Niedopasowanie seksualne?
Moderator: Moderatorzy
Re: Niedopasowanie seksualne?
Mare1966
Oczywiscie, ze na ogół nie kupujemy kora w worku. Z resztą Klezmer coś tam o żonie wiedział. Ale jak się okazuje - trochę mało. I ma teraz potężny problem.
A ja chciałam tylko tak poboczu zwrócić uwagę na rzetelność.
I być może moja awersja do Pulikowskiego bierze się właśnie z tej jego nie do końca rzetelności.
Ale to nie jest tematem tego wątku.
Oczywiscie, ze na ogół nie kupujemy kora w worku. Z resztą Klezmer coś tam o żonie wiedział. Ale jak się okazuje - trochę mało. I ma teraz potężny problem.
A ja chciałam tylko tak poboczu zwrócić uwagę na rzetelność.
I być może moja awersja do Pulikowskiego bierze się właśnie z tej jego nie do końca rzetelności.
Ale to nie jest tematem tego wątku.
Re: Niedopasowanie seksualne?
Uważam, że "niedopasowanie seksualne" występuje tak samo często jak niedopasowanie kulinarne, wakacyjne, imprezowe, poczucia porządku, wychowania dzieci itp. (I wcale to co wymieniłam nie jest błahe. Potrafi doprowadzać do potężnych awantur albo cichych tygodni) Naprawdę, zazwyczaj bardzo się różnimy wchodząc w małżeństwo. Często też mgliście dostrzegamy przed ślubem to, co po ślubie wybitnie się wyostrza. Podobnie przed ślubem nie przeszkadza nam to, co po ślubie doprowadza do furii. Ba, po ślubie wciąż się zmieniamy.
I tak jak "niedopasowania" mogą być przyczyną wojny domowej lub totalnego rozgoryczenia, tak samo mogą być terytorium do wzajemnej/osobistej pracy i radości z sukcesów.
Na pierwszych naszych wspólnych rekolekcjach, znakomitych zresztą, była myśl przewodnia: "aby była prawdziwa Miłość, wpierw musi zostać ukrzyżowana". Nie ma małżeństwa, które by nie przeszło swojego ukrzyżowania, a nawet wielu ich. Nie ma małżeństwa, którym by było łatwo. To jest orka, pot i trud. Życie to nie sanatorium.
I tak jak "niedopasowania" mogą być przyczyną wojny domowej lub totalnego rozgoryczenia, tak samo mogą być terytorium do wzajemnej/osobistej pracy i radości z sukcesów.
Na pierwszych naszych wspólnych rekolekcjach, znakomitych zresztą, była myśl przewodnia: "aby była prawdziwa Miłość, wpierw musi zostać ukrzyżowana". Nie ma małżeństwa, które by nie przeszło swojego ukrzyżowania, a nawet wielu ich. Nie ma małżeństwa, którym by było łatwo. To jest orka, pot i trud. Życie to nie sanatorium.
Re: Niedopasowanie seksualne?
Co za zachęta do wchodzenia w związek małżeński...Kawka pisze: ↑29 lis 2017, 8:04
Na pierwszych naszych wspólnych rekolekcjach, znakomitych zresztą, była myśl przewodnia: "aby była prawdziwa Miłość, wpierw musi zostać ukrzyżowana". Nie ma małżeństwa, które by nie przeszło swojego ukrzyżowania, a nawet wielu ich. Nie ma małżeństwa, którym by było łatwo. To jest orka, pot i trud. Życie to nie sanatorium.
Re: Niedopasowanie seksualne?
Simon, a nie jest to prawdą?
Jest.
Małżeństwo to NIE TYLKO radość, miłość i różowe okulary pomiędzy przytulaskami. Małżeństwo to nie samozaspokajanie. I problem ma ten, kto w to wierzy wstępując w związek małżeński. Bo potem pozostaje albo w szoku, albo w rozgoryczeniu, albo w innym niełatwym stanie. I myśli, że tylko jemu się nie udało, że są "niedopasowani", że się pomylił. A tymczasem każde małżeństwo przechodzi przez trud.
I im szybciej się to zrozumie, tym lepiej.
Mam cudowne małżeństwo, w życiu bym męża nie wymieniła, ale TO JEST ORKA NA UGORZE. I końca nie widać.
Trzeba jednak pamiętać, że gdyby nie Krzyż Chrystusa nie byłoby takiej Miłości,
tak samo gdyby nie walka, ból i trud - nie zradzałaby się prawdziwa miłość małżeńska, na dobre i na złe, miłość ofiarna i szczera.
Gdyby nie "własne ukrzyżowanie" sami nie wzrastalibyśmy ku miłości. Stare musi w nas obumierać by rodziło się nowe.
Re: Niedopasowanie seksualne?
Kawka
W zasadzie się zgadzam, choć to co spotkało klezmera nie jest jakimś tam "niedopasowanien".
Natomiast tu jestem lekko rozbawiona.
Piszesz
Mam cudowne małżeństwo, w życiu bym męża nie wymieniła, ale TO JEST ORKA NA UGORZE. I końca nie widać.
To cudowne czy orka na ugorze?
Ja mam dobre małżeństwo. Po sporym kryzysie. Poukładane w dużej mierze od nowa.
Mój mąż jest bardzo dobrym czlowiekiem, choć nie pozbawionym wad. Jak wszyscy ludzie.
Nie uważam tego za orke na ugorze.
