szczegółach wolność, we wszystkim miłosierdzie".
Pantop
Posty: 3167
Rejestracja: 19 lis 2017, 20:50
Jestem: po rozwodzie
Płeć: Mężczyzna

Re: Niesakramentalny2

Post autor: Pantop »

To może inaczej.

Rozwody/zdrady trafiają także pary sakramentalne.
Bycie w związku sakramentalnym nie stanowi niestety GWARANCJI, że wszystko będzie zawsze dobrze, łatwo i pięknie.
Ma jednak to coś czego nie mają związki cywilne - możliwość ucieczki/odwołania się/wołania o pomoc do Najwyższego.
W cywilnych małżeństwach jest ciut inaczej.
Odrzuca się kamień węgielny.
Na samym początku wspólnej drogi cywilni małżonkowie podjęli decyzję: ,,Temu PANU już dziękujemy,,.

Jeśli istnieje szatan i legiony jego sługusów - to ciekawe jak bardzo martwi ich ta decyzja..
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: marylka »

Aleksander przepraszam jeśli Cie uraziłam. Myślalam że pojecie "konkubinat konkubent konkubina" jest ogolnie znane i nie jest obraźliwe. Ale te terminy nie dotycza Ciebie bo pisałam o życiu na "kocia łapę", wiec nie rozumiem o co masz pretensje.
Aleksander pisze: 26 lip 2018, 18:24 Zakładam, że skoro jest przyjaciółką - no to nie będziesz mieć z nią ślubu sakramentalnego... ani nawet cywilnego - tak?
Żadnej umowy i żadnego punktu nie podpisywałaś - tak?

Idąc dalej wg. Twojej logiki - możesz ją okłamywać i zdradzać - bo przecież żadnej umowy z nią nie podpisywałaś. Co więcej - tak samo możesz postępować z córką, synem, matką, babką itd. itp... - no bo nie ma z nimi żadnej SAKRAMENTALNEJ umowy podpisanej...
Przytoczone przyjaźnie i tego typu uczucia do dzieci i najbliższych ja osobiście czerpie jako wzór z Bibli. Rodzice wychowali mnie w takim duchu odnoszac sie do przykładów z Biblii wlaśnie. Ja o lojalności miłości i innych postawach w stosunku do bliźniego nie uczyłam sie z kodeksów cywilnych..
Ale widze że nie życzysz sobie ciagnac tematu wiec uważam sprawę za zamknietą
Nie rozumiem dlaczego jak Aleks pisze że po nic mu nawet ślub cywilny był no to ok.
A jak ja pisze po co mi slub sakramentalny no to larmo. Zestawilam to z cywilnym i konkubinatem chcac pokazac rożnice.
Ale ok.
Ja to przyjmuje.
Ja szanuje poglady innych.
Mam przyjaciela homoseksualistę i bardzo go szanuje jako człowieka. Ale nigdy nie usłyszy ode mnie że takie życie jakie wiedzie jest dla mnie ok..
I tu też tego nie powiem. Ale to nie znaczy że nie szanuje poglądów Aleksa. Nie widze gdzie Cie obraziłam. Natomiast Twoje hasło
Aleksander pisze: 26 lip 2018, 18:24 Marylko - naprawdę uważasz, że małżonkowie biorąc ślub cywilny zgodnie zgadzają się, że będą sobie niewierni?
Aleksander pisze: 26 lip 2018, 18:24 Czy tylko ja widzę, jak bardzo pokrętna jest Twoja logika - nie wiem
Mógłbyś mnie tym urazić - oceniajac moja logike jako pokrętną. Co innego jest ślubować WIERNOŚĆ a co innego o niej NIE WSPOMINAĆ przy uroczystym oświadczaniu. I dobrze wiesz że o to chodzi. Nie wiem po co chcesz to przekrecić i jeszcze wcisnać że to ja tak twierdzę.że zgadzaja sie na niewiernosć.
I probujesz ze mnie robic nielogiczna.
I jeszcze
Aleksander pisze: 26 lip 2018, 18:24 No faktycznie marylko - iście katolicką drogę krzewisz.
Wiec nie wiem kto kogo tu obraża i do kogo powinny byc słowa upomnienia kierowane.
Dobrze, że napisałeś
Aleksander pisze: 26 lip 2018, 19:06 i nie imputuj mi proszę, na co się zgodziłem - a na co nie - na co się umawiałem - a na co nie.
Bo wszystko jest jasne dla mnie.
Pozdrawiam
marylka
Posty: 1372
Rejestracja: 30 sty 2017, 17:01
Jestem: szczęśliwą żoną
Płeć: Kobieta

Re: Niesakramentalny2

Post autor: marylka »

Pantop -BRAVO TY!!!
Zawsze mnie zastanawiało jak to głównie meżczyźni potrafia tak krótko zwieźle i na temat napisać ;)
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