Re: Niesakramentalny2
: 09 cze 2019, 17:16
O masz... to bym musiał jeszcze 8 lat czekać aby 500zl zaoszczędzić ...
Dzięki wszystkim za info!
Dzięki wszystkim za info!
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?
https://www.kryzys.org/
Nie no - żeby być uczciwym - dramatu pewnie by nie było.
Może tatuś w pracy, może tatuś z dziećmi a zona gotuje obiad albo po prostu pozwolił jej odetchnąć, odciążył.Aleksander pisze: ↑20 cze 2019, 17:28 Jedna tylko refleksja - była jedna "pełna para" - z małym (2 latka?) dzieckiem.
Pozostałe 9 rodzin - (dzieciaki w wieku ok 5-12lat) - albo sam tatuś z dziećmi, albo sama mamusia z dziećmi.
A dlaczego nie czyni to z ochotą?
No nie wiem czy to jest normalne.Aleksander pisze: ↑20 cze 2019, 17:28 Doszło do tego, że dzieciaki są w szoku, że może mnie nie być np. jeden wieczór/ czy noc poza domem... i pytają się, "tato, ale co się stało?". Jak mamy nie ma na noc czy 3... to jest to dla nich "normalne".
A kto pisze, że normalne.
Ja daleki jestem od obrony gumowych penisów... tylko chciałbym, aby była jakaś równowaga w postrzeganiu rzeczywistości.Anita37 pisze: ↑12 cze 2019, 23:41 [...] Mąż zaspokajał się w inny sposób ( zdrady, seks za pieniądze, z przypadkowymi osobami, bardziej stałymi "koleżankami", pornografia, masturbacja), więc nie miał ani siły ani ochoty na intymność z żoną. Ja Go po prostu nie pociągałam (mimo młodości, atrakcyjności fizycznej i ogromnej chęci do bycia intymnego z mężem). Wymyślał przeróżne bzdury za powód odmowy. [...]
No właśnie - można być blisko - nawet bardzo blisko, bez cielesności... - oraz odwrotnie.
Wizja świata? możesz jaśniej/szerzej?
Zmuszony??? - pistoletem Ci groziła? Ah ta niedobra żona...
Ale przecież stosowałeś regularnie antykoncepcje - "kalendarzyk jak naturalna metoda antykoncepcji" - takich artykułów jest całe mnóstwo... i nie są one mojego autorstwa.
No ok masz rację - mierzenie temp. + objawy faktycznie pomagają doprecyzować kalendarzyk
Nie - nie jest - wstrzemięźliwość jest OK.
4. Czy „kalendarzyk małżeński” to to samo co NPR?
„Kalendarzyk małżeński” to potoczna nazwa opracowanej w latach 30 XX wieku metody rytmu. Jej reguły opierały się na odkryciach dwóch naukowców: japońskiego ginekologa-położnika Kyusaki Ogino oraz austriackiego chirurga i ginekologa Hermanna Knausa, którzy niezależnie od siebie zaobserwowali, iż owulacja zachodzi mniej więcej na dwa tygodnie przed kolejnym krwawieniem miesiączkowym. Metoda rytmu polegała na odejmowaniu określonej ilości dni od czasu trwania najkrótszego i najdłuższego z dotychczasowych cykli. Ponieważ współczesne metody NPR pozwalają na wysoce miarodajną interpretację cyklu płodności w oparciu o obserwacje jej objawów, „kalendarzyk” odesłano do lamusa, choć nadal skojarzenie z nim pokutuje w potocznej świadomości, a niestety często również w popularnych publikacjach prasowych. Pewne zmodyfikowane elementy metody rytmu, uzupełnione o obserwacje śluzu szyjkowego, wykorzystuje się nadal w jednej z reguł wyznaczania końca fazy niepłodności przedowulacyjnej.
9. Czy można mówić o NPR jako jednej z metod antykoncepcji?
NPR często bywa nazywane „naturalną” albo „katolicką” antykoncepcją. Jednak ściśle rzecz biorąc, metod tych w żadnym wypadku nie można zakwalifikować jako antykoncepcyjne, bowiem na żadnym etapie nie ingerują one w naturalny rytm płodności ani też nie stawiają barier normalnym procesom związanym z przekazywaniem życia.
Poza tym istotą naturalnego planowania rodziny jest bardziej całościowe spojrzenie na płodność i związaną z nią odpowiedzialność pary małżeńskiej. W obrębie tego świadomie przyjętego stylu życia pojawiają się bowiem kwestie takie jak: otwartość na dzieci, poszanowanie i akceptacja naturalnego porządku płodności, budowanie lepszych relacji małżeńskich, zdolność do podyktowanej bezinteresowną miłością okresowej wstrzemięźliwości.
Osobny i szeroki temat stanowi motywacja małżonków, którzy teoretycznie rzecz biorąc, mimo iż praktykują NPR, mogą być zamknięci na przekazywanie życia, choć nie mają autentycznych przeciwwskazań dla dalszego powiększenia rodziny.