Raczej za swego rodzaju błogosławieństwo.
W zasadzie się zgadzam, choć to co spotkało klezmera nie jest jakimś tam "niedopasowanien".
Natomiast tu jestem lekko rozbawiona.
Piszesz
Mam cudowne małżeństwo, w życiu bym męża nie wymieniła, ale TO JEST ORKA NA UGORZE. I końca nie widać.
To cudowne czy orka na ugorze?
Ja mam dobre małżeństwo. Po sporym kryzysie. Poukładane w dużej mierze od nowa.
Mój mąż jest bardzo dobrym czlowiekiem, choć nie pozbawionym wad. Jak wszyscy ludzie.
Nie uważam tego za orke na ugorze.
Raczej za swego rodzaju błogosławieństwo.
Re: Niedopasowanie seksualne?
Nie wiemy co jest u klezmera, bo tak naprawdę niewiele napisał.
To się nie wyklucza. Mam cudownego męża, cudowne dzieci. Nie znaczy że jest łatwo. Zazwyczaj bardzo ciężko, wymaga to ogromu wysiłku i samozaparcia, okiełznania siebie. Orka każdego dnia. A czemu na ugorze? bo nawet teraz, po wielu latach małżeństwa, wciąż odkrywamy nieuprawione obszary naszego małżeństwa. Zaniedbaliśmy wiele lat i nadrabiamy. Ale jestem szczęśliwa. Nie zamieniłabym.
Re: Niedopasowanie seksualne?
Wg słownika:
"orka na ugorze - ciężka, mozolna praca, bez szans na osiągnięcie szybkiego efektu".
"orka na ugorze - ciężka, mozolna praca, bez szans na osiągnięcie szybkiego efektu".
Re: Niedopasowanie seksualne?
Myślę, że może warto nie zagadać wątku klezmera? Proszę
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Niedopasowanie seksualne?
Tak. I po raz kolejny proszę Lustro by powstrzymała się od oceniania mnie, snucia (nietrafnych zresztą) diagnoz na temat mnie i mojego życia itp. Warto się powstrzymać. I skupić na tych, którzy proszą o pomoc. Tu jest nim Klezmer.
Re: Niedopasowanie seksualne?
Nie mam zamiaru zagadywac wątku autora. To jest jak najbardziej w temacie.
Twierdzenie, ze szczęście małżeńskie to krew, pot i łzy oraz orka na ugorze, to co najmniej dziwne podejscie.
Nikt nie obiecywal, ze w życiu będzie milo, łatwo i przyjemnie. Ale może bez przegiec w drugą stronę?
Bo zaraz się klezmer dowie, ze jego sytuacja jest jak najbardziej normalna i taki jego "krzyż" po kres dni.
A mnie zastanawia niemożność posiadania dzieci w takim układzie.
I to już jest całkiem nienormalne. Nawet w świetle nauki KK.
Tu by trzeba specjalisty.
Twierdzenie, ze szczęście małżeńskie to krew, pot i łzy oraz orka na ugorze, to co najmniej dziwne podejscie.
Nikt nie obiecywal, ze w życiu będzie milo, łatwo i przyjemnie. Ale może bez przegiec w drugą stronę?
Bo zaraz się klezmer dowie, ze jego sytuacja jest jak najbardziej normalna i taki jego "krzyż" po kres dni.
A mnie zastanawia niemożność posiadania dzieci w takim układzie.
I to już jest całkiem nienormalne. Nawet w świetle nauki KK.
Tu by trzeba specjalisty.
Re: Niedopasowanie seksualne?
Kawka
Nie naruszam regulaminu forum polemizujac z Tobą.
Piszesz na publicznym forum. Musisz się z tym liczyc, ze inni także będą wyrażać swoje zdanie w kontekście twoich wypowiedzi.
Re: Niedopasowanie seksualne?
Chyba, że moderacja uzna, że ważniejszy jest dobrostan psychiczny autora wątku, i przeniesie dyskusje poboczne w ciemne czeluści forum.
Dlatego proszę i apeluję po raz kolejny.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II
Re: Niedopasowanie seksualne?
ważniejszy jest dobrostan psychiczny autora wątku
Nirwanna
Dokładnie ten dobrostan mam na mysli.
Orka na ugorze? Krew, pot i łzy?
To ma budować dobrostan psychiczny?
Nirwanna
Dokładnie ten dobrostan mam na mysli.
Orka na ugorze? Krew, pot i łzy?
To ma budować dobrostan psychiczny?
Re: Niedopasowanie seksualne?
Lustro, a może warto przyjąć, że macie podobne rzeczy na myśli, tylko zupełnie inaczej je wyrażacie? I raczej dopytać się - co masz Kawka na myśli, zamiast od razu jechać jak po łysej kobyle?
Naprawdę, nie wszyscy muszą mieć, tak jak Ty, i nie wszyscy muszą się komunikować tak, aby było to dla Ciebie od razu precyzyjnie zrozumiałe.
I sugeruję, aby to był ostatni wpis na tematy ogólne w wątku klezmera.
Naprawdę, nie wszyscy muszą mieć, tak jak Ty, i nie wszyscy muszą się komunikować tak, aby było to dla Ciebie od razu precyzyjnie zrozumiałe.
I sugeruję, aby to był ostatni wpis na tematy ogólne w wątku klezmera.
Nie żyje się, nie kocha się, nie umiera się - na próbę
Jan Paweł II
Jan Paweł II